Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18-09-2008, 20:26   #11
 
Zarim/Ramen's Avatar
 
Reputacja: 1 Zarim/Ramen nie jest za bardzo znanyZarim/Ramen nie jest za bardzo znany
Stał w miejscu bez rządnego ruchu, przyglądał się tylko jak pozostali się kręcą. posłuchał chwilę tego co mówią, i od razu wiedział jeno tej bandzie obszarpańców potrzeba kogo kto pomoże im przetrwać. Był pewny że jedynie jego były żołnierz może sobie poradzić, pozostali to wyrwani ze swych nor szarzy ludzie, kompletnie niemający pojęcia co znaczy słowo "drużyna".
Gdy zobaczył że trzy osoby są w okręgu, ruszył przed siebie. Kilka równych kroków i znalazł się w okręgu- trzech ludzi wystarczy- pomyślał, nie obchodziła go już decyzja ostatniej osoby która stała poza wyznaczonym miejscem.
 

Ostatnio edytowane przez Zarim/Ramen : 18-09-2008 o 20:28.
Zarim/Ramen jest offline  
Stary 23-09-2008, 23:47   #12
 
Night wolf's Avatar
 
Reputacja: 1 Night wolf nie jest za bardzo znanyNight wolf nie jest za bardzo znany
Takiego obrotu spraw się nie spodziewał... Wszystko potoczyło się tak nagle. Czy oni wiedzą, w co się pakują idąc na zewnątrz? Nigdy nie widzieli, co się tam znajduje... Czemu ona wybrała nas? Czemu zawsze wszystko musi się odbywać w tajemnicy przed innymi? Oni to chyba lubią - trzymać wszystkich w nieświadomości. Wszyscy juz weszli do kręgu. Znowu został tylko on. Musi podjąć decyzję, czy iść z nimi, czy pozostać tutaj. Zastanawiał się, czy jeśli pozostanie, to będzie szansa na powrót do normalnego życia... Ale chyba nie była to chwila na zadawanie pytań, na które i tak nie uzyskałby odpowiedzi. Został wybrany, więc musiał wiedzieć coś więcej niż inni, albo być w jakiś sposób niewygodny dla nich. Cały czas starał się ukrywać swoje myśli, ale nie był pewny, czy to wystarczy. Chyba jedynym wyjściem będzie wejść do kręgu. Tylko on znał zewnętrzny teren i tylko on mógł ich pokierować... Ale czy oni będą chcieli go słuchać? Wzrok ostatniej wchodzącej osoby, która wchodziła do kręgu mówił sam za siebie,ale czas najwyższy pokazać, że jest wart coś więcej.

Powoli ruszył w kierunku kręgu, spoglądając na wszystkie znajdujące się w nim osoby....
 
