|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
03-09-2015, 20:07 | #11 |
Reputacja: 1 | Angel spudłowala no ale tak to jest jak snajper ze snajperki strzela do delikwenta stojacego o dwa metry od ciebie. Tak czy inaczej nie chcialo się jej nawet klnąć. Bez slzajęla sięprzeładowaniem swojej broni licząc na osłonę od reszty grupy,
__________________ Gargamel. I wszystko jasne |
03-09-2015, 20:56 | #12 |
Reputacja: 1 | Odpis 3 Wiadomość ogólna: Część odpisu nosząca w tytule nazwę waszej postaci jest pisana subiektywnie dla punktu widzenia waszych postaci i czasem może być sprzeczna z tym co widzą inne postacie, dlatego jeżeli coś takiego zauważycie to kierujcie się zawsze tym co jest w waszym odpisie. Czasem odpis dla waszej postaci jest przerwany w pewnym momencie i pojawia się znów kilka akapitów niżej. Tym razem na końcu jest odpis dla wszystkich, który jest dodatkowy wobec odpisów specjalnie dla Braina, Angel i Scatmana. Brain: W tym całym zamieszaniu wydaje się, że Angel niezauważyła nawet że do niej mówiłeś i w nią celowałeś. Niestety, żeby dotrzeć do okna musiałbyś przeskoczyć zamknięte śpiwory i dosłownie obok Angel wykopać spruchniałe drewno desek barykadująćych od zewnątrz najbliższe okno. Alternatywnie mógłbyś przebiec przez sam środek pomieszczenia do Funfasia, niewielkiej barykady z mebli, odkopać ją i otworzyć sobie drzwi. Niestety w ferworze walki jedyna możliwa szybka próba ucieczki to wstać, rozpędzić się, staranować deski okna i wyskoczyć na zewnątrz - a potem głową uderzyć w trotuar z kilku metrów. Nawet ty wiesz, że twoje szanse przeżycia z takim wyskokiem są nikłe. Angel: Snajper to ktoś kto potrzebuje czasu, wyczucia oddechu, wiatru i innych czynników - podniesienie i wystrzelenie nawet przy dużych umiejętnościach może skutkować chybieniem. Nawet z kilku metrów. Tak niestety się również tym razem stało. Przeładowałaś i teraz już wycelowałaś w głowę Billiego wyrównując swój oddech. Scatman: Udało ci się dobiec do Hadżiego. Błyskawicznie spróbowałeś zdiagnozować jego rany i obmyślać plan na uratowanie jego życia. Scatman probl Medycyna (15+4) Szybko przekonałeś się, że Hadżi ma (k20: 1-2 Draśnięcie, 3-9 Lekka Rana, 10-19 Ciężka Rana, 20 Martwy: 12) Ciężką Ranę! Rzut: 15, 11, 2 Sukces! Hadżi probl Odporność na ból (7+1) Hadżi złapał się za ranę w okolicach brzucha i wierzga się utrudniając próby pomocy mu (co się znosi z twoją niezwykle sprawnie przeprowadzoną diagnozą ). Jesteś przekonany, że gdyby ktoś przytrzymał Hadżiego to dość łatwo mógłbyś mu pomóc, zatamować krwawienie i założyć niezły opatrunek (co zapobiegłoby śmierci chemika) - bez niczyjej pomocy takie zadanie będzie trudne. Rzut: 18, 11, 8 Porażka! Wszyscy: Po okrzyku Scatmana Funfaś wiele nie myśląc... oczywiście nic nie zrobił. Jego niezłomność była raczej złomnością, a charakter już dawno ugiął się i załamał pod naporem alkoholu i narkotyków. Kiedyś był świetnym żołnierzem, a jego zdolności bojowe mogłyby być nawet uznane za legendarne - gdyby tylko obecnie nie byl strzępkiem człowieka. Jakby Scatman krzyknął "Funfaś, przyćpajmy!" to pewnie miałoby to lepszą reakcję. Tym czasem Ryszard i Billy szarpali się, a Ryszard i Baring pociągnęli za spusty w jednym momencie. Baring trudny Pistolety (4+1) Rzut: 18, 6, 6 Porażka! Ryszard nie musiał w ogóle polegać na swoich umiejętnościach, bo