|
Rozmowy ogólne na temat RPG Podziel się swoimi uwagami na temat różnych systemów RPG. Opowiedz jakie są Twoje ulubione systemy, a które według Ciebie zasługują na miano najgorszych. Albo po prostu luźno porozmawiaj na tematy powiązane z RPG. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
12-08-2005, 12:27 | #1 |
Reputacja: 1 | Wychowywanie graczy Jak wychować początkujących graczy, żeby coś z nich wyrosło ? Tak sobie o tym myślałem i wbrew pozorom nie jest to łatwe. Weźmy sobie do rozważań osoby, które pograły już kilka(naście) razy i im się spodobo. System będzie dla nich prawie nowy, bo wcześniej grały w inny. Będzie to, nasz ukochany przez forumowiczów, WFRP . Na raze jedyne do czego doszedłem to dać im dużo swobody i pokazać, że nie jest łatwo (chociaż nie na tyle, żeby się zniechęcali) no i przedewszystkim dać im do zrozumienia, że to od nich zależy co się będzie działo, nie będą ciągnięci za rękę (tu pamiętam krótką piłkę ze strony kolegi: xxx i yyy ja was nie będę dołączał na siłe ). Co wy na to ? Jakieś pomysły ?
__________________ "A flame which never dies, but brightens with the passing of time." |
12-08-2005, 12:32 | #2 |
Administrator Reputacja: 1 | Kto tak mówił z dołaczaniem ? Z nami grał?
__________________ |
12-08-2005, 12:46 | #3 |
Reputacja: 1 | Raz Buthead powiedział do Czystej i kogoś jeszcze, nie pamiętam już do kogo ważne, że reakcja była błyskawiczna
__________________ "A flame which never dies, but brightens with the passing of time." |
12-08-2005, 15:57 | #4 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Nawet za krate lecha nie chciałbym zeby mi prowadził ten hardkorowy Badi Co do graczy moze jeszcze coś z nich wyrośnie. A moze nawet z badiego coś Jeśli MG jest k: to gracze sami idą do takiego :P i analogicznie jak jest zły
__________________ eMIEJoteSCe eNA PeODePyIeS old desingn(tm)'s man | |
12-08-2005, 17:12 | #5 |
Reputacja: 1 | Tak ten sam. Jak ja już grałem u niego to chyba ani razu nie byliśmy w podziemiach - może już mu się znudziły . Kończmy temat Pokoju Raistlina i wróćmy do problemu wychowania graczy bo zaraz jakiś mod się przyczepi .
__________________ "A flame which never dies, but brightens with the passing of time." |
25-08-2005, 12:43 | #6 |
Reputacja: 1 | Hmmm ... Jesli zaczynam prowadzic kogos kto nigdy niegral najpierw zabieram go na rozmowe Najpierw drobne okreslenie na czym polega gra. Wypytka o to czy czytal ksiazeczki fantasy itp. ogolnie czy sie orientuje w klimacie. Pytam sie o to co lubi, co mu sie podoba w jakis filmach np Wladca Pierscieni czy cos w tym stylu (bo prowadze D&D wiec pytam o realia fantasy). Pozniej opisuje pokrotce klasy postaci i "namawiam" na ta ktora wedlug mnie sprawi najwiecej przyjemnosci inajmniej klopotu (ale nieograniczam gracza - jesli ma na cos bardzo ochote prosze bardzo ) Wiekszosc mechaniki na karcie postaci sam robie bo wiem ze to nudzi szczegolnie na poczatku ... gracz jest swiadkiem tworzenia swojej karty i rzuca kosteczkami jesli jest potrzeba... To tyle jesli chodzi o wstep Pozniej w czasie gry staram sie uaktywnic nowego gracza... doprowadzac do sytuacji w ktorej to on staje sie centrum i musi podejmowac jakies wazne dzialania... oczywiscie niezapominajac o reszcie w koncu to ma byc rozrywka dla wszystkich (poprostu staram sie by ten gracz niezostal gdzies w tyle zapomniany itd.) I jesli sesyjka/ki sie spodobaja to mamy nowego gracza RPG. Wychodze z zalozenia ze gry RPG sa na tyle dobre ze same potrafia sie obronic, wiec powyzsze dzialania wystarcza w zupelnosci... (Jezeli ktos nielubi klimatow fantazy - czeba go odeslac dyskretnie do innego MG :P)
