Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Sesje RPG - DnD Wybierz się w podróż poprzez Multiwersum, gdzie krzyżują się różne światy i plany istnienia. Stań się jednym z podróżników przemierzającym ścieżki magii, lochów i smoków. Wejdź w bogaty świat D&D i zapomnij o rzeczywistości...


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 23-10-2023, 19:36   #31
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Na demony... - Variel nie mógł przeboleć swej porażki. Był co prawda zadowolony z tego, że któryś z kompanów będzie mógł się uzbroić, ale w jego przypadku były to same straty. - Z drugiej strony jest druga, pewnie tak samo z pułapką. Niech ktoś założy na siebie to żelastwo - mówił dalej, obrażając szlachetny metal - i spróbuje ją otworzyć.
- Albo przywiążemy sznurek - dodał po chwili namysłu.
- Taki łup warty jest lekkiego przypalenia - wyszczerzył się Alrok - Burda, Velius, podzielcie się tym jakoś, a ja spróbuję otworzyć drugą szufladę, o ile nie jest zabezpieczona przed magicznym oddziaływaniem - dodał, odsuwając się na bezpieczną odległość i wypowiadając krótkie słowo mocy - Fosgail - podmuch chłodnego wiatru uderzył w szufladę, która powoli drgnęła, po czym kolejne światło wybuchło, tym razem nie czyniąc nikomu szkody. W półmroku jednak każdy odczuwał lekki zawrót głowy i plamki przed oczami. Gdy odzyskaliście wzrok, można było zajrzeć do środka. Podobna do poprzedniej szuflada skrywała nieco inne “dary”. Szuflada była podzielona na dwie części, w pierwszej, podłużnej, znajdowała się broń, jeden krótki miecz i kilof. Oba, podobnie jak poprzednia broń, zrobione z mithralu. W drugiej komorze znajdowała się czarna, skórzana tuba na zwoje i sakwa z czterema miksturami.
- Ha! - Alrok z zadowoleniem sięgnął po kolejne łupy, a Burda szybko uciszyła go stając w jego polu widzenia i przykładając wskazujący palec do opuchniętych ust. Zważył miecz w dłoni, po czym podał go Varielowi rękojeścią do przodu - Trzymaj, a ten kilof jeszcze się komuś przyda. Potrzebujesz leczenia? -
Variel przyjął miecz, z uśmiechem, a potem skinął głową.
- Leczenie mi się przyda - przyznał się. - Będę wdzięczny. Przy tamtej szufladce nieco oberwałem. Ale za to teraz możemy spróbować stawić czoła naszym dozorcom.
 
Kerm jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25-10-2023, 13:35   #32
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Orczyca czekała aż panowie uporają się z drzwiami. Lepiej było okazać cierpliwość i wymknąć się po cichu, więc nic nie gadała. Skubańce zabrali jej nawet spinkę do włosów, która dobrze się nadawała do otwierania zamków... I jeszcze z tą wodą - wyraźnie było słychać jak kapanie pluska do kałuży, a okazało się że to gdzieś za skałą. Dlaczego więc było to tak wyraźnie słychać? Tylko zwodziło i orczyca dała się nabrać... Nawet w chłodnym pomieszczeniu rany dawały jej znać o sobie. Nie przeszkadzały one jednak w dokonaniu kilku przemyśleń, a sytuacja w jakiej się znaleźli wymagała takowych.
Dlaczego nadal żyli, pozostawało zagadką. Ktoś miał wobec nich plany, ale jakie... Burdzie przyszło do głowy, że może chodzić właśnie o ten grobowiec, który otworzyli. Bo niby dlaczego zamknięto ich właśnie w tym pomieszczeniu - z bronią pod ręką. Gobliny mogły nie wiedzieć że tu była, ale równie dobrze jakaś klątwa mogła spaść na tych którzy otworzą sarkofag i właśnie po to ich tu zamknęli... Ale Burda słusznie doszła do wniosku, że byli tu też z powody Ratha! To on wybrał niższą skarpę, pod którą gobliny łatwo weszły, zupełnie jakby jej nie było i to on zaczął walkę. Mógł być w zmowie z goblinami! Przecież to właśnie on pokazał im list informujący o nagrodzie i zwabił ich w te okolice... Burda nie ufała mu już tak bardzo i postanowiła mieć go na oku... A jeśli faktycznie nad znaleziskiem była jakaś klątwa, to nie było żadnego ostrzeżenia, ani przed ani po otwarciu sarkofagu, czy nawet uzbrojeniu się. Więc w tej kwestii Burda odetchnęła - po tej walce zwyczajnie zaczęła myśleć pesymistycznie. A nie wszystko było aż tak złe... Z pozytywnych myśli, jeśli teraz wyjdą i uciekną, będą znali lokalizację kryjówki goblinów, a to dla miasta bardzo cenna informacja.
 
