Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-08-2013, 21:29   #111
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
- Do tego uciskają niewinnych! Chcą mnie zamknąć do więzienia chociaż niczego złego nie zrobiłam. - Pearl wyciągnęła skute kajdankami ręce w kierunku protestujących, a potem machnęła nimi w kierunku księgowego - Ten miły pan obok mnie też nic nie zrobił, a słyszałam, że planują go zamordować. Wszyscy cierpimy prześladowani przez system! Nie pozwólcie by uszło im to na sucho. Precz z niesprawiedliwością! Żądamy wolności słowa! Żądamy sprawiedliwości! - Dziewczyna najwyraźniej z każdym słowem nakręcała się coraz bardziej.
 
Eleanor jest offline  
Stary 21-08-2013, 01:22   #112
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
- Dobrze gada! - zawtórował ktoś z tłumu.
- Już nawet za baby i okularników się wzięli! Byle na słabszych! - rzucił drugi. Wrzawa ponownie zyskała na intensywności, a liczne uniesione gniewnie pięści świadczyły o tym, iż pojmana dziewczyna zdobyła niejednego politycznego sprzymierzeńca.

Pearl przekonywanie d20(+1 przeciętny)=14 porażka


I tak wrzeszczeli i święcie się oburzali... zachowując jednak bezpieczny odstęp i pozwalając kolumnie przejść niemal bez przeszkód do posterunku. Cóż, przynajmniej wspierali ich ideowo...

Bez dalszych ogródek rozkuto ich, przeszukano pod bronią (zabierając Mikhaiłowi jego nóż i resztę drobnych narzędzi, które miał przy sobie) i wprowadzono do sporej zbiorczej celi. Cela miała kształt kwadratu o około sześciometrowych bokach. Ściany zrobione były z dość grubej siatki, tak że do środka zajrzeć się dało niemal z każdej strony. Pod ścianami gdzieniegdzie rozstawiono prycze. Na jednej z nich leżał rosły górnik z dość poobijaną facjatą. Poza nowymi obrażeniami miał jednak na czole też dość charakterystyczną starą bliznę.
- Pieprzone sukinsyny! I was złapali?! - ciężko było stwierdzić, czy skierował to do znanego mu Mikhaiła, czy do całej grupy. Pokręcił gniewnie głową.
- Wyobraźcie sobie, że dzisiaj z rana te zasrane psy z Zaibatsu wysłały do mnie swojego przydupasa-prawnika. Że niby wtedy jak piraci rozpieprzyli mój statek i zabili większość załogi powinienem się u nich natychmiast zgłosić po nowy przydział! - warknął oburzony. - No to mu pokazałem co sądzę o nich i ich zaszczanych umowach! Dałem mu po porządnie mordzie za każdego z martwych chłopaków! Pieprzone korporacje!
Nagle jego gniewny wzrok zawisł na przebranym za nie-urzędniką Schwartzu. Zmrużył oczy, jakby coś mu śmierdziało, ale nie drążył tematu. Po księgowym było jednak wyraźnie widać, iż temat piratów go bardzo zainteresował, ale bał się wydać swoją tożsamość pytaniami.
- W każdym razie te dupki z ochrony spałowały mnie i zawlekły tutaj! - walnął się z powrotem na pryczę, zrezygnowany.

Wiele chwil później uniósł znowu głowę.
- Dziwne... Normalnie ciągle kręcił się tu jakiś debil i zagląda do środka. Słychać też było jego leniwych kumpli jak pierdzą w stołki za ścianą. A teraz cisza... ni widu, ni słychu... - przystawił nos do siatki, rozglądając się na boki. - Gdzie ich licho wywiało?
Upewniwszy się, że nikt nie patrzy, wyciągnął gdzieś ze spodni (lepiej nie wiedzieć) pęk drutów, sprężyn i innego metalowego śmiecia i zaczął nimi na zmianę dłubać w zamku.
-Wyrwałem cholerstwo spod pryczy - wytłumaczył z dumą. Pearl po paru sekundach zauważyła jednak, że osiłek nie ma o sprawie żadnego pojęcia. Poza tym szansa na otwarcie współczesnych zamków tego typu przypadkowym żelastwem i tak była minimalna.

Pearl percepcja d20=19 porażka
Patrick percepcja d20=7 sukces


Minęło jeszcze parę dobrych chwil nim Patrick poczuł coś bardzo niepokojącego. Śmierdziało spalenizną. Spod jednych z drzwi powoli zaczynały unosić się niemal niewidzialne jeszcze pasemka czarno-szarego dymu. Na suficie nad nimi niby były spryskiwacz przeciwpożarowy, ale wyglądał na uszkodzony. Ciężko było stwierdzić, czy specjalnie. Może wyżywał się na nim jakiś poprzedni więzień?

