Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-08-2012, 14:38   #201
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
-Plan mieli niezły , choć mogli uprzedzić. Ostatecznie uciekliśmy śmieciarą. Było to na każdym kanale.

Nie podoba mi się ten Ortiz. Może próbować nas wychujać i nasłać kogoś innego na nasze dupy.

Spojrzał badawczo to na Maxa, Josha. Wypił łyk whisky.

[media]http://image.stock-photos-medical.com/em_w/03/55/22/614-03552275w.jpg[/media]
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 21-08-2012 o 15:51.
Pinn jest offline  
Stary 21-08-2012, 18:48   #202
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Max odwzajemnił spojrzenie Quentina.
-Tak więc mamy rozumieć, że wchodzimy w interes w ciemno, tak jak poprzednim razem? Dlatego żeby nie marnować czasu zaczniemy działać od razu, w bardziej spokojnej atmosferze.
Eks-glina ponownie wchodził w swoje stare nawyki:
-Na początku seria pytań. Kiedy pojawił się zespół, gdzie występowali poza "Iluminacją", czy mieli już podobne do dzisiejszego wybryki, o których nie mówiły media? - Max wiedział tylko o Graffiti w siedzibie Arasaki - Czy Cris ma jakieś nazwisko, czy występowała pod innym imieniem lub ksywą. Oraz ile ma lat. Sądzę że to może być ważne - za bardzo to tak nie uważał, ale chciał wyciągnąć jak najwięcej, często niepotrzebnych informacji - I jeszcze dwa pytania odnośnie całego zespołu: Wiesz może dokładnie jakiego sprzętu muzycznego używają i czy go zmieniali?

To mogło być pomocne na przyszłość. Ulica podlega zmiennym trendom i dzięki temu można często przyporządkować konkretny zespół do danego roku. Teraz na topie są gitary producenta X, pół roku później każdy nowo powstały zespół koniecznie musi sprowadzić sprzęt z Europy. Jeżeli pracodawcy Cris sztucznie stworzyli zespół, nie patrząc na zmienną modę ulicy, to można będzie stwierdzić, czy zespół powstał zanim zaczęli pracować w niemuzycznym fachu czy po.

