Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > Rozmowy przy kawce > Konwenty, spotkania, wydarzenia
Zarejestruj się Użytkownicy

Konwenty, spotkania, wydarzenia Relacje i zapowiedzi wszelakich konwentów, zlotów, spotkań, LARPów i innych wydarzeń ważnych dla RPGowej braci


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28-05-2016, 22:22   #11
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację

Przeżyliśmy! Po lewej MTM, po prawej Lomir


Raport dorzucę... może później, jak mi się będzie chciało to opisywać
 
__________________
"Pulvis et umbra sumus"
MTM jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 28-05-2016, 23:17   #12
 
Lomir's Avatar
 
Reputacja: 1 Lomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputację
Jak większość może wie - organizacja eventu pozostawiała wiele do życzenia.

Siedziałem sobie i myślałem jak można by rozwiązać to inaczej, co poprawić i sam wykoncypowałem mniej więcej tyle:

- pakiet startowy poza kartą magnetyczną (która była, ale nie działała) zawierałby opaskę na ramię z symbolem reprezentującym klasę (które w pierwotnej wersji okazały się zbędne...) - krzyżem w kółku (lekarz), kluczem francuskim (technik/inżynier), kolbą chemiczną (naukowiec) oraz karabinem (żołnierz).
- klasy posiadałyby cechy pasywne oraz aktywne (aktywne opcjonalnie). Cechami pasywnymi byłaby możliwość wstępu do odpowiednich lokacji - lekarz do szpitala, inżynier do centrum komunikacji, naukowiec do laboratorium, a żołnierz do koszar/arsenału.

- teren rozgrywki podzielony byłby na strefy bezpieczne (ogólna strefa bezpieczna - wejście, bufet, wc itd.) szpital, koszary/arsenał, laboratorium, centrum komunikacji oraz szereg neutralnych miejsc (nazwy do dopasowania, coś w klimacie - magazyn żywności, pomieszczenie z generatorem prądu, zbiornik na wodę).
- na wejściu do stref bezpiecznych staliby aktorzy - żołnierze broniący ich przed zombie
- strefy połączone byłby korytarzami, gdzie poruszałyby się zombie, które mogą atakować graczy
- złapany gracz ma "time out", kilka minut np. stania pod ścianą korytarza, gdzie został złapany i dopiero może ruszać dalej lub minusowe punkty(jeśli karty magnetyczne byłyby sprawne)

- do lokacji sprecyzowanych dla danych klas byłby przewidziane przedsionki dostępne dla każdego, jednak "wnętrze" strefy byłoby jedynie dla klasy
- pozostałe lokacje byłby ogólnodostępne


- w lokacjach (odpowiednio i JASNO oznaczonych) byłby elementy zagadek

Ot tak na szybko kilka przemyśleń
 
__________________
Może jeszcze kiedyś tu wrócę :)

Ostatnio edytowane przez Lomir : 28-05-2016 o 23:20.
Lomir jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29-05-2016, 10:36   #13
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
MTM, czysty masochizm w tym mundurze...
Lomir, to nic tylko organizować taką edycję - szczególnie z tymi profeskami fajny pomysł i wydaje się grywalny.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29-05-2016, 14:59   #14
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
No dobra, moje marzenia nie spełniły się do końca. Chciałem przygotować wyczerpujący raport z imprezy, dorzucić ładnie obrobione zdjęcia, cytaty, wywiady z uczestnikami itp. No ale... ani nie mam tylu zdjęć, ani też nie było się czym specjalnie ekscytować. Dlatego ograniczę się po prostu do opisu mojej perspektywy z przebiegu tej imprezy. Tak, żebyście Wy też mogli usłyszeć, jak tam było. A więc...

Hej ho, hej ho, na wojnę by się szło...
W moim przypadku zaczęło się od samego rana. Musiałem przygotować mundur i skolekcjonować całe oporządzenie, a potem się w to wszystko ubrać. Po co był mi ten mundur zapytacie... Cóż, organizatorzy Zombie Escape zachęcali uczestników do przebierania się w motywy swojej roli (uczestnicy mieli do wyboru: inżynier, lekarz, naukowiec, rekrut/żołnierz). Ja byłem inżynierem, ale jako że mundur polski wz. 2010 to jedyne „przebranie” jakie posiadam w domu, to nie mogłem wybredzać Tak czy owak lubię w nim chodzić (bardzo wygodny wbrew pozorom), więc wkrótce byłem oporządzony i gotowy do drogi. Do pasa taktycznego przypięta manierka z wodą, a w ładownicy taktyczny Snickers :>

Komu w drogę, temu czas
Do Zabrza jechałem z siostrą i jej chłopakiem, bowiem i oni byli ze mną w drużynie. Mieliśmy się tam dostać na 10 – wtedy też miały zostać rozdane starter packi do gry (koszulka, instrukcje, ołówek, czysta kartka). Dojechaliśmy kilka minut po wspomnianej godzinie, ale nie miało to większego znaczenia.

