Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Sesje RPG - DnD Wybierz się w podróż poprzez Multiwersum, gdzie krzyżują się różne światy i plany istnienia. Stań się jednym z podróżników przemierzającym ścieżki magii, lochów i smoków. Wejdź w bogaty świat D&D i zapomnij o rzeczywistości...


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-02-2024, 18:10   #81
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Variel najchętniej zatłukłby małą paskudę, ale zawsze istniała szansa, że ta mała może mieć jakieś przydatne informacje. I że odpowiednio potraktowana podzieli się swą wiedzą.

- No dobra... zabierzmy ją - powiedział. - I ruszamy dalej. Im bardziej się będziemy ociągać, tym więcej damy im czasu na porządne zorganizowanie się.
 
Kerm jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27-02-2024, 15:43   #82
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
- Nie jest nam do niczego potrzebna. Będzie nas tylko spowalniać, a jeśli wrócą jej zmysły to wbije nam sztylet w plecy w najgorszym momencie. - zaprotestował mnich ostro, a gniew zamigotał w jego oczach - Jeśli czujecie litość ogłuszcie ją i zostawcie tutaj. Jeśli nie... Na pierwszy znak że nam grozi oczyszczę ją ogniem.
 
Zaalaos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29-02-2024, 08:58   #83
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Szorstkie wypowiedzi i nieprzyjazne spojrzenia drużyny nie pomagały szamanowi, jednak całe szczęście dla niego, dziewczyna nie rozumiała wspólnego. Alrok stanął przed goblinką zajmując niemal całe jej pole widzenia. Gestem poprosił Burdę o zwolnienie ucisku tak, by więzień był w stanie spojrzeć na niego bez grymasu bólu. Ignorując toczącą się wokół dyskusję, mężczyzna spokojnym tonem starał się uspokoić dziewczynę na tyle, by mogła odpowiedzieć na pytania. Zwrócił uwagę na niedopasowaną zbroję i źle dopięty miecz. Widać było, że nie była zaprawiona w boju.
Powoli wypuściła powietrze odzyskując nieco ruchomości w ciele. Przestała się też trząść i widać było wstępującą w oczy harrność.
Jej spojrzenie spotkało się ze spojrzeniem Alroka. Mężczyzna dostrzegł resztki strachu, ale także dumę i hardość jaką można dostrzec u samobójców.
- Jest nas dużo - zaczęła i z każdym wypowiadanym słowem odzyskiwała wigor i pewność siebie. - Ponad tuzin... dwa! Także lepiej zwijajcie się, póki możecie! - odpowiedziała w swoim języku. - Zanim przyjdzie Duży Bronek, albo Noak, a ona was pożre! -

Variel z Veliusem stojący najbliżej wyjścia z kuchni usłyszeli hałas idący ze strony drzwi po lewej stronie. Ktoś się zbliżał i nie próbował nawet tego ukrywać, jakby samym hałasem chciał zastraszyć byłych więźniów.
 
psionik jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04-03-2024, 11:13   #84
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Małe, zielone, paskudne.... i faktycznie narobiło kłopotów. O cichym wymknięciu się z siedziby goblinów, a wizja walki z całą bandą nie napawała Variela zbytnim optymizmem.

- Użyjcie jej w charakterze... przewodnika - zaproponował elf. W ostatniej chwili nie użył słowa "tarcza". - Niech idzie na czele. Może jest coś warta i tamci dwa razy pomyślą, nim nas zaatakują.

Z kuszą w dłoni wysunął się na korytarz, gotowy na walkę z nadchodzącymi goblinami. Na początku na dystans.
 
Kerm jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04-03-2024, 15:08   #85
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
Mnich zaklął słysząc zbliżający się tumult głosów. W jego rękach pojawił się głodny płomień, skaczący na boki w poszukiwaniu pokarmu.

- Dobijcie ją. - warknął wskazując małą istotę podbródkiem, a sam obrócił się w kierunku głosów, gotów usmażyć pierwszą zieloną twarz która wejdzie w jego pole widzenia.
 
Zaalaos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07-03-2024, 13:21   #86
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Burda gotowa była pochwycić goblinkę i zwiewać - oczywiście innym wyjściem z kuchni, niż to z którego nadbiegały gobliny. Jednak reszta ekipy uznała, że lepiej będzie zmierzyć się z wrogiem i decyzja ostateczna nie była trudna do podjęcia. Niestety nie wiedzieli którędy do wyjścia głównego i odwrotem mogli się nieźle wpakować. Poza tym, nie zostawia się towarzyszy!