Była 9:15.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 22-08-2013 o 00:16.
Tadeus jest offline  
Stary 21-08-2013, 10:06   #113
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Patrick uważał, że Pearl musi poćwiczyć jeszcze sporo, zanim będzie potrafiła się włamywać. Pewnie, dobrze jej szło z komputerami, ale otwieranie zwykłych zamków zdaje się, ze tylko wydawało jej się, że umiała. Nie skomentował tego na głos, podążając tam, gdzie kazali mu strażnicy i próbując nie rzucać się w oczy. Była szansa, że na takiej stacji areszt nie będzie bardzo zaawansowany i nadarzy się jakakolwiek szansa na jego opuszczenie.
I miał trochę racji, nawet dołożyli ich do jednej celi z jakimś górnikiem, czy kim tam. Pilot udawał, że go nie ma w pobliżu, gdy tamten zaczął wspominać o "pieprzonych korporacjach". Landra też nie był od jakiegoś czasu, całkiem długiego, ich miłośnikiem, ale Zaibatsu z pochodzenia wolał nie musieć przekonywać do tego wkurzonego człowieka.

Niewiele się działo, aż górnik nie odezwał się znowu, tym razem wstając i próbując dobrać się do zamka. Nawet całkowicie się tym nie znający Patrick uznał, że to wyłącznie dla zabicia czasu. Nagle to poczuł.
- Cholera!
Zaklął, rozglądając się dość panicznie. Wzrok utkwił na chwilę w czujce przeciwpożarowej.
- Chcą nas spalić! Albo przynajmniej zatruć dymem! Ty tam, zostaw ten zamek Pearl. Pomóż mi.
Spróbował przesunąć pryczę pod czujkę. Gdyby się nie udało, lub była za niska, zawsze mogli podsadzić mechanika.
- Mikhaił, sprawdź czy to da się naprawić! Musimy się jakoś stąd wydostać, lub chociaż zawiadomić strażników! Tych prawdziwych!
Wydawał się nieco spanikowany, choć zachował resztki kontroli nad ciałem, wskazując im dym, jeśli jeszcze sami tego nie zauważyli. Naciągnął też podkoszulek na twarz, by zasłonić nos i usta, chociaż nie do końca wiedział, czy to coś da.
 
Sekal jest offline  
Stary 21-08-2013, 22:51   #114
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Niby poparli jej protesty i co z tego? Nie zrobili zupełnie nic by pomóc im w tej marnej sytuacji. To chyba nie był jej dzień. wszystko zapowiadało się tak dobrze i oczywiście musiało się schrzanić. Do tego zgubiła swoją wsuwkę. Znalezienie kolejnej na tym opanowanym przez męską populację świecie było wielce nieprawdopodobne.
Przynajmniej tyle, ze zamknęli ich razem i dali jeszcze do towarzystwa jakiegoś rozgadanego gościa.

Dostrzegła pełen pytań wzrok księgowego i obawę by się odezwać. Ona nie miała takich problemów. Nigdy nie obawiała się mielić językiem. Kiedy mężczyzna zajął się otwieraniem zamka, stanęła obok niego przyglądając się robocie i zagadnęła:
- Jak się nazywał statek o którym wspominałeś? Ten napadnięty przez piratów? Co dokładnie się stało?

Czekała na jego odpowiedź gdy nagle Patrick ostrzegł ich o zbliżającym się niebezpieczeństwie. To nie były żarty, jeśli ktoś zaplanował by ich tutaj uwędzić!
- Daj mi ten złom. Spróbuję otworzyć drzwi - powiedziała wyciągając rękę w kierunku jedynych wytrychów jakie były teraz do dyspozycji - Ty pomóż chłopakom.
 
Eleanor jest offline  
Stary 22-08-2013, 20:31   #115
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Zapytany o piratów Mills wyraźnie spoważniał, wracając myślami do byłych zdarzeń.
- Mieliśmy zacną bareczkę na starym, przedwojennym reaktorze. To było coś, porządny mruczący stosik z Sojuszu! A nie to obsrane elektroniką, pipczące bezustannie gówna z Hullona, które teraz wszędzie pchają!
Po wybuchu oburzenia na importowane zagraniczne części, wrócił znowu na tory opowieści.
- Nazywała się Rozalia, gadali, że tak samo jak była żona kapitana, ponoć na szczęście - prychnął. - Tośmy kurwa mieli szczęście!