Pierwsze spotkanie Lomira
Pod stadionem czekał już na nas Lomir ze swoim kumplem. Nie będę ukrywał, że to był dla mnie najfajniejszy moment z imprezy. Wreszcie, po tylu latach sesjowania na LI spotkałem jakiegoś licza na żywo! Wiedziałem, że jakkolwiek tragiczna ta cała zabawa nie będzie, ja i tak nie zmarnowałem czasu

Milowa kolejka i wojskowa technologia
Cóż, tego nie można pominąć w tej relacji. Tak jak już wspominałem, o 10 miało być rozdanie starterów, o 11 wejście na stadion, a o 12 zamknięcie stadionu i rozpoczęcie gry. Wyszło na to, że dopiero koło 12 weszliśmy na stadion...
Ludzi było multum. Ponad trzy tysiące. Wszyscy stali stłoczeni przed stadionem, nie bardzo wiedząc, na co mają czekać i co tu się dzieje. Dodatkowo jak na złość oparło się o nas słońce, choć tego dnia zapowiadali chmury. Ścisk, tłok, zaduch i do tego MTM w pełnym mundurze... Wierzcie lub nie, ale ma on jednak jako taki system odprowadzania ciepła. Jednak Lomir, miałeś rację, trochę się tam zgrzałem
Ale może jeszcze coś o pozytywach przed tym stadionem.
Ano właśnie ludzie. Przyjaźnie nastawieni, uśmiechnięci i oczekujący na dobrą zabawę. Część z nich poprzebierana zgodnie do swojej roli, lub po prostu przebrana . Tak czy owak było na czym oko zawiesić (ach te zgrabne dziewczęta w kitlach) i fajnie było poprzyglądać się tym ciekawym kostiumom.

Nie wszystko dobre, co się dobrze zaczyna
Jak mówiłem, starter packi i możliwość wejścia na stadion dostaliśmy z dwugodzinną obsuwą. Ale było warto... przynajmniej dla tego początku. A jak się to zaczęło?
Weszliśmy do przedsionka. Tam, stojąc na skrzynkach czekał już na nas starszy pan w mundurze, tłumacząc nam, stłoczonej tłuszczy, zasady zabawy i czego wolno, a czego nie wolno.
„Żadnego obmacywania i bara-bara” - to było odnośnie do zombie. Naprawdę tak powiedział.
A potem otworzono bramkę i zaczęto nas ganiać po jakimś korytarzu. Wokół rozstawieni żołnierze z bronią (airsoftowcy z replikami). Krzyczeli na nas, poganiali, rozkazywali biec i się nie zatrzymywać. W tle wystrzały. Po kątach sięgające w naszym kierunku łapska zombie. Wrzaski nieumarłych. Po drodze rozrzucone przeszkody. Podekscytowany tłum. Tak, ten wstęp jest warty zapamiętania. Razem, ramię w ramię z Lomirem, lecieliśmy na łeb na szyję, byleby oddalić się od całego tego „zagrożenia” i ocalić nasze nędzne żywota. Wstęp zbudował napięcie. Dobre napięcie, moim zdaniem.
Potem weszliśmy na stadion i zasiedliśmy na trybunach. Z głośników odezwał się głos mężczyzny, gratulujący nam dostania się na miejsce. Opowiedział o sytuacji, jaka zaistniała na świecie. O tym, że jesteśmy ostatnią nadzieją, by odnaleźć szczepionkę na tego przeraźliwego wirusa. A potem umilkł i zaczęło się coś, co wielu nie przypadło do gustu. Łażenie i szukanie znajdziek.

