Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09-04-2020, 10:58   #61
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Krew, szkło, Lenu...

Sid patrzył jak jucha jednej z twardych lasek spływa jasnym karminem po ścianie klatki. Złamany nos, pęknięta czaszka, udar mózgu. Sam, by to stwierdził jednak nie musiał- hologramy na pancernej szybie mówiły to dobitnie. Paląc kolejnego szluga przyglądał się jak co raz to nowy zawodnik lub zawodniczka wchodzą do klatki tańcząc w brutalnym balecie siły i szybkości. Sam May raczej nie palił się, by znaleźć się za szkłem. Za to Abe był cały wręcz oszołomiony, jakby znów biegał po sawannie goniąc zagrożoną wyginięciem antylopę. W końcu olbrzym zapytał brokera:

- Walczył tu dzisiaj jakiś Europejczyk?! - Dick złapał za ramię jednego z wypłacających wygrane brokerów - Jakiś gość, który się buja z Piraniami?!

- Już po nim! - potrząsnął głową broker, przez szacunek dla bicepsów Adiego pozwalając sobie na dłuższą niż zazwyczaj w jego fachu konwersację - To był jakiś amator na koksie, chciał się sprawdzić w klatce za darmo! Tłok go wyłączył jednym sierpowym, wybił połowę zębów! Piranie zawinęły go przed chwilą razem z jego laską! Facet to jakiś korpopsychol. Kazał sobie wstrzyknął Szprycę i wszyscy pojechali bawić się na zamkniętej imprezie w centrum! Chcesz obstawić następną rundę?!

Sidney przysłuchiwał się tej rozmowie i w głowie znów widział Lenu sikającą na stojąco... i wtedy zrozumiał, że będąc pod silnym wpływem Derwisza przeoczył fakt, że kobieta posiadała męskie genitalia. Mimo wszystko nieco go to podnieciło, ale bardziej zastanawiał się kim właściwie są Piranie. Należeli do bogaczy, bawili się jak pojeby i było ich stać na markowe ciuchy i wszczepy. Może nie byli groźni jak jacyś boosterzy, ale budzili w solosie niezmierne zaciekawienie.




LENU

-Abe. Abe… ABE, KURWA!- krzyknął w końcu do ucha Murzyna wyższego od niego o czoło, nastawiając usta do jego ucha.- CHYBA SIĘ, KURWA ZAKOCHAŁEM!

-CO KURWA, SID?!

-ZGRYWAM SIĘ, ALE WIDZĘ, ŻE ZNASZ NIECO TE PIRANIE. LENU WPRAWIŁA MNIE W “ZACIEKAWIENIE” WIESZ OCB!- wykrzyknął Sidney i zaczął się śmiać.

Nie tyle z dragów, bo chemia i alkohol z niego wyparowały, ale atmosfera ringu, wszechobecnej przemocy, hałasu i wysokich zakładów udzieliła mu się lepiej niż cholerny Derwisz.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 09-04-2020 o 13:08.
Pinn jest offline  
Stary 09-04-2020, 16:23   #62
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację


Walka z osobistymi demonami

Idąc za resztą coraz mniej mu się to wszystko podobało hałas, smród, agresja, przemoc zupełnie nie jego klimaty. Dodatkowo miał wyrzuty sumienia czy naprawdę powinien wydawać tyle kasy? Ze stówy, którą dostał wydał 25 eurobaksów na fajki i piwo. Głosik z tyłu głowy podpowiadał mu, że powinien być bardziej odpowiedzialny kupić jakiś sprzęt albo narzędzia albo pomóc biednej matce zamkniętej w domu z chorym bratem czy to nie byłoby bardziej odpowiedzialne i właściwie?

