23-10-2005, 23:56 | #111 |
Administrator Reputacja: 1 | Najlepszy dobór - pan od Sarumana. Najgorszy? Faramir i Elrond (nie zarzucę nazwiskami bo mam wyliczony czas na internet a ubywa go dość szybko ) Faramir dzielny i przystojny wojownik, bożyszcze tłumów... Zupełnie nie teges. Elrond, z wyglądu do elfa było mu daaaleko aktorsko jakoś super też nie wyszło i za mało dostojnie. Saruman taki jak powinien, wyniosły, dumny, akcencik i teges. A widział ktoś rozszerzone edycje Władcy Pierdzieli i Toma Bombadila? Bo zastanawia mnie to najbardziej A tak w ogóle to Nazgule były najlepsze |
24-10-2005, 00:01 | #112 |
Reputacja: 1 | Pan od Sarumana... Były potem dowcipy o tym jak gnadalf gratuluje mistrzowi jodzie pokonania Sarumana... czy jakoś tak... Ale też mi się podobał. Elrond, z początku - Agent Smith z matrixa, ale z każdym razem coraz lepiej wygląda... Tylko zakola powinni mu ukryć... to takie nieelfie... :/ Faramira się nie czepię bo nie gustuję w facetach XD Niemniej, chyba nie był taki zły w obsadzie A włądcy pierdzieli i toma bombadila to nawet nie słyszeli... Co dopiero widzieć :P |
29-10-2005, 18:10 | #113 |
Reputacja: 1 | Najlepsi aktorzy we Władcy? John Rhys-Davies jako Gimli-ale tylko w "Drużynie",bo potem Jackson zrobił z niego filmowego komika Andy Serkis-gościu, który podkładał głos Gollumowi-zarąbiście mu to wyszło :P Elijah Wood jako Frodo-chyba postać,która przechodzi największą ewolucję osobowości z wszystkich;na początku wesoły i pogodny,zmienia się w... nieco bardziej mrocznego-Wood stanął na wysokości zadania |
01-11-2005, 01:39 | #114 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Co do Wood'a jakoś nie bardzo mi pasował... Owszem był lepszy niż Leonardo, gdyby go obsadzić w tej roli, ale kto by nie był lepszy od diCaprio....? Nie czepiam się tu warsztatu. Bo to było bez zastrzeżeń, ale jakoś tak mi jego... twarz nie pasowała... :/ Podobnie z Legolasem i Elrondem (elfy miały być piękne... :/ Ale do Elronda się przekonałem - bo miał oryginalną urodę, a rysy na elfa pasowały, niemniej do Orlando Blooma nie moge się przyzwyczaić... Jest... zbyt toporny... mógłby zagrać chłopa pańszczyźnianego, ale nie elfa... - znów tylko twarzy się czepiam, bo gra była ok.) | |
01-11-2005, 09:08 | #115 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Hmmm, co do Legolasa nie zgodziłabym się, Bloom wcale nie jest tak "toporny". Tak go ucharakteryzowali, że wyglądał na szczupłego i według mnie śwetnie pasował na elfa. Inna sprawa Arwena, przyznam że chociaż lubię Liv to nie wyglądała za dobrze jako elf, wyglądała jakby była... chora, taka bez wigoru. Ale to tylko moja opinia :]
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
01-11-2005, 18:38 | #116 |
Reputacja: 1 | Co do ulubionej postaci z LotR to mam dwie: Boromir i Samwise the Brave (idealnie odegrane jakbym czytał książkę). Jeśli chodzi o boskiego Orlando, to koleś jest przereklamowany, nie można powiedzieć nic nadzwyczajnego o jego Legolasie. Co prawda nie można też nic zarzucić jego grze, ot jedna ze zwykłych szarych postaci pierwszoplanowych. Arwena, och tak, tak, Arwena... Film jak nam wiadomo rządzi się swoimi prawami i różni nieco od książki. Tak więc w filmie nie było to do końca wyjaśnione, ani pokazane, ale kto czytał ten wie (ja przynajmniej odniosłem takie wrażenie kiedy czytałem) że Arwena jest chora. Ta choroba miała oczywiście wiele wspólnego z Aragornem i ich uczuciem. A u J. R. R. Tolkiena, można było wywnioskować że elfy tak właśnie chorują najbardziej. Tak więc dla mnie ta rola odegrana całkiem dobrze (choć Sama i Boromira nic nie przebije). Co zaś do postaci elfich z wyglądu ogólnie, to najbardziej podobała mi się elfka z pierwszej części filmu "Dungeons & Dragons", cud, miód i masło orzechowe. 8)
__________________ And then... something happened. I let go. Lost in oblivion -- dark and silent, and complete. I found freedom. Losing all hope was freedom. |
02-11-2005, 02:02 | #117 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
Nass No to możemy ręce sobie podać Choć przyznaję, że DnD nie zmogłem :/ Ale masło orzechowe jest suuper! Przed chwilą natomiast oglądałem "Lot nad Kukułczym gniazdem" - w sumie dajny, lajtowy filmik, tylko jedna rzecz mi nie pasuje... Czy ktoś mi może powiedzeć, co zrobili Nicholsonowi na końcu? Czy to była lobotomia? (tj. czy operacyjnie zrobili mu z mózgu sałatkę?) bo jeśli tak, to film jest raczej wstrząsający, a psychiatrzy to największa zaraza... Żeby nie było, że łamię regulamin zacytuję fragment z polskiej literatury pięknej: Cytat:
| ||
04-11-2005, 20:38 | #118 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Co do Blooma, to zgadzam się z moimi szanownymi przedmówcami:P Od siebie dodałbym tylko,że Legolas w sumie nie ma zbytniego wpływu na bieg wydarzeń w Trylogii,więc nie było też pola do popisu dla aktora.Zdenerwowało mnie trochę,że od razu po premierze "Władcy" na Blooma posypały się propozycje (chociaż po obejrzeniu "Piratów" moja złość nieco zmalała),podczas gdy inni aktorzy musieli zadowolić się rolami w średnio udanych produkcjach (np.Wood w głupiej komedyjce "Zakochany bez pamięci"). | |
06-11-2005, 01:53 | #119 |
Reputacja: 1 | Hurra!! Wiedziałem, że skądś znam tego gościa No cóż, z Blooma zrobili hit sezonu... Ciekawe tylko jak długo utrzyma się na topie listy przebojów? W piratach spisał się dobrze, jak również Keira Knightley. Ale i tak nie potrafię się przestać rozpływać w miodzie nad grą Depp'a Przedwczoraj oglądałem film "Zagubieni" (o rozbitkach na wyspie z potworem w dżungli, chyba lecą po 2 odcinki co tydzień na TVP1 albo 2 ok. 20:00 w piątki czy coś...) i tam grał pan od hobbitów. Ten co był z Pippinem na drzewku... Nie wiem, czy fajnie grał, bo za mało widziałem go tam, ale zapowiada się interesująco :P |
12-11-2005, 21:37 | #120 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Hood, czy to ten aktor który gra ćpuna, który przez pół dnia łowił ryby i złowił tylko jedną? | |