W zasadach tkwi klucz do uratowania ludzkości. A za mundurem panny sznurem
Może w skrócie opowiem, o co chodziło w tej całej zabawie. Każdy uczestnik dostał starter pack, to już mówiłem. W środku (w kopercie) był arkusz. Na nim z kolei były rozpisane zagadki logiczne. Za część z nich można było już od razu się zabrać, na niektóre trzeba było jednak poczekać.
Wszystkie zagadki kręciły się głównie w tematyce zasad azotowych oraz DNA. Celem było odkrycie sekwencji (uniwersalnej dla każdego gracza) do wytworzenia szczepionki (wielki finał).
Link do kart z zagadkami ← Nie moje źródło.
Poza tym dostaliśmy potem jedną żółtą kartkę, która przenosiła całą zabawę w podchody. Trzeba było chodzić po całym stadionie i szukać poukrywanych podpowiedzi, by następnie je spisać (widać to na ostatnim obrazku w załączniku). Nie było to złe w swoim zamyśle, naprawdę. Zabawa w podchody może być ciekawa, zwłaszcza ze znajomymi. Ale tego było po prostu za dużo. Ludziom się już nie chciało przeczesywać cały stadion, zwłaszcza po kilku godzinach łażenia z góry na dół. Tutaj zaznaczę, że właściwie grę można było trochę skrócić, ująć parę zagadek znajdźkowych i wziąć za całe wydarzenie mniej pieniędzy, a i tak wiele by się nie straciło.
Ja mimo to starałem się dobrze bawić. Ganiałem w moim mundurku i zbierałem te podpowiedzi, nawet, jak moim pozostałym członkom drużyny się już nie chciało. Żałuję tylko, że nie wziąłem ze sobą dwóch manierek...

Tutaj dorzucę jeszcze małą ciekawostkę, która zresztą umiliła mój udział w zabawie. Jednym z zadań było kolekcjonowanie nazwisk żołnierzy (ludzi z obsługi z karabinami, którzy podobnie jak zombiaki, byli tylko aktorami). Sęk w tym, że ja też miałem mundur, a nie założyłem swojej koszulki z Zombie Escape. Wyszło na to, że ludzie mylili mnie z tymi aktorami i dość często podchodzili do mnie, pytając o imię. Dla mnie to była dość zabawna sytuacja, zwłaszcza, jak zagadywały do mnie te wszystkie dziewczęta...

Coś to podejrzanie smakuje,czyli jak oranżada ocaliła świat
O ile ja lubiłem sobie pobiegać, to od myślenia miałem siostrę, Lomira i jego kolegę Maćka. To oni ślęczeli nad zagadkami, kiedy ja sobie hasałem, spisywałem podpowiedzi i byłem zaczepiany. Koniec końców te mózgi odkryły, jak postępować z dalszymi wyzwaniami, a później wpadli na sposób rozwiązania. Było to już przed końcem przewidzianego czasu rozgrywki (w teorii miała trwać do 17). Po wypełnieniu kart, nie czekając, ruszyliśmy do laboratorium, gdzie miłe panie sprawdziły nasze odpowiedzi. Oczywiście nasza drużyna dała radę, toteż zaraz zaprowadzono nas na tyły, gdzie mieliśmy otrzymać szczepionkę na zombizm. I dostaliśmy. Każdy z nas otrzymał po małej ampułce z jakimś płynem w środku. Popatrzyliśmy po sobie znacząco i... wypiliśmy. Ale zaraz... czy to Sprite, czy jakaś inna oranżada? No cóż, tylko alkoholik MTM spodziewał się drinku i został zawiedziony. Tak czy owak szczepionka została zażyta, a potem powiedziano nam, że to już koniec i możemy sobie iść. Eee... fajnie.
Ale nie łudźcie się. Ucieszyliśmy się jak diabli, kiedy wreszcie zostaliśmy zwolnieni


I tak by to moi kochani się prezentowało. Może na koniec jeszcze parę słów ode mnie.
Co tak naprawdę było dobrego w tej imprezie? Aktorzy. Aktorzy naprawdę dobrze robili swoją robotę. Mówię tu więc o żołnierzach i zombiakach. Naprawdę wczuwali się w swoje role. Ci pierwsi obnosili się jak twardziele, okazjonalnie wrzeszcząc po uczestnikach i strzelali do nieumarłych. Ci drudzy z kolei włóczyli się po stadionie i gonili wszystkich w zasięgu ramion. Dla zombiaków na pewno duży plus za charakteryzację, za sposób poruszania się i za odgrywanie. Naprawdę, robili co mogli, by zbudować klimat. Ludzie wrzeszczeli i starali się przed nimi uciekać. Przykro mi się jedynie zrobiło potem, jak ludzie byli już zmęczeni i zaczęli je ignorować (był zakaz kontaktu fizycznego z aktorami, a więc teoretycznie zombiak nie mógł ci nic zrobić). Poza tym byli też tam ludzie, którzy chodzili z piwkami w dłoni jak na jakimś konwencie, za grosz nawet nie próbując się bawić. To naprawdę psuło klimat. Już nie wspomnę o tym, że jacyś durnie wnieśli na stadion repliki i na początku strzelali kulkami do tych aktorów (repliki broni mogli mieć tylko aktorzy. Strzelali oni jednak na „sucho”, czyli bez kulek). Widziałem nawet gościa z deską nabitą gwoździami... Patologia. Zwłaszcza, że wielokrotnie był podkreślany zakaz wnoszenia broni, replik i innych niebezpiecznych przedmiotów.

