21-02-2009, 10:28 | #11 | |
Reputacja: 1 | News zarówno dla malkontentów jak i fanów serii. Patrząc na nazwiska twórców powinni zrobić coś porządnego i klimatycznego (Noein i Phantom Memory były rewelacyjne), ale z sequelami nigdy nic nie wiadomo... Cytat:
| |
09-04-2009, 08:43 | #12 |
Reputacja: 1 | Obejrzałam dziś pierwszy odcinek nowego FMA (FMA: Brotherhood) i przyznam, że jest beznadziejny. Znów znajdujemy się w mieście Central z braćmi w stanie, w jakim byli w pierwszej serii (podejrzewam, że to zasługa filmu, którego nie oglądałam). Wszystkie postacie są zrobione z rysem komediowym, a odcinek miał schemat "jest zły - jest organizacja - bracia dostają zlecenie na złego - wielkie bum - po złym". Nudnym, sztampowy i dziwnie niespójny (takie odniosłam wrażenie). Wygląda, że jest to nieudany wstępniak do "wielkiej złej intrygi" tkanej przez Lust i Gluttony, którzy pojawiają się na końcu odcinka. Generalnie jestem bardzo rozczarowana. Wg. ANN seria ma wstępnie zaplanowanych 13 odcinków, a w newsach jest informacja, że FMA: B. będzie się ukazywać równolegle z mangą aż do zakończenia tejże. FMA na stronie Animaxu: Fullmetal Alchemist Brotherhood | Asia Animax |
21-04-2009, 11:20 | #13 |
Reputacja: 1 | Rozczarowany? Może. Chociaż nie do końca. Uważam, że każdy kto czytał mangę i porównywał ją z anime miał dziwne wrażenie, że coś nie gra. Otóż nie współgrały. Brotherhood ma być bardzo oddany mandze. A jak jest? Sami oceńcie. Niestety, Ci którzy oczekiwali kontynuacji (między innymi ja) rozczarują się. Gdyż akcja toczy się w czasie krótko po przystąpieniu do Państwowych Alchemików. Już drugi odcinek ukazuje retrospekcyjne mroczną przeszłość chłopców. Zatem nowa seria nie oznacza nowego wyzwania. Za to inaczej ukazanego. I nie ma (niestety albo stety) nic wspólnego z filmem Fullmetal Alchemist the Movie: Conqueror of Shamballa, przynajmniej narazie. Zatem zapraszam fanów jak i pozostałych do oglądania. Ostatnio edytowane przez Sayane : 21-04-2009 o 12:56. Powód: drobne błędy |
03-05-2009, 22:03 | #14 |
Reputacja: 1 | Wszystko co zostało zamieszczone poniżej , jest moimi subiektywnymi odczuciami. Nie musicie sie zgadzać :P (choć i tak wiem ze mam racje ) Ah, dzisiaj wyszedł pięty już odcinek FMA brotherhood i muszę przyznać że jestem mile zaskoczona. Jak na razie anime prześlicznie trzyma się mangi <3 Samo to jest plusem gdyż oryginał ma o niebo lepszą fabułce niż poprzednia wersja anime. Wcześniej szlag mnie trafiał na to co się tam działo np. w momencie kiedy Envy (którego mangową odsłonę uwielbiam) okazał się bratem Eda, musiałam szczękę zbierać z podłogi ( O pomyśle z przechodzeniem do naszego świata nie będę się rozpisywać bo dostałam ataku histerycznego śmiechu pt: "oni sobie żartują, prawda? PRAWDA!?") Tak czy siak, był koszmar dla kogoś kto tak jak ja liczył na mangowa fabułę. Nie powiem serię oglądałam z masochistyczną wytrwałością żeby zobaczyć "co oni do cholery jeszcze wymyślą". Po "Fullmetal Alchemist the Movie: Conqueror of Shamballa" chciało mi się wymiotować. Powód: (pomijam to latanie pomiędzy światami i inne takie bo po serii byłam na to przygotowana, dzięki podejściu "to tak naprawdę nie jest moje cudowne FMA i nie należy tego w ten sposób traktować") Pani "schwartz character" oraz dziunia czytająca w snach (jak jej tam Noa?) Myślałam że się załamię. Kobiety naprawdę nie są aż takie głupie =.=. Dajcie spokój. Wracając do nowej serii: 1. kreseczka się zmieniła. Czasami na plus czasami na minus. Na pewno jest bardziej Arakawowa <3 Zachowano ekspresję mangową a ta powala na kolana, niestety nie zawsze jest tak dopracowana jak w pierwszej odsłonie. Bardzo natomiast podoba mi się zabieg (nie wiem czy ktokolwiek zwrócił uwagę) iż włosy Edzia nie mają czarnego lineartu :3 Dzięki temu nasz blondynek wygląda uroczo i tak .. niewinnie (poniekąd) <3 Btw. Roy is HOT 2. Humor również został zachowany oryginalny, co bardzo się ceni, w końcu czytając mangę płaczemy ze śmiechu. Tak odnośnie piątego odcinka (który nawiasem mówiąc właśnie skończyłam oglądać) scena kiedy Riza podcina Royowi nogi i każe