|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
11-09-2015, 21:49 | #31 |
Reputacja: 1 | Wizje wywołane tornadem rozpłynęły się i zostały zastąpione przez ponurą rzeczywistość, Peter rozejrzał się po pokoju powoli porządkując fakty, jego mózg jakby włączał powoli poszczególne sektory. W kącie zobaczył krwawiącego jak swinia araba. Szturchnął Helgę, a sam wygramolił się ze śpiwora - Wstawaj, jest robota do zrobienia - zawołał do Helgi, podszedł bliżej oceniając sytuację, miał zamiar pomóc w zszywaniu rany. - najpierw musimy zatamować krwotok wewnętrzny - powiedział do szczurów i zaczął szukać w torbie narzędzi. Co stało się podczas jego tripu? Wolał nie pytać. |
12-09-2015, 18:39 | #32 |
Reputacja: 1 | Mierząc w głowę nieznajomego przez lunetę usiłowała dostrzec jego twarz, lecz typ był nadal w cieniu. - Podejdź do światła tylko powoli i ostrożnie. Rączki tak, żebym je widziała. W przeciwnym razie będziesz mógł pomachać Świętemu Piotrowi - wywarczała na tyle głośno, żeby mógł to usłyszeć. Jeśli nie posłucha to kulę wpakuje mu w kolano a potem weźmie sie jegomościa na spytki kto zacz on.
__________________ Gargamel. I wszystko jasne |
12-09-2015, 19:32 | #33 |
Reputacja: 1 | - Ha- ha- ha-raszo - odpowiedział Borys z lekkim uśmiechem i sięgnął po konserwę z plecaka. Od dawna się nie uśmiechał. Otworzył wieczko nożem, połowę nabił na ostrze, a resztę w metalowym opakowaniu podał swojemu przyjacielowi. Obydwaj zaczęli się posilać zmielonym w całości świniakiem patrząc na pokaz lekarskich umiejętności. |
13-09-2015, 01:13 | #34 |
Reputacja: 1 | Odpis 6 Angel, Brain, Baring: BUM - dźwięk wystrzału odbił się echem od ścian i aż wam się słabo zrobiło, bo to była naprawdę ciasna przestrzeń na oddawanie takich ścian. Pocisk rozwalił zupełnie kolano tamtego typa (oczywiście nadal nie reagował na żadne prośby i groźby). O dziwo to wcale go nie zatrzymało przed staniem, a na dodatek znów podniósł ramię i wam macha niby to przyjaźnie, a jednak... straszno w sumie, bo pocisk z pewnością go trafił. Angel była tego pewna, no chyba że strzelała ślepakami. Baring jednak po chwili potwierdziła, że widziała jak kawałki mięsa i krwi poleciały na podłogę po strzale. Rzut na morale: Po tym jak sobie uświadomiliście czego byliście świadkami to szybko przebiegliście na piętro i oczekiwaliście, aż żywy trup pójdzie za wami, ale ten najwyraźniej się nie ruszył, bo nic nie słyszycie. Wycofując się wróciliście do pokoju, gdzie siedziała reszta ekipy. Drzwi do tego pomieszczenia pozostawiliście otwarte - widać na końcu korytarza schody, a Angel nie będzie miała problemu strzelić gdyby tamten jegomość jednak zdecydował się tu przyleźć... bez kolana. Brain - porażka! Angel - porażka! Baring - porażka! Scatman, Funfaś, Ryszard, Pola, Doc (i Angel, Brain, Baring): 1. Sprawa Helgi - Doc potrząsnął śpiworem Helgi, żeby ta się obudziła po czym zajął się niewielką operacją na Hadżim. Scatman nawet "widział" jak Helga się podnosi, ale to nie było to - raczej jakby ruszała się wewnątrz śpiworu, ale nie otwierała suwaka. Scatman podszedł do Helgi i otworzył jej śpiwór i spostrzegł, że kobieta toczyła pianę z ust, z nosa leciała krew, a oczy miała otwarte że tylko bielmo było widać. Miała jakiś przykry napad czegoś... przedawkowała narkotyki! 2. Sprawa mięsa konserwowego - w momencie, gdy Scatman otworzył swoją puszkę mięsa rozleciał się po pokoju zapach zgniłego mięsa. To gówno zupełnie nie nadawało się do jedzenia - te puszki powinny przetrzymać wszystko włącznie z uderzeniem bomby atomowej, a jednak coś było w nich nie tak. Może to wady produkcyjne, a może zrządzenie losu - puszka, którą dostał Funfaś taki sam wynik miała. Scatman wziął do ręki obie puszki i okazały się, że mają taką samą datę produkcji i przydatności (jeszcze nie minęła!) i identyczny numer serii. Wziął ze swojej torby dwie pozostałe puszki i coś bardzo było nie tak z nimi... zdenerwowany otworzył jedną bardzo szybko i okazało się, że nie ma w niej mięsa! Była zamknięta, a jednak nie było tam mięsa! Otworzył drugą i znów pusta! I wtedy do pokoju wszedł Ryszard triumfalnie ogłaszając, że "znalazł" mięso konserwowe! Scatman nie wiedział jak, ale to musiało być mięso z tych jego pustych puszek, bo przecież gdy je znalazł to by poznał się na wadze, ze były puste, a nie poznał się, bo nie były puste... lub był naćpany wtedy i nie zwrócił uwagi... 