Goblinka z pewnością się przyda. Nie należało jej zabijać. Użyją jej jako przewodnika, a potem jako źródła informacji. Wiedziała o smoku! Mogą nawet zabrać ją do miasta jako świadka.
Jednak póki co, najpierw należało ją rozbroić - lepiej późno niż wcale.
Burda nadal ją trzymała, więc odebranie jej miecza nie było zbyt trudne.
- Kładź się na podłodze i leż - poleciła ostro.

Potem zostało jej już tylko zająć dobrą pozycję w pobliżu drzwi, w gotowości do walki.
 
Mekow jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08-03-2024, 09:55   #87
DeDeczki i PFy
 
Sindarin's Avatar
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Tuzin czy dwa… sporo, ale miałoby to większe znaczenie na otwartej przestrzeni. W tych ciasnych korytarzach mieli małe szanse na zostanie otoczonym. O ile kurduple nie wpadną na pomysł, żeby obiec ich z dwóch stron korytarzy, wtedy już po nich.
- Żadnego dobijania - głos Alroka był stanowczy - Nie zniżymy się do ich poziomu – goblinka i tak była związana, nie stanowiła żadnego zagrożenia.

To, że z cichego wymknięcia się z twierdzy wyszły nici, było do przewidzenia. Odgłos biegnących w ich stronę zielonoskórych świadczył przynajmniej o tym, że nie próbują złapać ich w pułapkę. A to znaczyło, że oni sami mogą tego spróbować… Szaman sięgnął do sakw i wyciągnął kawałek starego materiału, którym zakneblował jeńca tak, by nie mógł ostrzec pobratymców.
- Ustawcie się po obu stronach drzwi, zasadzimy się na nich, a przynajmniej oflankujemy – rzucił do towarzyszy, powoli sięgając po łuk. W zasadzie cieszył się na walkę, utrzymywanie koncentracji aurze szczęścia zaczynało go męczyć.
 
Sindarin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08-03-2024, 20:25   #88
Moderator
 
Johan Watherman's Avatar
 
Reputacja: 1 Johan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputację
Wielokrwisty przeklął pod nosem na ciężki los ustawiając się koło drzwi. Nie był do końca zadowolony z obrotu wydarzeń, chociaż w ostateczności musiał godzić się z tym, że poleje się krew – dużo krwi.
Ukradkiem spojrzał tylko na Ratha. Ogniste przemowy towarzysza nie budziły w nim za dużo sympatii, delikatnie to ujmując, ograniczył się jednak tylko do cichego warknięcia gdy tern pierwszy raz wspomniał o oczyszczeniu ogniem.
Miało się zacząć...
 
__________________
Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura.
Johan Watherman jest teraz online   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09-03-2024, 14:45   #89
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Drużyna przyjęła szyk bojowy w oczekiwaniu na atak. Przez chwilę słyszeli krzyki dochodzące zza drzwi, później wszystko zamarło. Ogień wytworzony pomiędzy palcami mnicha zamigotał złowrogo i zgasł rzucając cień zwątpienia w serce Ratha. Trwało to jedynie ułamek sekundy, po chwili ogień znów wystrzelił jak dawniej. Nagle drzwi otwarły się z hukiem, a na podłogę ktoś wrzucił flakon, który natychmiast rozbił się wzbudzając chmarę dymu.
 
psionik jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21-04-2024, 12:11   #90
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Walka