Mekow jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25-10-2023, 17:07   #33
Moderator
 
Johan Watherman's Avatar
 
Reputacja: 1 Johan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputację
Velius obejrzał okiem łupy, w pierwszej kolejności skupiając się na broni, pancerz i tarcza chociaż cenne i przydatne, nie do końca pasowały mu, a tym bardziej za bardzo nie mogło być mowy o szybkim odzieniu się w nabytki.
- Szczerze - wielokrwisty szepnął do Burdy - kręci się mi łezka na ten topór, ale chyba tobie będzie lepiej leżał. Ja wezmę kilof.
- Miło mi. Toporem dobrze fładam, jak i mieczem, a kilofem nie umiem - wyszeptała orczyca, ostrożnie uzbrajając się w topór i tarczę.
Na twarzy Ratha wykwitł szeroki uśmiech. Nie byli straceni. Wręcz przeciwnie. Byli nagradzani za ryzyko które podejmowali. Jak zawsze plan Serenrae był bezbłędny.
- Dobrzy bogowie się do nas uśmiechają. Czuję że możemy stawić czoła naszym dozorcom. Ja nie potrzebuję nic z tych zdobyczy, ale mogę wykorzystać zwoje do wsparcia was w walce. - powiedział mnich sięgając po tubę i symbol Moradina. W jego ruchach było coś niepokojącego. Jakby nie mógł usiedzieć w miejscu.
- Serenrae daj swym dzieciom dar wiedzy. - wyszeptał, przebiegając palcami po przedmiotach. - W miksturach i zwojach jest magia. Nic z broni i pancerzy nie nosi jej śladów. - oznajmił cicho.
Alrok dotknął poparzeń Variela, nie tyle je lecząc, co sprawiając że elf przestał je odczuwać.
- No, to czas działać. Możemy po prostu otworzyć czy wywalić drzwi, ale mam też inny pomysł. Wracamy tam, gdzie leżeliśmy, chowamy broń przed widokiem, owijamy się linami i robimy nieco hałasu, żeby zwabić strażników. A nuż uda się ich obezwładnić na tyle cicho, żeby pozostali tego nie zauważyli. Co wy na to? - podobne fortele sprawdzały się na traktach, więc szaman uznał, że i tutaj może zadziałać.
- Brzmi rozsądnie. - zgodził się mnich. Uzbroił się w kawał drewna który miał mu służyć jako pałka.
- Bzdura - Velius odpowiedział patrząc po okolicy - od razu zobaczą wywrócone rumowisko, broni też tak dobrze nie schowamy, jeszcze wstać… Nic na tym nie zyskujemy poza proszeniem się o alarm. Równie dobrze zaskoczymy ich przy codziennym życiu, nikt nie spodziewa się zbiegów, a zyskujemy szansę na wymknięcie się bez walki.[/i]
Szaman skrzywił się.
- Masz rację - przyznał - zapomniałem że one też dobrze widzą w tej ciemnicy
- Pomysł cieakfy, ale ryzykofny. Mogliby po prostu pofiadomić resztę - dodała cicho Burda.
- Na razie nie bardzo wiem, jak otworzyć drzwi - przyznał Variel. - mamy oczywiście uniwersalne narzędzie do otwierania wszystkich drzwi - wskazał na kilof - ale robi ono nieco hałasu.
Podszedł do drzwi, .by dokładnie je obejrzeć. Niestety - bliższe oględziny nie były pomyślne. Co prawda drzwi otwierały się na zewnątrz, ale były zbyt solidne, by nawet wspólnymi siłami można je było wyważyć. Do osadzonych w futrynie zawiasów też nie można było się dostać.
- Nie mam moich narzędzi, a bez wytrycha nic nie zdziałam. A w tym stosie rupieci nie znalazlem ani kawałka solidnego drutu. Nie wiem, czy dam radę otworzyć to byle gwoździem…
Burda przeczesała włosy, dwukrotnie. Zaraz potem westchnęła cicho, wyraźnie niezadowolona.
- Z pewnością nie otworzymy ich jeśli nie spróbujesz. Wywołasz mniej hałasu niż gdybyśmy próbowali przebić się kilofem. Albo gdybym ja próbował je wypalić od środka. - zauważył Rath - A zawsze możemy spróbować siłowo później.
- Płonące drzwi i dym, mmm - Velius rzucił pod nosem ironicznie przecierając nowy pancerz i pakując go resztkami lin jako łup.
- Zgoda, nie jest to najrozsądniejsze. Ale nie mam zamiaru siedzieć i czekać. Variel, spróbuj podłubać w zamku. Proszę.
- Jak się nie uda po cichu, zrobię nam taran, może coś ulepię z tego złomu.
Zmotywowany przez Ratha Variel wziął kilka powykrzywianych, dość długich gwoździ i zabrał się za forsowanie zamka. Podobnie jak inni uważał, że lepiej opuścić celę po cichu i zaskoczyć gobliny.
Jeden gwóźdź, drugi... i wreszcie Variel poczuł, że zamek zaczyna ustępować.
 