Jednak ten głos był słaby dodatkowo zagłuszony alkoholem, ~Jakim prawem ja mam się poświęcać?! Czy nie po to stamtąd uciekłem żeby mieć swoje życie a nie być pogrzebanym w chacie z małym potworem, który nie rozumie nawet jak dużo zdrowia i wysiłku nas kosztuje?! I co jak zamęczy już starą ja mam się zajmować tą bezużyteczną rośliną?! Tym wstrętnym potworem! ~ - Te same odwieczne pytania i problemy po raz nie wiadomo, który kołatały się w jego głowie. Z drugiej strony czuł, że sam jest na spektrum i gdyby geny ułożyły się nieco inaczej to on mógłby być po drugiej stronie tej sytuacji...

Z ciągu myśli wyrwało go SMS od Fixera:

Cytat:
Jasne będę 5 minut przed czasem
Odpisał i ustawił odpowiednio nastawił przypominacz w podskórnym zegraku. Ucieszyło go, że jest robota coś znajomego i zrozumiałego, choć pewnie będzie musiał łyknąć energetyka na otrzeźwienie.

Czarny koń, Solosa okazał się niewypałem, co jeszcze bardziej zniechęciło Gearheada jednak wredny głos pijackiej pewności siebie znów szepnął mu w ucho:
~Czego masz się szczypać z kasą?! ZASZALEJ! Mogłeś dzisiaj paść trupem! Kto wie jeszcze możesz? Nie wiadomo jak pójdzie to spotkanie a może jutro Los Patatos rozpierdolą wam dupy?! Musiałeś macać obleśne rany, bo czarny miał humorek zrób coś dla siebie! ~

- I JAK COŚ OBSTAWIASZ ?! ?! - Krzyknął do Sidneya.
- NIE! JA DOŚĆ HAZARDU MAM NA ULICY! - Nadeszła odpowiedź.
- A JA SIĘ ZABAWIE WEŹ POSTAW MI 30 NA GRZMOCICIELA! JA MAM JESZCZE COŚ DO ZAŁATWIENIA A WALKI NIE CHCE MI SIĘ OGLĄDAĆ - Odkrzyknął wciskając w dłoń kumpla kilka Eurobaksów.

Tak naprawdę nie obchodziło go, co się stanie dalej z kasą równie dobrze Solo mógł go oszukać i wydać kasę na panienki czy koks Arthurowi to zwisało. Nie sądził żeby kumpel wywinął taki numer, bo akurat on zdawał się być honorowy, ale w tym całym zagraniu chodziło Koreańczykowi bardziej o wyrażenie zaufania wobec wojownika - pięknisia. Dwaj pozostali dostali po komplemencie a ich cyngiel był dla niego miły dzisiaj z rana i Lee chciał podtrzymać tą relacje.

Po za tym był to gest durnego buntu młokosa pokazującego środkowy palec odpowiedzialności.

Zwycięstwo sumienia i przyjemne chwile w ciemności

Gearhead z ulgą wyszedł z głośnej i zatłoczonej sali walk zaczął wędrować korytarzem znalazł to, czego szukał automat, do którego można było wpłacić kasę zamieniając ją na kredyty i przesłać zdalnie na konta. Posłał 30 eurobaksów matce z prostą notatką "Zarobiłem trochę na zleceniu". Nie spodziewał się żadnej odpowiedzi Matka wiedziała, że nie chciał pomagać z Potworem, bo kiedyś wykrzyczał jej w złości, co o tym wszystkim myśli. Była dumną kobietą, która wszystko zawsze musiała robić samodzielnie i zapewnię nienawidziła konieczności przyjmowania nieregularnej pomocy od starszego syna, ale była także pragmatyczna, więc panowała między nimi zmowa milczenia, dzięki której Arthur mógł uspokajać własne sumienie.

Wzrok mechanika przyciągnęła zaciemniona dziura w ścianie, z której sączyły się neonowe światełka większość panienek tańczących na górze była irytująca z tym swoim szczuciem cycem. Przyjemnie było zawiesić oko, ale było to równie pusto podniecające, co żarcie z kościoła świętego anioła odżywcze po prostu popatrzeć spuścić się i zapomnieć.
Ta tutaj zdawała się być, czym innym ta tancerka poszła bardziej w kierunku Burleski wykombinowała sobie własny haczyk sprytny pomysł na wyróżnienie się z tłumu:

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=G22X5X49VhM[/MEDIA]

W ciemnej klitce tańczyła w lateksowym wdzianku pomazanym w niektórych miejscach fluorescencyjną farbą w centralnych miejscach przyciemnione ekrany wyświetlały psychodeliczne krajobrazy inspirowane retro futuryzmem, które sprawiały, że małe pomieszczenie zdawało się jednocześnie ogromne i przytulne.