Opowieść kontynuował wspominając o szczegółach ich pracy w sektorze TB-12 znajdującym się gdzieś w wewnętrznej części Pasa Tommasa. Nie byli tutejsi, więc niewiele im to mówiło.
- Podczas powrotu jakiś mikrometeoryt, czy inna sraka, uszkodził nam nawigację. Aleśmy lecieli, bo od kiedy robiliśmy dla Zaibów za opóźnienia odciągali z pensji - wywarczał na samo wspomnienie. - I oczywiście wpakowaliśmy się w jakieś gówno. Mijały godziny, a my zamiast dobić do wyznaczonych luźnych szlaków Pasa mieliśmy wokół siebie coraz gęstsze bagno asteroidów. Wtedy też Hakimo, gościu od czujników zagadał coś o dziwnym, sporym odczycie na dalekim zasięgu. Zanim zdążyliśmy się dopchnąć i zobaczyć ten pierd na ekranie, już zniknął. Błądziliśmy jeszcze parę godzin po okolicy, aż stary kazał zmienić kierunek i jakimś cudem w końcu dobiliśmy do szlaku. Ale nie byliśmy tam sami! Zanim pilot zareagował mieliśmy już parę cholernych dziur w poszyciu! - rzucił z przejęciem. - Zdążyliśmy namierzyć może z jednego z sukinsynów, ale byli za szybcy i wyskakiwali nagle jak wszy z jajec! Nasze wiązki poszły po kamieniach, a chwilę później rozryczał się alarm integralności kadłuba. Wyssało każdego, kto nie zdążył dobiec do kapsuł. A potem skurwysyny na nas polowały! Szukali kapsuł między skałami i rozpieprzali z dział jedną po drugiej, tylko dzięki jakiejś posranej boskiej łasce mnie nie zauważyli i parę dni później podjęła mnie przelatująca przypadkiem łajba... - zakończył z gniewną miną na twarzy. - Po mojemu ci piraci to też jakieś Zaiby, jaki normalny człowiek waliłby do kapsuł?! - rzucił.
- No, a teraz koniec wieczorka bajek, wracam na pryczę się przekimać.
Pearl spojrzała na Schwartza, ten skinął głową z wdzięcznością, widać było, że notował w myślach każdy szczegół.

***

Po wykryciu dymu sprawy zaczęły dziać się bardzo szybko. Mimo ze, zauważyli ogień w jego wczesnej fazie, nie było czasu do stracenia. Gdy Pearl z przejętymi od Millsa drutami przyklęknęła przy zamku, smród był już wyczuwalny dla wszystkich. Czarne pasma sączyły się spod drzwi, powolnie unosząc po ścianach i kumulując pod sufitem.

We trójkę szybko ustawili pryczę na sobie, wchodząc na nie i podsadzając Mikhaiła, by mógł przyjrzeć się spryskiwaczowi. Jego dłubanie przy dyszy dawało nadzieję, na przeżycie czekającego ich inferna, jednak nadzieja okazała się przedwczesna. W rurze prowadzącej do spryskiwacza najnormalniej na świecie nie było wody. Ktoś musiał odłączyć jej dopływ. Może zrobiono to specjalnie, a może ze względu na wcześniejsza uszkodzenie dyszy. Mikhaił rozkasłał się, wyciągając głowę z toksycznych obłoków. Nie mieli szans na uruchomienie urządzenia, ale dłubanie przy rurze pokazało, że sufit jak na areszt był dość delikatny. Od samego majstrowania przy spryskiwaczu jedna z płyt lekko się odsunęła. Wyglądało to tak, jakby po wybiciu dwóch jego sekcji dało się wdrapać na górę, gdzie poprowadzono liczne rury i kable. Pytanie tylko, czy później dało się gdzieś dogodnie wyjść. Dodatkowym problemem było to, iż do środka przesączyło się już trochę dymu i zapowiadało się, że niedługo będzie go jeszcze więcej.

Akurat, gdy pierwsze wygłodniałe jęzory ognia pokonały drzwi i powoli rozłaziły się po ścianie, uparcie atakowany przez Pearl zamek wydał z siebie obiecujące kliknięcie.

Pearl kradzież d20(-2 bardzo trudny)=10 porażka

Wstrzymali oddech i wypuścili go z zawodem, gdy okazało się, że kliknięcie nie oznacza otwartego zamka, tylko zakleszczony pod zapadką drucik. Robiło się naprawdę niemiło.
- Zajebiście kurwa miło było was poznać - rzucił Mills, patrząc bez nadziei na powoli pożerające pokój płomienie.
 