Co jeszcze na plus? Rekwizyty. Były rozrzucone po całym stadionie. Naprawdę ciekawy dodatek zwiększający imersję gracza ze światem przedstawionym. Wszystkie stanowiska medyczne, radiowe, laboratoria itp. Zapomniałem też wspomnieć o aktorach, którzy znajdowali się na takich stanowiskach. A ci również dobrze wyglądali i grali. Nie zapomnę szpitala polowego, po którym kręcił się doktor z poplamionymi rękoma i w zakrwawionym kitlu oraz jego pomocnicy. Dobra robota.

Podsumowując. Zawaliła organizacja (o czym głośno się mówi na stronie wydarzenia. Są nawet ludzie, którzy domagają się zwrotu pieniędzy). Ale chciałbym zwrócić tu uwagę na to, że gra sama w sobie wymagał dużego wkładów od uczestników. To oni musieli się motywować do wykonywania zadań. To oni, aby budować klimat, powinni uciekać przed zombiakami i udawać przerażenie oraz walkę o życie. Tak, to uczestnicy budowali rozgrywkę. I to był błąd organizatorów. Pozostawili w rękach niecałych czterech tysięcy ludzi całą rozgrywkę. Nie było prowadzenia za rączkę. Albo sam chcesz się bawić i budujesz dobre wrażenie, albo łazisz i oglądasz widoki jak na konwencie. Ludziom po prostu musiało się chcieć. Niby tak powinno to działać. Ale ciężko oczekiwać po takiej ilości uczestników, że wszyscy będą myśleć jak jeden mąż i każda osoba będzie dawać z siebie maksimum. Ten cały Zombie Escape byłby dobry, gdyby ograniczono go do np. setki osób. Tak, to by może wypaliło. Ale kilka tysięcy? To zdecydowanie przerosło organizatorów.
Mimo wszystko nie można odmówić im, że wybrali kompetentną załogę. Aktorzy sprawdzali się co najmniej dobrze i gdyby tylko ludzie im częściej na to pozwalali, to wszyscy bawili by się jeszcze lepiej.

Jakie są moje wrażenia? Średnio przeciętne. Po kilku godzinach łażenia byłem już zmęczony, jednak ani jednego zombiaka nie zignorowałem, zawsze próbując przed nimi uciekać i unikać szerokim łukiem. No, może znalazł się jeden, jak pod koniec leżałem i dyszałem na murawie...
Forma zabawy nie była najciekawsza, jednak cała ta otoczka jak najbardziej zasłużyła na medal. No a poza tym poznałem Lomira
Czy w przyszłości pojechałbym ponownie? Wątpię. Chyba że miałbym pewność, iż organizatorzy wyciągnęli nauczkę z pierwszej edycji.
No i musiałby pojechać jakiś LIcz

Ja tymczasem żegnam się z Wami i dziękuję za uwagę. Do zobaczenia... kiedyś tam



Podziękowania dla mojej siostry z chłopakiem oraz Maćkowi za udział. Niepokonane LIcze zaiste były niepokonane