nie on sam sterował lufą. Ryszard jednak starał się wyczuć odpowiedni moment i... (k20: 1-12 Billy, 13-20 w bok: 8)... obrzyn został brutalnie wyszarpnięty z dłoni Ryszarda i przeleciał trzy metry razem z lewym ramieniem Billego i wciąż zaciśniętą dłonią na lufie. Billyb. trudny Odporność na ból (7+1) Rzut: 17, 11, 1 Szczęśliwa jedynka! Trudny Odporność na ból (10+1) Sukces! Billy zawył z bólu, ale równocześnie odsunął się od Ryszarda (do zwłok Charlotte, a w pobliże swojej ręki (czuć swąd przypalonej skóry) i obrzyna bez amunicji), rzucił swoje Magnum na posłanie Braina i krzyknął: - Poddaję się. Pomóżmy Hadżiemu! - i zrobił się blady od upływu krwi. Widać wystający kawałek złamanej kości, po której spływa krew na śpiwór Charlotte. |
04-09-2015, 09:55 | #13 |
Reputacja: 1 | - Blać! Fur- Fur- Furfaś jobanyj w żopu! Cho- cho- chodź tutaj i trzymiej go, pomóc mu trza, panimajesz?! - Borys krzyknął do swojego beznadziejnego przyjaciela. Tamten po chwili wstał i złapał hindusa za ręce, odwracając głowę i zaciskając oczy. |
04-09-2015, 14:40 | #14 |
Reputacja: 1 | Wiadomości ogólne: Tak jak napisałem w temacie komentarzy niestety krótka przerwa w grze - tu też wyrażam nadzieję, że nie znikniecie z gry - niespodziewana podróż do miejsc gdzie nie ma elektroniki. Dobrze by było jakby wasze postacie trochę pogadały o sytuacji. Jeżeli Angel pociągnie za spust to (z uwagi na przerwę) można przyjąć, że pocisk rozwali mózg Billego i zakończy jego życie. W przeciwnym wypadku Billy wykrwawia się i jak mu nikt nie pomoże to i tak umrze, ale będzie miał okazję jeszcze coś zrobić. Pola i Funfaś nie będą uczestniczyć w rozmowie będąc wciąż w szoku wydarzeniami, które nastąpiły, ale wywołani do wsparcia kogokolwiek to Funfaś będzie miał stronę Scatmana (a bardziej stronę "ja nic nie wiem, lubiłem Charlotte i Billego), Pola będzie broniła Billego (i wskazywała, że Brain miał rację próbując uspokoić sytuację), a Baring w tym (i większości innych) przypadku nie ma żadnego odmiennego zdania od Angel. Billy podziękuje Poli i Brainowi jeżeli nie dostanie kulki w głowę od Angel. Scatman (i reszta): Funfaś słysząc okrzyk Scatmana i oświadczenie Billego ostrożnie przeniósł się na posłanie Hadżiego, żeby pomóc Scatmanowi. Ten zabrał się za robotę. Wiele mu pomogła wcześniejsza dość dokładna diagnoza. Wiedział co robił i nie wahał się w swoich ruchach. Funfaś przytrzymywał Hadżiego, żeby ten nie szarpał się. Scatman probl Leczenie ran (15+3) Hadżi z uwagi na te wszystkie wydarzenia stracił przytomność, ale będzie żył. Pewnie dostał zakażenie, ale do tego trzeba by było udać się do jakiejś placówki służby zdrowia, która nie byłaby totalnie rozkradziona ze sprzętu (szanse na to są nikłe - może w pobliżu strefy największej radioaktywności, ale to niewielkie pocieszenie). Ogólnie - jak na razie - należy przyjąć, że Hadżi wyjdzie z tego. Z resztą obudzi się za kilkanaście minut (o ile nikt go w tym czasie nie zastrzeli albo nie poderżnie gardła - poranna sytuacja do tej pory była dość brutalna). Rzut: 15, 13, 1 Sukces! Scatman trochę zmęczył się operacją, ale nie bardziej niż Ryszard walcząc z Billym i, z jakiegoś powodu, Baring nie mogąc trafić Billego (trzeci raz już nie strzela oddając decyzję Angel). Wszyscy: Po odgarnięciu jakiejś deski z okna (rzeczywiście są zbutwiałe) albo odsunięciu barykady i zajrzeniu na korytarz za drzwiami okaże się, że nie widać nikogo kogo by interesowały huki waszych wystrzałów. Kansas City powoli idzie spać po nocnym terrorze jaki tam panuje. Na dworzu nie ma żadnych potworów, ani ludzi. |