Choć w sumie Max wiedział, że to gówno da. Ech te hobbystyczne zboczenia.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline  
Stary 21-08-2012, 19:29   #203
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Ortiz popatrzył na Maxa z szerokim uśmiechem, który mówił "no co ty? Mnie na przesłuchanie bierzesz"
Nalał sobie jeszcze whiskey i oparł się w swoim fotelu.
- Dlaczego od razu takim służbowym tonem. W interesach konieczna jest pewna doza zaufania panowie. Bez tego nie mamy o czym rozmawiać. Jeżeli boicie się, że i jak was chce zrobić w chuj, to lepiej już tutaj zakończmy rozmowę. Mówię wam, że ja też zostałem oszukany i chciałbym, czy to zmusić Cris do uczciwości wobec mnie, a tym samym was. A jeżeli nie to przejąć jej zlecenie z waszą pomocą. By to zrobić muszę dowiedzieć się kto stoi za Crfis. Pytanie, które zadajesz Max pewnie miałyby sens, gdybyś prowadził typowe dochodzenie w sprawie ostatniego koncertu. Jeżeli jednak chcesz, to mogę na nie odpowiedzieć. Cris, a właściwie Cris Edwards, bo tak się nazywa działa na muzycznej scenie do kilku lat. Z tego co wiem, to przyjechała do Chicago gdy miała dwanaście lat. Niewiele wiem o jej przeszłości, ale chyba nie ma to żadnego znaczenia. Od samego początku, jak przybyła do miasta, to kręciła się na ulicy. Początkowo handlowała jakimiś prochami, a później zabrała się za hackerstwo. Z tego co wiem nadal się tym zajmuje i jest ponoć całkiem niezła. Może właśnie tym tropem trzeba, by iść. Mniej więcej też od czasu, gdy zaczęła bawić się w sieci zaczęła grać. Wiadomo kupiła chip umiejętności i zaczęła grać. Miała już kilka zespołów, a Spamboot istnieje od jakiś dwóch lat. Z czego mniej więcej od 6-7 miesięcy są dość znani. Cris to typowa rebeliantka. Nienawidzi korporacji i lubi ich prowokować. Była już kilka mniejszych i większych numerów, ale ostatni koncert to największy popis jej buntu. W sumie jest w tym wszystkim chyba uczciwa, chociaż w sumie kto wie. To ona odpowiada za teksty, a Yoshi pisze muzykę. Łączy ich coś więcej niż tylko przyjaźń, ale jakoś się z tym nie obnoszą. Frankie jest im tylko potrzebny, żeby w bębny walić. Choć w sumie może nie do końca. Z jego wyglądem i posturą robi też za ich ochroniarza.
Co do klubów to wcześniej grali w całym mieście, gdzie tylko ich chcieli wpuścić i zaryzykować ich występ. Od kiedy ja się nimi opiekuję grają tylko w moim klubie. Czasami załatwiamy wspólne interesy, ale jak widzicie nie jest ze mną szczera i uczciwa i muszę sprawdzić, co knuje za moimi plecami. Jakby nie było wykorzystuje mój klub, moje nazwisko, a je wiele ryzykuje popierając ją. Myślę, że nawet więcej niż wy.
Co do sprzętu, to nie przywiązują oni do niego większej wagi. Jedynie Yoshi zna się naprawdę na rzeczy i to on się tym zajmuje. Musielibyście pogadać z nim, albo z kimś kto go zna.
Kiedyś cała kapela miała melinę, gdzieś na tyłach lotniska O'Hare w jakimś nieużywanym hangarze. Gdzie się teraz bunkrują, to niestety nie wiem.
Mogę jednak dać wam adres ich dostawcy prochów, o ile oczywiście jego też nie zmienili. Może on będzie wiedział, gdzie teraz są.
A skoro rozpoczynamy oficjalną współpracę, to tutaj macie mój prywatny numer. Jak będziecie chcieli się ze mną skontaktować to puśćcie mi sygnał, a ja do was oddzwonię. Rozumiecie względy bezpieczeństwa.
Ortiz sięgnął do kieszeni marynarki i położył na stole swoją wizytówkę. Była to cienka aluminiowa blaszka z zaokrąglonym jednym rogiem i perforacją na jednym końcu.
- To nie tylko moja wizytówka, ale również dowód mojego zaufania do was. Nie każdy dostaje taką właśnie wizytówkę. Macie na niej nie tylko mój prywatny numer na komórkę i do domu, ale także adresy moich klubów i dwóch bardzo bezpiecznych mieszkań w których można się zaszyć. Gdy tylko pokażecie tę kartę moim ludziom, potraktują was jak moich przyjaciół, czy do będzie w klubie, czy gdziekolwiek indziej.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline  
Stary 22-08-2012, 23:01   #204
 
Lechu's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputację
Dzisiejsze gwiazdy Chicago... Spamboot Division... Pewnie. Trójka półmózgich dzieciaków uważających się za wielkie gady w miejskiej puszczy. Teoria ta nie została wyssana z palca. Nie słuchają ochrony, nie ufają najemnikom od których zależy ich życie, głęboko w jelicie grubym mają zdanie ich menadżera. A Ortiz naprawdę miał łeb na karku. Do tego ryzykował nazwiskiem i wyrobioną przez lata renomą. A najgorsze jest to, że gówniarzy nie będzie można złapać wcześniej niż za dwa dni. Chyba, że sami zechcą znaleźć Josha i resztę...

Pośrednik od razu poinformował, że zespół chce kontynuować współpracę. Jeszcze 3 koncerty i Bóg jeden wie ile akcji dodatkowych. Za następny koncert połączony z bonusową akcją Cris chce im dać 18 tysięcy. Po 6 na łepka. O połowę więcej niż teraz. Tym razem był Militech więc za co płaci aż tyle? Chce wjechać śmieciarką do siedziby Arasaki czy co? Joshua póki co nie dywagował. Nie miał na to czasu i nerwów. Cieszył się, że chociaż Ortiz chce się z nimi dogadać. W sumie nawet on się zdziwił skąd szczeniaki mają tyle kasy. Chce ich wygryźć... Nic dziwnego. To musi być o wiele grubszymi nićmi szyta sprawa. Gdy szef klubu zaproponował zagrać nieczysto Josh zachował kamienną minę. Spojrzał najpierw na pozostałą dwójkę mężczyzn...

