|
Systemy postapokaliptyczne Świat po apokalipsie - czyli rozmowy przy Nuka-Coli z atomowym grzybem w tle i zombie charczącym pod butem. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
11-03-2014, 13:46 | #31 |
Reputacja: 1 | W pewnym pasie to jest oczywiście możliwe, ale po za nim to raczej przegięcie.
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |
11-03-2014, 13:51 | #32 |
Banned Reputacja: 1 | Paliwo też jest łatwo dostępne nie mówiąc o umiejętności pilotowania rzeczonej avionetki... Jasne - jak samochodem - po rozbiciu trzeciego już się potrafi jeździć... Pewnie, że w ZSA jakiś samolot da się uświadczyć i nawet odpalić i jak MG ma taki pomysł na życie to gracze nawet mogą gdzieś polatać. |
11-03-2014, 14:10 | #33 |
Reputacja: 1 | W teksasie jest dostępne a tam jest też sporo pól, więc samoloty rolnicze mogą tam działać Uważasz że ludzie w 2020 z radością odrzucili wszelką technikę i zatłukli maczugami tych co potrafili obsługiwać skomplikowany sprzęt? Piloci mogą przekazywać swoje umiejętności (a później i samolot) swoim potomkom. Jeśli masz i umiesz obsługiwać samolot rolniczy to jesteś ustawiony na całe życie. Podobnie jest ze sprawnym kombajnem, właściciel takiego jest ważną personą w lokalnej społeczności, ale kombajn łatwiej nauczyć się obsługiwać więc właścicielowi może się zdarzyć wypadek po którym ktoś inny przejmie jego własność albo po prostu ktoś inny uruchomi inny kombajn i pojawi się konkurencja. Latanie samolotem to "wiedza tajemna" która ciężko zdobyć samemu więc załatwienie pilota nie gwarantuje że łatwo przejmiesz jego biznes. Ale w gruncie rzeczy widzę samoloty raczej jako tło niż jako element dostępny dla graczy. |
11-03-2014, 14:31 | #34 | |||
Banned Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Po drugie: ilu z tych pilotów przeżyje apokalipsę? Po trzecie: skąd wezmą paliwo i części do naprawy samolotu? Nawet jeżeli będą jakimś cudem będą mieli wiedzę o naprawie? Im dalej od apokalipsy tym trudniej o części... Po czwarte w końcu - super wszystko tylko kogo będzie stać na latanie i kto się na to zdecyduje? Samochód, który odmówi posłuszeństwa po prostu stanie. Samolot ma duże szanse na kraksę... I właśnie dlatego: Cytat:
Rzeczywistość postapokalipsy nie ma wiele wspólnego z obecną. Nie można stosować tego samego aparatu myślowego do zupełnie rożnych warunków... Teraz bierzesz auto i jedziesz na najbliższą stację po paliwo. Zrób to w ZSA. Powodzenia. Właściciel kombajnu ważny w lokalnej społeczności?!? A co robi? Zbiera tysiące hektarów zboża dla lokalnej 100 osobowej społeczności? Błachachacha. Ktoś mu za to zapłaci skoro dla swoich potrzeb to sam nazrywa (bo nawet kosić nie będzie) za darmo. Albo tym jadącym 20 na godzinę kombajnem odeprze atak mutków? Właściciel kombajnu jest w postapo... gościem z niczym, bo kombajn się tylko na części nadaje... | |||
11-03-2014, 15:58 | #35 | |
Banned Reputacja: 0 | Cytat:
Z pewnością pilotów nie ma za wiele. To rarytas, choć sporo zależy od koloru gry; jednak apokalipsy nie przeżyły siermięgi. Ten, kto przeżył, musiał nauczyć się tego i owego. Pilotowanie samolotów czy helikopterów z pewnością jest gdzieś na szarym końcu potrzebnych po zagładzie umiejętności, jednak chłopcy z Posterunku już mają to w programie. Poza tym bohaterowie są w końcu bohaterami przynajmniej trochę. Jeśli nie stosuje się ołowiu, to na pewno nie są zwykłymi jednostrzałowcami, a wtedy można założyć, że potrafiliby się naumieć latania, tak, jak uczą się innych umiejętności. Jednak sposobów na uniemożliwienie bohaterom podniebnych wojaży jest wystarczająco, by każdy znalazł coś dla siebie. A dobranie danego środka jest już kwestią gustu. | |
