|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
04-01-2007, 19:57 | #21 |
Reputacja: 1 | "Rekruci" pomyślał kapitan i westchnął ciężko. - Słuchajcie. Będę mówił w prostych, żołnierskich słowach bo i nie czas na wielkie gadanie. Sigmar, na którego tak się powołujesz Bertholdzie, mógł co najwyżej dać Ci talent do miecza, ale na pewno nie zostałeś przez niego stworzony. Chyba że miałeś innych bogów na myśli. Ale nie o tym dziś. Podobnie jak nie o "szlachetnych" ostrzach. Na to przyjdzie czas. Reinhard podszedł do ustawionych kijów i wybrał dwa z nich. Podał je młodzikom po czym jeszcze ze stosu wziął dla siebie kawał kija. - To jest kij. Nic wielkiego, ale przynajmniej wszędzie coś takiego znajdziecie. Nawet w lesie. Dla nas będzie przydatny, bo nie czyni poważnych obrażeń i świetnie nadaje się na podstawowe ćwiczenia. Najwyżej nabijecie sobie guzy, choć jak ktoś chce to może się to stać wcale niezłą bronią. Ale nie o tym dziś. Kapitan wprawnie uchwycił kij oburącz przed sobą, przesunął lewą nogę do przodu a prawą cofnął do tyłu. Lekko pochylił się i tak przygotowany spojrzał na młodych rekrutów. - Ustawcie się tak. To będzie wasza podstawowa pozycja do walki kijem. Z niej możecie wyprowadzić każdy rodzaj ataku samemu nie będąc odsłoniętym. Pamiętajcie, że kij to broń defensywna i znakomicie sprawia się przy odparowywaniu ataków oraz do ogłuszania. Może być niebezpieczna, ale trzeba umieć celować lub mieć dużą siłę, by zrobić coś zwrotnemu lub opancerzonemu celowi. Żołnierz nadal patrzył na was i czekał na to, aż przybierzecie odpowiednią pozycję.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
04-01-2007, 20:30 | #22 |
Reputacja: 1 | - Panie kapitanie. Czy można się zacząć uczyć walki od razu na dwa miecze, znaczy się kije? - zapytał nieśmiało Joahim. - Chyba lepiej mieć dwa ostrza zamiast jednego, co? - po swoich słowach spróbował ustawić się jak kapitan kazał.
__________________ Szczęścia w mrokach... |
05-01-2007, 15:31 | #23 |
Reputacja: 1 | -Joahim!Przecież żeby nauczyć się walczyć dwoma brońmi trzeba najpierw nauczyć się walczyć jedną!-po czym przybrał bojową pozycję,którą pokazał mu kapitan,i zaczął wymachiwać kijem na rozgrzewkę."Wreszcie się coś zaczyna dziać"-myślał.[/scroll]
__________________ (...)"To właśnie nas różni.Elfy zabijają z konieczności-wy, ludzie, robicie to dla przyjemności".(...) |
06-01-2007, 09:52 | #24 |
Reputacja: 1 | - Ha. Dwa miecze!!!! Chłopcze, nadajesz się do harcowników a nie do wojowników, ale zobaczymy na co cię stać. Ty - wskazał na Joachima - będziesz pierwszy. Zaatakuj mnie tak, jakbyś chciał trafić. Nie powstrzymuj się przed niczym. Muszę zobaczyć i poczuć jaka jest Twoja siła, zwrotność oraz wyszkolenie. Dalej! - kapitan krzyknął i zwrócił się w stronę młodzika
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
06-01-2007, 10:10 | #25 |
Reputacja: 1 | Joachim zrobił to o co go prosił kapitan. Pokażę mu na co mnie stać - pomyślał. Chciał pokazać kapitanowi, że choć nie jest specjalnie silny, nie ma wytrzymałości krasnoludów, to jest bardzo szybki i zwinny. Zaatakował więc dwoma szybkimi cięciami. Jedno z góry, drugie z prawej. Cały atak zaś zakończył szybkim sztychem pod pachę. Joachim doskonale zdawał sobie sprawę, że jego ataki znacznie lepiej będą wyglądać po szkoleniu, ale chciał pokazać jak szybki jest.