__________________ "Nie potrzeba szukać eliksirów nieśmiertelności, genialni ludzie i tak są nieśmiertelni" |
05-10-2005, 01:00 | #7 |
Reputacja: 1 | Jak dla mnie metoda jest prosta... Aż nader... Najlepiej WFRP i śmierć co najmniej 3 razy na przygodę. Potem można zmniejszać tempo. Jak zginie postać, która jako jedyna przeżyła kilka przygód to gracz powinien otrzymać dyplom RPGowca, bo zazwyczaj wtedy odkrywa co to jest postać i jakie to piękne móc nią grać... Kiedy z jego oczy popłynie piwerwsza łza za umarłym bohaterem... |
05-10-2005, 11:39 | #8 |
Reputacja: 1 | Ehhh wlasnie o to chodzilo zeby nieniszczyc graczy... jesli chcesz znac moja opinie to takie postepowanie jak twoje wzbudza w graczach jedno... niechec do grania u tego MG ... kazdy z nas ma jakies plany zwiazane z postacia, a gdy z sesji na sesje uzywasz gumki i olowka bo po raz kolejny z rzedu twoja nowa postac zostala ubita... no wybacz w ktoryms momecie ma sie dosc (bo jestes juz pewien ze to wina MG) - wiem cos na ten temat i moj exMG tez...
__________________ "Nie potrzeba szukać eliksirów nieśmiertelności, genialni ludzie i tak są nieśmiertelni" |
05-10-2005, 12:35 | #9 | |
Reputacja: 1 | Fistus napisał: Cytat:
Karionie czy lubisz grać w gry, w których wygrywasz od samego początku? Sądzę, że nie - bo szybko się nudzą... I tu jest tak samo. Gracz najpierw widzi, że jego postacie żyją coraz dłużej, z czasem zaczyna je CZUĆ, ZŻYWAĆ się z nimi - po to, aby pewnego dnia nimi się stać. Gdyby MG zawieszał przyczynowość dla tego, że jakiś gracz jest na swojej pierwszej sesji to chyba nikt nie bawiłby się dobrze... To nie niszczy graczy, bo co miałoby ich niszczyć? Gracze w ten sposób uczą się realiów i zasad gry... Kiedy gracze wiedzą już o co chodzi - napisałem - wtedy nie jest już koniecznym wychowywanie ich... A przynajmniej nie w ramach tego tematu (BO TEN TEMAT TRAKTUJE O POCZĄTKUJĄCYCH GRACZACH). Tak ja jak i moj adrużyna wychowywaliśmy się właśnie w ten sposób - i było dobrze, powiem więcej było doskonale... Ale potem przyszło D&D, nowi członkowie drużyny... Chcieliśmy być wyrozumiali, przymykaliśmy oczy na wiele rzeczy... I skończyło się granie... Bo każdy się znudził, albo miał dość takiej żenady... Bo nowi gracze jak grać nie umieli tak po ponad roku wciąż nie potrafią, a stara krew się wzburzyła, wymieszała z żłócią i ma dosyć... Wychowanie zawsze wymaga kija i marchewki. Nie inaczej. | |
05-10-2005, 15:03 | #10 |
Reputacja: 1 | Z mojej storny, wygląda to raczej jako samodoskonalenie się. Przeczytałem tyle artykułów o prowadzeniu, odgrywaniu, tworzeniu scenariuszy... Dochodziłem sam do poziomu który teraz reprezentuje . Dostałem z buta od pewnego Mg, więc teraz nie chce żeby kiedykowliek się to powtórzyło. Brak mi umiejętności, ale zapał do gry miałem [i mam] duży. Teraz wśród moich kumpli jestem MG. Sa ludzie którzy chcą grać ze mną inni nie. Wychowaywanie ich? Nie, nie uda mi się to w chwili gdy przedstawiają sobą cechy których nie lubie. Ich nie można wychować pomimo że są mlodymi, początkującymi graczami. Pewnych graczy wystarczy lekko nakierować, a sami załapią. Jeśli nie, to szkoda, może za kilka lat, po ponownym spotkaniu okaże się że jednak coś zrozumieli, nauczyli się.
__________________ Mroczna wydawnicza małpa przedstawia Gindie, czyli wydawnictwo fabularnych gier karcianych. Uuuk. |