Night wolf jest offline  
Stary 25-09-2008, 12:30   #13
 
Neoworld's Avatar
 
Reputacja: 1 Neoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputację
Podłoga drgnęła, czujecie jak grunt pod nogami zaczyna się ruszać. Krąg w którym stoicie zaczyna się zsuwać na dół. Bernadeth pierwszy raz spojrzała na was cieplej.
-Dziękuję wam za podjęcie tej decyzji. Teraz moja kolej, aby się odwdzięczyć...
Platforma przemieszcza się raczej wolnym tempem. Kapłanka usiadła, kontynuując wywód:
- Jednym z powodów czemu do zadania wybrano was, jest fakt iż zaliczacie się do buntowników, których nie można trzymać na uwięzi
. Prawdopodobnie, brak świadomości czemu ta osada bazuje na niespójnych prawdach. Doprowadziłby do tego, że zniszczylibyście ją, razem z jej ideą.
Pewnie nie wierzycie w Bogini
? Albo w anioły? Słusznie... Skrzypku, pewnie już zetknąłeś się z pojęciem "Mutant"? Jeśli nie to wam to wytłumaczę. To że niektórzy z kapłanów czy strażników posiadają skrzydła, jest bardziej chorobą niż darem Bogini. Nasi dawni przodkowie zakładając osadę, wiedzieli co się stanie z ludźmi, jeśli stracą wiarę w Boga. Nie mogli do tego dopuścić. Pozostawili nam Codex Stali. Czyli zasady których przestrzegamy aby uchronić bynajmniej tą grupę ludzi przed wyniszczającą prawdą. Wprowadzam was właśnie w największe sekrety świątyni. Mam nadzieje że zrozumiecie nasze postępowanie i zrozumiecie że to jedyny sposób. Wyjdziecie poza bramę, z misją niezmiernie trudną. Moim zadaniem jest was wtajemniczyć w to o co macie walczyć i dlaczego.
Dawno temu po ziemi stąpała potężna Bestia. Pochłaniała wszystko i wszystkich. A wszystko co pochłonęła zmieniała na swoje. Ludzie pochłonięci przez nią, wracali tylko aby wykonywać jej rozkazy. Zsyłała na ludzkość wszystkie możliwe plagi, od chorób do bezwzględnej zagłady. Chodź ludzkość nie oddała oręża i ducha walki. Bestia, cały czas wygrywała i odgryzała kolejne części kontynentu dla siebie.
Beznadzieja i odczucie zbliżającej się zagłady odebrała niemal wszystkim nadzieję. Poddali się. A nawet gorzej. Byli gotów pozabijać się nawzajem tylko po to, aby przyśpieszyć proces zagłady.
Wtedy zjawili się nasi przodkowie. Nie było ich wiele. Skromne Bractwo. Jednak udało im się tchnąć nadzieję w serca załamanych ludzi. Zabrali ich. Wyszkolili. Aby poprowadzić jeden ostatni szaleńczy atak, do samego serca Bestii. A kiedy już tam byli, zniszczyć ją od środka!
Odnieśli sukces w bitwie. Radość jednak nie trwałą długo. Ludzie nie posiadając już wspólnego wroga. Pokazali swoje oblicza. Rasizm, nienawiść, żądza władzy i mocy. Byli gorsi od Bestii.
Przodkowie wycofali się z ich świata przemocy, zdrady i próżności. Gdzieś na skraju kontynentu. Na fundamentach własnej siedziby założyli naszą osadę. Wiedzieli że jeśli ci prości ludzie, odkryją pokusę grzechu. Nigdy jej nie sprostają. A wtedy cała ich walka, pójdzie w piach..

Platforma zatrzymała się. Ciężko powiedzieć jak długo jechaliście. Jesteście na pewno głęboko pod ziemią. Lampy neonowe, rozświetlają kolejno segment korytarza przed wami. (ok 1,5m szer i 2.5 wysokości)...

-Zanim pójdziemy... czy macie do mnie jakieś pytania?
 