Bell nie wyglądał dzisiaj na siebie. Jego napakowane ciało niemal nie mieściło się w eleganckim, oryginalnym garniturze. Po usłyszeniu propozycji odpadł krótko, że się zgadza i podał Ortizowi rękę. Co na to Max? Póki co czekał. Też nieco się zmienił a szczególnie jego fryzura. Niemal łysą głowę zastąpiły długie ciemne włosy. Nie wyglądały na ten diodowy cyrk, który Josh niejednokrotnie miał okazję wyrywać z czaszek naćpanych - i jak widać zbyt pewnych siebie - młokosów. Wyglądał lepiej niż wcześniej, ale Greed zdążył się już przyzwyczaić do jego starej fryzury a raczej jej braku. No cóż... Dennehy też w to wszedł. Koncert miał się odbyć najwcześniej za dwa tygodnie? Nie. Skoro Spamboot Division nie słuchali nawet rad swojego mentora i stwórcy to tym bardziej podetrą się prośbą swoich ochroniarzy. Miał najwyżej półtora tygodnia. I to jak zespół zacznie się ociągać.

Joshua opróżnił powoli szklankę Whisky. Popijał raz, drugi aż w końcu alkohol zniknął w jego przełyku. Seria pytań, które padły z ust Maxa niemal wybiła go z rytmu. Gliniarz chyba pomylił biuro Ortiza z policyjnym gabinetem przesłuchań. Wielu rzeczy, o które pytał mogli się dowiedzieć na własną rękę. To by było bardziej profesjonalne w oczach szefa klubu. Tak też by zrobił Josh. Ortiz jednak w geście dobrej woli nie pozostawił pytań Maxa bez komentarza i oszczędził nieco czasu solosom. Nieco już wiedzą. Cris Edwards pojawiła się w Chicago mając dwanaście lat. Powoli, krokowo rosła w siłę. Od handlu tanimi prochami, poprzez hakerkę aż do skutecznego ucierania nosa korporacyjnym psom. Dobrze. Już nieco wiemy. Na muzyce jak widać bardziej zna się ten pseudo japończyk. Ciekawe jak wiele ich łączy i ile by trzeba aby Cris się na niego wypięła? Może w trakcie zdobywania informacji tego też się dowie. Stara melina zespołu mieści się na tyłach lotniska O'Hare w jakimś starym hangarze? To też ciekawa informacja. Adres ich dostawcy prochów również się przyda. Ortiz nie blefuje. On naprawdę chce ich wygryźć. Najemników bierze na poważnie. Bardzo poważnie. Otrzymanie wizytówki jedynie to potwierdziło. Zapadła chwila ciszy a Josh czekał aż ktoś z pozostałej dwójki zabierze gadżet. Mógł okazać się bardzo przydatny.

- Dziękuję za zaufanie, Ortiz. Skoro Max i Quentin w to wchodzą to nie pozostaje mi nic innego jak was poprzeć. Zwykle tak nie robię i nie chce aby ktoś mnie posądził o wystawianie klienta, ale... pierwszy raz mi się zdarzyło aby klient wywinął mi taki numer. Nie mogę sobie na to pozwolić. Myślę, że najbliższy czas zapełni mi zbieranie informacji o zespole. Warto dowiedzieć się więcej na temat całej trójki, odwiedzić ich starą melinę i dostawcę prochów. Poza tym znam jednego bardzo mocnego hakera, który powinien nieco nam powiedzieć co Cris próbowała wykombinować w siedzibie Militechu. Na moje wpięła się do ich bazy danych aby na dłuższą metę otrzymać z tego jakieś korzyści. Może pobierać dane, fałszować je, wgrać wirusa. Zrobić dosłownie wszystko. Ja się na tym nie znam, ale fachowiec zapewne znajdzie wiele powodów jej działania. Do samej budowli dostaliśmy się na aerodeskach. Potem przeszliśmy ochronę i windą dostaliśmy się na piętro serwerowni. Max wpiął urządzenie a później się zmyliśmy. Jak wspomniał Bell odjechaliśmy śmieciarką. Mogli to planować sami patrząc na to, że Cris prawie zginęła. Ze swojej winy. Podczas akcji nie wybiega się z windy jak dziecko z piaskownicy... Ktoś chce coś dodać? Mamy wiele do zrobienia a nie wiemy ile czasu. Trzeba działać.
 
Lechu jest offline  
Stary 23-08-2012, 10:37   #205
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Bell był zbyt zwałowany by na bieżąco myśleć, więc zaufał profesjonalizmowi Greed`a. Widząc jednak , że nikt nie bierze karty postanowił zostać jej powiernikiem.Nie wypadało gadać jak banda dzieciaków przy Ortizie o kolejnym ruchu, on wymagał wykonania pracy, a Bell chciał wypić jeszcze jeden drink w barze ''Iluminacji'' (karta właściciela na pewno daje jakieś zniżki- uśmiechnął się w duchu). Postanowił jednak zapewnić swój udział.

