Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > Zakątek LI-teracki > Artykuły, opowiadania, felietony > Opowiadania
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia artykułu Wygląd
<!-- google_ad_section_start -->Spark Keeper (seria opowiadań)<!-- google_ad_section_end -->
Spark Keeper (seria opowiadań)
Autor artykułu: Heero00
13-05-2009
Spark Keeper (seria opowiadań)

Przegląd przez wyszystkie anime jakie znam. Zaczniemy od Gundam Wing. Opowiadnia są powiązne ze sobą w ciekawy sposób. Zachęcam do komentowania.


Metal - prolog


Mała korweta wkroczyła w strefę powietrzną koloni. Świeże jeszcze ślady wojny sprawiły iż kolonia, mimo iż cywilna miała swoją obronę cywilną. Trzy mobile z początkującymi pilotami i tuzin małych uzbrojonych statków. Drogą radiową wezwano jednostkę do zidentyfikowania się. Jednak z powrotem wysłano tylko jakieś kliki. W końcu bardziej rozgarnięty gość porówna go do starego alfabetu Morsa. Okazało się że jednostka nazywa się „Igła” z tylko jedna osobą na pokładzie. Jako oryginalne pochodzenie podawano o dziwo słowo „Ziemia”. To dziwne bo jednostki tego typu nigdy nie wdziano na Ziemi. Nigdy nie widziano w ogóle. Budowa była odmienna od wszystkiego co do dziś widzieli członkowie Oborny Cywilnej.
Gładki statek miał kształt liścia, a poza ciemnymi szybami, za którymi krył się kokpit nie było śladu łączenia metalu. Zupełnie jak by statek został odlany, a nie zbudowany. Poza tym oznakowanie też było niecodzienne. Rząd symetrycznych znaków wyglądające jak jakieś krzaczki nie mówił nikomu nic konkretnego.
Na lądowisku, na którym wylądowała dziwna korweta zebrał się spory tłumek. Wszyscy koniecznie chcieli zobaczyć pilota maszyny. Wejście do pojazdu stanowiła winda umieszczona pod kadłubem. Postać, jaka się w niej pojawia była bardzo drobna. Nawet w stroju ochronnymi była niezwykle wątła. Ubranie sugerowało, że osoba mieszkała na pustyni. Gruby płaszcz, tunika i ciemne gogle. Żaden kawałek ciała nie był odsłonięty.
- Witamy w naszej koloni – odezwa się w końcu miejscowy komendant policji wychodząc z tłumu gapiów.
Tajemnicza osoba w końcu ściągnęła chustę, gogle i coś w rodzaju czarnej czapeczki z głowy. Była to dziewczyna o białych włosach i oczach świecące samymi białkami. To były oczy ślepca, pozbawione źrenic. Podeszła do komendanta. Poruszała się z gracja i pewnością, co sugerowało, że jednak widzi.
- Miło mi – powiedziałam. – Przepraszam za kłopot. Takie dziwactwo jak „Igła” często denerwuje ludzi.
- Z pewnością – powiedział komendant. – Jestem tutejszym stróżem prawa. A pani?
- Chcę tylko zatankować i trochę odpocząć. Nazywam się… w moim ojczystym języku to trudne słowa. Po angielsku znaczy „Starsza”.
- Starsza? Elder?* Dziwne imię.
Dziewczyna uśmiechnęła się wesoło.
- Na pokładzie mam robota, konia. Zaprogramowano go by zachowywał się jak prawdzie zwierzę. To prezent od mojego ojca – wyjaśniła spokojnie. – Nie będzie problemu, jeśli go wyprowadzę?
- Jeśli tylko nie narobi szkód, proszę bardzo.

