Dziękuję za dotychczasowe propozycje i chciałbym podrzucić jeszcze jedno słowo, tym razem z europejskiego atlasu. Chodzi mianowicie o polski odpowiednik słowa Britoni. Britoni to mieszkańcy dawnej francuskiej Bretanii, którzy za rządów króla Oppolusa utworzyli prężne państwo-miasto w Breście. Samo królestwo nosi w podręcznikach nazwę Briton.

Od dłuższego czasu nie potrafię się zdecydować, czy to powinna być Bretania czy Bretonia czy może Britonia. Czy może pozostawić Briton bez zmian. Co sugerujecie?

Trochę sobie pomyślałem nad tą propozycją, aby przełożyć Briton literalnie na Briton, a nie sugerować się nawiązaniami do współczesnych obszarów geograficznych. Na początku byłem sceptyczny sądząc, że pozostawienie Bretanii będzie ułatwiło identyfikowanie się czytelnika z tą częścią postapokaliptycznej Franki, ale w końcu Wasza propozycja wzięła górę - tak więc kraj króla Oppolusa ze stolicą w Breście to Briton, a zamieszkują go britońskie klany, które od północy sąsiadują z Piktonami z Brytanii.

Johny, nie chciałem sięgać po Brytonię z Twojej propozycji, ponieważ po drugiej stronie Martwego Kanału pozostała stara dobra Brytania, a wówczas obie te nazwy mogłyby się zacząć mieszać.


I na ten moment zostało mi jeszcze spolszczenie nazwy Sleepers. Są to Dawni Ludzie, pracownicy korporacji Recombination Group, którzy zostali zahibernowani po uprzednim skomplikowanym programowaniu podświadomości. Są oni rdzeniem Programu Tannhauser opracowanego przez zarząd RG pod nadzorem charyzmatycznego wizjonera i ideologa transhanizmu Gerome Gentrella. RG najlepiej przygotowało się na nadchodzący armageddon (spośród innych instytucji rządowych i prywatnych), ponieważ jako koncern farmaceutyczny już wiele lat wcześniej inwestowało w badania nad kriogeniką. Wybuch pandemii w latach poprzedzających Eshaton tylko przyspieszył te badania, gdyż RG zrobiło fortunę na zamrażaniu nieuleczalnie chorych na HIVE klientów, którzy sponsorowali w ten sposób budowę globalnej sieci podziemnych klinik kriogenicznych. Te właśnie kompleksy zostały zaadaptowane w ostatnich miesiącach przed apokalipsą na przechowalniki Sleepersów: odpowiednio zindoktrynizowanych nadludzi o ciałach wzbogaconych ogromnymi dawkami nanoidów, świetnie wyszkolonych i bezgranicznie lojalnych wobec RG.

Plan zakładał dziesięć faz otwierania kapsuł, w rzutach co 100 lat. Każdy rzut, nazwany Kaskadą, miał przejmować po swoich poprzednikach świat przygotowany pod kolejne fazy cywilizacyjnego odrodzenia. Ale jak to zwykle bywa, ten niebywałe ambitny projekt nie przetrwał starcia z rzeczywistością bez solidnego uszczerbku - po pierwsze, zarząd RG nie uwzględnił w swoich kalkulacjach obecności pozaziemskiego wirusa w asteroidach; po drugie, dopiero w praktyce jasne stało się jak duże uszkodzenia mózgu powoduje kriogeniczna śpiączka; po trzecie zaś, mający stać na szczycie postapokaliptycznego łańcucha pokarmowego Sleepersi stali się zwierzyną łowną swoich stworzyciela. Regeneraci, członkowie zarządu RG i zaufani poplecznicy Gentrella zaaplikowali sobie bowiem jeszcze silniejszą terapię genową z użyciem nanoidów i w rezultacie potwornego efektu ubocznego stali się prawdziwymi wampirami - zmuszeni są bowiem do picia krwi pozyskiwanej ze Sleepersów ( żadna inna krew ich nie interesuje, potrzebne im są wyłącznie nanoidy, które podtrzymują przy życiu ich ciała).

Cały ten wątek jest naprawdę interesujący, ale opisanie wszystkich szczegółów byłoby rzecz jasna niemożliwe, to bardzo rozbudowana, a jednocześnie pełna niewyjaśnionych zagadek część sertingu (być może pokuszę się kiedyś o napisanie większego posta poświęconego wyłącznie RG i Projektowi Tannhauser.

Jak zatem nazwiemy po polsku Sleepersów?


I mocno abstrahując od tematu - po obejrzeniu na HBO dwóch pierwszych odcinków „The Last of Us” nie mogę się wyzbyć wrażenia bliskości telewizyjnego pasożyta do Primera i jego wynaturzonych form życia. Oglądaliście może?