__________________
Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura.
Johan Watherman jest teraz online   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27-10-2023, 11:43   #34
DeDeczki i PFy
 
Sindarin's Avatar
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Byli już przygotowani, zostawało tylko otworzyć zamek - kiedy Variel nad tym pracował, Alrok wytrzymał może minutę. Szaman przestępował z nogi na nogę, powstrzymując się od dawania elfowi bezużytecznych rad, aż w końcu usłyszał tupanie Ratha. Cóż przynajmniej nie tylko jemu brakowało na to cierpliwości…

Kiedy tylko kapłan odszedł i zaczął ponownie przeczesywać pomieszczenie, dołączył do niego, zaglądając do rumowiska, które przedtem pozostawił innym. Pochylając się nad nim, nagle poczuł słabą, acz znajomą, delikatnie słodkawą woń. Czyżby ciemności wyostrzyły mu inne zmysły poza wzrokiem, a może tęsknota za otwartą przestrzenią (i solidne uderzenie w głowę) wywołały zwyczajne omamy węchowe? Szaman nie zastanawiał się nad tym długo, woląc rozstrzygnąć tą sprawę empirycznie. Padł na kolana i zaczął delikatnie przegrzebywać fragment rumowiska pod ścianą, tam gdzie powinna zbierać się największa wilgoć. Zajęło mu to dobre kilka minut, ale w końcu upewnił się, że nie oszalał do reszty.

Z cichym, pełnym zadowolenia „Ha!” wyciągnął nad głowę przegniłą deskę, porośniętą bladozielonym, delikatnie opalizującym w magicznym świetle grzybem. Usiadł na posadzce ze skrzyżowanymi nogami, delikatnie ściągając warstwę porostów, po czym wsadził kawałek do ust. Żuł przez chwilę, resztę zgniatając w nierówną kulkę, po czym wypluł na nią przeżuty kawałek i zmieszał, dodając jakieś wyciągnięte z kieszeni proszki. Następnie krótkim słowem mocy stworzył na swojej dłoni niewielki płomień, w który czym prędzej wepchnął w nią grzyba – ten zaskwierczał cicho i całość skurczyła się do rozmiaru sporego orzecha włoskiego. Alrok podrzucił go kilka razy w dłoni, studząc, po czym włożył do kieszonki na piersi i zadowolony wrócił do reszty.
- Nawet w takiej dziurze można znaleźć leki, jeśli się wie gdzie szukać – rzucił z uśmiechem.
 