MTM płakał, jak to pisał
 
__________________
"Pulvis et umbra sumus"

Ostatnio edytowane przez MTM : 29-05-2016 o 15:12.
MTM jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29-05-2016, 20:42   #15
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Cytat:
Podsumowując. Zawaliła organizacja (o czym głośno się mówi na stronie wydarzenia. Są nawet ludzie, którzy domagają się zwrotu pieniędzy). Ale chciałbym zwrócić tu uwagę na to, że gra sama w sobie wymagał dużego wkładów od uczestników. To oni musieli się motywować do wykonywania zadań. To oni, aby budować klimat, powinni uciekać przed zombiakami i udawać przerażenie oraz walkę o życie. Tak, to uczestnicy budowali rozgrywkę. I to był błąd organizatorów. Pozostawili w rękach niecałych czterech tysięcy ludzi całą rozgrywkę. Nie było prowadzenia za rączkę. Albo sam chcesz się bawić i budujesz dobre wrażenie, albo łazisz i oglądasz widoki jak na konwencie. Ludziom po prostu musiało się chcieć. Niby tak powinno to działać. Ale ciężko oczekiwać po takiej ilości uczestników, że wszyscy będą myśleć jak jeden mąż i każda osoba będzie dawać z siebie maksimum. Ten cały Zombie Escape byłby dobry, gdyby ograniczono go do np. setki osób. Tak, to by może wypaliło. Ale kilka tysięcy? To zdecydowanie przerosło organizatorów.
Mimo wszystko nie można odmówić im, że wybrali kompetentną załogę. Aktorzy sprawdzali się co najmniej dobrze i gdyby tylko ludzie im częściej na to pozwalali, to wszyscy bawili by się jeszcze lepiej.
Po przeczytaniu tego mam wrażenie, że to ludzie zawalili Sami nie wiedzieli czego oczekiwać chyba, wepchali się, a potem jak to ludzie - narzekali. Zabawa (wg mnie) była trochę jak LARP; jak się nie przyłożysz i nie wcielisz w rolę, to to żadna zabawa, chodzisz i marudzisz.

Ogólnie brzmi ciekawie cała relacja, choć nie żałuję, że nie byłam. Zmęczyłabym się i znudziła po 30 minutach (jak pewnie większość tysięcznego tłumu), no i jeszcze to słońce... Nic tylko dołączyć do trupów :P
Swoją drogą, takie zabawy zawsze bardziej mi się podobały od strony organizacji niż uczestnictwa, kiedyś grałam Zombie i było fajnie Mimo że jakiś buras mnie z bara zdzielił, że potem miałam siniaka, ale i tak było fajnie :>

Na mniejszą ilość osób i krótszy czas pewnie byłoby fajniej, jak coś się tak dłuży bez żadnych niespodzianek, to zaczyna się nudzić, bo emocje opadają [nie ma to jak powtarzać jedno słowo:P]
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29-05-2016, 20:52   #16
 
Lomir's Avatar
 
Reputacja: 1 Lomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputację
Organizatorzy pisali na stronie wytłumaczenie, że całość miała wyglądać inaczej, a te żółte kartki były alternatywą.

Cytat:
Poza tym dostaliśmy potem jedną żółtą kartkę, która przenosiła całą zabawę w podchody. Trzeba było chodzić po całym stadionie i szukać poukrywanych podpowiedzi, by następnie je spisać (widać to na ostatnim obrazku w załączniku). Nie było to złe w swoim zamyśle, naprawdę.
Postawili wszystko na system kart magnetycznych, który zawiódł, więc obiecywane:

-gromadzenie jedzenia, wody i amunicji
-zadania dla klas
-zbieranie punktów za zadania
-inny rodzaj zadań "pobocznych"
-wyniki każdej z drużyn
-nagrody dla najlepszych

odpadły. Jak to pisał MTM - dobrze, że mieli jakąkolwiek alternatywę, natomiast ja powiem, że skoro postawili wszystko na jedną (nomen omen) kartę to powinni albo lepiej się zabezpieczyć przed awarią (która teoretycznie zepsuła całą zabawę, albo przynajmniej wycięła z niej dużą część) albo przygotować rozwiązania nie opierające się na zawodnej elektronice (jak np. zaproponowane przeze mnie w postach wcześniejszych :P ).
 
__________________
Może jeszcze kiedyś tu wrócę :)
Lomir jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30-05-2016, 03:50   #17
 
Suchoklates's Avatar
 
Reputacja: 1 Suchoklates jest jak klejnot wśród skałSuchoklates jest jak klejnot wśród skałSuchoklates jest jak klejnot wśród skałSuchoklates jest jak klejnot wśród skałSuchoklates jest jak klejnot wśród skałSuchoklates jest jak klejnot wśród skałSuchoklates jest jak klejnot wśród skałSuchoklates jest jak klejnot wśród skałSuchoklates jest jak klejnot wśród skałSuchoklates jest jak klejnot wśród skałSuchoklates jest jak klejnot wśród skał
Organizacja leżała i kwiczała. Nawet nie wierzę w te bajki o tym, że ten system padł w ostatnich chwilach. Może i pomysł jakiś mieli, ale jestem przekonany, że to nie wypaliło znacznie wcześniej. Tam nikt nic nie wiedział. Żołnierze mieli tylko wytyczne co do początku, później sami musieli sobie roboty szukać, a o tym, że ludzie będą chcieli ich nazwiska w ogóle nie zostali poinformowani. xd