-Zajmę się handlarzem prochów, ich profil psychologiczny w większości jest taki sam o ile mamy do czynienia z ulicznym dilerem- rozłożył lekko dłonie ukazując ich spód- Adres i mogę jechać.

Naprawdę jednak, miał chęć zniwelować stymulantowego kaca , lekkie opiaty świetnie się w tym sprawdzały ale nie miał zamiaru wpadać w zamknięty krąg uzależnienia. Ulica dała mu sporo, teraz posiadał możliwość naprawdę dużych zarobków.

Jak praca dla Mafyi. Tylko trochę bezpieczniejszy kontrakt.


 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 23-08-2012 o 10:49.
Pinn jest offline  
Stary 23-08-2012, 11:31   #206
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
-Jadę z Bellem - dodał Max - też znam jednego dilera, może coś nam powie ciekawego odnośnie Cris Edwards. Potem zobaczę, czy policja nie ma czegoś na jej temat. Ortiz, jeszcze jedno pytanie: Wiesz może ile ona ma lat?

W każdym śledztwie większość tropów jest ślepych lub fałszywych, lecz warto mieć ich jak najwięcej, coby po prostu skreślać błędne osądy. Cris przybyła do miasta jak miała dwanaście lat, wiedząc ile ma lat będzie można określić kiedy zjawiła się w mieście. Jeżeli było to nieoficjalne przybycie, czyli typowe dziecko ulicy, jest to ślepy trop. Natomiast jeżeli jej przyjazd był oficjalny wraz z rodziną, to przy pomocy netrunnera będzie można ją namierzyć. Lub ją rodzinę. Meldunek, szkoła, lekarze... wszystko co nie jest utajnione lub... korporacyjne. Wtedy będzie trudniej. Max sądził, że netrunner Greeda poradzi sobie z tym, dodatkowo miał dla niego jeszcze jedno zadanie...
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline  
Stary 23-08-2012, 17:14   #207
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
- W takim razie, wszystko ustalone - rzekł uśmiechnięty Ortiz - Nie muszę chyba mówić panowie, że wymagana jest całkowita dyskrecja. Oficjalnie nadal pracujecie dla Cris i czekacie na jej sygnał. Działajcie ostrożnie, wiadomo przecież, że wieści szybko się rozchodzą. A nie chcemy, aby Cris lub jej pracodawcy dowiedzieli się, że węszymy wokół tej sprawy.
Właściciel "Iluminacji" wstał i uścisnął dłonie każdemu z osobna.
- Jakbyście mieli, jakieś ważne informacje dzwońcie śmiało.


Gdy solosi wyszli z klubu postanowili niezwłocznie działać. Bell i Dennehy pojechali odwiedzić dilera zespołu, natomiast Greed pojechał odwiedzić swojego znajomego sieciarza.


Max Dennehy, Quentin Bel
Melina dilera, niejakiego Franka Webera, znajdowała się w samym centrum Pętli, tuż koło niewielkiego pasażu, zajętego przez Chińczyków i Koreańczyków. Niewielka mniejszość urządziła tutaj sobie enklawę do której mało kto miał odwagę wejść.
Mieszkanie Webara mieściło się dosłownie tuż przy bramie do pasażu. Obskurne metalowe drzwi z widoczną rdzą i łuszczącą się płatami farbą nie zwiastowały przyjemnego wnętrza.
Dlatego zdziwienie solosów po wejściu do środka było spore. Wyłożona płytkami, zadbana i najważniejsze czysta klatka. Na skórzanym fotelu siedział ochroniarz tego przybytku i w momencie wejścia solosów podniósł się z miejsca.
Otyły łysol z krótka bródką i lustrzankami stanął przed nimi i zapytał:
- Co jest panowie?
- My do Webera - odparł krótko Max.
- Dla ciebie pan Weber, łachu - rzucił ochroniarz.
Bell już chciał się na grubasa rzucić z gołymi pięściami, ale Max powstrzymał jego mordercze zapędy spokojnym gestem dłoni.
- Zdążysz Bell, zdążysz - do grubego, zaś rzekł - My po towar. Pan Weber ma najlepszy, a my lubimy tylko najwyższą jakość. Jeśli więc mógłbyś nas zapowiedzieć, to byłbym wdzięczny.
- Masz racje, pan Weber ma najlepszy towar w Pętli. Musicie jednak chłopaki zaczekać. Szef przyjmuje właśnie ważnego klienta.
Nie było wyjścia, solosi musieli zaczekać.

