Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-09-2021, 20:43   #471
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Tura 7

W jaskini pojawił się kolejny demon który od razu skierował swe kroki w stronę bohaterów. Większy demon również zmierzał w te stronę, lecz jego ruchy były zdecydowanie wolniejsze, z uwagi na rozmiary jak i zapewne magie Dietmara. Cztery pomniejsze pomioty znajdowały się już bardzo blisko bohaterów, lada chwila rzucą się na śmiałków.

<Kontunuacja>

Irdulac wykorzystał okazje że nowe demony nie posiadają aury i zaczął szyć z łuku. Był to dobry pomysł z uwagi na fakt że pomniejsze demony biegły w linii prostej. Elf posłał dwie strzały w najbliższego wroga ubijąc go na miejscu. Pozostałe trzy mniejsze nie przerywały swego biegu, a Irdulac oraz Felix robili wszystko aby odwrócić ich uwagę od Wilhelma który biegł już na swojego przeciwnika. Krasnolud rzucił się w przód aby osłaniać Byka i to na nim skupił się impet. Felix zdążył zaatakować i miał na tyle szczęścia że położył trupem jednego stwora. Pozostałe dwa rzuciły się na niego, oba zajadłe i doświadczone w walce. Jednego przeciwnika udało się wykiwać, lecz drugi prawie obalił Krasnoluda, na szczęście Felix twardo stąpał po ziemi i nie dał się tak łatwo przewrócić. Niemniej jednak bestia solidnie pocieła mu pierś a ze skórzni zostały strzępy

[Arch: Felix ma 0 zyw i uszkodzony (pz0) pancerz na korpusie]

Niedawno przybyły demon sunął przed siebie i niestety na drodze stanął mu Junior. Byku próbował unikać walki jak tylko mógł, lecz i tak zarobił w dziób. Cios był silny, lecz na szczęście nie spowodował nic więcej aniżeli siniaka. Wilhelm nie musiał się zastanawiać nad celem, demon stracił zainteresowanie na rzecz Felixa oraz Irdulaca. Po chwili bohater znalazł się o krok od bestii. Demon zauważył go od razu, lecz Byku był od niego zdecydowanie zwinniejszy. Wilhelm łupał aż miło, lecz nawet jego potężna broń nie była w stanie przebić naturalnego pancerza. Junior mógł mieć tylko nadzieje że atak chociaż w minimalny sposób pomógł Dietmarowi i Karlowi. Przeciwnik zamachnął się potężną łapa która o centymetry minęła twarz Wilhelma. Junior był świadomy że jeden celny cios zrobiłby z niego miazgę i nie byłoby nawet mowy o jakimkolwiek parowaniu.

Tura 8.

Powietrze zadrgało na moment. Junior cofnął się odruchowo. Większy demon zastygł na chwilę po czym burcząc i bulgocząc zapadł się sam w siebie. Ognisko z którego wyszedł potwór zgasło. Jednakże z jednego z ciągle aktywnych wyszedł kolejny, już zwyczajny demon który od razu rzucił się na najbliższego bohatera, czyli Wilhelma. Junior nie czekał, powoli zaczynał się wycofywać w stronę reszty drużyny, gdzie miał większe szanse na skuteczną obronę, jednakże gdy tylko demon dobiegł do niego, Byku zamachnął się jako pierwszy przejmując inicjatywę. Cios był potężny, lecz na pomiocie nawet śmiertelne rany nie robiły wrażenia. Demon kontratakował, lecz na szczęście rana nie była śmietelna

[Gladin: Wilhelm ma 3 zyw, wyposażenie całe]

Irdulac korzystająć z broni strzeleckiej próbował zdjąć pomniejsze demony, niestesty tylko ranił jedneo z nich. Felix pomimo świadomości swojej pozycji nie bardzo miał gdzie się wycofać, więc zaatakował większego demona. Wsciekłośc krasnoluda musiała zwiększyć siłe jego ataku i demon padł pod raporem włóczni, nie dając mu szansy na kontrę. Pozostałe dwa pomnioejsze demony zaatakowały Felixa, lecz z marnym skutkiem.

