Storytelling a kostki w PBF - Strona 2

Klauth · 01-02-2005, 19:30

Święte słowa. Zgadzam się w 100%.

Częste używanie kostek może:

*spowodować zastój w sesji
*znużyć graczy

Natomiast za żadkie używanie kostek może:

*doprowadzić do kłutni między graczem a mistrzem o brak przestrzegania zasad

Trzeba tych obu typów gry używać rozważnie i z umiarem.

Meechaw · 01-02-2005, 19:57

- A teraz, szanowni posłowie, szanowne posłanki, na forum stanie filozof Meechaw, który przybył prosto ze Sparty, by wygłosić swą mowę w naszym szanownym towarzystwie. Zapraszam, Meechawie...
Orator 1 schodzi ze sceny.
Meechaw Filozof wchodzi na scenę z kartką w ręku.
- Szanowne posłanki, szanowni posłowie. Wszystkim nam wiadomo, iż dawka czyni truciznę. Zapewne znana jest wam zasada złotego środka, dlatego też nie będę zanudzać jej przytaczaniem i tłumaczeniem. Przejdźmy jednak do meritum. Moim skromnym zdaniem, gracze na sesjach PBF powinni dokładnie opisywać swe działania, a Mistrz Gry, zwany też Narratorem, powinien dokładnie CZYTAĆ te opisy, poczym wyobrażać sobie ową sytuację. Po szczegółowej analizie działania, ów Mistrz Gry winien wykonać rzut, O ILE wymaga tego sytuacja, dodając odpowiednie modyfikatory, zależne od opisu czynności gracza. Powiedziałem 'o ile', gdyż gdyby Narrator musiał wykonywać rzut na każde działanie gracza, to poprowadzenie pójścia gracza do ubikacji zajęłoby nam całą sesję, nieprawdaż?
Śmiech na sali, oklaski.
- Tak więc, gdy sprawa jest banalna, rzutu wykonywać się nie powinno. Kostki są po to, by rozruszać sesję tudzież być sprawiedliwym i równym wobec graczy. Dobry Mistrz Gry wie kiedy użyć kostek, a kiedy oprzeć się na opisie sytuacji. To, moi mili, przychodzi z doświadczeniem. Dziękuję.
Meechaw Filozof schodzi ze sceny.
Oklaski.
Kurtyna.

Weisu · 15-02-2005, 09:19

znam przypadek przesady z turlaniem... jeden MP gdy gracz dostał się w działanie czaru klątwa żucał 50% że nie uda mu sie przejść kolejnych 6m i sie wywruci, a potem ze wstaniem to samo... wszyscy sie turlali ze śmiechu jak wojownik bezradnie prubował się podnieść z ziemi... ale to była już przesada. Ja jestem za turlaniem w części przypadków ale jeśli chodzi o zachowanie kampani to opowiadanie... no jeśli jakiś dziadek ma zostać porwany przez goblina i ostatecznie goblin nawet go nie trafi tukiem a dziadek go z kopie to niema kampani...
Równowaga musi być !

Czinczu · 03-03-2005, 14:10

Storytelling, zdecydowanie. Wolę mieć większą swobodę i sam decydować o losach graczy ;p Oczywiście nie znaczy to, ze kostek nie używam wogóle. Uważam, że nieco spowalniają one rozgrywkę i wolę ich używać rzadko. Nie lubię po prostu sytuacji, gdy nagle, przykładowo, pełną grozy sytuację należy przerwać bo trzeba turlać. Nie przerywana niczym opowieść jest lepsza ;p

diabolique · 03-03-2005, 14:15

Cytat:

Napisał Solinarius

Wiadmo, jedno i drugie ma swoje wady i zalety.
W związku z wprowadzeniem generatora postanowiłem przeprowadzić ankietę (żeby upewnić się czy to miało sens wogóle )
Więc pytanie:co sprawia Wam większą radochę?

PBF - Play by Forum a nie w RPG chyba zeszło z tematu

maceq · 05-03-2005, 23:14

Zaznaczam 'inne' bo jestem zwolennikeim storytelingu + rzutu w najważniejszych momentach (bez sensu jest rzucac na 'spot' itp w sesji na forum).

Zastanawiałem się też ostatnio nad prowadzeniem w następujacy sposób: w 90% story telling natomiast w głównych walkach przejsc w tryb turowy na szczegółowej planszy (wyskalowanej co 3 ft lub 1 metr)

Wędrowiec · 10-03-2005, 10:37

Storytelling,a kości w ostateczności kiedy naprawde są potrzebne w trudnej sytuacji co niekiedy rozwiazuje sporne problemy.

Sayane · 25-03-2005, 22:24

storytelling... chociaz moja druzyna zawsze z radością rzuca sie na swoje kostki w czasie walki

Jelsi rzucam to zwykle, czy ktos cos zauwazył, uskoczyl przed niebezpieczeństwem, itp. Nigdy nie mialam problemow z przegięciem w zadną stronę - ani jako gracz, ani MG. Słodka rownowaga

Hood · 27-03-2005, 16:12

Storytelling.