__________________
Extra! Extra! Read all about it!

Nothing to read right now! :P
Neoworld jest offline  
Stary 26-09-2008, 02:01   #14
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
Tak, to było nadzwyczaj proste. Choć za grosz jej się na tą chwilę nie podobało. Ta cała, zadufana w sobie Bernadeth miała ofiarować im zadanie do wykonania. Nie pomógł fakt, że opuściła pozory zimnej ryby jakie, zupełnie niedawno, wykreowała sama. Na czymkolwiek się ono opierało, niczego nie ryzykowała. Co najwyżej ich życie, jednak była pewna, że to, na obecną chwilę, nie jest warte nawet garści prochu. Ba, Fae wcale by się nie zdziwiła, gdyby okazało się, że całość misji która ma zostać im powierzona jest jedynie mało subtelnym kłamstwem. Metodą pozbywania się z wioski, jakby to określić…„zgniłych jabłek”. Nonkonformistów. Łobuzów, którzy nie umieją się dopasować. Sieją samą swoją obecnością istny ferment, stwarzają dziwne problemy problemy, które potem trudno rozwiązać. Przecież każdy z nich miał coś podobnego na sumieniu. No, prawie każdy. Nie wiedziała jak sprawy mają się w odniesieniu do tego małomównego wojskowego, jednak ona była paserką, jej znajomy słynął z niesubordynacji, zaś ten śmieszny koleś…no cóż, nikt nie lubił ludzi, którzy chcą wiedzieć zbyt wiele, prawda? Mieli tendencje do węszenia i wyciągania na wierzch śmierdzących spraw. A ta cała, przeklęta wioska była jedną wielką śmierdzącą sprawą, której zapach można było porównać do…nie. Na obecną chwilę nie potrafiła znaleźć żadnego porównania. Poruszająca się podłoga, nie zrobiła na niej jakiegokolwiek wrażenia. A może, po prostu, była dobra w tłamszeniu swoich emocji, nim te osiągną światło dnia. Jednak w miarę jak słuchała przemowy tej cholernej kapłanki, było to coraz trudniejsze. Małe piąstki zacisnęły się w wyrazie bezsilności, a zęby zgrzytnęły, niemal niesłyszalnie, wewnątrz porcelanowej buźki. Całe życie, tych wszystkich ludzi…to nic więcej jak kłamstwo. Hodowani jak zwierzęta na ubój, niczego nie świadomi. Nie znający świata, który kryje się za bramami. Ocalenie? Banda cholernych „mutantów”, czy jakkolwiek się nazywali, bawiąca się w obrońców ludzkości? Tak naprawdę wyrządzili więcej krzywdy niż pożytku. Niedźwiedzia przysługa? Tak, ten termin bardzo dobrze oddawał zaistniałą sytuację. Choć nijak jej nie poprawiał. Próbowała się uspokoić. Jednak zamiast koić własne nerwy, preferowanie zasiałaby martwicę i rozkład w tych należących do Bernadeth. Niech ją szlag jasny…
- Nie. Ja sama…nie posiadam jakichkolwiek pytań odnośnie przeszłości, która w żaden sposób mnie nie dotyczy. Jeśli można, zajmijmy się tu i teraz. Przejdźmy proszę do konkretów. Do naszego zadania.
Wysiliła się na tyle neutralności, na ile mogła w tej sytuacji. Niestety, mimo szczerych prób, nie zdołała powołać iluzji uśmiechu na twarzy. Rasizm, nienawiść, żądza władzy i mocy. Co za głupia kobieta. A może posiadała na oczach klepki ignorancji? Przecież to wszystko było obecne w osadzie, mimo starań i demagogii. Ludzie uprawiali hazard. Kradli kiedy nikt nie patrzył. Wykorzystywali słabość innych, śmiali się z odmienności. Jak można żyć w takim zaprzeczeniu? W żelaznym kokonie kłamstwa? Nie rozumiała. Nie potrafiła zrozumieć, chociaż bardzo się starała. Zawsze chciała poznać argumenty drugiej strony. Problem polegał na tym, że te prezentowane tutaj były całkowicie zwichrowane i irracjonalne.
 
Highlander jest offline  
Stary 26-09-2008, 18:08   #15
 
MrYasiuPL's Avatar
 
Reputacja: 1 MrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputację
Skrzypek widząc ruchomą podłogę zaczął mamrotać pod nosem:
-Skąd oni mają podnośniki... powinny być szybsze. Ha, dlatego oznaczyli to na górze... nie mogła to być raczej ozdoba, w każdym razie nie była nią.

Mężczyzna przyjżał się grupce która go otaczała. Westchnął zrezygnowany. Wyglądali... dziwnie. Nie pasowali do siebie i wyglądało to tak jakby kapłanka wybrała ich na oślep. Czegokolwiek on by nie zrobił, nie było to coś co spowodowało by pewność o tym że jest niezastąpionym specjalistą.

Kobieta zaczeła gadać. Mutant? Słyszał o czymś takim. Kojażyło mu się z człowiekiem z różnymi przykrymi zmianami na ciele... potworem czy czymś tam ale nie był pewiem. Wydawało się że mutanty to dziwne, przecież byli z grubsza rzecz biorąc normalnymi ludźmi. Na myśł o tym że zaraz może zobaczyć skrzydlatego odmieńca omało nie wybuchnął śmiechem. Reszta historii była coraz bardziej wątpliwa. Dało sięto jednak łatwo wyjaśnić. "Bestią" z pewnościa był jakiś człowiek który wymyślił naprawdę potężną maszynę do zabijania. Albo nawet mutantem o których wcześniej wspominała. Monter nie znał sięza dobrze na historii ale wiedział że kiedyś świat wyglądał zupełnie inaczej. Nie mogło się to stać tak poprostu, bez powodu.

Koniec zdenerwował go. Jaki by nie był cel przodków to zrobienie z nich królików doświadczalnych nie spodobało mu się. Jego myśl przerwało stanięcie platformy i koniec monologu. Spojżał na korytarz. Był wysoki. W swoim warsztacie jeżeli nie siedział to mysiał się pochylać. W dodatku był cholernie mały. Widział klozety większe od niego... no, może i trochę mniejsze... trochę bardzo.