04-09-2015, 19:28 | #15 |
Reputacja: 1 | Banda dzieci ze spluwami. Tyle że on był już stary, a wszyscy w koło byli młodzi. Tyle że brakowało im jakiegokolwiek ducha walki. Byli pierdołami. Szkoda, że Pan Rysiek nie był o jakieś trzydzieści lat młodszy. Stary już Polak wstał, podszedł do obrzyna i zaczął się szarpać z dłonią, która trzymała broń. Co prawda przez to wysmarował sobie dłoń krwią, ale... ale to było przydatne. Podejrzewał czemu Billy tak szybko zrezygnował. Skapnął się że Hindus jest ranny, a bez Hindusa nie było by dobrego ćpania. Dla Ryśka wyglądało to trochę inaczej. Ktoś oberwał przez jego nieostrożność. Trzeba było naprawić błąd. - Ciekawe który z was dzieciaki, byłby taki zadowolony, że dostał kulkę w łeb, ha? - warknął Pan Rysiu - Takie kurna z was łapiduchy-psychiatry, hę? Rentgen w oczach, co? Może po prostu majaczyła na głodzie, a tu od razu jak zwierze - kulę w łeb? Nie myślałem Bill, że z ciebie taki zawszony kutafon, ale teraz masz za swoje. - wypowiedź do adresata była tym bardziej dobitna, że przez całą przemowę Pan Rysio machał trzymając w ręku odstrzeloną dłoń Billy'ego, którą na koniec cisnął mu pod nogi. Nie mając zamiaru pozwolić aby niewinna osoba ucierpiała z powodu całej tej utarczki Pan Rysio pokuśtykał do rannego Hindusa i rabanu jaki się tam zdarzył. Przykucnął przy Borysie i wyjął zza pazuchy manierkę. Odkorkował ją. Zapachniał alkohol. - Hy. Zakażenie może się wdać. Trzeba by mu to odkazić, ha? |
04-09-2015, 21:18 | #16 |
Reputacja: 1 | Angel pociąga za spust i zabija Billego (sorka ze tak krótko no ale mecz i ojciec się wścieka)
__________________ Gargamel. I wszystko jasne |
09-09-2015, 09:04 | #17 |
Reputacja: 1 | - Choliera! – Borys krzyknął, kiedy kolejny wystrzał przeszył ciszę Kansas City. Ciało Billiego leżało bezwładnie na deskach podłogi, a plama krwi pod ciałem powiększała się z sekundy na sekundę. Na widok manierki oferowanej przez Ryszarda rzucił jedynie – Tiebia w pizdu! |
09-09-2015, 21:04 | #18 |
Reputacja: 1 | Odpis 4 Doc: Jechałeś samochodem z chorą prędkością ponad 260 kilometrów na godzinę. Droga międzystanowa była niemal całkiem pusta, choć od czasu do czasu mijałeś jakieś złomy. W pewnym momencie musiałeś zwolnić do 110 kmh przy zjeździe z autostrady w Lawrence - ciężarówka wjechała na lewy pas, żeby przepuścić drugą ciężarówką mającą problem we wjechaniu na autostradę z pasa startowego. Po chwili minąłeś jakiś wiadukt, który strasznym cieniem okrył twoje auto, a kilka sekund później przemknąłeś przez most nad rzeką Kansas. Znów pędziłeś. Spojrzałeś na siedzenie pasażera. Siedziała tam Helga, lekarka jak ty - ze starego niemieckiego rodu, który jeszcze przed lata czterdziestymi sprowadził się do USA - aktualnie umierała. Mogłeś jej pomóc, ale wyłącznie w szpitalu w Kansas City. Jeszcze ze trzy minuty, żeby wjechać do miasta, ale ile czasu później? Może poinformujesz karetkę, żeby na ciebie czekała? Telefon masz w samochodzie. Właśnie jednak ktoś dzwoni - na środkowym panelu wyświetliła się informacja, że to Praudmoore. Odbierasz czy dzwonisz po karetkę? Scatman, Ryszard, Angel, Brain: Pocisk przeszył głowę Billego, którego zwłoki już po chwili znajdowały się na zwłokach Charlotte. Wasza "nieliczność, ale komiczność" właśnie skierowała się na tory jeszcze większej nieliczności, a przecież Hadżi może umrzeć w każdym momencie. Strzały w ogóle mu nie pomogły. Ryszard chciał się dorwać do leczenia jak to miał wcześniej w zwyczaju, ale Scatman stanowczo zaprotestował każąc wszystkim grzecznie wyjść i poszukać czegoś fajnego jak chociażby jedzenie. Scatman bardzo trudny Zd. przywódcze (4) Rzut: 18, 4, 2 Sukces! O dziwo głos Scatmana nagle stał się jedynym głosem rozsądku w tym całym chaosie. Nikt nie zaprotestował, a Baring odsunęła barykadę i jako pierwsza wyszła na zewnątrz. Wszyscy byli zdenerwowani. Już po chwili byli na korytarzu - Ryszard, Angel, Pola, Baring i Brain (Funfaś został, bo go Scatman zatrzymał). Na korytarzu stało mnóstwo mebli, które poprzedniego wieczoru postawiliście tam - zapewniało dodatkowe utrudneinia dla ataku no i pełniło minimalne funkcje alarmu, gdyby jakaś łajza skradała się. Boczne pokoje wcześniej zostały przez was przeszukane i nie było tam nic innego niż więcej mebli, w jednym był nawet dywan. Niewielkie przedmioty zostały rozkradzione przez ostatnie kilkadziesiąt lat. Korytarz kończył się niewielką klatką schodową - schody na parter zakręcały i schodziły do holu głównego. Zachowała się nawet barierka. W górę również schody zakręcały. Wyższe piętra zostały przez was przeszukane poprzedniej nocy... nawet pamiętacie kto to zrobił: Billy i Charlotte. Scatman: Nie znalazłeś nic związanego z medycyną w rzeczach Hadżiego. |
09-09-2015, 22:44 | #19 |
Reputacja: 1 | Angel wyszła z pokoju i zeszła na dół. Rozejrzała się i podeszła do swojej wieloletniej kochanki Marii Baring. - Idź z nimi i poszukaj czegoś pożytecznego, na przykład amunicji. Ja rozejrzę się z góry czy nie ma w pobliżu jakichś bandytów - Mówiąc bandytów miała na myśli obcych stanowiących potencjalne zagrożenie. Przeładowała swój karabin i szybkim krokiem, malowniczo, lekko i seksownie kołysząc biodrami ruszyła szukać najbliższego najwyższego punktu by tam się zainstalować tworzac sobie bocianie gniazdo, z którego miała by wgląd w okolicę i z łatwościa mogła by odstrzelić obcych.
__________________ Gargamel. I wszystko jasne |
10-09-2015, 09:57 | #20 |
Reputacja: 1 | Lexus mknął z zawrotną prędkością, raz po raz mijając rozmazane kształty kształty kompaktów Kansaskiej klasy średniej. Delikatny pisk opon zasugerował, że prędkość na zjeździe z autostrady jest za wysoka. Helga tracila i odzyskiwała przytomność na siedzeniu pasażera, Peter miał tylko nadzieje, że zjazd nie będzie zakorkowany. Wskazówka prędkościomierza opadała powoli, Peter zdjął noge z gazu, nagle okazało się, że nadzieje były płonne, naiwnym było wierzyć, że główny wjazd do miasta będzie luźny w godzinach porannych, korek ciągnął się po horyzont. Peter juz sięgał do telefonu żeby zadzwonić na pogotowie kiedy komputer pokładowy wyświetlił polaczenie przychodzące od Proudmoor'a. -A on czego chce? Właśnie t teraz? - nie kontaktowali się ze sobą chyba od pięciu lat, to musiało być coś ważnego. Peter postanowił odebrać, miał nadzieję, ze Helga wytrzyma jeszcze trochę zjechał na pas pobocza, który był pusty i liczył, ze żaden szeryf drogowy nie zajdzie mu drogi. - Halo? - odebrał zdziwionym głosem |