mu się odsunąć twierdząc : "you're useless when it rains" jest bezcenna 3. Seiyu - niektórzy sie zmienili, niektórzy pozostali. I tak mamy Edzia z tym samym głosem co poprzednio (Hura! bo cudny głosik ma <3), oraz Roya który niestety swoje seiyu zmienił. I to jest wielki minus bo poprzedni jego głos to było coś co z całą stanowczością można było opisać jako "pure sex" a teraz mamy tylko w miarę porządny męski głos (jest do tego jakiś synonim ?) :< 4. OPENING jest GENIALY *3* Uzależniłam sie od piosenki Yui - "Again" Cudownie połączony z animacją, trochę lepszą niż w samych odcinkach (chociaż tak nie narzekam ). Ending jest przecudny jeśli chodzi o sam zamysł, zwłaszcza końcówka kiedy widzimy ze wszystko to zostało narysowane przez uroczych braci <3 5. A tak, zapomiałam, animacja. Ani nie zachwyca ani nie odstrasza. To chyba największy minus nowej serii (poza głosem Roya z którym nie mogę się pogodzić) jeśli ma się w pamięci pierwsze wydanie. Ogólnie nie jest źle, bo przewyższa całą masę innych anime ALE mogło być lepiej Ogólnie każdy fan FMA i ludzie którzy nie obejrzeli pierwszej serii (choćby np. dlatego że im sie znudziła w połowie) powinien wersję "brotherhood" obejrzeć P.S. Roy is HOT P.P.S. Zmoknięty Ed (odc. 5) jest przesłodki <3
__________________ Pióro mocniejsze jest od miecza (...) wyłącznie jeśli miecz jest bardzo mały, a pióro bardzo ostre. - Terry Pratchett Ostatnio edytowane przez alathriel : 03-05-2009 o 22:16. Powód: bitching bout animation ;) |
18-01-2010, 02:54 | #15 |
Reputacja: 1 | ja powiem tak bo nie mam ochoty na kłótnie z panią mówiącą przed mną ( nie jestem samobójcą nie ma sensu dyskutować z otaku i fanem jakiejś serii nigdy go nie przekonasz a śmierć ponieść możesz za złe przeliterowanie Mustanga ). Pierwsza seria była iście żałosna i tragiczna, opening pierwszy masakra, fabularnie cios, graficznie średnio, dobór seyu czasami wydawać by się mogło że na pałę. Powiem tak zraziłem się do tej serii, która tak na prawdę jest świetna, niestety anime zostawiło po sobie głębokie ślady. Dlatego tak sceptycznie podszedłem do jego nowej odsłony. Z góry zapowiedziałem że nie obejrzę. Dzięki bogu że istnieją kumple którzy potrafią cię zmusić. Pierwszy epek. Zapchaj, Isaac biega i morduje dookoła. Grafika bardzo ładna, w wielu nowych anime bywa strasznie uproszczona, tutaj stoi na wysokim poziomie. No i załączył się opening. Zwalił mnie z nóg. Jest świetny, animacja w nim wręcz cudowna. W głównej mierze to on mnie na kusił do obejrzenia brotherhooda. Nie żałuje. Envy ma w końcu pożądny głos, Gluttony tak samo. Co do Roya nawet nie zauważyłem, serio inny seyu? Bracia Elric jak zwykle wypadli fantastycznie. Ale anime góruje kreską i detalami. Jest po prostu piękne, w odróżnieniu do mangi, gdzie czasami Ed potrafi wyglądać na 40 a nie 14 lat. Ach brama i prawda, no po prostu skakałem radości że Prawda w tej części się pojawił, dzięki temu odcinek o przeszłości braci był jeszcze bardziej przekonujący i uczuciowy. Póki co wszystkie openingi i endingi są wysokiej noty, jednak Again nic nie pobije, podobnie zresztą jak 4 opa z jedynki nie pamiętam nazwy, ale grali go chyba Asian Kung Fu Fighters. Ocena brotherhooda w systemie szkolnym? Jak dla mnie 6- Pierwszej serii słabe 3 Mangi mocne 4 tytuł jak najbardziej godny polecenia. |
02-11-2010, 02:00 | #16 |
Reputacja: 1 | No cóż, jak dla mnie Brotherhood było bardzo udane. Wszystko (z tego co słyszałem) trzyma się mangi. Zakończenie też według mnie udane. Z niecierpliwością oczekiwałem każdego nowego odcinka, każdy wciągał mnie bardzo. Jedno z moich ulubionych anime.
__________________ Wenn ich Träne dein Herz und wenn es raubt dir den Kopf Ich sehe dich deine Seele fliegen? |
09-11-2010, 10:27 | #17 |
Reputacja: 1 | Zdecydowanie najlepsze anime na podstawie mangi. Zero zapychaczy wszystko konkretnie podane. |
11-11-2010, 21:41 | #18 |
Reputacja: 1 | Zgadzam się FMA jest jednym z lepszych Anime, najlepsze w całej serii to narastający klimat i zmiany emocjonalne bohaterów. Dużo dramatycznych scen i świetna kreska. Nie brakuje też humoru. 10/10 |