Umalowane fluorescencyjną szminką usta tancerki układały się w różne wersje refrenu:

- All the boys like sluts.
- Blast away these plastic sluts.
- That's The way we smash dissent.
- We are the party sluty sluts.
- where the smutty sluty sluts.

Uśmiał się, gdy uświadomił sobie, że jest to sample “That’s the way we spell success!” Z piosenki Pat Benatar „Sometimes, the Good Guys Finish First”.

Z radością zapłacił tej sprytnej artystce swoje ostatnie 15 Eurobaksów za prywatny taniec z mokrym zakończeniem całość występu trwała jakieś 10 minut i była bardzo przyjemna.

Z powrotem w samochodzie

Zgodnie z obietnicą Arthur stawił się przed samochodem ze sporym wyprzedzeniem - Siemka Vadim wiesz dobrze, że ty trzymasz większość kasy bez ciebie to byśmy normalnie nawet po najlepiej płatnej robocie wylądowali głodni i bezdomni na śmietniku. Pomyślałem, że stawie się wcześniej żeby nieco otrzeźwieć przed robotą, którą zresztą ty załatwiłeś dzięki potrzebowałem tego - Z błogim uśmiechem nie doprecyzował czy chodziło o zlecenie czy też wizytę relaksacyjną w klubie.

Rozsiadł się wygodnie na pace wziął głęboki wdech i mocno nacisnął punkt akupresurowy na czubku nosa niemal wciskając go w czaszkę aż poleciały mu łzy z oczu. Nauczył się tej sztuczki od matki, która od zawsze pasjonowała się obok medycyny klasycznej tą naturalną próbując patrzeć na człowieka jak na całość po za tym po tym jak medycyna klasyczna w ich zakresie finansowym rozłożyła ręce w kwestii pomocy młodemu zrobiła się nieco zdesperowana.

Ten punkt uciskowy służył do przywracania przytomności osobom mdlejącym był też bardzo przydatny, gdy miało się do czynienia z nieprzytomnym i brakowało pewności czy to po prostu upojenie alkoholowe czy poważniejsze omdlenie z przyczyn zdrowotnych. Oczywiście, punkt uciskowy dał mu zaledwie chwilę rozjaśnienia umysłu nie mógł przecież magicznie wyparować procentów hasających w jego żyłach.
Od tego był Red Cow nielegalna podróbka Red Bulla produkowana i popularna wśród Sieciarzy.

Overclocked znajoma sieciarka, z którą Lee pozostawał w otwartym związku uwielbiała pić to gówno opyliła mu kiedyś całe pudło po tym jak dostała cynk o nalocie glin i jak na razie się po nie zgłosiła, więc jeździło to sobie w śmietniku na pace Bestii podejrzewał, że lekko stuknięta dziewczyna jadąca na wiecznym haju kofeinowym pomieszanym z innymi substancjami po prostu o tym zapomniała a on ostatnio jakoś nie miał czasu żeby odszukać jej nową melinę i oddać własność najlepiej udając, że to prezent.

Gearhead rzadko tykał tą truciznę, bo to było jak zalewanie silnika, ropą alkoholem czy kiepską benzyną jak będziesz miał szczęście może pojedzie może nawet szybciej? Ale na dłuższą metę zabijesz silnik! Równowartość 16 szklanek kawy od groma cukru i chuj jeden wie, co jeszcze pozostawało tylko liczyć, że tym razem nie skończy się to dla niego zawałem czy wysiadką któregoś z ważniejszych organów.

Jedno, co musiał przyznać producentom tego szajsu to nagroda ze szczerość w przeciwieństwie do swojego korporacyjnego odpowiednika, którego parodiowali nie pisali żadnych dyrdymał o dostawaniu skrzydeł tylko mówili szczerze "cukrzyca i zawał w puszcze LOL ".