Elder wynajęła pokuj w hotelu niedaleko kosmdronu. Wcześniej udała się do złotnika. Miała mnóstwo złotej, srebrnej i planetowej biżuterii. Głownie pierścionki i naszyjniki o zawiłych wzorach. Było tego tyle, że z powodzeniem mogła kupić za to cały hotel. Jednak wymieniła na walutę tylko cześć swoje kolekcji, jakiej pokazała w sklepie.
Jeden z dzieciaków będących przy kosmordonie, gdy „Igła” lądowała siedział w parku obserwują dziwną dziewczynę. Biała już ubrana w lśniącą rzymską tunikę i luźne spodnie. Włosy podtrzymywała czapeczka ze srebrnego metalu. Koń był karogniady, podobno, iż był to robot. Chłopak chciał to sprawdzić jak bardzo jest to maszyna, a jak bardzo zwierzę.
Wyskoczył tuz przed koniem. Zwierzęta bały się takich sytuacji. Mechaniczny koń zagregował jak prawdziwy. Staniał dęba wymachując błyszczącymi, stalowymi kopytami.
Wtedy stało się. Dziewczyna pociągnęła cugle. Koń zakwiczał i zwalił się na bok, prosto na nią. Rozległ się zgrzyt metalu, a chłopak dokładnie poczuł uderzanie metalowego ciała o ziemię. Musiało być niezwykle ciężkie. Płyty chodnikowe popękały po silą uderzenia.
Dziewczyna zepchnęła z siebie konia. Złapała go pod szyja i pomogła wrócić do pozycji stojącej. Żaden człowiek nie mógł być tak silny.
- Rozum ci odjęło chłopcze?! – Krzyknęła na niego. – Mogłeś zginać!
Elder rozejrzała się dookoła. Dosiadła mechanicznego rumaka i wyciągnęła rękę do chłopca.
- Wsiadaj, obiecuję, że wszytko ci wyjaśnię, teraz jednak lepiej żeby nas tu nie było.
Chłopak chwycił dłoń i został gwałtownie poderwany w powietrze. Za nim się zorientował siedział już za białą dziewczyną.
- Jak ci na imię? – Spytała
- Duo – oparł nie rozumiejąc, co się wokół niego dzieje. – Duo Maxwell.
- To się trzymaj mocno, Duo.
Rumak zrażał i wskrzeszając iskry kopytami wystrzelił do przodu jak strzała.