Sindarin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27-10-2023, 12:24   #35
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Variel nie zwracał uwagi na to, co robią jego kompani. Skupiony na zamku odciął się od wszelkich zewnętrznych bodźców.
Pracował ciężko na kolejny sukces, by zwiększyć swój udział w ucieczce.
A swój udział w tym przedsięwzięciu miał, na dodatek całkiem spory. Nie dość, że pomógł niektórym w pozbyciu się więzów, to jeszcze odkrył skrytkę, dzięki któremu to odkryciu zdobyli nieco uzbrojenia, na dodatek bardzo dobrej jakości.
Teraz mógł postawić kropkę nad i, jeśli chodziło o jego udział w ucieczce. Wystarczyła jeszcze odrobina wysiłku... a zamek powoli ustępował.
 
Kerm jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29-10-2023, 11:23   #36
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Więźniowie, jeszcze niedawno myśleli, że zginą. Obudzili się bezradni, rozbrojeni i związani, a teraz, uzbrojeni w starożytny krasnoludzki ekwipunek, uleczeni, planowali ucieczkę. Variel ukląkł przy zamku badając go dokładnie. Wiedział, że bez odpowiednich narzędzi, mając jedynie fragmenty drutów, gwoździ, spinki i inne śmieci robiące za prowizoryczne narzędzia musiał uważać, żeby nie zepsuć zamku. Jeśli coś się złamie i zostanie w środku, mogą utkwić w swoim więzieniu na bardzo długo.
Zamek był dziwny, tyle mógł elf stwierdzić po pierwszym spojrzeniu. Na pewno nie spotkał się z czymś takim. Co prawda widać było na pierwszy rzut oka, że jest to precyzyjny, ciężki krasnoludzki mechanizm. Nie wydawał się skomplikowany. Chyba jego twórcy nie zakładali, by świątynie trzeba było zamykać. Tak czy inaczej, po pierwszych oględzinach, łotrzyk wyciągnął swoje “narzędzia” i przyklęknął przy zamku zabierając się do pracy.

Przez kilka minut grzebał w zamku zanim wygiął drut tak, że nie dało się go już użyć. Ostrożnie, choć pewnie wyciągnął go i ruszył do kupy śmieci, gdzie szaman przeszukiwał ściany.
Po kilku minutach i kilku innych podeściach do rupieci, drużyna była emocjonalnie wyczerpana, jednak nie traciła nadziei. Mijały kolejne minuty i jedyne co przypominało o upływającym czasie to migające światło najpierw Alroka, a chwilę później ognista kula Ratha sygnalizujące upływający czas. Obaj magicy skoncentrowali magię na podtrzymaniu prostego zaklęcia i po chwili pomieszczenia znów wypełniało ciepłe światło.

Mijały kolejne minuty. Velius przyglądał się z nudów mithralowemu kilofowi zastanawiając się jak zmodyfikować go pod siebie. Nie była to jego broń, choć doskonale wyważona, to jednak uderzenia kierowane były zupełnie inaczej. Burda ćwiczyła w rogu nowym orężem. Tarcza była o wiele lżejsza od jej starej. Manewrowanie nią było o wiele prostsze, bardziej intuicyjne. Kto by pomyślał, że małe, kanciaste i ciężkie krasnoludy zdoolne są do stowrzenia takiego finezyjnego dzieła sztuki. Lżejszy topór idealnie leżał w dłoni. Jego rozład wagi również był inny niż jakikolwiek inny, który miała w rękach. Pozwalało to wykonywać szybsze ataki i powrót do postawy obronnej był szybszy, jakby wychylenie nie wytrącało jej z równowagi.
Rath chodził zaś w kółko po świątyni nie wiedząc co ze sobą zrobić, aż uderzyło go, jak bardzo jest tu spokojnie. Świątynia Moradina, kimkolwiek był, była spokojnem, choć inna, to jednak znajoma. Podziwiając inną architekturę, mnich odnalazł spokój wewnętrzny. Wiedział, że cokolwiek się stanie, bogowie są z nim. Serenrae uśmiechała się do niego, czuł to. Przechadzał się po świątyni porównując ją do świątń Serenrae w jakich bywał. Podszedł do rozbitych pomników. Zbeszczeszczone statuły smutno wypełniały wnęki po obu stronach wejścia. Mnicha ogarnął smutek dla takiego świętokradztwa. Przytknął główę do kamienia oddając cześć dawnemu bogowi. Poczuł jak dreszcz przechodzi przez jego ciało.
- Coś tu jest. - szepnął odciągając głowę. Wyszeptał krótką modlitwę i spod kamieni, które dotykał poczuł wydobywającą się aurę przyzywania.
- Coś tu jest! - powiedział nieco głośniej, czym wzbudził uwagę wszystkich.
Burda opuściła miecz i tarczę, Variel zwrócił swoje wielokrwiste spojrzenie na mnicha. Nawet Variel na chwilę oderwał się od mocowania z zamkiem.