Tura 9

Nie pojawił się żaden demon a Dietmar oraz Karl naładowawszy zaklęcia odesłali dwa demony. Na placu boju ostał się tylko jeden pomniejszy i do tego ranny pomiot, który został zadźgany podczas próby ucieczki. Nastała dziwna cisza, poza mamroczącymi magami nie było słychać żadnych dźwięków. Wilhelm powrócił do drużyny, był ciężko ranny ale żył i ciągle był w pełni sił. Felix poświecił moment na obejrzenie solidnej rany na piersi – nie wyglądało to najlepiej, dwa złamane żebra, a ranę trzeba było w niedługim czasie oczyścić, gdyż mogłoby wdać się zakażenie. Jedynie Irdulac czuł się w miare znośnie.

Tura 10
Powietrze przeszył mroźno kwaśny powiew powietrza, magowie stojący w kręgu przysiedli, części z nich zaczęłą się śmiać. Nie trwało to zbyt długo. Wygłuszone wcześniej wibracje przybrały na sile. To był koniec rytuału, raczej się udało, gdyż jeszcze żyli, lecz w ułamku sekundy wszystko mogło się zmienić.
- Pora stąd spadać, i to już – zarządził Dietmar.
On i Karl byli w stanie poruszać się o własnych siłach, lecz pozostali magowie… Kajdany na stopach były pomocne, nie pozwalały na poruszenie się podczas rytuału, lecz teraz mogły stanowić problem. Siedmioro magów siedziało ciągle przykutych do kamiennego podłoża. „Super Magia” była już niedostępna, kajdany należało zdjąć mechanicznie, lujb przy pomocy magi, która nie działała już jak wcześniej, a to zajmowało czas. Bohaterowie musieli podjąc decyzję czy ratują własne dupska czy ryzykują jeszcze bardziej próbując uwolnić magów z kręgu.

[ Magowie będą próbowali się sami uwolnić, to oczywiste, ale czary są mniej pewne, a już na pewno na tym poziomie]
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline  
Stary 18-09-2021, 23:25   #472
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Po zakończonej walce czym prędzej podszedł do uwięzionych magów, a następnie jął dobierać się zamków na łańcuchach za pomocą wytrychów. Po drodze krzyknął - Czy ktoś wie gdzie jest jakaś gorzała albo coś czym można przemyć rany? - po pewnym czasie dodał - Przydałoby się też abyście przygotowali jakieś czary leczące jak już oddalimy się od tego gówna.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 20-09-2021, 10:58   #473
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Junior sięgnął po swój arsenał.
- Zostaw to dłubanie, wal moim toporem, będzie szybciej - młot wręczył Felixowi. W stronę Irdulaca wyciągnął miecz.

- Miejmy nadzieję, że żadne wampiry nam się nie trafią - skwitował oddając swoje posrebrzane ostrze. Następnie zabrał się za uwalnianie magów toporem.

- Uwolnijmy ich i zabierajmy stąd nasze dupy. Co prawda nie wiem dlaczego, ale skoro Dietmar tak mówi, to nie będę z nim dyskutował. Mam nadzieję - zwrócił się w stronę maga - że znacie jakieś sztuczki, żeby nas stąd zabrać szybciej. I czy ktokolwiek wie, którędy będzie najszybciej? - rzucił głośno tak, aby wszyscy go słyszeli. Mag, którego właśnie uwalniał skrzywił się, bo wrzasnął mu prawie do ucha.

Byku równocześnie mówił i uwalniał kolejnych magów.
 
Gladin jest offline  
Stary 20-09-2021, 11:44   #474
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
- Poszło mi parę żeber, więc nie nadaję się do machanie toporami. - odparł Felix na propozycję przyjęcia oręża.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 21-09-2021, 22:40   #475
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Bohaterowie wraz z uwolnionymi wcześniej magami biegiem ruszyli do wyjścia. Było ciężko, gdyż ziemia cały czas drżała, a niektórzy z magów byłi tak starzy i wychudzeni, że ciężko było im utrzymać tempa. Na szczęście, przynajmniej na początku, nie musieli przejmować się szukaniem drogi, gdyż jeden z magów mniej więcej kojarzył szlak. Poza tym nie bardzo mieli inny wybór niż ruszyć jedynym korytarzem który pozostał niezawalony. Po drodze mijali inne odnogi, lecz były one zdecydowanie mniejsze i rzadziej uczęszczane. Cześć korytarzy była zawalona, sporo nosiło ślady niedawnej aktywności sejsmicznej, co nie nastrajało pozytywnie.