Tadeus jest offline  
Stary 23-08-2013, 10:06   #116
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Sytuacja postanowiła się tylko pogarszać. Wody nie było, a Pearl po raz kolejny pokazała, że do otwierania czegokolwiek zwyczajnie się nie nadaje, nawet jeśli wydawało się jej, że umie. Patrick popatrzył na sufit, a potem na niezbyt optymistyczne słowa górnika.
- Jeszcze żyjemy. Owińcie czymś twarze i oddychajcie jak najmniej. Czy górnicy nie mają jakiś lepszych sposobów na dym?
Zwrócił się do Millsa, samemu wchodząc na prycz i próbując dostać się do sufitu.
- Dobra, chyba nie mamy wyjścia. Pearl jesteś najmniejsza, idziesz pierwsza!
Dał znak Mikhailowi, by pomógł mu ją dźwignąć do góry.
- Szybciej! Strażnicy nie mogą tego ignorować bez końca! Musimy tylko wytrzymać wystarczająco długo. Tam na górze wydaje się dość miejsca!
Kogo on oszukiwał? Cóż, siebie samego przede wszystkim. Nigdy nie był osobą, która łatwo się poddawała. Niestety tutaj nie za bardzo było pole do manewru. Trzeba było więc korzystać z jedynej widocznej możliwości.
 
Sekal jest offline  
Stary 23-08-2013, 11:49   #117
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Pearl doskonale wiedziała, co oznacza spojrzenie Patricka, kiedy złośliwy drut utkwił w zamku. Widział już wystarczająco wiele jej porażek by uznać ją w dziedzinie włamań, za całkowitego dyletanta z nadmiernie rozdmuchanym mniemaniem o własnych umiejętnościach. W sumie mu się nie dziwiła, że tak właśnie myślał. Najwyraźniej prześladował ją w tym zakresie jakiś paskudny pech przy którym nawet bardzo dobra znajomość danej dziedziny nie miała najmniejszego znaczenia.

Bez słowa podeszła do mężczyzn i dała się wepchnąć w wykonany przez Mikhaiła, prowizoryczny otwór rewizyjny do systemów technicznych stacji. Rzeczywiście było tu całkiem dużo miejsca. Szybko zaczęła powiększać wejście od tej strony, by także potężnie zbudowani mężczyźni mogli się przez niego przecisnąć.
- Teraz podajcie pana Schwartza. Będę go wciągać z tej strony.
 
Eleanor jest offline  
Stary 23-08-2013, 20:48   #118
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
- Na dym? - górnik uniósł brew i pewnie by prychnął radośnie, gdyby nie dość smutne okoliczności. - Słyszałem, że obszczana szmata działa lepiej od suchej... - wskazał na przytrzymywaną przy twarzy Patricka koszulę - Jak chcesz to... - skierował dłoń do rozporka, ale zamarł widząc wdzierające się do pomieszczenia płomienie.

Chwilę później już wszyscy kaszląc i krztusząc się znaleźli się w niskim i ciasnym kanale serwisowym stacji. Jakby mało było tego, że nie było za bardzo czym oddychać, to jeszcze robiło się tam coraz goręcej, unoszące się płomienie musiały podgrzewać ich jak na patelni. Schwartz pisnął boleśnie, gdy jego ręka w czasie czołgania się spoczęła na jakimś kawałku blachy, który najwyraźniej wyjątkowo dobrze przewodził ciepło. Wielki Mills, który tylko z trudem przeciskał się w wąskiej przestrzeni i non stop szorował o podłogę rzucał mięsem niemal bezustannie, cały jego brzuch musiał być ostro poparzony. Gdyby przynajmniej więcej było tam widać, a tak musieli posługiwać się tylko wąskimi snopami światła, wpadającymi tam, gdzie połączenia nie były do końca szczelne. Wydawało im się, że przejście prowadzi do innych pomieszczeń, z dala od pożaru, ale w tej ciemnicy nie mogli być pewni, już raz napotkali cholerną ścianę i teraz poruszali się wzdłuż niej. Po gorącu bijącym od dołu wnioskowali, że palił się już nie tylko pokój pod nimi, ale i te wokół. Jakby już sam ból nie przyprawiał ich o szaleństwo to jeszcze opary powodowały, że coraz bardziej zaczynało im się kręcić w głowach.