Gobliny wyskoczyły z chmury czyniąc ogromny harmider, odbijający się echem po jaskini dźwięk toczącego się rondla, garści sztućców i innych gratów wysypujących się wraz z nimi potęgował zamieszanie. Trójka pokurczy doskoczyła do stojącego najbliżej, zaskoczonego elfa, atakując go podstępnie. Rzucony w oczy piach palił w oczy, Variel cofnął się instynktownie pół kroku, gdzie dostał po głowie chyba garnkiem tak, że zadzwoniło mu nie tylko w uszach, ale też w zębach. Poczuł jakieś szarpnięcia przy pasie, a chwilę później ukłucie pod żebrami i zapach krwi sączącej się po boku.
Alrok tymczasem wszedł szybko na stół, tak żeby być blisko Variela i rzucił zaklęcie. "Totem of Doom" miał im pomóc w walce, choć jak dokładnie to wiedział o tym tylko sam Alrok.
Rath uczynił podobnie. Przesunął się tak aby mieć całą drużynę w polu widzenia i wygrzebał zdobyty wcześniej zwój pokryty krasnoludzkimi runami. Nie znał tego języka, ale instynktownie wiedział że jest to modlitwa do Moradina.
- Ojcze Krasnoludów, wesprzyj sługi dobra w walce z plagą która opanowała twój dom! - zawołał Serenita, a zapiski rozbłysły jaskrawym światłem. Wszyscy członkowie drużyny poczuli jak ich ramiona wypełnia boska siła, kierująca ich ciosami.
Variel nie wiedział, co mógł zrobić. Był nieco oszołomiony, oślepiony i co najgorsze - ranny. Burda też nie wiedziała co się właściwie działo. Czy zaatakowały ich nieuzbrojone gobliny?! I wygrywały?! Na szczęście zareagowała instynktownie i wyciągnęła Variela z pierwszej linii. Natychmiast po tym, Varielowi udało się otrząsnąć z osłupienia, choć nadal był oślepiony.
- Przywołują smoka tym hałasem - Burda zdradziła swoje obawy.
Velius był pierwszym z ich drużyny, który na atak goblinów odpowiedział faktycznym atakiem. Ruszył z włócznią do przodu, a używając swoich zdolności, mocnym wiatrem popchnął jednego z goblinów. Dobył też młota bojowego.

Velius zauważył ruch na skrzyżowaniu po prawej od nich. Grupa goblinów wybiegła ze wschodniego korytarza i zatrzymały się na środku, a za nimi wybiegły inne gobliny skręcając w południowy korytarz. Ze swojego miejsca nie widział tego dokładnie i nie miał czasu się przyjrzeć, ale ta druga grupa wyglądała jak uciekające kobiety i dzieci.
Natomiast wcześniej już zaangażowane w walkę trzy gobliny rzuciły się na niego. Skakały dookoła, machały czym popadnie i krzyczały - kombinowały jak mogły aby mu zaszkodzić. Mimo iż go nie zraniły, to jednemu z nich udało się wytrącić mężczyźnie młot z ręki!
Alrok tymczasem koncentrował się na podtrzymaniu totemu. Zrobił dwa kroki w lewo, aby mieć lepsze pole widzenia, jednocześnie sięgając po bolas - te dwie ciężkie kule połączone za sobą łańcuchem, miały wiele zastosowań. Alrok wprowadził narzędzie w ruch wirowy i cisnął w jednego z goblinów. Ten, nie miał żadnej osłony.
Rath też już się nie patyczkował. Skoczył w bok na dogodną pozycję do ataku, tak aby nie zranić przypadkiem swojego, po czym wyczarował w przeciwników solidnym wybuchem ognia. I z tego co widzieli, przynajmniej jeden z goblinów został podpalony.
Burda stała tuż za Veliusem - Jestem - powiedziała cicho, dając mu znak że jest z nim.
Ten tymczasem przetarł oczy i zamrugał kilkukrotnie, aby odzyskać wzrok. A następnie, nie tracąc czasu, szybko przeskoczył sprawnie do przodu między goblinami. Z nowego miejsca dostrzegł dwóch goblinów na skrzyżowaniu i końcówkę uciekających w dal goblinek i goblińskich dzieci.
Gdy tylko Velius przedostał się za plecy przeciwników, Burda zajęła jego poprzednie miejsce i w ten sposób osaczyli gobliny z dwóch stron. Nie czekając na nic, orczyca zaatakowała, mocno trafiając jednego z goblinów.
Variel tymczasem cofnął się parę kroków i z opuszczoną głową przecierał załzawione oczy, chcąc jak najszybciej odzyskać wzrok.
Dwa nowe gobliny dołączyły do walki. Jeden podbiegł korytarzem i wrzucił jakąś butelkę do kuchni. Ta się oczywiście stłukła i momentalnie rozbryzgnęła się gryzącym dymem, który szybko wypełnił pomieszczenie. Drugi z nowych goblinów zniknął gdzieś w dymie.