Nowe znalezisko nadało dodatkowej energii, tchnęło optymizm i nowe moce. Razem, oprócz walczącego z zamkiem elfa, zebrali się za odgruzowanie i po kolejnych minutach wspólnej pracy, spod kamieni wyprysnęło źródełko. To te, które wcześniej słyszeli.
- Jest magiczne - stwierdził z lekkim zaskoczeniem Alrok.
- Otwarte - szepnął Variel przy dźwięku stukotu krasnoludzkiego mechanizmu, chociaż miał wrażenie, że Rath nieco ukradł mu show. Jedyne co dzieliło ich od wolności, to otwarcie drzwi.
 
psionik jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29-10-2023, 19:41   #37
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
Nowe znalezisko rozbudziło radość serenity. Wszystko się składało tak jak należy. Może ta przegrana z goblinami wcale nie była dziełem Asmodeusza, a zwykłym planem Serenrae? Bo w końcu dzięki temu znaleźli się w centrum sił ich przeciwników, gdzie mogli poczynić największe szkody.

Schylił się nad źródełkiem i zaczerpnął dłońmi świeżej wody.
- Oczyszczające Światło wstaw się za swoim dzieckiem u Ojca Krasnoludów. - wyszeptał, dość szybko zdając sobie sprawę z tego że tak naprawdę niewiele wiedział o tym bogu. Napił się płynu i niemal natychmiast poczuł jak wraca mu siła. Zmęczenie spadło z członków, a oświetlający pomieszczenie płomień buchnął wysoko pod sufit. Czuł że miał w sobie nowe pokłady magii, magii gotowej do wypełniania woli jego pani… i Moradina. Zakładając że ten powie mu czego oczekuje. Ale oczyszczenie jego świątyni z beszczeszczących ją goblinów stanowiło dobry początek.

Chciał wypić więcej życiodajnego płynu, ale powstrzymał się. Jego towarzysze również potrzebowali energii by sprostać próbom przed którymi staną.

- Ta woda jest błogosławiona. Siły wracają mi jak po wielogodzinnym odpoczynku. Napijcie się i ruszajmy. - zaproponował mnich. Stanął obok drzwi, poprawił tubę z magicznymi zwojami i przygotował się do ataku na cokolwiek mogło znajdować się za nimi.
 
Zaalaos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30-10-2023, 06:42   #38
DeDeczki i PFy
 
Sindarin's Avatar
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Alrok nie potrzebował dodatkowej zachęty – działając, nie myślał o tym, jak dawno miał cokolwiek w ustach (nie licząc zeskrobanego z deski grzyba), i dopiero na widok pijącego Ratha pragnienie dało o sobie znać. Uklęknął przy źródełku, nabierając wody w dłonie i powąchawszy wpierw ciecz, napił się ostrożnie. Płukając usta, czuł się jak w domu – ciecz była zimna i zadziwiająco czysta, wręcz smaczna, niczym taka wybijająca ze skał wysoko w górach. Nie tylko gasiła pragnienie, ale zgodnie ze słowami mnicha i zmysłami szamana, niosła w sobie magię. Wciąż czuł ból ran, ale zarówno ciało, jak i duch, pełne były nowej energii.
- Los ma nas w swej opiece – stwierdził, zrobiwszy miejsce pozostałym - A gobliny są jeszcze głupsze niż myślałem, skoro zasypały taki skarb. Szkoda, że zabrały mi manierkę…
 
