|
Autorskie systemy RPG Rozmowy na temat autorskich systemów RPG |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
05-03-2009, 18:48 | #11 |
Reputacja: 1 | Pięciu, ja też nad tym myslałem i mało bym nie ząłożył nowego tematu o MTG RPG. Jak coś robicie, moge pomóc.
__________________ "Another tricky little gun Giving solace to the one That will never see the sunshine " |
06-03-2009, 09:14 | #12 |
Reputacja: 1 | Hehehe, ciekawe Qumi, ostatnio wpadł mi pomysł na storytelling oparty na M:tG Jakby co, jestem gotów pomagać, koncepcja bardzo ciekawa. A możeby tak na razie, zamiast na tworzeniu kart, skupić się na mechanice, a zaklęcia (karty) brać z gattethera? EDIT: A co z rzucaniem zakleć? Bo w M:tG taką kartę o koście 2 many można zagrać najwcześniej w drugiej turze. Jak to rozwiązać? Jakieś bonusy do many za obszar, na którym się znajduje BG? A może walka turowa, gdzie każda tura dodaje nam dodatkowy land? EDIT2: Jeszcze czegoś nie łapię. Mag z wstępu wydał 1 punkt na atak i kolejny punkt na obronę/życie, tak? Miał 5 punktów, więc czemu nagle został mu jeden? 5-2=3, brakuje dwóch puntów... Qumi, nie obliczyłeś tego czasem jak dla czarodzieja, zamiast wojownika? EDIT3: Sorki, że tyle editów, ale czy czasam pierwszy atak nie pasuje bardziej do błękitu zamiast czerwieni? Bo cześciej widzę go w niebieskich kartach, czerwone mają tratowanie, "grozę" (zapomniałem angielskiej nazwy, sorki, nie gram czerwonymi) i własnie często pojaia się to zwiększenie obrażeń. Trzeba będzie zrobć tabelkę co ile kosztuje i na jakim poziomie, jaie zdolności mozna kupić kartom na jakich poziomach maga itp. Na razie to tylko luxny pomysł, ale bardzo dobry Oops, teraz zauważyłem daty poprzednich postów... Ostatnio edytowane przez Kaworu : 06-03-2009 o 09:25. |
07-03-2009, 01:25 | #13 |
Reputacja: 1 | Pomysł może i podupadł, ale w dalszym ciągu, widząc taki zapał, pracować nad nim można, ale jedna rzecz. Kaworu, może troszkę jaśniej, bo na edytowałeś i teraz nie wiem, o co Ci dokładnie chodzi/ło. Aha, i teraz ja po edytuję. Co do zaklęć się zgodzę, ale zawsze BG może posiadać Kartę artefaktu, jak na przykład Fiolka Żywiołu ( mówię, przykładowo ) która na start dawałaby +1 danego żywiołu, ale pozostaje nam jedno, jeśli każda walka miałaby się rozgrywać na tury... to bardziej by pasowało do sesji w realu, niż w pbf'ie. Ostatnio edytowane przez Rainrir : 07-03-2009 o 01:28. |
07-03-2009, 11:25 | #14 |
Reputacja: 1 | Wiem, potrafię się wysławiać Pierwsza sprawa: Jak wygląda rzucanie zaklęć? Jeśli gram w karty i mam kartę o koszcie X, to mogę ją zagrać najwcześniej wtedy, gdy mam X landów, co oznacza najczęściej turę X, w której, po rzuceniu zaklęcia, nie będę już miał many. Przykład: Gracz dysponuje kartą Angel of Mercy. Jej koszt rzucenia to 4 jakiekolwiek many + jedna biała, czyli w sumie pięć. Grając w grę karcianą, gracz rzuciłby to zaklęcie w piątej turze*. A tu? Jest to dość potężne zaklęcie, wiec nie powinno być rzucane na samym początku tury. * O ile nie miał dodatkowych landów z zaklęć. Druga sprawa: Na jakich zasadach można tworzyć własne karty? Qumi opisał to na przykładzie, ale ja by wolał konkrety. Podejrzewam tez, że w przykład Qumiego wkradł się błąd Trzecia sprawa: Trzebaby było rozpisać, jaki kolor dysponuje na jakim poziomie jakimi zdolnościami. To chyba tyle. Ale pomysł baaardzo ciekawy PS. Mam jeszcze dwa pomysły. Ogólnie karty nazywa się zaklęciami w M:tG. Może tu też by tak uczynić, zamiast tych run, które mi osobiście nie paszą. Runy z kolei mogłyby być jakimiś przedmiotami, z których by się tworzyło karty. Taka runa mogłaby dać dodatkową zdolność zaklęciu, której tworzący czar by nie płacił. To by pozwalało tworzyć potężniejsze zaklęcia. Może nie ograniczać się tylko do profesji maga i wojownika (przyzywacza)? Qumi wspomniał we wstępie coś o kapłanach. Możnaby też dodać twórcę artefaktów, kogoś od instantów (sztukmistrza? Pomniejszego maga? Nie mam pomysłu na nazwę), jakiegoś klątwiarza, który specjalizowałby się w umagicznieniach („Enchantment”) itp. Co o tym myślicie? |
07-03-2009, 13:12 | #15 |
Reputacja: 1 | Wiecie, ale tak wogóle to jest mały problem. W MtG player to potęzny byt, czarodziej silniejszy od planeswalkerów. Ja tam raczej skupiałbym się na uzyciu fluffu z MtG (moją drogą genialny, zwłaszcza z bloku Lorwynn-Shadowmoor). A element karciany wymaga dopracowania. Bo ta walka sie wtedy przedłuża, jak trwa wiele tur.
