|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
21-11-2007, 21:59 | #361 |
Reputacja: 1 | Gerda słuchała uważnie tego co mówił Torin. Jak zwykle nieco ubarwił i zmienił rzeczywistość. jej to absolutnie nie przeszkadzało. Nagle w połowie zdania wygłaszanego przez Torina zamarła bez ruchu. Wyglądała jakby nagle coś zobaczyła albo usłyszała. Nie czekając aż Torin skończy chwyciła go za rękę pociągnęła go za sobą rozglądając się ostrożnie wokół. - Choć Torinie, no choć- nalegała - musimy gdzieś się skryć na chwilę. Gdy znaleźli się gdzieś na tyłach karczmy, rozejrzała się uważnie. Miała nadzieję, że z tyłu karczmy będzie pusto, ale bardzo sie pomyliła. Tu po prostu było tłoczno. Nie była w stanie dłużej czekać. Popatrz! No popatrz! Ona sie rusza. powiedziała bardzo cichym szeptem ale wyraźnie przejęta. -Stań proszę tak, aby mnie zasłonić Toriniekontynuowała wyciągając figurkę, którą cały czas nosiła przy sobie. Starała się osłonić maleńką, wystraszoną postać przed ludzkim (i nie tylko) wzrokiem. - Widzisz? Ona się boi. Zobacz jak się wygina. Nie wiem czy powinniśmy uciekać, czy też raczej znaczy to, że jesteśmy blisko ... Prawda, że widzisz, ze ona zmieniła ułożenie swojego ciała? Proszę poszukajmy Gustawa i Zieleńszą. Boję się. Proszę. Znajdźmy ich. Spojrzenie miała pełne błagania i przerażenia.
__________________ "Było tak zimno, że gdyby termometr był o cal dłuższy, zamarzlibyśmy na śmierć". Mark Twain Ostatnio edytowane przez kemuri : 25-11-2007 o 09:13. |
22-11-2007, 18:58 | #362 |
Reputacja: 1 | Zieleńsza i Gustav Zieleńsza otworzyła szeroko oczy ze zdumienia. Rozejrzała się trwożnie dookoła, ale wydawało się, że nikogo tutaj nie ma, nikt ich nie widzi. Idealna okazja, żeby wejść na wóz i odebrać złoczyńcom to, co skradli w "Ognistym", a dzięki czemu mieliby szansę zdobyć lekarstwo na straszną chorobę. Zielarka popatrzała na Gustava, ale ten potrząsnął głową i mocniej ścisnął jej rękę. - Coś mi się tu nie podoba - szepnął do niej - Coś tu jest nie tak... - Gerda i Torin powinni to zobaczyć - odszepnęła mu - Powinniśmy ich tu przyprowadzić i uzgodnić co należy zrobić. Póki nikogo tutaj niema! - Jedno z nas musi tutaj zostać na wszelki wypadek. Zieleńszo, pójdziesz po nich do zajazdu? - widząc minę dziewczyny drwal westchnął głośno - Jeśli ktoś tutaj przyjdzie i Cię zobaczy nie dasz sobie rady! Tutaj może grozić Ci większe niebezpieczeństwo. Najwyraźniej jednak wizyta w "Emilce" wywarła na Zieleńszej ogromny wpływ. Samo wspomnienie zapachu, atmosfery panującej w środku, wszystkich tych twarzy, wzbudzało w dziewczynie dziwny lęk i niechęć. A przecież tutaj nikogo nie ma, nikt nie interesuje się wozami. Wydaje się, że to właśnie tutaj jest bezpieczniej, niż tam. - Schowam się pod wozem i będę uważać. Proszę, Gustavie, nie każ mi tam wracać! Gustav tylko zacisnął mocniej szczękę. Nie było czasu do stracenia! Nie mógł przecież teraz dyskutować z Zieleńszą. Kazał jej uważać na siebie i zapewnił, że zaraz wróci. Poczekał, aż dziewczyna ukryje się pod wozem i tak samo ostrożnie ruszył w stronę karczmy. |
25-11-2007, 17:11 | #363 |