Patrick sprawność d20(+2)= 16 porażka
Pearl sprawność d20(+2)= 18 porażka
Mikhaił d20(+2)= 1 sukces
Mills d20(+2)= 20 porażka
Schwartz d20(+2)=4 porażka


Gdzieś w oddali usłyszeli przytłumiony alarm i coś co brzmiało jak odbijająca się echem ludzka wrzawa, jednak przytomności trzymali się już resztką sił. Praktycznie tylko Mikhaił dysponował jakimś cudem w miarę trzeźwym osądem sytuacji i był w stanie nawigować we wszechobecnym dymie. Może była to odporność na zatrucie mózgu wynikająca z wieloletniego chlania unijnej wódki? Gdyby nie on, nie zauważyliby wąskiego przesmyku pozwalającego im wreszcie wyjść sponad rozprzestrzeniającego się pod nimi inferna i pewnie by w końcu pomdleli ginąc w wyjątkowo żałosny sposób gdzieś w ciemności, wśród kabli i rur.

Parę chwil później przecisnęli się do szybu windy. Dym ciągnący za nimi z kanału unosił się tu do góry, pozwalając im wreszcie na zaczerpnięcie oddechu. Jakieś dwa metry pod nimi stała winda. Może użyli jej ratownicy, którzy przybyli w odpowiedzi na alarm? Nie mieli czasu się zastanawiać. W każdej chwili mogła odjechać. Parę chwil później zeszli do środka przez właz serwisowy i padli wycieńczeni na podłogę windy. Wyglądali okropnie, byli niemal cali czarni od sadzy, w przetartych i poszarpanych ubraniach, bolał ich niemal każdy centymetr skóry, podobnie jak płuca, które przy oddechu promieniowały ostrym bólem. Schwartz dygotał, jego okulary były dosłownie czarne, kurczowo ściskał poparzone dłonie. Mills rzucał cicho kurwami, zagryzając zęby tak mocno, iż niemal trzeszczały. Potrzebowali dobrych paru chwil, by dojść do siebie.
- W porcie... ugh... - górnik złapał się boleśnie za brzuch. - Barka Markeza... to pieprzona kutwa i dupek, ale jak macie kasę to nas weźmie... - wysyczał. - Chyba, że macie własną łajbę...
Schwartz nawet nie zareagował, najwyraźniej przez ból był ledwo przytomny.

Mikhaił -1 do testów
Reszta -2 do testów
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 24-08-2013 o 00:34.
Tadeus jest offline  
Stary 24-08-2013, 21:10   #119
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Pearl miała dosyć tego miejsca. Popatrzyła na swoje poranione dłonie i kolana oraz podarte ubranie:
- Moje rzeczy zostały w kabinie. Muszę po nie wrócić - powiedziała patrząc na towarzyszy. - Muszę się umyć. Nie pytali nas o nasze nazwiska więc nie wiedzą o kogo pytać. To daje nam nieco czasu. Mogę sprawdzić co się dzieje z Gwiazdą. Jeśli jest dostępna czy mamy szansę nią odlecieć?
A może lepiej wybrać opcję proponowaną przez Millsa?
Popatrzyła na półprzytomnego księgowego i delikatnie położyła mu dłoń na ramieniu:
- Proszę pana co pan o tym sądzi?
 
Eleanor jest offline  
Stary 24-08-2013, 21:31   #120
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Ten, który chciał dorwać księgowego, faktycznie nie zamierzał przebierać w środkach! Spalenie kilku zupełnie nie związanych ze sprawą osób wydawało się nic nie zmieniać, cóż. Patrick oddychał głęboko, przez kilka długich chwil nie będąc w stanie wydobyć z siebie głosu. Tylko chwile dzieliły ich od ugotowania się żywcem! Teraz dopiero poznał co to znaczy śmierć w płomieniach. No, na szczęście nie do końca poznał.
Gdzieś przez te myśli i ból przebił się głos Klaine. Miała trochę racji, chociaż pilota przerażała trochę myśl o przechadzaniu się po stacji ot tak. Ale jaki mieli wybór?
- Ja także chciałbym zabrać swoje rzeczy, w tym także pistolet z przechowalni. Jakoś zacząłem uważać, że to mógłby być ważny element wyposażenia. Z drugiej strony przeraża mnie wizja pokazania się tak, przecież od razu zwrócimy na siebie uwagę.
Wymamrotał cicho, spoglądając na mechanika.
- Statek potrzebuje jeszcze kilku poprawek, by mógł wylecieć. Ale nie mamy wyjścia. Przecież nasze pieniądze na lot poszły właśnie na niego. Miejmy nadzieję, że ten co udaje sierżanta przez dłuższy czas nie będzie w stanie się upewnić, czy zjaraliśmy się żywcem. Rozdzielanie się też może nie być najlepszym pomysłem. Chyba, że masz jakieś miejsce na zbiórkę, Mills? Moim zdaniem najpierw musimy sprawdzić czy można się dostać do Gwiazdy.
 
Sekal jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:15.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172