11-03-2014, 16:23 | #36 |
Reputacja: 1 | Czyli co? twoim zdaniem w postapo będą orać wołem z pługiem i zbierać zboże sierpami z krzemiennym ostrzem, bo tak? Już abstrahując od tego że konie i woły robocze to dzisiaj ginące rasy więc ich rozmnożenie po apokalipsie trochę zajmie... Tak długo jak się tylko będzie dało wszyscy będą się starali utrzymać istniejące maszyny. Jasne zapasy części i pestycydów maleją w oczach. Ale mieszkańcy wioski w której jest traktor będą bogatsi niż sąsiednia, nie posiadająca maszyn wioska a więc więcej czasu i środków będą mogli poświęcić na uzbrojenie się (które będzie potrzebne także ze względu na to że będą budzili powszechną zawiść), zatrudnienie ochrony (zresztą jeśli będą pod ochroną to ewentualni bandyci prędzej zabiorą tę skromne zasoby które ma biedniejsza wioska gdzie ludzie znacznie ciężej pracują i nie mają czasu i środków na ufortyfikowanie się), czy nawet takie luksusy jak opieka medyczna, duchowna, czy edukacja (połączona z opieką nad dziećmi przed wiekiem produkcyjnym co uwolni rodziców od pociech w dalszym stopniu zwiększając produktywność). Zresztą jak już napisałem wyhodowanie odpowiedniej ilości zwierząt roboczych trochę zajmie więc długo nie będzie sensownej alternatywy. Patrząc z innej strony... w krajach trzeciego świata ( a także na objętej embargiem Kubie) maszyny jakimś cudem trwają. Ba nawet u nas hobbyści utrzymują przy funkcjonowaniu samochody i motocykle z początków XX wieku choć raczej wątpię by nawet z pomocą internetu dało się sprowadzić części do motocykli marki Magnat Debon. A już pominę milczeniem góralskie "łunochody" wytwarzane z czego popadnie przez górali bez żadnego wykształcenia mechanicznego. W przypadku postapokalipsy z użyciem arsenału atomowego zniszczeniu ulegną strategiczne ośrodki przemysłu i najważniejsze miasta (co zazwyczaj będzie tym samym) oraz transport. Sporo małych warsztatów na prowincji przetrwa razem z wykwalifikowaną siłą roboczą. Oczywiście dochodzą skutki ewentualnych broni biologicznych ale wątpię żeby mechanicy i ślusarze byli na nie bardziej podatni od innych ludzi. Czyli choroby zdziesiątkują pozostałą przy życiu populację bez zmiany jej przekroju zawodowego... Co do paliwa to zawsze istnieje opcja przejścia na gaz drzewny który akurat przy maszynach pracujących na stałym obciążeniu sprawdza się całkiem nieźle. Czy wręcz wyciągnięcia ze skansenów i prywatnych kolekcji parowych lokomobili (czy nawet zbudowania jakiejś we własnym zakresie, jeśli znajdzie się ośrodek będący w stanie zainwestować materiały i siłę roboczą) Co do kombajnu... uważasz że lepiej produkować mizerne ilości na własny użytek niż dogadać się z resztą społeczności i produkować więcej na handel? Taki kombajn w sezonie żniw mógłby obsługiwać nawet kilka okolicznych społeczności (ileż awantur przy tym by było, kombajn się rozkraczył w wiosce X i 48h go naprawiają a tymczasem w sąsiedniej wiosce zboże się kładzie! "na pewno te gnojki z wioski X celowo przetrzymują kombajn żeby u nas nie zbierał") Jasne czas i brak dostępu do części (a także celowe niszczenie konkurencji) sprawią że z czasem maszyny rolnicze będą coraz rzadsze ale właśnie przez to ich usługi będą jeszcze bardziej pożądane! |