Reputacja: 1 | Torin zajęty swą przemową nie spostrzegł zmiany zachowania u Gerdy. Na mało co poza doborem słów i tonem swego głosu zwracał wtedy uwagę. Dopiero nagłe szarpnięcie dało mu znać, że coś jest nie tak. Jeszcze raz szarpnięty i ponaglony przez przyjaciółkę nie sprzeciwiał się, ruszył za nią. Trwożnie oglądając się za siebie, szukał w mroku niebezpieczeństwa przed jakim mieli się ukrywać. Idąc szybkim krokiem w półmroku mocno uważał, by sie nie potknąć. Odetchnął z ulgą, gdy Gerda wyjawiła powód ucieczki, lecz zarazem zaniepokoiło dziwne zachowanie dziewczyny. Obserwował ja przez chwilę, nim odpowiedział na jej pytanie. -Rzeczywiście-zaczął dość ostrożnie-Przechyliła się odrobinę od ostatniego razu. Może metal z którego jest zrobiona jest równie jak miedź miękki i łatwo w torbie sie obiła.-próbował wyjaśnić zdarzenie. Przeczuwał, że nie o to chodziło dziewczynie. Zachowywała się jakby ta martwa, nieruchoma figurka co najmniej tańczyła tu przed nimi. -Gerdo uspokój się proszę. Pójdziemy do naszych przyjaciół jeśli tego życzysz, muszą być w pobliżu. Czy chcesz mi powiedzieć,-zaryzykował stwierdzenie-że figurka porusza się w tej chwili? Przykro mi, lecz ja nic nie widzę, może to skutek leku jaki podała nam Zieleńsza. Znajdźmy ją jak najszybciej i wyjaśnijmy to. Wszystko będzie dobrze.-ze zmartwioną miną zaczął rozglądać sie za przyjaciółmi. Mieli być przy wozie, lecz nie potrafił dokładnie określić, czy sam stoi już za karczmą, a wozy nikną w mroku, czy może gdzieś z boku i idąc za rogiem ich ujrzą, lub lepiej zawrócić i spotkać ich przed wejściem? |
13-12-2007, 19:21 | #364 |
Reputacja: 1 | Gerda naprawdę przejęła się wyglądem figurki oraz tym, jak ona się zmianiała. Choć Torin nie widział w niej tego, co ona, to jednak dziewczyna czuła, że coś jest nie tak. Na tyłach karczmy było sporo ludzi, głównie woźniców oraz tych, którzy woleli świeże powietrze niż duszne wnętrze "Emilki". Jedyną nieprzyjemnością był unoszący się zapaszek bytności koni, których ciche rżenie czasami przebijało się przez szum rozmów i wiatr. Stojąc tak przy ścianie karczmy, dwójka młodych ujrzała wychodzącego naprzeciw nim Gustava. Musiał wyjść od strony wozów lub ogniska, gdzie woźnice śpiewali swoje piosenki. Nie było przy nim Zieleńszej a i jego mina nie świadczyła, by był na zwykłej przechadzce.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
18-12-2007, 22:50 | #365 |
Banned Reputacja: 1 | Gustav Zobaczywszy dwójkę przyjaciół skręcił ku nim, a zbliżywszy sie pociągnął pod ścianę, w cień kryjący całą trójkę. Ale nawet jednak mrok nie mógł skryć napięcia na jego twarzy i podekscytowania w głosie. Szeptem objaśnił gdzie jest Zieleńsza i przystąpił do najważniejszego. - Oglądnęliśmy wóz i stoi na nim skrzynia. Wielka, czarna, kanciasta. Na pewno zamknięta, a ja nie umiem otworzyć jej bez hałasu. Wozu nikt nie pilnuje, co wydaje mi sie podejrzane. Co radzicie ? Przerwał i chwilę wpatrywał się bacznie w twarze Torina i Gerdy. - Co wam się stało ? Macie jakieś dziwne miny ? |
19-12-2007, 22:07 | #366 |
Reputacja: 1 | Torin mocno się ucieszył widząc wyłaniającą się z mroku znajomą twarz drwala. Czuł że sprawa Gerdy go przerastała i sam może nie zdołać nad nią zapanować. Jak znał Gerdę, zawsze mógł na niej polegać, lecz teraz gdy jej umysł spowiła jaka dziwna choroba, kto wie co postanowi. -Oni tu są Gustavie, wiem o tym, bom słyszał od karczmarza, że zajęli wszystkie wolne pokoje. Trzeba zachować ostrożność, bo może jakie okno wychodzi na tą stronę i pozwala na pilnowanie powozu. Lepiej nie zdradzać naszej obecności. Znaleźliście skrzynię? Co w niej w środku, przydałaby się cenna zdobycz na wymianę.