|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
15-06-2012, 14:08 | #131 |
Reputacja: 1 | Khazadka zaczęła już nieco ufniej rozmawiać z szlachcicem. - Artefakt ten miał chronić jego posiadacza przed magiczną mocą kowadła. Samo zaś kowadło miało sprowadzić burzę i tak się też stało, jak tylko zostało umieszczone na postumencie. Długo nie wierzyliśmy, że to prawda, ale w momencie burza nadeszła. Wszyscy poza mężem mym odeszliśmy od niego. On zapłacić za to życiem. Uprzedzając pytanie twe, kowadło znajdowało się w krypcie skąd je zanieśliśmy na szczyt. Nie, Arnaldur nie nosił stale naszyjnika, mógł zostać podmieniony na pewno. Ale przecież nikt z naszych nie mógł zrobić tego! Po co? - Zapytała szlachcica, rozkładając ręce. Ostrożnie patrząc na swoich wybawicieli minęła nich i ruszyła przed nimi do krypty. - Gunnar… Johann, Marina… o Grimnirze czemu, czemu? – Westchnęła po czym wyliczała dalej. - Brakuje jednego Karla. Nie ma go tu, miał brodę zaplecioną w siedem warkoczy, w powplatanymi w nie stalowymi ozdobami. Musiał przeżyć, on został tu gdy wynosiliśmy kowadło na wierzch, nie było go także gdy ze szczytu wracaliśmy. - W tym momencie krasnoludzka kobieta zrobiła minę jak parę chwil wcześniej, znowu coś ułożyło się w jej głowie. - Zabije nędznego szczura! Oj dopadnę go! Dopadnę, jakem Gollengina Othdrinsdotir córka Othdrina Potężnego! - Gniew zaczął w niej bardzo szybko wzbierać. |
15-06-2012, 15:56 | #132 |
Administrator Reputacja: 1 | - Siedem warkoczyków, powiadasz? - Detlef pokiwał głową. - No to zemsty już nie znajdziesz i go nie dopadniesz, bowiem głowa krasnoluda przed jaskinią, na pal wbita, ma dokładnie siedem warkoczyków. I taki ponoć krasnolud, z taką właśnie brodą, zamówił kopię medalionu u złotnika w Kreutzhofen. - Wiemy już kto, ale nie wiemy - Detlef mówił dalej - po co Karl to zrobił. Władzę nad kowadłem chciał mieć, czy też męża twego usunąć pragnął. I, tak prawdę mówiąc, nie bardzo wiem, po co to kowadło na szczyt góry wyciągnęliście. Broń jakąś chcieliście wykuć, czy jakiś inny cel wam przyświecał? |
15-06-2012, 17:28 | #133 |
Reputacja: 1 | Nie żyje? - Powtórzyła zawiedziona - Miał szczęście, że kto inny ubił, nie ja. A niech zgnije tam ten łeb jego! Na nowo uruchomić legendarne magiczne kowadło chcieliśmy. Sprawdzić, czy legendy prawdziwe. Przywrócić świetność naszego dziedzictwa! Rozumie chyba?- Odpowiedziała szlachcicowi. |
16-06-2012, 13:54 | #134 |
Reputacja: 1 | Przysłuchując się, Knut poznał odpowiedzi na część trapiących go pytań. A przynajmniej wiedział, kto, kiedy, gdzie i czego tu tyle trupów. Podrapał się więc jeszcze raz po głowie i szepnął do Alberta: - A kto to jest ten Hashut?
__________________ Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań. |
16-06-2012, 13:55 | #135 |
Reputacja: 1 | Cała ta sytuacja nie podobała się żołnierzowi tak bardzo, że aż musiał sobie łyknąć. Dwa razy. Ożywiona martwa krasnoludzica. W dodatku jakaś wybrakowana, bo bez brody. Słyszał kto o takiej? Znów sobie łyknął. Trzeba było się zastanowić i poskładać wszystkie fakty do kupy. To zaś oznaczało konieczność myślenia a myślenie na trzeźwo, to było coś, czego wolał unikać. Znów sobie łyknął. Grzebiąc w kieszeni za kolejną flaszką, natrafił na znajomy kształt. Obracał go przez chwilę w palcach, nie wyjmując ręki na zewnątrz i w końcu został, tam gdzie był. Znów sobie pociągał i zagadał do coraz ładniejszej (no, coraz mnie brzydkiej) kobiety. - Czy jak wchodziliście do jaskini, to już obozowały tam orki? Znasz może inne wyjście z tych jaskini, niż to tam na dole? No i przede wszystkim, czy wiesz jak wyłączyć to cholerne kowadło, bo chyba o to nam wszystkich chodzi? - |
16-06-2012, 18:39 | #136 |
Reputacja: 1 | - Nie było orków, były gobliny. Jednak, jak to gobliny, szybko wyginęły - odpowiedziała z szerokim uśmiechem. - O innym wyjściu nie słyszałam. I szczerze wątpię, że takowe istnieje. Kowadło, pewnie wystarczy z postumentu zdjąć i więcej pioruny już w nie bić nie powinny.- Odpowiedziała na kolejne pytania. - A poczęstowałbyś mnie gorzałką, a nie pił sam. Traktujecie mnie jako informację, a mi w brzuchu burczy, że hej. A gardle sucho, jak w słoneczny, wstrętny dzień. - Zwróciła uwagę Frantzowi. Ostatnio edytowane przez AJT : 16-06-2012 o 18:42. |
17-06-2012, 01:48 | #137 |
Reputacja: 1 | Albert cały czas był bardzo nieufny w stosunku do ich śpiącej królewny. Za taką się chyba ta krasnoludzica miała. Obudziliśmy ją w jej królestwie i teraz jeszcze od nas żarcia woła. Lynre cały czas z przymrużonymi oczyma słuchał tego co ta mała kobieta ma im do powiedzenia. Z zamyśleń jednak wyrwał go Knut. - A cholera ją wie. Wiesz, ostatnio nie ufaliśmy chyba do końca naszym pracodawcą. Teraz jednak mam do nich większe zaufanie. Pewnie to jakieś chaosowe bogi. Chaos na Ch ... ten cały Hausthut też na H... Lepiej ją na oku mieć. |
17-06-2012, 16:49 | #138 |
Reputacja: 1 | Knut postukał się po czole. - Bert, co ty za głupoty gadasz? Przecie Sigmar Heldenhammer też jest na H. Dalej nie wiedział, co sądzić o kobiecie, bo i o bogach i kulturze krasnoludów nie miał pojęcia. Traktował ją więc z chłodną nieufnością.
__________________ Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań. |
17-06-2012, 23:43 | #139 |
Reputacja: 1 | Albert faktycznie palnął głupotę. - A... powiedziało mi się jakoś tak. Ale pamiętaj co nam mówili! To nie mają być krasnale zwykłe tylko chaosowe. W dodatku przyjacielu słyszałeś. Ona o ciemności mówiła. A Sigmar i inne dobre bogi to oni światłość sobie cenią. Wiesz już? - starał się nieco przysłonić swoją gafę. |
17-06-2012, 23:55 | #140 |
Reputacja: 1 | - A, prawda, prawda - zgodził się Szłomnik - Ktokolwiek jest ten Hashut, to jak z niego taki Ojciec Ciemności, to są jakie ciemne sprawki. Czarno to widzę. Zara spytam ją. I zwrócił się do krasnoludki, przybierając groźną minę: - A co to za gadanie o Ojcu Ciemności, hę? My tu takich, co czczą ciemność nie lubimy!
__________________ Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań. |