Dziwne wierzenia religijne sieciarzy

Chip (jak znajomi pieszczotliwe nazwali hackerkę) była urocza i diablo inteligentna, ale zupełnie nie dbała o stan wewnętrzny swojego organizmu będąc święcie przekonaną, że za kilka lat uda jej się odtworzyć jakieś czwarty Mistyczny poziom sieci i wszyscy chętni będą mogli zdigitalizować swoją świadomość, aby żyć wiecznie w bezcielesnym świecie wirtualnym.
Podobno siedem lat temu ([CP 2020] - "Upadłe anioły") jakieś dzieciak w LA, który na gigancie podczepił się pod grupę ulicznych punków natknął się na jakieś korporacyjne eksperymenty nad digitalizacją świadomości. Arthur nie znał dokładnie szczegółów historii było tam coś o nielegalnych eksperymentach na ludziach, śmierci jakiś Korpów i runnerów szpiegostwie wojnach sieciarzy a na dokładkę policja wsadziła tam swoją wtykę w nieudanej próbie zdobycia dowodów i udupienie Korporacji za eksperymenty na ludziach.

Całość miała swój finał w sądzie, który skończył się po kilku latach procesów ugodą, która nie satysfakcjonowała żadnej ze stron, bo dzieciak podobno Tybetaniec wtedy mający 12 lat jak jełop dał się wrobić jakieś SI w skasowanie dowodów.

Mechanik wiedział o tym wszystkim, bo sieciarka lubiła gadać po seksie była członkinią Sekty, Mystic Neo Budda i zainteresowała się nim, bo jak przywódca ich ruchu też był Azjatom a tamten dzieciak podczas akcji używał pseudonimu Lee, co ją jeszcze bardziej ośmieliło do dredziarza.

Poznał Chip wykonując jakieś zlecenie wariatka była jego zupełnym przeciwieństwem może, dlatego ją tak lubił? Wierzyła, że tamten Lee uratował jakieś zdigitalizowane duszę, które zniszczyły pierwszą nieczystą wersje czwartego poziomu sieci, bo ludzkość nie była jeszcze gotowa na ten stan wyższej duchowej świadomości. Dzielny młodzieniec poświęcił, więc swoje własne ciało w zamian za iskrę oświecenia stał się legendą współpracując z glinami jednocześnie pisząc programy i freelancując zaczął odbudowywać ten czwarty poziom sieci za podstawy używając autorskiego programu medytacyjnego oraz modyfikowanych zasad Buddyzmu Tybetańskiego. Z tym, że uważał, że wpierw trzeba stać się nieczystym, aby zrozumieć niedoskonałość ciała i umysłu tak jak on odnalazł oświecenie pijąc, ćpając i wyprawiając inne punkowe szaleństwa na ulicy. Stworzył jakieś tajne stowarzyszenie, które zaczęło pracować nad odbudową Mysticka na licencjach Freeware/GNU/Publicznej Domeny.

Overcolocked twierdziła, że podobno robił to z pamięci, że w mózgu został mu jakiś procent zakodowanych danych z dawnego projektu całość zostało pomyślane żeby ściągnąć najlepszych sieciarzy do współpracy poprzez serie wyzwań i tajne chaty gdzieś w umbrze głębokiej sieci. Oczywiście mieli świadomość, że w grupie pełno jest wtyk zarówno gliniarskich jak i korporacyjnych, ale szalone info szczury uważały, że to tylko dodaje zabawie pikanterii!