3. Sprawa Hadżiego - Doc dość dokładnie przyjrzał się pomocy medycznej już udzielonej Hadżiemu i stwierdził, że pomimo tego, że nie wyglądało to dobrze to jednak zostało bardzo dobrze wszystko przeprowadzone. Trzeba było tylko podać Hadżiemu wodę do picia i wybudzić zapytać jak się czuje. 4. Sprawa powrotu Angel, Braina i Baring do pokoju - po strzale na parterze Angel, Brain i Baring błyskawicznie powrócili do pokoju - korytarz za drzwiami jest prosty i kończy się schodami, więc będziecie widzieć jakby coś stamtąd przyszło. Mimo to Angel, Brain i Baring niemal biegli tyłem ciągle obserwując schody. Wyraźnie czymś się zdenerwowali - czymś co za nimi tu nie przyszło. |
13-09-2015, 12:20 | #35 |
Reputacja: 1 | Tropiciel przebiegł na drugą stronę pokoju, po czym wycelował w stronę drzwi. - Powinniśmy iśc stąd jak najszybciej - stwierdził z trudem zachowując spokój - Na dole jest jakiś mutant. Odetchnąl cicho, po czym usiadł. - Jak z Hadżim ? |
13-09-2015, 16:33 | #36 |
Reputacja: 1 | No jasne! Scatman ty draniu. A mówiłeś na poprzednim postoju że nie masz żarcia! Co więcej najwyraźniej odesłał wszystkich, aby móc w spokoju sobie to wszystko wciągnąć! Pan Rysiu już chciał wykrzyczeć to w twarz Szczurowi i jego kumplowi, ale spostrzegł parę rzeczy. Pierwsza... z obu puszek które otworzyli włóczędzy poszedł straszny smród. Hehe... Bozia pokarała za takie dziadostwo. Drugą natomiast była pobudka Doca i Helgi... której jak się okazało coś było. Widząc, że nikt nie chce jej pomóc (jak Charlotte dostała napadu to też wszyscy się gapili jak pojeb Billy strzela jej w łeb) Ryszard sam rzucił się na ratunek kobiecie. Najpierw wcisnął Doc'owi mięcho zawinięte w szmatkę z krótkim "Potrzymaj". Potem golnął sobie z piersiówki paskudnej gorzały - aż zapach poszedł po pomieszczeniu. - Zgniła konserwa? Mogę? - rzekł do Scatmana i bez dalszego pytania nabrał w dłoń garść zepsutego mięcha. Mamrocząc coś poczłapał jeszcze do tego co zostało z Billa i kopniakiem przerzucił je na bok i wytarł upaćkał zgniłego mięsa we krwi nieboszczyka. Mamrocząc coś niezrozumiale splunął jeszcze w kulę paskudnej masy i zaczął ją lepić. - Tera patrzcie co potrafi medycyna ludowa. - wymamrotał. Podszedł szybkim krokiem do trzęsącej się w śpiworze Helgi i posmarował jej czoło ohydną breją wymawiając jakieś dziwne formułki po polsku. |
13-09-2015, 19:11 | #37 |
Reputacja: 1 | Doc spojrzał na zawiniątko z obrzydzeniem, no ale taki był teraz swiat. Wszystko jest zgnite, gnije albo zacznie gnić w najbliższym czasie. - co ty tam kombinujesz Polak? - Peter nie raz widział efekty medycyny ludowej ale wątpił, że Heldze cokolwiek może jeszcze pomóc. Hadżi byl już w dosyc stabilnym stanie, wiec Peter postanowił pomóc Ryśkowi, nie bardzo wiedział jak. - mów co mogę zrobić bo niezbyt wiem co ci chodzi po głowie - powiedzial i spojrzał w stronę drzwi - a wy co tacy obsrani? - Rysiek, robimy co się da zrobić iruszamy bo zryć się chce. |
13-09-2015, 20:33 | #38 |
Reputacja: 1 | - To ostatnia szansa, Dok. Nie mamy leków. Jak ludowe czary nie pomogą to koniec z nią. Bierz łapy i trzymaj jej nad głową. O tak... a teraz módl się i proś Pana Boga o łaskę. Jak nie uzdrowienia to przynajmniej spokojnej śmierci. Rysiek też trzymał łapy nad Helgą i mamrotał zdrowaśki, bo to pomagało... zwykle. |
14-09-2015, 09:08 | #39 |
Reputacja: 1 | Kiedy Polak zabrał mu nieco mięsa z konserwy Borys zaledwie wzruszył ramionami. Zamieszał palcem przegniłe mięso i szybko wsadził zawartość puszki do ust. Kulinarne rozkosze rozpłynęły się po kubkach smakowych. Kawałki mięsa topniały w ustach opatulone w tłuszcz i zgniliznę, a następnie szybko przesuwały się po gardle do żołądka. Szczurze podniebienie zalała feeria przypraw i rozkoszy. Ostatnio edytowane przez Evil_Maniak : 14-09-2015 o 18:48. |
14-09-2015, 09:39 | #40 |
Reputacja: 1 | Doc był lekarzem, widział niejedno, ale to co się tu działo przechodziło wszelkie pojęcie. Jakby jego tornadowy haj jeszcze nie minął calkowicie, a narkotyczne wizje mieszały się z rzeczywistością. - what the fuck - wymamrotał patrząc jak rusek zjada śmierdzącą konserwę, jeśli on dzisiaj nie wysra jelit to będzie to prawdziwy cud... - róbcie co macie robić, pomogę w miarę możliwości. |