11-03-2014, 21:59 | #37 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Co do lotnictwa, po pierwsze przestańmy gadać o wersji Neuroshimy, jaką chcę przyjąć MG, bo to rozwala każdą dyskusję. Takie podejście jest spoko, jeżeli omawia się jakiś aspekt trwającej sesji, w ogólny wątkach powinniśmy raczej pomijać ten argument, bo można umieścić go pod dowolną wypowiedzią i zawsze będzie prawdziwy, a przy tym nic nie wnoszący do dyskusji. Co do możliwości zaistnienia w realistycznym świecie po apokalipsie wszelakich latadeł to.. nie wiem Bo nie mam nt. żadnej fachowej wiedzy, ale jak się nie znam to się wypowiem! A tak całkiem serio wydaje mi się, że warto przemyśleć w sesjach ten aspekt z czysto klimatycznego podejścia (oczywiście z realistycznym zacięciem). Bardzo fajny pomysł zarzucił tu użytkownik archiwumX, a mianowicie używania balonów przy osłonie karawan. Wydaje mi się, że ten sposób obserwacji pola bitew był używany już za czasów armii napoleońskiej (choć mogę oczywiście gadać głupoty). Z drugiej strony na pewno zwalniało by to taką karawanę, a kilku gości na motocyklach crossowych z pistoletem na flary, też zrobili by robotę. Wydaje mi się, że balony napędzane gorącym powietrzem nie potrzebują aż takiego technicznego zaplecza, żeby ruszyć. Tym samym jakieś duże osiedla miejskie mogłyby ich używać do stałej obserwacji, podległych im regionów. Co do dostępności części wydaje mi się, że jest kilka organizacji, które mogłyby pozwolić sobie na ich sprowadzenie nawet bo bardzo wysokiej cenie. Oprócz oczywistej wielkiej trójki NY, Federacji i Teksasu, przychodzą mi jeszcze na myśl Posterunek, Faktoria Handlowa 8 Mili i Schultzowie. Pewnie nie używali by tego sprzętu często, ale jestem sobie w stanie wyobrazić i umieścić w świecie grupę szybkiego reagowania Posterunku stłoczoną na pokładzie blackhawka. I jeszcze mały pomysł na scenkę, z której można wypisać niezły scenariusz. Na pustyni gracze napotykają się na jeszcze dymiący wrak drona, otoczony przez kilka maszyn molocha. Do kogo należał samolot? Kto będzie chciał go odzyskać? Ile są warte jego szczątki? | |
11-03-2014, 22:40 | #38 |
Reputacja: 1 | Jeśli chodzi o kwestię paliwa lotniczego to sądzę, że możnaby wymyśleć dla pojazdów z napędem wirnikowym (stare samoloty i helikoptery) jakieś mocne silniki elektryczne, które możnaby zasilać z jakiś miejscowych elektrowni (które można stawiać w bardzo różnych miejscach).
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |
13-03-2014, 15:42 | #39 |
Reputacja: 1 | No i szybowce. Których pilotowania w miarę łatwo jest się nauczyć, paliwa nie potrzebują, zrobić je można w garażu, a latają całkiem nieźle i mogą dużo przewieźć, nie mówiąc o tym, że są termicznie pasywne i ciche (więc trudniejsze do zauważenia przez siły przeciwlotnicze). A i wypadek szybowcem nie jest tragiczny dla pilota jak silnikowcem
__________________ "Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014 Nieobecna 28.04 - 01.05! Ostatnio edytowane przez Autumm : 13-03-2014 o 15:44. |
13-03-2014, 16:14 | #40 |
Reputacja: 1 | Szybowiec i tak potrzebuje samolotu który go wyciągnie na odpowiednią wysokość. Można by ostatecznie próbować spychać je w przepaść ale to raczej nie jest najlepsze rozwiązanie. Samolot przy awarii silnika może w dalszym ciągu bezpiecznie wylądować, zresztą cywilne samoloty (a zwłaszcza rolnicze) mają niskie prędkości minimalne - AN-2 ma prędkość 90Km/h wspomniany wcześniej PZL Dromader -110 Maszyny dwu i więcej silnikowe mogą dosyć skutecznie kompensować ciągiem usterki płatowca - F-15 lands with one wing - YouTube zresztą biorąc pod uwagę w jakim stanie wracały samoloty po bombardowaniach w trakcie IIWŚ to płatowce mają spory zapas nośności Śmigłowiec bez silników też nie spada jak kamień tylko może wylądować dzięki autorotacji (co zresztą miało miejsce przy wypadku lotniczym z Premierem Leszkiem Millerem) |