16-10-2005, 14:35 | #101 |
Reputacja: 1 | Hm.. Książka faktycznie była lepsze ale film rewelacyjny - zwłaszcza z kreacją Nicolsona - nadaje sie facet Chociaż w polskim szpitalu takie rzeczy były by nie do pomyślenia. W ogole inaczej to wygląda Choć ze strony personelu chyba podobnie. W każdym razie i film i książka godne polecenia faktycznie. |
16-10-2005, 16:06 | #102 |
Reputacja: 1 | Ostatnimi czasy przez lata pewna pozycja niejakiego Thomasa Cornera szerzej znanego jako Sean Connery została zagrożona przez młodsze pokolenie w osobie Johnny'ego Deppa :P Jeśli chodzi o filmy, to gorzej...Edward Nożycoręki. Elisabeth. Imię Róży. Żądło No i Truposz Jarmuscha :P
__________________ Search a little longer. Travel a little further |
19-10-2005, 02:55 | #103 |
Reputacja: 1 | Czyżbyś chciała powiedzieć, że Sean Connery to nie jest jego autentyczne nazwisko?! Przecież dostał tytuł "sir" waśnie na to nazwisko... Imię róży... Tjaa, to był ciekawy film... Ale wersja papierowa o niebo lepsza... Najfajniejsza z całego dzieła jednak była końcówka z przypisami łacińskimi i tłumaczeniami zwrótów... jak ja się przy tym uśmiałem... Ktoś pamięta modlitwę zakonnika do szatana? ? |
22-10-2005, 15:49 | #104 |
Reputacja: 1 | Jeśli chodzi o aktora, to moim ulubionym jest chyba Mel Gibson (przede wszystkim za "Bravehearta"),chociaż Deepa też lubię.A co do filmu...hmmm...Może zabrzmi to banalnie,ale chyba "Władca Pierścieni"(za rozmach, nie za scenariusz)... |
23-10-2005, 09:27 | #105 |
Reputacja: 1 | Tak... Imię Róży było niezłe. Jednym z filmow ktore lubie i dużo go oglądałem (bo wiecznie na nim zasypiałem ze zmęczenia) jest "Z piekła rodem". Film w sam raz dla kogoś co lubi takich rzeźników jak Hanibal Lekter, albo inni.
__________________ The tale must go on |
23-10-2005, 12:27 | #106 |
Reputacja: 1 | Nie zabrzmiało banalnie Farrel. Choć ja osobiście za władcą jakoś szczególnie nie przepadam. Lubię go, ale chyba tylko "Dwie Wieże" tak na prawdę mi się podobały. W sumie było tam najwięcej ciekawych scen oraz muzyka W pozostałych częściach jakoś Gandalf mi podpadł... Taki potężny mag... I żadnych czarów nie pokazał - i nie mam tu na myśli efektów specjalnych, ale jakąkolwiek manifestację mocy, żeby było widać, że to jest mag... :/ |
23-10-2005, 14:47 | #107 |
Reputacja: 1 | Dokładnie się zgadzam z Hoodem. Gandalf nic prawie w całej trylogii nie pokazał odnośnie czarów, za to służył wielką mądrością.
__________________ The tale must go on |
23-10-2005, 14:58 | #108 |
Reputacja: 1 | Ale co się martwisz, ubił dziadka patykiem? Ubił... Demonowi spuścił spodnie? Tfu... Spuścił balrogowi lanie? Spuścił - bo to wojownik był, tylko on tak udawał, że czarodziej, żeby się go bali A skoro już o władcy się zeszło, któego aktora z władcy lubicie i dlaczego? Ja Seana Beana (Boromir) - doskonale pasował do roli, obsada wprost idealna oraz tego, który grał Pipina - za akcent - fantastyczny akcent |
23-10-2005, 15:40 | #109 |
Reputacja: 1 | Może nie mam ulubionego aktora, ani filmu ale uważam, że jak narazie najlepszym filmem jaki widziałem jest "Matrix" wiem, że stary i wyszly 2 kolejne części( które moim skromnym zdaniem śa do bani ). Poprostu fabuła jest genialna, efety również, więc jeśli go ktoś nie widział ( choć to niemożliwe ) to polecam .
__________________ Give me your soul, give me your black wings I'm the Devil, I love metal !! I'm the Devil I can do what I want !! |
23-10-2005, 21:45 | #110 |
Reputacja: 1 | Tak pierwsza część robiła wrażenie wprost niesamowite. U mnie na uczelni po premierze filozofowie zaczęli debatować a co jeśli tak mogłoby być w istocie...? To moim zdaniem świadczyło najlepiej o filmie Zrobił wrażenie |