Spojżał się na kapłankę i zapytał:
-A co z moimi rzeczami? Zostawiłęm trochę... i wolałbym sie z nimi nie rozstawać. A na tych skrzydłąch to fruwacie?
 
MrYasiuPL jest offline  
Stary 26-09-2008, 19:44   #16
 
Ragnaak's Avatar
 
Reputacja: 1 Ragnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwu
Jak się okazało stali na platformie, która zaczęła zjeżdżać w dół. Caleb nie robił i nie zamierzał robić jakichkolwiek dodatkowych ruchów ani zbędnie się wysilać na gadkę. Na wszystko przyjdzie pora. Wysłuchał długiego monologu o bestii, ratowaniu ludzkości o zagładzie przez ... przez takich jak on, Fae i cała reszta - zgniłe jabłka. Bo tak to można było odebrać. Ze przez takich jak oni wszystko się rozwalało. Oczywiście ciekawiła go cała ta "przykrywka", misja. Był żołnierzem, lubił takie rzeczy ... ale na razie się nie zdradził z czymkolwiek. Zimny, bezlitosny, wyrachowany "golem".

Słuchał całej tej kapłanki, a potem kilka słów Feather oraz Skrzypka. Na razie czekał ... konkrety ... to pytanie już padło, więc nie musiał się wysilać ... ani bluzgać na to wszystko ... co o tym sądził ... przyjdzie jeszcze pora.
 
__________________
Miarą sukcesu jest krew : twoja lub wroga !!!
Ragnaak jest offline  
Stary 26-09-2008, 22:39   #17
 
Zarim/Ramen's Avatar
 
Reputacja: 1 Zarim/Ramen nie jest za bardzo znanyZarim/Ramen nie jest za bardzo znany
Gdy platforma zaczęła się obniżać nie poruszył się, przypatrywał się jedynie swoje nowej drużynie, czy na pewno ? co do tego nie był pewien, jednak wiedział że zrobi wszystko by tak się stało.
Gdy kobieta nazwała ich buntownikami jego mięśnie twarzy delikatnie drgnęły, prawie niezauważalnie, ale jednak. Był pewien że tylko ona mogła to wychwycić, inni zwróceni byli w jej stronę. W tej samej chwili w jego głowie zaroiło się od myśli. Prawdą było ze nie zawsze zgadzał się z dowództwem, ale nie okazywał tego, nie zawsze też odpowiadał mu regulamin, jednak zawsze szedł według niego, zawsze wykonywał rozkazy. Wiedział też że nie miał okazji zmierzyć się w prawdziwym boju, był do niego gotowy, ale wroga nigdy nie było, był też pewien że w boju kodeks i rozkazy będą mieć drugorzędne znacznie, tam liczy się drużyna, Tylko ska ta Bernadeth może o tym wiedzieć ?

-Zanim pójdziemy... czy macie do mnie jakieś pytania?
Milczał, na razie nie czas na pytania, jeszcze sporo się dowie, przynajmniej taką miał nadzieję, dopiero po wtajemniczeniu zacznie pytać.
 
Zarim/Ramen jest offline  
Stary 29-09-2008, 00:04   #18
 
Night wolf's Avatar
 
Reputacja: 1 Night wolf nie jest za bardzo znanyNight wolf nie jest za bardzo znany
Bestia? Ciekawe, jak wyglądała... lubił historie, które opowiadano o przeszłości. Szkoda, że niewielu mogło je opowiadać. Mimo to, wiedział, że to, o czym mówiła, mogło być prawdą. Wiedząc, jak wygląda świat zewnętrzny, czuł, że to, co go otaczało, gdy tam przebywał, to tylko powłoka, która coś ukrywa - jakąś prawdę o przeszłości. Wszystko to było jak zamknięta konserwa, do której nie umiał znaleźć otwieracza, który umożliwiłby mu zaglądnięcie do środka w ciągu całego tego czasu, który spędzał na zewnątrz. Ale może ten jeden raz otwieracz sam znalazł się w jego dłoni? Miał nadzieję, że usłyszy coś więcej, a ta misja pozwoli mu na odkrycie czegoś nowego - czego jeszcze nie wiedział.