Mieli nawet swojego własnego Wielkiego Złego Spikę znany również, jako Liquidae czy jakoś tak podobno, jako jedyny dał radę skorzystać z "brudnego" Mysticka w wersji 1.0 żeby przenieść swoją świadomość do Neta, jako jedyna osoba, która zdołała tego dokonać. Podobno miał swój własny konkurencyjny kult par areligijny i grupę szalonych sekciarzy pracujących nad otworzeniem, Mysticka pod dowództwem jakiegoś pojeba Gazajewa w Kolumbijskiej dżungli Korporacje podobno poczuły się zdradzone i co jakiś czas wysyłają ataki Korpo Armii i Psychosquadów z niewiadomym efektem. ([Cp 2020] - "Psychosquad")

Ten cały Lee przywódca neobuddystów też żyje gdzieś w ukryciu podobno dostał raka mózgu od tych danych, które tam trzyma i teraz śpi w kriokomorze żeby spowolnić postęp choroby. Sieciarka z łzami w oczach wspomina, że budzi się coraz rzadziej i żyje w kompletnej ascezie odżywiając się dożylnie coraz więcej czasu spędza na wirtualnej medytacji oraz pracy nad programami. Wychodzi po za sieć tylko raz do roku żeby zapalić kadzidła za towarzyszy, którzy zginęli a niedługo nawet to będzie musiał porzucić żeby zapaść w śpiączkę farmakologiczną.

Zdaniem Arthura był to kosmiczny stek bzdur ktoś sprytny po prostu wymyślił sobie bajeczkę i stworzył dwie zwalczające się sekty Sieciarzy zdzierając z nich kasę oraz darmową robociznę. Nie mógł jednak narzekać, bo Chip, chociaż szalona uważała, że jest dopiero na początku drogi, więc potrafiła się zgodzić na naprawdę dzikie rzeczy a jak na razie mózg miała pod pewnymi względami zadziwiająco niezlasowany i potrafiła robić niesamowite rzeczy w sieci.

Żółtek uśmiechnął się jego własna mózgownica też zdawała się pracować trzeźwiej, choć jutro ciało na pewno zgłosi się po swoją zapłatę w postaci cierpienia a w przyszłości może wystąpić o odsetki w postaci wrzodów, marskości wątroby lub innych wielce atrakcyjnych schorzeń to na chwilę obecną był ostry i gotów do roboty.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 16-04-2020 o 15:49.
Brilchan jest offline  
Stary 09-04-2020, 16:42   #63
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Bezwzględnie Abraham lubił patrzeć jak głupki tracą zdrowie i rozum walcząc na arenie. Kiedy był jeszcze małym słodkim Murzyniątkiem, ojciec zabierał go na walki w ringu, takim prawdziwym z linami. Faceci w przebraniach jak superbohaterowie z komiksów robili sobie krzywdę w najbardziej wyszukany sposób. Każda walka pełna była zwrotów akcji, przewag, przełamań. Oglądał te zmagania ze spoconymi dłońmi, na które teraz nie mógł sobie pozwolić. Było tak, aż starszy kolega nie wyśmiał go i uświadomił,że walki są ustawiane.
- Przedstawienia cieniasie - krzyczał tamten - jak kurwa w teatrze. - Mały Abi tak się zdenerwował, że skasował gościa kopem w jądra, później nie mógł sie pokazywać na dzielnicy, aż idiotę ktoś odstrzelił. Młody postanowił jednak udowodnić, że wrestlig jest poważnym sportem walki i trenował. Trochę potrenował i się znudził, może i był silny, ale zdecydowanie wolał balować niż poddawać ciało rygorystycznemu treningowi.

Nigdy nie stracił jednak zainteresowania walkami w ringu, takim czy innym. Owego wieczoru w Omni bawił się bajecznie, skakał, tłukł w szybę, krzyczał, klął na koniec gdy przegrał. Warto było, dla tej chwili wolnej od niebezpieczeństwa adrenaliny. Rzucił swój przegrany plastik na parkiet, by dołączył do tysięcy innych, które tego wieczoru zdobiły posadzkę czarno-białą mozaiką kodów kreskowych. Szczęśliwy uściskał May'a.
- Gdzie Gearhead?
- Poszedł do auta. - Sid pokazał Dickowi plastik - wygrał.

Czarny tak się roześmiał, że trudno było go wyprowadzić. Wygrana Arthura poprawiła mu humor jak nic innego.