__________________ Szczęścia w mrokach... |
06-01-2007, 11:26 | #26 |
Reputacja: 1 | Joachim ruszył spokojnie w stronę Kapitana. Ten obserwował go z lekko zmrużonymi oczami i wyczekiwał na atak. Spadł on z góry, po silnym zamachu, ale w zbyt wolnym tempie. Kapitan tylko na to czekał usiłując trafić właśnie w kij, który na niego spadał. Na szczęście dla zaprawionego w bojach żołnierza, cios okazał się być niecelny i daleko minął jego prawy bark. Wyprowadzony atak na broń przeciwnika okazał się również nieudany, co Kapitan przyjął z lekkim zdziwieniem. Dlatego na jego odpowiedź nie trzeba było czekać długo. Joachim szykował się do zadania ciosu z prawej, co przy jego szybkości zajmowało sporo czasu. Kapitan uderzył po rękach trzymających broń co spowodowało, że rekrut upuścił kij na piach. Jeden z kącików ust Reinharda powędrował do góry w niemym uśmiechu. Opuścił lekko kij i odsunął się od miejsca starcia, dając pole dla młodzika. - Podnieś i spróbuj jeszcze raz. Postaraj się teraz mnie TRAFIĆ. Przecież o to chodzi. Dalej, włóż w to trochę energii i złości.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
06-01-2007, 12:10 | #27 |
Reputacja: 1 | - Nie kapitanie. Nie jestem na Kapitana zły. Mój ojciec mówił, że złość zaślepia. Zamyka nam oczy na to co ważne - powiedział Joachim i podniósł kij. Spróbował zaatakować kapitana jeszcze raz, lecz tym razem spokojniej. Bez brawury, popisów czy udawania, że coś potrafi. Skupił sie na tym co robi, co chce osiągnąć i zaatakował starając się to zrobić najlepiej jak potrafi. Tym razem ci pokażę stary pierdzielu - pomyślał. - Zobaczysz, jak skonczymy szkolenie, to nakopię ci do tej tłustej dupy. Teraz możesz mną pomiatać i sie mądrzyć, ale potem wsadze ci ten kij w dupę.
__________________ Szczęścia w mrokach... |
06-01-2007, 14:03 | #28 |
Reputacja: 1 | -Kiedy moja kolej?!-krzyknął z oburzeniem."Joahim chyba nie umie walczyć.Zaraz narąbie temu kapitanowi w tą jego tłustą dupę!-myślał z pogardą.Ale w głębi duszy nie sądził ,że mu się nie uda zadać udany cios Reikhardowi.Choć nawet sam się wstydził tej myśli.Raz po raz ze zniecierpliwieniem wymachiwał kijem.
__________________ (...)"To właśnie nas różni.Elfy zabijają z konieczności-wy, ludzie, robicie to dla przyjemności".(...) |
07-01-2007, 15:05 | #29 |
Reputacja: 1 | Joachim tym razem runął na kapitana z całym impetem, chcąc go trafić. Cios został dobrze wyprowadzony i miał trafić Rainharda, gdy ten zasłonił się kijem. Pałki stuknęły się w powietrzu z trzaskiem i rozdzieliły na moment. I to bardzo krótki, gdyż znów obaj walczący wymienili się ciosami, które jednak chybiały i tylko przecinały puste powietrze. Gdy po kolejnym nierozstrzygniętym starciu nikt nikogo nie trafił, kapitan krzyknął: - Dość! Oddychał miarowo. Kropelki potu pojawiły się na jego czole, ale w oczach widać było blask, który można dojrzeć w oczach każdego, kto w walce lubuje się dla niej samej, a nie dla zysków. Jeszcze trzymał pałkę wysoko, ale widać, że nie zamierza już walczyć. - Wystarczy rekrucie. Teraz ty - wskazał na Bertholda.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
07-01-2007, 16:35 | #30 |
Reputacja: 1 | Berthold podszedł do kapitana. -ZA SIGMARA!-wrzasnął.Skupił się, i uderzył go dwoma ciosami .Jeden z boku ,a drugi od góry.Nie chciał być taki jak Joahim.On na początku tylko się popisywał.Berthold zrobił to nie chcąc pokazać że coś umie, lecz chciał dobrze wykonać ćwiczenie.
__________________ (...)"To właśnie nas różni.Elfy zabijają z konieczności-wy, ludzie, robicie to dla przyjemności".(...) |