Po stosunkowo krótkiej przebieżce grupa natrafiła na zwalisko kamieni. Słychać było mniej lub bardziej ciche przekleństwa, lecz w większości przypadku ludzie nie potracili ducha i przy użyciu magi, sprytu i siły fizycznej w końcu udało się udrożnić przejście, na tyle aby dało się przezeń prześlizgnąć. W powietrzu unosił się zapach dymu, lecz póki co nikt nie zaprzątał sobie tym głowy. Najważniejszym było wydostać się z podziemi, aby uniknąć pogrzebania żywcem.

Wylot tunelu wychodził na piwnice twierdzy, a właściwie tego co z niej zostało. Większość nadziemnych kondygnacji była solidnie uszkodzona lub zawalona, nie ostała się również żadna z wież. Grupa udała się na mur, który jeszcze jako tako się trzymał, lecz to co ujrzeli spowodowało iż większość utraciła nadzieje na ratunek..

Przez kłęby czarnego dymu widać było szalejące płomienie oraz osmalone wiechcie drzew kładących się na glębe pod wpływem trzesień i zapadającej się ziemi. Co jakiś czas powietrze przecinane było przez mackę wijącą się bez ładu i składu. Jeśli jakiś kawałek terenu nie był opanowany przez ogień czy zasnuty gęstym dymem, to tylko dlatego że w miejscu tym znajdowała się właśnie głęboka rozpadlina powoli zapełniająca się morską wodą. W oddali widać było szalejące morze i nieliczne łódki rybackie wypływające z jedynego na wyspie portu. Los mieszkańców uciekających na otwarte może mógł być lepszy aniżeli bohaterów, jeśli tylko będą mieli tyle szczęścia i żadna miotająca się macka nie pośle łódki na dno. Przy solidnie naruszonej głównej bramie zaczęły pojawiać się ogniste stwory, które zapewne kontynuowały swój marsz, począwszy od pożogi jaką wywolał Dietmar. Wejścia na wewnętrzny dziedziniec strzegły jeszcze jedne wrota, te były nienaruszone, także istniała jakaś szansa, marna, ale jednak.

Ocaleni magowie próbowali wykrzesać z siebie potężne zaklęcia, jednakże niestety, magia tego miejsca przestała działać. Jedynie Dietmar, jako że sam z siebie był dość potężnym magiem, był w stanie skutecznie atakować nieproszonych gości, jednakże był to tylko jeden z niewielu problemów z jakimi musieli się borykać.

W pewnym momencie drgania ustały a grzbiety wyspy podniósł się znacząco a następnie opadł, równie szybko jak się pojawił, lecz zamiast osiąść na swoim miejscu dosłownie się zapadł. Z twierdzy nie został kamień na kamieniu, a jeśli ktoś przeżył to ostatnie łupnięcie, to jedyne co był w stanie zobaczyć, to ogromna fala nieubłagalnie zmierzające w jego stronę.

***

- Co mamy pisać w raporcie? – zadał pytanie jeden z oficerów
- Co co? Prawdę, jakakolwiek by nie była. Wszyscy widziieli to samo, nikomu nic się nie przewidzało, i tako trzeba uwiecznić – odpowiedział dowódca wlewający sobie kolejną porcję trunku
- A te … pnącza, czy co to tam nie było…
- To pisz że pnącza – przerwał podkomendemu w połowie zdania – czy ktoś widział Bełta? Udało im się uciec?
- Nie Panie Admirale, patrole nic nie znalazły, aczkolwiek marynarze bali się podpływać bliżej tej czerwonej breji. I to nawet nie ze strachu że kto krew, po prostu zleciało się tam sporo drapieżników, mała łódkę mogą przewrócić, a fregatą strach poszycie uszkodzić.
- Jeśli to coś puściło tyle krwi i jeszcze nie wyszło na powierzchnie, to pewnie nieżyje
- Tak, chy …
- Panie Admirale, skrzydło wschodnie melduje znalezienie resztek tego czegos.
- Doskonale, odesłać do stolicy, niech się mądre głowy nad tym spuszczają, nadaj powrót do portu, a Bełt …. Zabije ich jak przeżyli … Gdzie ja teraz znajde takich %^@@@ ?
- Henry, zostaw jedną patrolówkę, chociaż tyle możemy dla nich zrobić.
- Panie ..
- Wiem, po prostu to zrób i nie zadawaj pytań. To się im należy. Odmaszerować. Muszę się napić.

KONIEC
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:30.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172