Na start, pomimo iż zorganizowali imprezę na 4000 osób i wyprzedali wszystkie bilety, nie mieli ani jednego megafonu. Typ coś tam sobie gadał, a każdy kto stał z tyłu w ogóle nie miał szansy go usłyszeć. Co więcej non stop się kręcił z jednej strony na drugą, więc nawet będąc z przodu słyszałeś część zdania i potem dopiero kolejną cześć już następnego zdania
But wait! There's more!
1 małe stanowisko wydawania starterów na wszystkich graczy. Tragicznie zorganizowana kolejka (a właściwie jej brak), śmieszna sytuacja gdzie po 30 minutach wydawania nagle okazuje się, że mają za mało kart (które i tak były zbędne), więc przerwa 30 minutowa aż dowiozą następne. W między czasie smażmy się!
I to dalej nie wszystko.
Aby otrzymać starter pack, a więc wejściówkę na stadion, koszulkę, ołówek i zadanie główne wystarczyło... Podejść. Tak. W momencie, gdy odbierałem dla swojej drużyny packi NIKT nawet nie spojrzał na moje bilety. Weź tu Panie co Pan chce i ile Pan chce i idź se. ;d

No i moim zdaniem przygotowanie wystroju było bardzo słabe. Jedynym miejscem, które trzymało klimat był szpital. Cała reszta kiepska. Te skrzynie wojskowe rozrzucone byle jak wcale nie działały na plus. "Laboratorium" koło schodów trochę kiczowe, radiostacja ze słuchawkami za 10 zł jeszcze śmieszniejsza, a biblioteki do dzisiaj nie znalazłem
A i nie zapominajmy o "Kwaterze Głównej", gdzie na jednym stole leżał JEDEN KOMPAS, a przy drugim stały dwie czy trzy osoby w kitlach, które wiedziały tylko tyle, że mają rozdać żółte kartki i stać tam resztę gry.
Był ogromny potencjał, ale nie został wykorzystany, a szkoda.

Osobiście uważam, że to gracze byli najmocniejszą stroną tego wydarzenia. To właśnie MY się staraliśmy żeby był jakiś klimat. To że niektórzy siedzieli lub ignorowali zombie nie oznacza, że każdy tak robił i z tego co widziałem była masa osób, które początkowych zasad starała się przestrzegać.
Ale to jest bardzo anty-klimatyczne, gdy zaraz po rozpoczęciu gry żołnierze zaczynają sobie przechodzić obok zombie jak gdyby nigdy nic albo zaczynają strzelać do graczy, bo "tak jest śmiesznie" . To po takich widokach ludziom się odechciewało.
Było za dużo żołnierzy i za mało Zombie. Brakowało też dogadania pewnych kwestii organizatorów z aktorami o czym ci drudzy mówili po zabawie, jak już zresztą wspomniałem.

Tylko jedno zadanie sprawiło mi problem. Okazało się, że organizatorzy zapomnieli umieścić wskazówki co do jego rozwiązania dopóki pewna większa grupa nie zwróciła im na to uwagi. xd

Mieszane uczucia z przewagą negatywnych. Fajni ludzie, ale gra wyszła słaba.

Ale uwaga, uwaga. I tak się tego spodziewałem. Od pewnego czasu siedzę trochę w organizacjach różnej wielkości imprez i zauważyłem, że jak ktoś ma problem z wysłaniem maili z podstawowymi informacjami, bo coś tam coś tam co chwile, to bądź pewny, że organizacja takiego wydarzenia będzie kiepska jak barszcz (jak lubisz barszcz to wstaw tu coś czego bardzo nie lubisz).

A jak niektórymi wymówkami są, że dojdą nowe informacje, których nie mogą dać na Facebooku, a później okazuje się, iż nic nowego w tych mailach nie ma i ogółem są strasznie nijakie, to ten no. Nawet barszcz jest lepszy.

To po co jechałeś?! A bo ekipa dobra. No i już bilet zakupiony. No i miałem nadzieję, że się będę mylił. D:
 
Suchoklates jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30-05-2016, 06:37   #18
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Super, odmienna relacja przynajmniej sobie poczytalam... .
Ten, no... Dobrze, ze chociaż początek mieli to tak jak sesje niektórych na LI
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:15.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172