__________________ "Another tricky little gun Giving solace to the one That will never see the sunshine " |
09-03-2009, 23:42 | #16 |
Reputacja: 1 | Adurell, przecież wszystko można stworzyć od całkowitych podstaw, przecież nie jesteśmy ograniczani przez zasady M:tG, więc można stworzyć kartę bohatera, jakieś summony, artefakty, karty zaklęć i umiejętności, czy cokolwiek jeszcze. Kaworu, z tego co pamiętam, jak miało się cztery landy zielone i dwa niebieskie, po wykorzystaniu po 2 z każdego żywiołu, w następnej turze wracało bodajże po jednej manie do każdego z nich, ale pamięć jest ulotna... i nie ma granic, jak już napisałem |
10-03-2009, 14:33 | #17 |
Reputacja: 1 | Tak, ale chodziło mi o to, że jeśli podczas swojej tury zużyjesz cała manę, to potem może Ci jej nie zostać na specjalne zdolności istot, counterspelly i inne takie cacka A w sprawie systemu- rozmawiałem z kolegą z reala i podrzucił mi ciekawy pomysł. Można by dać postaciom obok współczynników takich jak siła, zręczność itp. coś a’la Sfery Magyi z Maga: Wstąpienie. Byłoby 5 Sfer- każda odpowiedzialna za inny kolor magii. Pierwszy poziom pozwoliłby rzucać zaklęcia wymagające 2 punktów many danego koloru, drugi 3 punktów itp. Dzięki temu systemowi można by było określać, jak potężne czary może rzucać postać, a także tworzyć czarodziejów, którzy mieliby dostęp do zaklęć multikolorowych, choć początkowo powinien się należeć tylko jeden punkt w tylko jednej sferze. Co myślicie o czymś takim zamiast landów? Oczywiście, niebieski mag na środku oceanu miałby większa moc (zwiększenie mistrzostwa niebieskiej magii o ileś kropek), ale czerwony i zielony już tak dobrze by nie mieli (zmniejszenie mistrzostwa czerwonej i zielonej magii). |
10-03-2009, 16:17 | #18 |
Reputacja: 1 | To jakiś pomysł. Wogóle mana mogła by być sama z siebie, czyli każdy mag ma jej ileś, moze w to inwestować punkty z poziomu na poziom, no i różne kolory miałyby wiecej lub mniej many. W ten sposób odróżniają się od siebie różne kolory, czyli np. Czarna- na ogół mało, ale może dostawać duże porcje many na krótki czas (patrz karta Dark Ritual) Biała- średnia ilość many Zielona- duzo many ale z kolei czary albo barzo słabe albo brdzo silne Niebieska- sporo many ale gł. drogie czary Czerwona- mało many, ale tanie czary
__________________ "Another tricky little gun Giving solace to the one That will never see the sunshine " |
11-03-2009, 14:17 | #19 |
Reputacja: 1 | Osobiście uważam, że pomysł ściągnięty z M:W jest... świetny, naprawdę, dopracować, i szafa gra, natomiast dla tych wszystkich bajerów jak summony czy karty zaklęć ( każde trafienie w tarcze obniża poziom many gracza ( zwykłej ) której to miał na początku powiedzmy 20 ). Teraz tylko znaleźć sposób, aby można było pogadać nad tym w kilka osób, i do roboty |
11-03-2009, 15:03 | #20 |
Reputacja: 1 | Myślałem bardziej o tym, żeby poziom many był stały, zależny od ilości kropek (Niebieski na dwójce- postać ma zawsze 3 punkty many), i który po zupełnym zużyciu by się regenerował. Co do obrażeń, możemy zostawić punkty życia I mała uwaga co do kropek- niech każda kolejna na jedynce daje jedną manę danego koloru, a nie dwie, oki? Inaczej postać z 5-cioma kropkami na jedynce miałaby 10 punktów many! Przykład: Alex jest magiem bieli. Posiada stopień maga drugiego kręgu (czyli ma dwie kropki). Po zdobyciu pierwszej kropki magii czerwieni, zyskuje dodatkowy punkt many. W sumie ma więc 3+1=4. Co o tym myślicie? |