-pytał, tak zaabsorbowany stanem Gerdy, że widać nie posłyszał wszystkich słów przyjaciela. Zapytany o przyczynę ich zmartwienia spojrzał raz jeszcze na wpółprzytomną dziewczynę. -Właśnie do was zmierzaliśmy, Gerda odkryła rzecz niezwykłą.-powiedział głośno i przechylił się w stronę Gustava, by resztę szepnąć mu resztę słów w sekrecie.-Słyszałeś wcześniej, o tym jakoby figurka co ją znaleźliśmy w zajeździe poruszyła się. Gerda uparcie to potwierdza, a nawet w tej chwili widzi jej ruchy. Boje się, że to skutek lekarstwa, albo gorzej choroby która nas trapi i oprócz krost na ciele potrafi i oczy omamić. Musimy porozmawiać z Zieleńszą, jest obeznana w ziołach, może coś poradzi. Torin ramieniem objął dziewczynę, by być pewnym, że podąży wraz z nimi i czekał aż Gustav ich poprowadzi. |
26-12-2007, 10:53 | #367 |
Banned Reputacja: 1 | Gustav Popatrzył na figurkę, ale po pierwsze w skutek panujących ciemności nie widział dobrze, po drugie raczej przychylał sie do zdania Torina. Jakże to tak, by figurka mogła żyć ? Choć przecież byli świadkami ostatnio rzeczy niecodziennych. Westchnął. To było zbyt pogmatwane jak na jego głowę. Wspomniał znów rodzinny dom, las, pracę, proste życie wypełnione codziennymi obowiązkami, drobnymi radościami i smutkami. Do czasu... - Może ta figurka jeśli Gerdo masz rację rusza się gdy zbliżamy sie do ... celu ? Pojęcia nie miał co mogłoby być tym celem, ale jeśli dziewczyna w istocie sie nie myli było to jedyne rozwiązanie jakie przyszło mu do głowy. - I tak musimy iść po Zielenszą. Może przy okazji uda nam sie zerknąć do tej skrzyni ? Popatrzył na pozostałą dwójkę czekając na aprobatę lub sprzeciw. Poruszali sie zaprawdę po omacku wśród zagadek przerastających ich. |
11-01-2008, 22:02 | #368 |
Reputacja: 1 | Gerda spojrzała niezbyt przytomnie na Gustawa. Dopiero po chwili dotarły do niej jego słowa. -Tak, to możliwe. On sie czegoś boi. Poszukajmy Zieleńszej, proszę...boję się o nią , o nas. Tu jest coś złego.Chodźmy szybko do niej.
__________________ "Było tak zimno, że gdyby termometr był o cal dłuższy, zamarzlibyśmy na śmierć". Mark Twain |
13-02-2008, 22:44 | #369 |
Reputacja: 1 | Torin Chłopak ani na chwile nie spuszczał z oka przyjaciółki. Usiłował zrozumieć ją, wpatrującą się w figurkę. Wysilał wzrok, aż oczy poczęły go piec, lecz nie potrafił zmusić człowieczka do ruchu. Czarcia sprawka-myślał-albo czary jakoweś.Tak czy inaczej nie były to pomyślne znaki. -Już tam idziemy Gerdo, idziemy-pocieszał dziewczynę-Prowadź Gustavie, nie mamy na co zwlekać. Karczmarz wspomniał, że pod wieczór spodziewa się strażników. Lepiej zerknąć do skrzyni zanim tutaj dotrą. Mogą opatrzenie zrozumieć nasze intencje, a mądrzej będzie nie zrażać ich do siebie. Pomaszerował za drwalem wraz z Gerdą. Ostatnio edytowane przez Glyph : 13-02-2008 o 22:53. |
21-02-2008, 20:22 | #370 |
Banned Reputacja: 1 | Gustav Przemykali od cienia do cienia. Czasem przycupnęli na chwilę gdy ogień dobrał sie do sęku i w ciemne niebo wzbijał się pióropusz iskier, czemu towarzyszył głośny trzask pękającej gałęzi. Wstrzymywali wtedy oddech chcąc stopić się z otaczającym mrokiem. Po chwili ruszali dalej krok za krokiem przybliżając się do celu. Gdy do niego dotarli ciało Gustava drżało z napięcia, a koszulę można było wyżymać. - Psst. Zieleńsza to my. Zieleńsza ??? |