Nie minęło pięć minut, a z góry zszedł nie starszy niż piętnaście lat chłopak. Runnerzy kojarzyli go z klipów muzycznych, ale jakoś nie mogli sobie przypomnieć jego nazwiska.
Gruby ochroniarz gestem dłoni, zezwolił im na wejście na górę.

Na piętrze w dużym salonie siedział przy szklanym stole siedział strasznie przestylizowany młody Japończyk. Obok na kanapie siedziało dwóch potężnie zbudowanych koksów, także o azjatyckich rysach. Ich nienagannie skrojone garnitury mocno kontrastowały z chaotycznym i pstrokatym ubiorem ich szefa.
- Czego trzeba chłopaki? - zapytał piszczącym sopranem.

Joshua Greed
Tymczasem Greed wchodził właśnie do mieszkania znajomego sieciarza. Chłopak dłubał właśnie w swoim decku. Był naprawdę utalentowany, nie tylko nieźle śmigał po sieci, ale także zajmował się ulepszaniem swojego sprzętu.
- Co tam stary? - zapytał nie podnosząc wzroku znad płyty głównej urządzenia - Domyślam się, że nie wpadłeś na piwo.
- Może innym razem. Miałbym prośbę. Poszukuje informacji o niejakiej Cris Edwards.
Chłopak aż parsknął śmiechem.
- Widzę, że ta mała suczka robi się popularna. Fakt - sam przyznam, że ostatni numer był niezły, ale żeby od razu całe Chicago za nią biegało bez przesady. Nie jesteś pierwszym który o nią pyta. Byli już u mnie goście z jednej telewizji, paru narwańców z ulicy, a nawet jeden gliniarz. Wyglądał na takiego, co to na siłę awansu potrzebuje i zapewne chcę sam cała sprawę rozwiązać. A ja to sobie myślę, że nie ma co sobie nią głowy zawracać. Za dwa, góra trzy dni usłyszymy w wiadomościach, że panna Edwards uległa tragicznemu wypadkowi, wpadając pod rozpędzony autobus. Jak na taką aferę, to jest dość spokojnie na ulicy. Korporacje chyba poczuły się bardzo dotknięte i zamierzają sprawę załatwić po cichu. Jedynie media i gliny wrzeszczą o tej cipce.
- Co możesz mi o niej powiedzieć?
- W sumie nic ciekawego. Parę lat temu przyjechała do Pętli i żyła na ulicy. Ponoć handlowała prochami, ale szybko przerzuciła się na hakerstwo. Mówią, że jest w tym niezła, ale ja osobiście to jej nie znam. Trudno mi więc powiedzieć ile w tym prawdy. O zespole pewnie wiesz, więc nie będę mielił jęzorem na próżno. Z ciekawszych rzeczy chodzą plotki, że ma jakieś powiązania z korporacjami. Niestety nie wiem, co i jak. Słyszałem, że ponoć ma mocne plecy. Jednak jakoś mi się nie chce w to wierzyć. Gdyby to była prawda, to oznaczałby, że Cris i jej kumple to zwykłe harcowniki i prowokatorzy i że szykuje się nam nowa wojna korporacyjna. Jeżeli to cię tak straszenie interesuje, to za niewielką opłatą, tak po starej znajomości mogę czegoś więcej poszukać. Musiałbym jednak wiedzieć, co cię dokładnie interesuje. Nie wiem ile ta gówniar ci płaci, ale ja na twoim miejscu to bym szybko rzucił tę robotę. Za duży smród i za duże ryzyko.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline  
Stary 23-08-2012, 22:29   #208
 
Lechu's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputację
Bell i Dennehy zabiorą się do zespołowego dostawcy prochów. Taki osobnik pewnie ma jakąś ochronę czy też własnych informatorów. Lepiej zatem aby Max pojechał z Quentinem. Ten ostatni mógłby za szybko wybuchnąć i narobić niepotrzebnego rabanu. A tego lepiej teraz uniknąć. Po kulturalnym pożegnaniu się z Ortizem i wypiciu jednego drinka w klubie olbrzym znowu wsiadł do swojego Mercedesa. Miał nadzieję, że jego człowiek będzie w stanie się nieco dowiedzieć. Spamboot Division nie byli ludźmi skrytymi zatem nie powinno to być trudne.