Jednak nie znaczy to, że kostki są fuj! Jedno z drugim się absolutnie nie kłóci. Kiedy pod łóżkiem leży kufer, a gracz mówi "przeszukuję pokój" rzucam na przeszukiwanie. Kiedy, natomiast, powie "zaglądm pod łóżko" - nie turlam. Ale nie zawsze sytuacja jest tak oczywista. Czasem gracz mówi "idę ostrożnie i bacznie nasłuchuję" - wtedy rzucam kostką, ale daję mu jakiś modyfikator ułatwiający test nasłuchiwania... Modyfikatory zależą od przedstawienia sytuacji przez gracza...

Kostki są nieocenione, w sytuacjach gdy gracz oraz czy MG nie znają się zbytnio na przedmiocie testu. I żaden storytelling tu nie pomoże... Bo wszystko jest możliwe kiedy nie wiesz o czym mówisz...
Albo odwrotnie - koleżka A gra magiem (atak +0) a koluś B wojem (atak +10). A opisuje jak walczy (bo np. się na tym zna) więc zawsze trafia, a woj B nie może zatłuc gupiego karalucha...

Paradoks!

Z drugiej strony kostki nie oddają nastroju i atmosfery, co wypływa ze storytelling'u.

Z trzeciej strony rzuty zapewniają odrobinę "obiektywizmu" przy testach, przez co są one mniej zależne od życzeń (zwłaszcza tych nie do końca świadomych) MG co do wyniku testu, a co więcej czasem stwarzają ciekawe sytuacje, których interpretacja może dostarczyć nieziemskiej zabawy...

Z czwartej strony YOU PLAY TO TELL A STORY...

Ostatecznie, na moich sesjach turla się dużo, ale nie trzymam się nigdy niewolniczo reguł. Wszak instytucje TAJEMNYCH MODYFIKATORÓW MG czy oldschool'owych RZUTÓW DLA POSTRACHU wciąż funkcjonują...

I spisują się świetlnie...

Meechaw · 27-03-2005, 22:42

Cytat:

Albo odwrotnie - koleżka A gra magiem (atak +0) a koluś B wojem (atak +10). A opisuje jak walczy (bo np. się na tym zna) więc zawsze trafia, a woj B nie może zatłuc gupiego karalucha...

Nie, wtedy A (mag) otrzymuje praktycznie 0 punktów pod koniec sesji za odgrywanie, lub nawet też ujemne, bo przecież to było kompletnie poza umiejętnościami oraz charakterem postaci. Proste.

Zobacz wyniki ankiety: Storytelling czy turlanie?
Storytelling	37	55.22%
kostki	24	35.82%
inne (jakie?)	6	8.96%
Głosujących: 67. Nie możesz głosować w tej sondzie

15-02-2005, 09:19	#13
Weisu Reputacja: 1	znam przypadek przesady z turlaniem... jeden MP gdy gracz dostał się w działanie czaru klątwa żucał 50% że nie uda mu sie przejść kolejnych 6m i sie wywruci, a potem ze wstaniem to samo... wszyscy sie turlali ze śmiechu jak wojownik bezradnie prubował się podnieść z ziemi... ale to była już przesada. Ja jestem za turlaniem w części przypadków ale jeśli chodzi o zachowanie kampani to opowiadanie... no jeśli jakiś dziadek ma zostać porwany przez goblina i ostatecznie goblin nawet go nie trafi tukiem a dziadek go z kopie to niema kampani... Równowaga musi być ! __________________ Księga za mistrza stoi.

03-03-2005, 14:10	#14
Czinczu Reputacja: 1	Storytelling, zdecydowanie. Wolę mieć większą swobodę i sam decydować o losach graczy ;p Oczywiście nie znaczy to, ze kostek nie używam wogóle. Uważam, że nieco spowalniają one rozgrywkę i wolę ich używać rzadko. Nie lubię po prostu sytuacji, gdy nagle, przykładowo, pełną grozy sytuację należy przerwać bo trzeba turlać. Nie przerywana niczym opowieść jest lepsza ;p __________________ Anty-D&Dkowiec. Poza tym rządzę światem.

05-03-2005, 23:14	#16
maceq Reputacja: 1	Zaznaczam 'inne' bo jestem zwolennikeim storytelingu + rzutu w najważniejszych momentach (bez sensu jest rzucac na 'spot' itp w sesji na forum). Zastanawiałem się też ostatnio nad prowadzeniem w następujacy sposób: w 90% story telling natomiast w głównych walkach przejsc w tryb turowy na szczegółowej planszy (wyskalowanej co 3 ft lub 1 metr) __________________ "My actions are not my own! I am merely an emissary of the gods! My blade finds the evil in this world and destroys it!"