Walka trwała. Jeden z goblinów kombinował z Veliusem, ale nie udało mu się go zranić. Przynajmniej tak to wyglądało. Drugi goblin, krzycząc z bólu próbował ugasić płomienie, którymi podpalił go Rath, ale płonął zdecydowanie zbyt mocno i niestety padł martwy na podłogę. Trzeci cisnął czymś w oczy Burdy, oślepiając kobietę.
Alrok nie widział żadnych przeciwników. Skoncentrował się więc na zaklęciu, serendipity, oraz przeszedł parę kroków w głąb korytarza, aby wyjść poza chmurę dymu.
Rath gotów był powtórzyć atak ogniem, który wcześniej okazał się tak skuteczny, ale on także w dymie nie widział żadnych przeciwników. Użył więc swojej magii inaczej - jego własne dłonie zajęły się ogniem, oczywiście nie wyrządzając mu żadnej krzywdy. Mógł jednak atakować płonącymi pięściami i z tym zamiarem ruszył do przodu. Pięści same w sobie posłużyły też jako źródło światła i ruszając do przodu, po paru krokach dostrzegł goblina, ale mimo żywiołowego zapału do walki, nie udało mu się trafić przeciwnika.
Variel właściwie odzyskał sprawność oczu, ale w otaczającym go dymie nie zrobiło to wielkiej różnicy.
Velius natomiast skutecznie zatakował jednego z goblinów i ponownie zwinnie przeskoczył w głąb korytarza, robić miejsce dla pozostałych.
Burda cofnęła się o krok, osłaniając się tarczą przed atakami. Drugą ręką przetarła dwukrotnie oczy. Nie płakała dlatego że coś ją bolało, czy z innych głupich powodów, ale dlatego że miała coś w oczach. Łzy pomogły jej się tego pozbyć.
Z nowych goblinów, jeden atakował Veliusa. Cisnął mu czymś w oczy i próbował coś kombinować, ale Velius mimo oślepienia wykonał sprawne uniki. Drugiego goblina nigdzie nie było widać.

Widząc, że Velius stanowi o wiele większe zagrożenie, goblin rzucił się na niego. Spudłował jednak, nawet przy oślepionym przeciwniku - Velius ruszał się całkiem żwawo. Goblin jednak zrobił coś nieoczekiwanego. Podskoczył do góry, łapiąc za pas mężczyzny i najzwyczajniej go odpiął. Jako że cały czas go trzymał, to gdy grawitacja zmusiła goblina do powrotu na ziemię, ten pociągnął spodnie mężczyzny za sobą. W efekcie pas został sprowadzony nieomal do wysokości kolan, praktycznie uniemożliwiając bieganie. Jakby tego było mało coś mu jeszcze próbował zwędzić, ale to już mu nie wyszło.
Drugi goblin zaatakował Burdę. Orczyca nie wiedziała nawet co zrobił, raczej nie została zraniona, ale nagle zakręciło jej się w głowie. Następnie goblin ten zaatakował Ratha, sypiąc czymś w oczy i skutecznie go oślepiając.
Alrok ruszył do przodu, zatrzymując się obok Burdy. Nie mogąc pomóc wszystkim na raz, podtrzymywał koncentrację na swoim poprzednim zaklęciu.
Rath ruszył przed siebie. To że wszedł w chmurę dymu nie robiło mu żadnej różnicy, gdyż i tak był już oślepiony. Atakował nisko i trochę na słuch, a mimo iż atakował z zamkniętymi oczami, jego płonące pięści okazały się na tyle skuteczne, że powaliły jednego z goblinów.
Variel tymczasem odzyskał już wzrok i ruszył do przodu. Zza pleców kompanów strzelił do jednego z goblinów, ale chybił, minimalnie.
Velius się wkurzył! Nie dawał sobie sypać czymś w oczy, czy opuszczać spodnie! Przetarł szybko twarz, oczywiście koncentrując się przy tym na oczach. Nadal miał je załzawione i zaczerwienione, ale już widział i o to mu właśnie chodziło.
- Murwie syny!!! Wy *#*@*! - Naprawdę solidnie zwyzywał przy tym gobliny.
Przy użyciu magii zaatakował najbliższego goblina, nigdzie nie było widać wody ale dało się łatwo usłyszeć odgłos solidnego chlustu, w efekcie czego goblin padł brzuchem na posadzkę.
Burda, pomijając otaczający ich dym, akurat stała tyłem do Veliusa i nie miała możliwości dostrzec jego stanu, ale sama też już nie przebierała w środkach. Oczy nadal jej łzawiły, ale to nie przeszkadzało jej w ataku - nawet przeciwnie, otrzymana krzywda motywowała orczycę do odwetu. Mocne pchniecie tarczą i cios toporem, posłały goblina powalonego przez Veliusa na tamten świat.
Inny goblin podskoczył do Veliusa, atakując go, ale mimo obezwładnionych nóg Velius wykonał sprawne uniki.
- Piροσοχή Ęρχομαι ! - w zamieszaniu, dało się usłyszeć gobliński język.
- Ρίξε εδώ ! - padła odpowiedź innego goblina.
Dla większości drużyny, brzmiało to jak reakcja na obelgi. Mogły to nawet być obelgi odwetowe. Aczkolwiek Alrok i Variel rozpoznali znaczenie słów goblińskiego języka i wiedzieli że chodziło o: "Uwaga idę" i "Rzucaj tutaj".
Kolejna butelka wywołująca zasłonę dymną roztrzaskała się na skalistej podłodze, sprawiając że ponownie nikt nic nie widział.