Wygodnie ulokowany na pace i otoczony atencją, chętnie dzielił się z Sidem zasłyszaną wiedzą, choć można było odnieść wrażenie, że nieco dodaje od siebie.

- Lenu jest zawsze ślicznu i empatycznu. Lenu to taki szyfr. Wytrych w niektóre bazy danych. To też moda, lub styl bycia. Oznacza takiego nerda, postępowego naukowca, pozostającego poza funkcjonowaniem płci. To przyszło z Europy. Może właśnie od tej panienki z fiutem. Ponoć jest genialnym genetykiem określającym się peobe od post human being.
 

Ostatnio edytowane przez Nanatar : 09-04-2020 o 22:15.
Nanatar jest offline  
Stary 09-04-2020, 19:58   #64
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Walmart w Northside, 3 listopada 2021, 01:15

Mogący pomieścić ponad dwieście samochodów parking przed Walmartem pełnił w nocy drugą funkcję: stawał się gigantycznym czarnym rynkiem, miejscem spotkań złodziei, paserów, ulicznych dziwek, dilerów i narkomanów, boosterów i wszelkiej maści niebieskich ptaków. Policja przez pewien czas próbowała prewencyjnie nękać tę działalność, ale handlarze dzięki swoim latającym dronom zawsze wiedzieli z wyprzedzeniem o zbliżających się gliniarzach. Kilka razy policyjni technicy zdołali latające czujki unieszkodliwić i dopaść dziesiątki paserów na gorącym uczynku, wówczas jednak za każdym razem na parkingu dochodziło do tragicznych w skutkach strzelanin, co nie przysłużyło się dobrze biuru burmistrza.

Koniec końców gliniarze odpuścili czesząc parking marketu tajniakami i rejestrując na kartach SD materiały, które później przydawały się w bieżących postępowaniach śledczych. Ochrona Walmartu była jeszcze mądrzejsza i po zmroku nie wypuszczała się na zewnątrz dalej niż do wiat z zakupowymi wózkami. Wypracowane w ten sposób niepisane zawieszenie broni czyniło z parkingu po zmierzchu strefę neutralną, gdzie rzadko dochodziło do aktów przemocy, a osobnicy łamiący prawo byli szybko karani przez gangi „strażników ulic”.

Vadim wcisnął się swoim wozem pomiędzy dwa inne furgony na obrzeżach parkingu, wykonał szybko krótkie połączenie. Podpici i wciąż zachwyceni niedawną wizytą w „Omni” kompani fiksera w pierwszej chwili nawet nie zauważyli podchodzącej do Uaza postaci w ortalionowym płaszczu.

Wieprz zaczął ujadać, gdy tylko do jego uszu dobiegł dźwięk pukania w klapę paki.

- Vadim, zwolnij blokadę! - rzucił w stronę kompana Dick - Może to jakaś dziwka, co szuka medyka! Dawaj ją do środka, przebadamy ją wspólnie!

- Wieprz, morda! A wy paszcze, cielebunie! Kenzo pisał, że przyśle laskę. Jak was zobaczy, jeszcze spanikuje i ucieknie. Albo kogoś pochlasta.

Żyła przechylił się nad oparciem fotela i pchnął boczne drzwi Uaza. Do środka natychmiast wsiadła przeraźliwie szczupła dziewczyna o podkrążonych oczach, ledwie widocznych pod naciągniętym na głowę kapturem.

Jak wsiadła, tak omal nie wypadła uderzona niczym pięścią odorem alkoholu i potu. Ledwie zdążyła przytrzymać ciężką papierową torbę, w której coś metalicznie szczękało. Taksujący ją bacznym wzrokiem fikser miał wrażenie, że małolata - bo kurierka wyglądała na góra piętnaście lat - mogła w każdej chwili i pod byle pretekstem z furgonu uciec.
 
Ketharian jest offline  
Stary 09-04-2020, 20:36   #65
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Sidney, który nic nie obstawiał siedział na pace, łapiąc wilgotne i zadymione nocne powietrze. Arthurowi za to się poszczęściło, gorzej z Dickiem, ale wielgus jakoś strawił tą daną przez los porażkę. Jechali na sławetny parking około piętnastu minut, nie należało się niecierpliwić. Sid znał tą okolicę, bo czasem kupował tu lekkie dragi czy soft do wirtuala z jakimiś gorącymi środowiskami lub erotycznymi konstruktami znanych gwiazd. Taka jego lekka perwersja.

