Dark_Archon_

Czołem wszystkim!

Mając 50% szans jakoś padło na mnie i to ja dołączę do Waszej drużyny. Zobaczymy, czy Wasze postacie polubią moją, czy będziecie potrzebowali kolejnej rekrutacji

Źle policzyłem punkty Zostawię na później, teraz nie mam do czego dodać za bardzo.

Btw. Ten filmik wrzucony przez Goela to ewidentny fake. Przecież wszyscy wiedzą, że Shepard nie potrafi tańczyć

 

Azrael1022

Hej Archon! Powodzenia na sesji - masz kawał ciężkostrawnego chleba do zjedzenia, ale nie obawiaj się. Nasza wesoła gromadka nie jest aż taka zła

Mój post stoi. Trochę lżejszy w tonie niż poprzednie, ale chciałem jakoś rozładować sytuację, dać coś mniej taktycznego a bardziej dialogowego, aby wyjść z impasu. Zresztą, i tak wiemy, że Barrus zrobi papa, więc czy blef Quina się powiedzie czy nie jest w tym momencie sprawą mocno drugorzędną.

 

MrKroffin

[*] Barrus Maurinius (ur. 2140 r., zm. 2184 r.).

Postanowiłem jednak dać się ponieść Bahramowi, żeby nie przedłużać, swoje pomysły zrealizuję w formie spin-offowej wstawki, gdy opuścicie szpital.

 

Goel

Yay! Dziś odpiszę

 

Azrael1022

Koffin, twój post nosi cechy groteski przemieszanej z tragifarsą. Czy nasze posty też mają być w tej formie, żeby upamiętnić charakter Barrusa ?

Do jakiego momentu mamy doprowadzić akcję? Na logikę: mamy kilka chwil na pogadanie z doktorem, a potem do gabinetu wpada ochrona i rzuca nas na glebę. Jakieś wskazówki co potem? Może by przyspieszyć kolejkę, żeby Archon też zaczął grać?

 

Goel

Podbijam - siedzę od rana i nie wiem jak to ugryźć. MG, wskazówki plix!

 

MrKroffin

Z Archonem piszemy prolog dla jego postaci, więc bez obaw.

Jeśli macie ochotę pobawić się trochę konwencją, i tak być może . Faktycznie Ty to zacząłeś .

Ochrona jest skupiona przede wszystkim przed budynkiem, gabinet jest w bocznym skrzydle, we wnęce - miejsce raczej niezbyt uczęszczane. Jest szansa, że nikt nie usłyszał pojedynczego strzału. Zakładałem, że postanowicie uspokoić Bahrama, potem wygoni Was ze szpitala, bo będzie musiał zająć się truchłem. A potem wszystko jasne - wracamy na Andromedę (przykra nazwa statku w ostatnich okolicznościach ) i meldujemy, co mamy do zameldowania. Skok o kilka dni i parapetówka z Argentem.

 

Azrael1022

Oj tam oj tam

Dobra, ale żeby się nieco sprężyć:

1) Przekonujemy doktora, żeby zluzował poślady
2) Zostajemy wyrzuceni z placówki, po drodze zabieramy gnaty. Barrusa też, żeby się nie zmarnował.
3) SalarianinTurianin od Archanioła będzie się kurował x czasu. Odegramy dialog z jakimś pielęgniarzem - dowiemy się kiedy ustabilizują jego stan? Leczenie będzie trwało jakieś 24h? Czy wyrobią się wcześniej (i drożej)?
4) Jak 24h to hajda na statek, bo nic tu po nas.
5) Skłądamy raport i robimy podsumowanie misji.
6) Quin ma 2 sprawy do obgadania.

Koffin - do zaakceptowania, czy za daleko wybiegam?
Goel i Elf - wnioski? Skargi? Zażalenia?

 

MrKroffin

Do zaakceptowania z poprawkami. Doktor nie wyda Barrusa, tylko postara się jakoś subtelnie ukryć problem. Dwa, to turianin, nie salarianin .

Rozmowę z pielęgniarzem możecie zasymulować sami. Niech to będzie jednak kilka dni, żeby Argent zdążył dołączyć. Sprawy prywatne, jeśli jest potrzeba załatwienia ich zanim przybędzie kapitan, możemy załatwiać przez PW, żeby być szybciej i jednoliciej.

Ja rezerwuję sobie posta na punkcie drugim - czyli wyprowadzającego Was ze szpitala. Resztę kroków może w ramach konsensusu opisać jedna osoba po konsultacjach z resztą. Co będę chciał, dodam a posteriori.

 

Goel

Ok. Czyli w czasie tych kilku dni do odebrania salarianina (małą literą pisanego, bo to rasa a nie przynależność narodowa - jak kot, pies, człowiek) załatwiamy swoje sprawy (zakupy, kochankowie, hazard, ogrodnictwo itd.), meldujemy radzie o stratach plus przyjmujemy dowódcę, i potem razem do Archanioła, czy tak?