Alrok przez chwilę pomyślał o zaklęciu "Cantrips", wywołującym podmuch wiatru na tyle silny aby zaszeleściło czyjeś ubranie lub aby zdmuchnąć świeczki. Szybko uznał jednak iż to zaklęcie będzie niewystarczające aby pozbyć się tak dużej chmury dymu. Skupiając się na podtrzymaniu koncentracji, podszedł parę kroków zatrzymując się obok Ratha. Burda też była na tyle blisko, że ją dostrzegł. Z tego co pamiętał przed dymną zasłoną, kobieta stała w pierwszej linii, więc to ją wsparł swoim zaklęciem "commanding aid".
Rath skupił się na swoich oczach, nie mogąc już dłużej ignorować pieczenia. Przecierał je kilkukrotnie, jednocześnie przy tym mrugając. Po chwili poczuł się trochę lepiej.
Variel atakował na ślepo, ale ewidentnie spudłował.
Velius nadal był wkurzony. Sprawnie podciągnął spodnie na swoje miejsce i w swoim wyjątkowym stylu, dla jednych tanecznym dla innych akrobatycznym, wskoczył w dym i między gobliny. Odpowiedział czymś podobnym do tego czym go potraktowano. Z tym że on użył magii! Zaklęcie z dziedziny roślin przywołało pnącza, które oplotły się wokół nóg najbliższego goblina, unieruchamiając go. Następnie Velius chwycił za młot.
- Nie widzę - rzuciła Burda, która wypatrywała w dymie przeciwników, ale nie mogła nikogo dostrzec.
Ruszyła do przodu, gdy nagle ktoś pojawił się w dymie tuż przed nią. Postać na która wpadła była zbyt duża jak na goblina, ale idealna jak na Veliusa. Nie chcąc ryzykować trafienia swojego, kobieta przesunęła się w stronę ściany, robiąc przy okazji więcej miejsca towarzyszom.
Chmura dymu nie przeszkadza zbytnio Burdzie, która sponiewierała przeciwnika tarczą. Usłyszała pisk dziewczyny, którą jeszcze niedawno wiązała w kuchni. Rozpoznawszy głos, w głowie orczycy zaświtało pytanie: "Skąd ona się tu wzięła?". Momentalnie wstrzymała się od ataku, postanawiając brać goblinkę żywcem. Przecież miała ona pokazać im wyjście! Burda kucnęła szybko osłaniając się tarczą od góry, a odkładając miecz postawiła na nim stopę, aby wiedzieć gdzie jest i nie szukać go po omacku, a następnie wolną ręką sięgnęła przed siebie w celu pochwycenia goblinki. Złapała za materiał, zapewne bluzki.
- Zabierzesz nas do wyjścia i - i goblinka oswobodziła się z jej uchwytu i zwiała. A wraz z nią uciekł jeden z goblinów.

Alrok w dalszym ciągu poddtrzymywał swoją koncentrację na zaklęciu.
Rath ruszył w stronę z której nadciągnęły wcześniej gobliny. Wyszedł z dymu przygotowując zaklęcie. Miał zamiar solidnie potraktować ogniem pierwsze gobliny które wyjdą zza rogu, wchodząc tym samym w zasięg zaklęcia.
Variel stanął obok Alroka, ale w dymie nie dostrzegł żadnego z goblinów.
Velius zastanowił się przez chwilę, który "demon" miał jego młot - jeden z powalonych, czy jeden z tych co uciekli? W dymie ciężko jednak było to dostrzec. Chciał atakować goblina, który jeszcze przed chwilą był przed nim, ale ten był już poza zasięgiem.
Burda podniosła miecz i wstając ruszyła w głąb korytarza. Z tarczą przed sobą wybiegła z dymu. Mimo nadal załzawionych oczu widziała cały korytarz na wprost i dwie rozchodzące się na boki odnogi.
Goblinów nigdzie nie było, ale słychać było ich oddalające się kroki.
Orczyca podbiegła do rozwidlenia, gdzie pozostając za ścianą, ostrożnie wyjrzała w głąb bocznych tuneli.
 

Ostatnio edytowane przez Mekow : 21-04-2024 o 15:12.
Mekow jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:01.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172