Fleet jak zawsze bawił się jakimś sprzętem. Chłopak nie miał dwudziestki a już kształtowała się przed nim świetlana przyszłość. Decki przerabiane przez niego też są sprawniejsze od tych konstruowanych według powszechnie znanych rozwiązań. Do tego był dobrym programistą, sieciowcem i łyknął nieco mechaniki. Oby tylko za szybko nie chciał się rozwinąć. Greed znał juz wielu obiecujących hakerów, których mózgi zamieniały się w papkę. Jak się okazało młodzik już wiedział o koncercie i akcji, która z tego wynikła. Ciekawe czy do wiadomości publicznej doszło chociaż słowo o rozbitym helikopterze bojowym? Pewnie nie.

- To ile mi płaci to zdecydowanie nie twój interes. Swoją drogą mało tego nie jest. Słuchaj. Chciałbym abyś się dowiedział paru rzeczy na początek. Po pierwsze, ile lat ma Cris Edwards. Po drugie, czy ma w Chicago jakąś rodzinę. Jak tak to wszelkie informacje o niej. Po trzecie, jakie są jej powiązania z korporacjami. Dodatkowo mógłbyś poszukać jakiś smaczków na temat jej kumpli z zespołu, Yoshiego i Frankiego... To by chyba było na tyle. Połowa teraz a połowa po robocie. Ile chcesz?
 
Lechu jest offline  
Stary 24-08-2012, 08:20   #209
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Nie spodziewał się takiej sytuacji. W swoim zamierzeniu miał spotkać się z wychudzonym cieniem człowieka ściśle zamkniętego w kręgu narkotyków. Zamiast tego spotkał z pewnością powiązanego Triadą lub innym skośnookim szajsem, którego Bell raczej unikał, jedyną organizacją dla której pracował przez jakiś czas była rosyjska mafia, która o małe nie doprowadziła go do śmierci. Hipsterowaty żółty okazał się poważniejszym graczem, jednak arogancja ochroniarza na wejściu rozbudziła gniew Quentina.

- Czego trzeba chłopaki? - zapytał piszczącym sopranem.

Popatrzył na fircyka, potem na dwóch ochroniarzy w garniturach. Mongolskie rysy dodawały im prawdziwej tępoty, choć wyczuwał od nich odrutowanie (z pewnością neuralne) i typowe dla mobsterów ich rangi średnie półautomatyczne pistolety. W razie czego mógł zabić ich szybkimi strzałami z Arasaki P-237 (oby Max wyczaił intrygę, oczekiwał od niego gotowości). Broń była już odbezpieczona, na wszelki wypadek. Wtedy czarnowłosy Max zajął by się ochroniarzem z klatki schodowej. Z drugiej strony wpierdalać się w azjatyckie gangi. Trzeba było użyć dobrego doboru słów.

- Potrzebujemy dobrego towaru dla Cris Edwards. Dziewczyna ma jednak swoje kaprysy i nie powiedziała nam co mamy zgarnąć. Chciała niespodziankę. Co ona bierze? Jakieś nowo z syntezowane empatogeny, bo nie wygląda mi na użytkowniczkę meth- przerwał na chwilę i starając się okazać lekki komizm dodał- no może trochę.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 24-08-2012 o 08:23.
Pinn jest offline  
Stary 24-08-2012, 08:58   #210
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Max pozwolił Quentinowi gadać, bo ten orientował się w prochach, w przeciwieństwie do policjanta. Ale chyba był to błąd. wystarczy że prawdziwa Cris dokona zakupu i ten żółty pajac się ją zapyta, jak smakowało ta gówno-niespodzianka po którą wysłała dwóch fagasów. Jeden łysy i napakowany, drugi w czarnej kurtce, nieogolony, z bujną fryzurą i utykający na prawą nogę. Cris będzie wiedziała kto to był. Ciekawe będą tego konsekwencje. Najlepiej by było niedopuścić do kolejnego koncertu i załatwić całą sprawę zanim zespół zacznie grać.

Choć w sumie co Quentin mógł zrobić innego?

Max milczał patrząc się na tego żółtego pajaca. Nie zamierzał rozpocząć strzelaniny, nie miałby żadnych szans. Bo co on swoim Coltem może im zrobić. Poza tym Triada lub ktoś kto może się pod nią podszywać z pewnością dobierze im się do dupy.
Miał nadzieją, że ta zółta rybka złapie haczyk.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:27.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172