Sindarin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30-10-2023, 08:36   #39
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Zamek wreszcie ustąpił i Variel odetchnął z nieukrywaną ulgą. Równocześnie poczuł, jak opada z niego napięcie. Do ostatniej chwili nie był pewien, czy się uda, bowiem od dawna nie musiał zmagać się z tak solidnym zamkiem za pomocą takich prymitywnych narzędzi.

- Otwarte - powiedział cicho, dzieląc się swym sukcesem z innymi.

Informacja o cudownym źródełku nieco zaskoczyła Variela, który do tej pory często słyszał o takich miejscach, ale żadnego jeszcze nie widział.
Podszedł do kompanów, a potem napił się błogosławionej - zdaniem Ratha - wody.

- Szkoda, że nie możemy zabrać na zapas - powiedział. - Gotowi do wyjścia? - spytał, ruszając w stronę drzwi.
Miał zamiar przez moment nadsłuchiwać, a gdyby nie zauważył obecności strażników, chciał powoli otworzyć drzwi.
Miał tylko nadzieję, że nie będą skrzypieć.
 
Kerm jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 01-11-2023, 23:39   #40
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Za otwarcie zamka w drzwiach należały się Varielowi brawa. Oczywiście ich nie dostał, bo musieli zachować ciszę. Teraz pozostało im się stamtąd zabierać, szybko i cicho; a jeśli na nieszczęście zostaną wykryci, to brutalnie i robiąc jak największe szkody.

Zanim jednak zbiegli, panowie odblokowali źródło. Burda już wcześniej chciała się napić i obmyć rany, ale nie miała czym. Teraz mogła... Dodatkowym szczęściem okazało się, przynajmniej zdaniem Ratha, że źródełko ma magiczne właściwości. Chłopaki pili kolejno i wyglądało na to, że woda faktycznie miała właściwości lecznicze.
Orczyca nie znała się za dobrze na magii i świętościach. Gdy sama mocowała się ze źródełkiem i pozostałością pomnika, nic jej z tego nie wyszło. Nie wiedziała dlaczego, ale przyszło jej do głowy że może tylko kapłan lub osoba o magicznych zdolnościach mogła go odkryć. To by wyjaśniało dlatego gobliny nie mogły go ruszyć. Czyżby do tego właśnie ich potrzebowano? Ale chyba mieli szamana, choć to mogło nie wystarczyć... a równie dobrze gobliny mogły o niczym nie wiedzieć - wszak tak zapewne było w przypadku samego sarkofagu i skrywanym tam sprzęcie.
Burda też sporo upiła i przemyła lekko rany. Pieczenie i odrętwienie od razu ustąpiły i generalnie kobieta poczuła się o wiele swobodniej, sprawniej i silniej, a krótko mówiąc: lepiej.

Warto było zabrać trochę tej wody ze sobą.
- Może możemy. Użyjcie tych jako bukłaków - zasugerowała cicho Burda, wskazując na tuby Alroka i Ratha. Dysponowali wszak dwiema tubami na zwoje. Z tego co się orczyca orientowała ich zadaniem było powstrzymać pergaminy przed zmoknięciem - czyli nie przepuszczały wody.

Warto było też zapieczętować lub zakopać źródło, aby gobliny się do niego nie dobrały. A przynajmniej je zakryć, tak aby nie wzbudzało zainteresowania. Burda sama miała się zamiar tym zająć, zanim wyjdą.
Potem, pozostanie im już się "tylko" ewakuować.
 

Ostatnio edytowane przez Mekow : 01-11-2023 o 23:43.
Mekow jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:32.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172