10-03-2005, 10:37	#17
Wędrowiec Reputacja: 1	Storytelling,a kości w ostateczności kiedy naprawde są potrzebne w trudnej sytuacji co niekiedy rozwiazuje sporne problemy. __________________ Spal heretyka , zabij mutanta , oczyść niewiernych.

01-02-2005, 19:30	#11
Klauth Reputacja: 1	Święte słowa. Zgadzam się w 100%. Częste używanie kostek może: spowodować zastój w sesji znużyć graczy Natomiast za żadkie używanie kostek może: *doprowadzić do kłutni między graczem a mistrzem o brak przestrzegania zasad Trzeba tych obu typów gry używać rozważnie i z umiarem.

01-02-2005, 19:57	#12
Meechaw Reputacja: 1	- A teraz, szanowni posłowie, szanowne posłanki, na forum stanie filozof Meechaw, który przybył prosto ze Sparty, by wygłosić swą mowę w naszym szanownym towarzystwie. Zapraszam, Meechawie... Orator 1 schodzi ze sceny. Meechaw Filozof wchodzi na scenę z kartką w ręku. - Szanowne posłanki, szanowni posłowie. Wszystkim nam wiadomo, iż dawka czyni truciznę. Zapewne znana jest wam zasada złotego środka, dlatego też nie będę zanudzać jej przytaczaniem i tłumaczeniem. Przejdźmy jednak do meritum. Moim skromnym zdaniem, gracze na sesjach PBF powinni dokładnie opisywać swe działania, a Mistrz Gry, zwany też Narratorem, powinien dokładnie CZYTAĆ te opisy, poczym wyobrażać sobie ową sytuację. Po szczegółowej analizie działania, ów Mistrz Gry winien wykonać rzut, O ILE wymaga tego sytuacja, dodając odpowiednie modyfikatory, zależne od opisu czynności gracza. Powiedziałem 'o ile', gdyż gdyby Narrator musiał wykonywać rzut na każde działanie gracza, to poprowadzenie pójścia gracza do ubikacji zajęłoby nam całą sesję, nieprawdaż? Śmiech na sali, oklaski. - Tak więc, gdy sprawa jest banalna, rzutu wykonywać się nie powinno. Kostki są po to, by rozruszać sesję tudzież być sprawiedliwym i równym wobec graczy. Dobry Mistrz Gry wie kiedy użyć kostek, a kiedy oprzeć się na opisie sytuacji. To, moi mili, przychodzi z doświadczeniem. Dziękuję. Meechaw Filozof schodzi ze sceny. Oklaski. Kurtyna.

25-03-2005, 22:24	#18
Sayane Reputacja: 1	storytelling... chociaz moja druzyna zawsze z radością rzuca sie na swoje kostki w czasie walki Jelsi rzucam to zwykle, czy ktos cos zauwazył, uskoczyl przed niebezpieczeństwem, itp. Nigdy nie mialam problemow z przegięciem w zadną stronę - ani jako gracz, ani MG. Słodka rownowaga <rozmarzenie>

27-03-2005, 16:12	#19
Hood Reputacja: 1	Storytelling. Jednak nie znaczy to, że kostki są fuj! Jedno z drugim się absolutnie nie kłóci. Kiedy pod łóżkiem leży kufer, a gracz mówi "przeszukuję pokój" rzucam na przeszukiwanie. Kiedy, natomiast, powie "zaglądm pod łóżko" - nie turlam. Ale nie zawsze sytuacja jest tak oczywista. Czasem gracz mówi "idę ostrożnie i bacznie nasłuchuję" - wtedy rzucam kostką, ale daję mu jakiś modyfikator ułatwiający test nasłuchiwania... Modyfikatory zależą od przedstawienia sytuacji przez gracza... Kostki są nieocenione, w sytuacjach gdy gracz oraz czy MG nie znają się zbytnio na przedmiocie testu. I żaden storytelling tu nie pomoże... Bo wszystko jest możliwe kiedy nie wiesz o czym mówisz... Albo odwrotnie - koleżka A gra magiem (atak +0) a koluś B wojem (atak +10). A opisuje jak walczy (bo np. się na tym zna) więc zawsze trafia, a woj B nie może zatłuc gupiego karalucha... Paradoks! Z drugiej strony kostki nie oddają nastroju i atmosfery, co wypływa ze storytelling'u. Z trzeciej strony rzuty zapewniają odrobinę "obiektywizmu" przy testach, przez co są one mniej zależne od życzeń (zwłaszcza tych nie do końca świadomych) MG co do wyniku testu, a co więcej czasem stwarzają ciekawe sytuacje, których interpretacja może dostarczyć nieziemskiej zabawy... Z czwartej strony YOU PLAY TO TELL A STORY... Ostatecznie, na moich sesjach turla się dużo, ale nie trzymam się nigdy niewolniczo reguł. Wszak instytucje TAJEMNYCH MODYFIKATORÓW MG czy oldschool'owych RZUTÓW DLA POSTRACHU wciąż funkcjonują... I spisują się świetlnie...