Na lądowisku kręciło się mnóstwo ludzi. Elder pomachała do nich przyjaźnie. Oddała konia jakiemuś mechanikowi i zaciągnęła Duo do miejsca gdzie stała „Igła”.
- Jeśli komuś powiesz… ktoś się dowie, że pilotowałeś pewnego wielkiego, skrzydlatego gościa z kosą.
Duo pobladł.
- Skąd możesz o tym wiedzieć?! – Spytał przerażonym szeptem.
- Widziałam – oparła spokojnie. – Tak jak i wiele innych rzeczy. Wojsko może sobie tuszować, co chce. Ja zawszę będę widzieć. Nawet, jeśli tego nie chcę. Na statku dowiesz się, dlaczego tak jest.
Chłopak, niegdyś pilot gundama pozwolił się zaprowadzić do niezwykłego pojazdu. Wnętrze okazało się być przestronne, choć sufity bardzo niskie. Biała dziewczyna była od niego niższa i chodziła wyprostowana, a on musiał się garbić by nie zahaczać głową o zbrojenie podtrzymujące korytarz w jego oryginalnym kształcie.
Elder zaprowadziła go sterówki. Tam było fotel pilota. Właściwe to było łoże dające pilotowi całkowity obraz z każdej strony pojazdu. Problem w tym, że pilot był na miejscu. W okna częściowo przysunięte monitorami wpatrywała się para niebieskich nieprzytomnych oczu pięknej kobiety. Miodowo-rude włosy gdyby stała sięgałyby pewnie ziemi. Twarz była identyczna jak u Elder, nawet ubrana była identycznie jak ona, gdy po raz pierwszy pojawiła się w koloni. Była to niezaprzeczalnie piękna osoba. Biała dziewczyna zadawała się być jedynie bezbarwnym odbiciem pilota.
- Kto to? – Spytał Duo.
- Ja – oparła Elder.
- Nie rozumiem…
- Gdybyś się urodził sto lat wcześniej szybko byś zrozumiał…
Jej sylwetka zaczęła się rozmywać. Tymczasem oczy pilota nabierać wyrazu. Duo patrzył na to z otwartymi ustami. Gdy postać białej Elder zniknęła, dziewczyna-polot odrzuciła głowę by lepiej na niego spojrzeć.
- Wiesz, co to awatar? – Spytała.
- Mówię ciągle z Elder? – Spytał po minucie przerwy.
- Elderst**, jeśli chodzi o ścisłość. Wcześniej spotkałeś mój awatar Elder, astralna projekcje mojej świadomości. W moim, przydatku jest tak silna, że aż materialna. Dzięki temu mogę iść tam gdzie nie mogę w swoim ciele.
Duo wiele lat temu słyszał o czymś takim. O ludziach mogących poruszać rzeczy sama myślą. Tworzyć pół-widoczne kształty w przestrzeni, duchy ich samych. Czasami mogące się nawet odezwać. Jednak nie potrafił uwierzyć, że ta dziewczyna, Elderst mogła stworzyć tak potężny awatar.
- Urodziłam się człowiekiem, ale nie na Ziemi był mój dom – spojrzała na puste monitory. – Gdzieś daleko, wśród gwiazd, jest życie. Z tamtą przybyłam… z odległej planety. Świadomości dziecka, jego dusza zagnieździła się w martwym zarodku człowieka. Zbyt szybko i zbyt wcześnie by ktokolwiek się zorientował, nawet matka. Nadążasz?
- Wmawiasz mi, że jesteś kosmitą? – W głosie Duło było pełno wątpliwości.
- Spójrz na ten statek, na to, co potrafię, tak cię to dziwi? Właściwe tu też nie jestem już jak by Ziemianinem, prawda?
- Trafna uwaga – przyrznął były pilot. – Skoro jesteś taka potężna, to…
- Jestem sparaliżowana. To cena jako płace za taka potęgę – jej oczy znów zmatowiały.
Po chwili przy swoim ciele stał awatar, Elder.
- I dlatego ten statek jest, jaki jest. To prezent od mojego ojca. On jest… wystarczy powiedzieć, że ja jestem mały odpryskiem potęgi, jaką on posiada.
- Przy twoich zdolnościach… musi być niema bogiem! – Zawołał Duo.
- Trafna uwaga – powiedziała naśladując jego ton.
- Hej… w takim razie, co tutaj robisz?
- Szukam, a ty masz na końcu języka jeszcze jedno pytanie.
Duo zadrżał. Czy czytała w myślach?!
- Nie rób takiej przestraszonej miny, nie grzebie ci parzcież w mózgu! Umiem jedynie wyczuwać emocje. To można robić bez żadnego specjalnego daru. Wystarczy tylko dobrze obserwować.
Duo kiwnął głową. Zwykle żartowanie przychodziło mu bez trudu, ale przy Elder czuł się… dziwnie to zbyt lekkie słowo.
- Skoro tyle potrafisz, a twój ojciec jeszcze więcej…, dlaczego się nie uzdrowić?
- Mogę – powiedziała. – Ale muszę najpierw umrzeć. Ale nie umrę do póki nie znajdę drugiego takiego dziecka jak ja. Jeszcze… jeszcze się chyba trochę obje.
- Drugiego?
- Jest nas trzynaścioro. Nasza planeta umarła, wiec ojciec zrobił to, co za pierwszym razem… trzynaście najpotężniejszych sowich dzieci, które muszą zbudować świat, w naszym przypadku odbudować.
- Dlaczego on nie zrobi tego sam? – Spytał Duo.
- Pytałam go, ale nigdy nie dał mi opowiedzieć. – Elder, westchnęła. – Ja nawet nie wdziałam swojego rodzeństwa… No cóż lepiej zacznie szukać, a ty – spojrzała na niego groźnie. – Buzia na kłódkę, bo cię spotka los gorszy od śmierci.
Mimo ostrych słów to na jej ustach błąkał się lekki uśmieszek. Duo stwierdził, że chyba znalazł nowego przyjaciela.

Następnego dnia „Igła” wystartowała. Duo patrzył jak gładko przecina powietrze i wlatuje do luku prowadzącego na zewnątrz. Zastanawiał się, co dalej pocznie. Była to najbardziej niezwykła osobistość, jaką poznał. Bardzo chciał jej pomóc.
- Dziwna była, prawda? – Spytał ktoś zza plecami Duo.
Za nim stał chudy mechanik również wpatrujący się w odlatującą korwetę.
- Dziwna, prawda – odparł.
- Jednak był tam coś znajomego, w niej i jej statku.
- Znajomego? Co masz na myśli?
- Nie mam pojęcia, tam mi się powiedziało – mechanik odwrócił się na pięcie i odszedł.


*Elder – starszy,
**The Elderst – najstarsze
Autor artykułu
Heero00's Avatar
Zarejestrowany: May 2009
Posty: 22
Reputacja: 1
Heero00 nie jest za bardzo znany

Oceny użytkowników
Język
20%20%20%
1
Spójność
40%40%40%
2
Kreatywność
80%80%80%
4
Przekaz
40%40%40%
2
Wrażenie Ogólne
20%20%20%
1
Głosów: 1, średnia: 40%

Narzędzia artykułu

 



Zasady Pisania Postów
You may Nie post new articles
You may Nie post comments
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:27.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site
artykuły rpg

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172