Inni, którzy byli z nim, zaczęli zadawać pytania kapłance dotyczące tego, co się będzie działo teraz... Ale bardziej niż odpowiedź interesowało go to, co się będzie działo później - po wykonaniu zadania. Sama uznała nas za buntowników i dlatego wybrała właśnie nas, ale co z nami będzie, kiedy już zostaniemy wykorzystaniu do ich celu? Będziemy wiedzieli więcej niż pozostali, a wśród nas jest jedna osoba, która chyba jako jedyna jest posłuszna Kodeksowi. Nie wiem, czy pozostali będą chcieli pozostać na usługach kapłanów, skoro zostali uznani za buntowników. Buntownik to buntownik, nigdy nie można być pewnym jego reakcji, zawsze może podjąć decyzję, która będzie sprzeczna z ich ideą - ale chyba się z tym liczą... Tak, z pewnością zdają sobie z tego sprawę. Ton, jakim są zadawane pytania mówi sam za siebie.

Wolał poczekać aż kapłanka odpowie na pytania które zostały już zadane...
 
Night wolf jest offline  
Stary 03-10-2008, 20:15   #19
 
Neoworld's Avatar
 
Reputacja: 1 Neoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputację
Bernadeth uśmiechnęła słysząc pytanie Skrzypka.

-Tak, potrafimy na nich latać. I tak, na pewno weźmiesz wszystko co potrzebujesz z swoich rzeczy z sobą.

Widocznie potrzebowała trochę czasu aby zebrać myśli na odpowiedz Feather. I pewnie tylko dlatego skupiła większość uwagi na błahych pytaniach Skrzypka .

-Zadanie, racja. chodźcie proszę za mną.

Każdy kto podążył za kapłanką. Wreszcie zobaczył co jest na jego końcu.
Pomieszczenie w którym lewa ściana wykonana była widocznie w całości z metalu. Na jej środku spore okrągłe pancerne drzwi. Krąg był przyozdobiony w sposób typowy dla osady i raczej nie do końca pasował do konstrukcji.
Po obu stronach wejścia wisiały wyblakłe niebieskie banery z symbolem przedstawiającym: trzy stykające się ze sobą koła zębata i przeszywający je z góry miecz. Jakieś 3 metry przed ścianą stoi jakaś ambona, a na niej jakaś księga lub urządzenie (Skrzypek: wygląda na panel komputerowy).
Kapłanka podeszła do ambony. Złapała się po obu jej stronach mocno jak by się chciała o nią oprzeć. Po chwili namysłu przemówiła:

-Bogini! Prowadzę do ciebie tych którzy maja wypełnić misję!

Po tych słowach, krąg zaczął zatapiać się w ścianie, w towarzystwie łomotu i grzmotu chodzących silników. Następnie potoczył się w prawą stronę, odsłaniając wejście do środka. Mechanizm zatrzymał się.
Dziwny niemal skrzeczący głos dał odpowiedz słowom kapłani:

-Wejdźcie, i witajcie w schronie waszych założycieli.

Wewnątrz dostrzegacie pomieszczenie. Na wprost można rozpoznać kolejne drzwi, już nie takie masywne ja te pierwsze. Jednak zamknięte. Wnętrze tak samo metaliczne jak jej wizytówka powoduje że przechodzą was zimne ciarki... Jednak ciekawość jest silniejsza...
Bernadeth spojrzała jeszcze raz na was i weszła pierwsza.
 
__________________
Extra! Extra! Read all about it!

Nothing to read right now! :P
Neoworld jest offline  
Stary 04-10-2008, 12:26   #20
 
Ragnaak's Avatar
 
Reputacja: 1 Ragnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwu
No, no, no. Pradziadowie mieli schron, ale po co? I co to za symbole - przeszły delikatne impulsy myśli w głowie Caleba. Ale nie zapytał, jeszcze nie teraz. Na pewno będzie pora aby o to zapytać.

Dokładnie się wszystkiemu przyglądał. Mimo wszystko na swój sposób był ciekawy.

-Bogini! Prowadzę do ciebie tych którzy maja wypełnić misję!

Po tych słowach, krąg zaczął zatapiać się w ścianie, w towarzystwie łomotu i grzmotu chodzących silników. Następnie potoczył się w prawą stronę, odsłaniając wejście do środka. Mechanizm zatrzymał się.
Dziwny niemal skrzeczący głos dał odpowiedz słowom kapłani:

-Wejdźcie, i witajcie w schronie waszych założycieli.

Gdy kapłanka weszła on postąpił zaraz za nią.
 
__________________
Miarą sukcesu jest krew : twoja lub wroga !!!
Ragnaak jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:10.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172