Aschaar

Dlatego właśnie idea dawania PD w PBF jest dla mnie cokolwiek absurdalna.

Czas jaki upływa w grze jest ułamkiem tego co upływa w rzeczywistości. Prawda jest też taka, że rozegranie na żywo półrocznej sesji PBF skraca ją do 30 minut "żywej gry" - ponieważ gracze nie grają pół roku - grają (wymyślają działania postaci) 5 minut a potem godzinę poświęcają na przelanie tego na papier i tak co tydzień.

 

malahaj

No i co z tego? Pd to ma być nagroda za dobra grę a nie jakieś tam super odwzorowanie rzeczywistości czy nawet podręcznikowej mechaniki, która jak już ustalono i tak do PBF nie pasuje. Dawać im PDeki nawet co posta, jeśli ich to motywuje.

 

__________________
naturalne jak telekineza.

Aschaar

Skoro tak twierdzisz...

Tyle, że chyba pytanie zawarte w otwarciu tego wątku było inne. I to na nie odpowiadam, a nie na Twoje teorie, które, aczkolwiek cudowne - są dalej Twoimi teoriami, które do mnie nie przemawiają - po prostu.

 

malahaj

Kurcze Asch to mi pojechałeś, riposta cięta jak żyletka do golenia jajec, normalnie ugodziłeś mnie na wskroś. :P

Swoją drogą, twoje teoryjka, jakoby PD w PBF były zbędne i absurdalne, bo

już tak piękna nie jest, ale też do mnie nie przemawia, ale skoro tak twierdzisz... :P

 

__________________
naturalne jak telekineza.

kymil

Malahaj, czy to nie ty parę postów powiedziałeś, że nie dajesz PD-ków..., a teraz twierdzisz, że Pd-ki są konieczne. Nie żebym się czepiał. Może Ci chodziło, że nie rozmieniasz się na drobne, tylko od razu awansujesz.

A odnośnie mojego realizmu, to prawda u mnie musi się wszystko zgadzać. Tylko jak koleś sobie macha i wywija mieczem przez jeden dzień to Wołodyjowskim od razu nie zostanie. To się kłóci nie tylko z moim realizmem, ale i logiką...

De meritum własnie udowodniliśmy, że Pd-ki w PBF się nie do końca sprawdzają, niezle... Ale nikt nic lepszego nie wymyślił, jak z demokracją)

 

Anonim

Można to w prosty sposób rozwiązać dając czas pomiędzy misjami. Akcja to tylko misje, ale postaci graczy mają swoje życie pomiędzy nimi i tak np dwa miesiące to wystarczająco dużo czasu, żeby mogli się czegoś nauczyć.

Inna sprawa, ze to gra i można ustalić, że PD w momencie ich rozlokowania zwiększają umiejętności. To gra. Graaaa.

W jednolinijkowej sesji Lunakra Imperialis przez te 4 miesiące forumogrania to w przeliczeniu na "żywą grę" to już trzeci wieczór gramy. Może czwarty, bo te podziemia, ach te podziemia. Orientacyjnie i subiektywnie. No i na żywo by była pewnie smutna zasada "nie rozdzielamy się", bo pisać do kilku graczy na raz da się, a mówić już nie.

Każdy. Choć może inaczej rozumiesz to słowo. Klimat klimatem, ale ile może trwać "jednostrzałówka"? Kiedyś w końcu ktoś zaproponuje podróż do Głębszych Podziemi, czy żeby w końcu urwać łeb Złemu Księciu albo po pokonaniu Szczurów Mroku na cmentarzu okaże się, że tylko one zatrzymywały inwazję żywych trupów z tegoż cmentarza. Zawsze jest na horyzoncie jakieś większe zagrożenie, które można pokonać wzmacniając postać. W moich sesjach stawiam na rozwój postaci, bo ekwipunek może być zgubiony/ukradziony/zniszczony, a postać może conajwyżej umrzeć (albo być tak okaleczona, że nie będzie nadawała się do dalszej gry).

No chyba, że sesja to niewiarygodne przygody... cholera, nie wiem kogo, bo nawet w RPG o rolnikach przydają się nowe umiejętności i wiedza na temat rolnictwa.

Oczywiście "jednostrzałówki" też są fajne i tam w momencie kiedy powinny być przyznane PD sesja kończy się.

A z tym zdaniem o potwierdzaniu rzutów to aż mnie zmroziło i musiałem przywdziać kubraczek. MG nigdy nie oszukuje przecież

 

Mośko

ja często zamiast przyznawać PD daję graczom możliwości do rozwoju swojej postaci przez spotkanie odpowiednich osób/miejsc. W sensie jak normalnie daje się komuś na przykład 10 PD i daje możliwość wykupienia umiejętności magii wody, to ja daję graczowi okazję napotkania maga wody, który będzie na tyle miły, lub ewentualnie da się jakoś przekonać, żeby gracza nauczył takiej umiejętności. Oczywiście czas potrzebny na nauczenie się zostaje nierealistycznie skrócony, bo to byłby absurd jakby sesja stanęła, bo "gracz siedzi 4 miesiące w wieży i się uczy"

 

malahaj

Heh jak już powiedziałem, to był taki czerstwy dowcip.

Faktycznie jednak grałem w kampanii, w której tak to działało, tzn postacie, które przeżyły daną sesję, dostawały +1 Lvl w góre i heja. Czasami więcej jak się zasłużyły. Mechanika "niby" DnD, bo inaczej tego nazwać nie można, ale wtedy to nie przeszkadzało. Inna sprawa, że gra była bardzo szybka, post co 1-2 dnie i sesje, całkiem długą i rozbudowaną, kończyło się w niespełna dwa miesiące. Nie był to jendolinikowiec, ale też nie pisało się elaboratów. Koniec końców system sprawdzał się do pewnego momentu.

Kolejną sprawą jest jak traktujesz owe PD. Jeśli traktować je dosłownie, to rozdawanie ich raz na pól roku czasu rzeczywistego, bo tak potrafią trwać sesje z tempem 1 post/tydzień faktycznie mija się z celem.

Ja, mówiąc o PD mam na myślę jakikolwiek mechaniczny rozwój postaci w trakcie sesji. Osobiście podoba mi się rozwianie "samouczącego się" BG. Czyli BG rozwija w trakcie sesji tylko to, czego faktycznie używa. Np. wojak ma walkę (czy jakkolwiek się to w danym systemie nazywa) powiedzmy na 5 i co drugi post wywija mieczem, to mu ciskamy co jakiś czas np. k20 i jeśli dostał wynik wyższy od aktualnej wartości (owe 5) to dostaje w tej umj. +1. W ten sposób postać się rozwija, na początku szybciej, później wolniej, a gracz ma motywacje do działania i wykorzystywania możliwości swojego BG, coś się dzieje. Same plusy.

IMO PD, czy jakikolwiek inny rozwój mechaniczny w trakcie sesji PBF daje graczom dodatkową motywacje a o tym jak ważne jest to akurat w PBF chyba pisać nie muszę.

 

__________________
naturalne jak telekineza.