Drużyna miała czekać na kontakt, kobietę. W końcu po małym darciu japy przez kompanów, May otworzył drzwi i zobaczył małolatkę, jeszcze młodszą od tej z Omnii, która wyglądała na ćpunkę lub anorektyczkę. Opcjonalnie obie te rzeczy. Wydawała się przestraszona grupą bądź co bądź silnych, starszych od jej mężczyzn lub po prostu waliło od ich wódą i potem po melanżu. Sid chciał jakoś dodać jej otuchy.

-Chcesz szluga?- spytał solo i wystawił paczkę Cameli w zachęcającym geście.
 
Pinn jest offline  
Stary 09-04-2020, 21:02   #66
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację

Vadim zaparkował wciskając Bestię, pomiędzy dwa vany z jakimiś pedalskimi malunkami na karoserii. W porównaniu do nich kamuflaż UAZ prezentował się wprost cudownie w świetle ulicznych lamp rozlokowanych po całym parkingu. Nieforemne plamy w zielono brunatnej barwie budziły respekt i szacunek, jakby na miejscówkę podjechali właśnie członkowie wojskowej junty.
Żyła wyłączył silnik i w tym momencie zdał sobie sprawę, jak bardzo dzisiejszy dzień dał mu się we znaki. Marzył już tylko, aby walnąć się w kimę. Dość już miał ciągłe kminienia, uważania na każde słowo, czy ruch. Baaa… miał nawet dość melanżu i dudniącego bitu. Nie zdarzało się to często, co pokazywało, jak bardzo fixer przejął się dzisiejszymi wydarzeniami.

Na szczęście została jeszcze tylko jedna rzecz do załatwienia. Gdy małolata wycofała się z lękiem na widok zakazanych mord jego kumpli, Vadim wychylił się ze swojego fotela i krzyknął:
- Teeee młoda! Wskakuj do środka i nie świruj tutaj cnotki, co ją mdli od oparów wódy. Pokazuj fanty, bo nie mamy całej nocy, żeby się tu z tobą pieprzyć.

Gdy palnął te słowa, uśmiechnął się sam do siebie. Abi, czy Sid pewnie nie mieliby nic przeciwko temu, aby przećwiczyć chudą laskę, choćby na zagraconej pace UAZ-a
Dla rozładowania atmosfery i niefortunnie użytych słów dodał:
- Nie bój żaby, dziunia. Chłopaki tylko takie mordy mają niewyględne.


Kwestię wyceny i przejrzenia tych uszkodzonych spluw Vadim zostawia całkowicie z gestii Arthura.

 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
Stary 09-04-2020, 21:47   #67
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Walmart w Northside, 3 listopada 2021, 01:16

- W dupę se wsadź tego szluga - prychnęła do Sida małolata spoglądając na swoich nowych znajomych z hardą miną kogoś, kto spędził na ulicy całe dzieciństwo - A ty pokaż Wieprza! Już!

Słysząc swoje imię pitbull wspiął się na oparcie siedzenia, wyjrzał ponad nim na dziewczynę powarkując cicho. Małolata docisnęła do kurtki torbę, zerknęła szybko na ekranik wyciągniętego z kieszeni smartfona oglądając jakieś zdjęcie.

- Pies się kurwa zgadza, macie farta - powiedziała - Pozdro od Kenzo. Sam by przyszedł, ale psiarnia już raz go przymknęła za lewe gnaty, nie chce ryzykować. Mnie dowalą kuratora, jemu odsiadkę.

Schowawszy telefon do kieszeni dziewczyna zamknęła do końca drzwi furgonetki i wysypała zawartość torby na kawałek wolnego siedzenia między Dickiem i Arthurem. Uderzając o siebie z metalicznym hałasem, na fotelu wylądowało siedem Dailungów Magnum.

- Wszystkie nówki i ani jeden nie działa - powiedziała małolata - Kenzo próbował, chuj z tego wyszedł. Kupiec się wypiął, ale jeszcze kutasa dorwiemy. Kenzo chce wiedzieć, ile byście za to wzięli i czy da się to rozłożyć na raty. I ile chcecie zaliczki. Ty, czarny, ty się tak nie gap. Dupą nie zapłacę, aż taka dobra dla Kenzo nie jestem. Ja tylko robię za pośrednika, niech on ci obciąga jak kasa wam nie wystarczy.


Jak do tej pory, szło płynnie i gładko, ale teraz pojawił się pewien problem, który nam przystopuje fabułę. Więcej strasznych szczegółów za chwilę w technicznym...


 
Ketharian jest offline  
Stary 09-04-2020, 21:56   #68
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację

Gdy Vadim usłyszał słowa “rata” krew w nim zawrzała. Czy ludzi już kompletnie pojebał?
- Raty kurwa?! - wrzasnął fixer - Jeszcze słowo, a będziesz wypierdalać z tym gównem i będziecie sobie z kapiszonów strzelać. Kenzo, ci kazał o to pytać, czy sama to wymyśliłaś? Ja pierdolę! Arczi, obczaj te gnaty, bo cierpliwość mi się kończy.

Dla uspokojenia nerwów Vadim pogładził pitbulla po szerokiej czaszce. Jego krótka sierść była gładka i dość szorstka. Odczucia jakie towarzyszyły dotykowi bardzo sprawnie uspokajały Rosjanina i mocno relaksowały.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
Stary 09-04-2020, 22:34   #69
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Zrelaksowany Dick, nie otwierał wcześniej jadaczki, mała na początku nie bardzo go interesowała, taka chuda i koścista, poobijał by się lub poharatał, ale i papieroski i słowne przepychanki jakoś go pobudziły. Ale wyczekał, aż Vadim przeprowadzi swoje pertraktacje, a Arthur zajrzy w klamki.

- Kenzo nie, ale od ciebie wezmę na raty. Skoro mamy plany na przyszłość, jak mamy nazywać naszą księżniczkę? - wyburczał spokojnie.
 
Nanatar jest offline  
Stary 10-04-2020, 10:58   #70
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Niepokorna młodość i trochę zużytych spluw.

Dziewuszka była w gorącej wodzie kąpana. Sid znał ten typ. Osierocone dzieciaki lub takie, które uciekły z patologicznych domów. Sam wychowywał się sam po 17 roku życia, kiedy jego matka zmarła na późno wykryty złośliwy nowotwór. I również sam doświadczył na własnej skórze, jak łatwo wtedy o upadek- patologiczne przyjaźnie, dragi i lot na krawędzi.

Hiper-seksualny Abe, już nieco nakręcił się na anorektyczną dziewczynę. May jakoś na nią nie leciał. Bardziej chłonął swoją intuicją wyrobioną przez warunkowanie w wirtualu, czy posłanniczka mówiła o ratach z swojej inicjatywy czy za pomysłem Kenzo. Sam Rusek wydawał się na granicy totalnego wkurwienia, a Sidney również wiedział, że na ulicy słowo “raty” miało bardziej pejoratywne znaczenie niż na zakupach w galerii handlowej w Korpo-Dzielnicy.

-Raty nie wchodzą w grę. Lee obczaj te spluwy.- solos poparł Vadima i co było może podłe był gotów użyć swojej ponadprzeciętnej siły w celu zamknięcia drzwi terenówki i przytrzymania laski nawet jeśli ta będzie krzyczeć i rzucać się jak ryba wypuszczona z wody.

Sidney jest gotów chwycić i użyć siłowego rozwiązania, jeśli emisariuszka postanowi zwiać z auta. W końcu jest cynglem drużyny (choć i Abe ma niezłe muskuły, ale raczej w głowie mu inne sposoby spożytkowania energii )


 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 10-04-2020 o 11:01.
Pinn jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:29.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172