|
Warhammer Fantasy Role Play Warhammer Fantasy Role Play |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
16-10-2007, 00:21 | #1 |
Droga do Piekła - czyli zakazane sztuki W Imperium wszelkie uprawianie magii, kiedy nie należy się do jakiegokolwiek kolegium jest zakazane. Poza prawem będzie więc wiejski Guślarz, zwący siebie przebiegle zielarzem, poza prawem będą też zapewne Nekromanci i Czarnoksiężnicy. W tym temacie chciałbym, byśmy dyskutowali właśnie o nich. Na ile ocenia się zbiorowość Guślarzy w Imperium? Jak dużo może być Czarnoksiężników i Nekromantów? Wszelkie kwestie związane z zakazaną magią moglibyśmy pisać właśnie w tym temacie. Osobiście uważam, że guślarzy jest więcej nawet niż licencjonowanych magistrów - w prawie każdej wiosce jakiś się znajdzie. Liczba tych, dla których nie ma juz nadziei jest dużo mniejsza - według mnie poniżej setki, nawet grubo poniżej setki. To oczywiście tylko moja opinia. | |
16-10-2007, 00:50 | #2 |
Banned Reputacja: 1 | Guślarze... każdy jest w jakiś sposób podatny na magię, szczęściem, bądź przekleństwem jest dar kontrolowania wiatrów magii. Takich ludzi, podatnych na magię i potrafiących wyjąć królika z kapelusza jest całkiem sporo, a jakby się postarać, to całe imperium zaczęłoby nagle robić takie sztuczki. Ludzie inteligentni od razu wybiorą ścieżkę potępienia, jeżeli będą chcieli zgłębiać tajniki magii na swoją rękę. Kolegia tak naprawdę są po to, aby straszyć wspólnie z inkwizycją wieśniaków, żeby wydawali im wiedźmy na żer. Potrzebne są, aby kontrolować tych, którzy ze swoim talentem mogliby zajść za daleko w złym kierunku, krótko mówiąc, mogliby się stać zagrożeniem. Adeptów takich kolegi mogą być setki, jeśli nie tysiące. Zaawansowanych uczniów, którzy mogą się nazywać czarodziejami, jest kilka setek, może tysiąc, a magów z prawdziwego zdarzenia potrafiących w pełni czerpać energię z wiatrów magii jest garstka, kilka osób i to na każde kolegium. Oto moja wizja ;] |
19-10-2007, 19:28 | #3 |
Reputacja: 1 | Nie no, nie przesadzaj. Aż tak mało to chyba nie... Dla mnie to prawdziwych magów jest około kilkudziesięcie/kilkunastu na każde kolegium, a kilku czy garstka to chyba Mistrzów Magii, czyli magów prawdziwie wybornych, po angielsku by to było Sorcerer'ów, bo to właśnie taki czarownik ale nie zły tylko po prostu potężny. Natomiast czarodziejów zakazanych kultów? Hmmm... Guślarzy myślę, że rzeczywiście sporo ale nie wiem czy więcej niż prawdziwych czarodziei/magów. Czarowników, czyli zaawansowanych guślarzy może być kilkudziesięciu, może ciutek ponad setkę. A CZAROWNIKÓW, DEMONOLOGÓW i NEKROMANTÓW, czyli prawdziwych wyznawców śmierci i Chaosu, mrocznych odpowiedników magów/mistrzów może być rzeczywiście garstka, pewnie kilkunastu. I do tego muszą się ukrywać. Nie po lasach czy górach, bo też muszą żyć. Ale pewnie na granicach Imperium, w małych wioseczkach regularnie nękanych atakami hord szkieletów, a ostatecznie też w wielkich metropoliach, gdzie kryjąc się w tłumie zbierają swoje śmiertelne żniwo. Ale nie za długo, bo w dużych miastach prędzej czy później znajdują stos...
__________________ Chciałeś dać swego Boga innym, choć tego nie chcieli. Żyli w zgodzie, spokoju, swego Boga już mieli... |
19-10-2007, 21:01 | #4 |
Reputacja: 1 | Więc kilkunastu, kilkudziesięciu może być w kolegium arcymagów nie wiążę to się automatycznie przecież z przewodzeniem kolegium, ponieważ jest wielu potężnych magów niedbających o hierarchię. Magistrów, czyli pełnoprawnych czarodziejów w młotku tę pozycje obrazuje mistrz magii liczy się od kilkudziesięciu do setki. Wędrownych czarodziejów liczy się już w setkach a uczniów w setkach - tysiącach na kolegium oczywiście w jednej chwili wszyscy nie przebywają w kolegium swoim tylko najczęściej podróżują z własnymi mistrzami. Osobiście uważam, iż populacja osób obdarzonych w imperium waha się w granicach 20-30 tysięcy, dwie trzecie przypada na czarodziejów licencjonowanych reszta na guślarzy nie wliczam tutaj magów chaosu.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |
19-10-2007, 21:28 | #5 |
Reputacja: 1 | Aha 10% ludności imperium to ludzie, który posiadają zdolności magiczne. To znaczy, że to jest duży odsetek inteligenci jak na imperium nie wliczam duchowieństwa, żaków, bakałarzy. Te liczby świadczą, że tak trudna sztuka czarowanie się nie źle się rozwija jak na państwo po wojnie totalnej. Ale trzeba z jakoś ich utrzymać i nakarmić ciekawe, kto ich utrzymuje??
__________________ "Jestem tu, jestem tam, jestem wszędzie. Cień nie nigdy nie umiera, ale odchodzi w zapomnienie. Hattori Hanzo" |
19-10-2007, 23:55 | #6 |
Reputacja: 1 | Doprawdy nie wiem skąd wiozłeś te dane zarejestrowanych podatników jest w Imperium 500 tysięcy. Przez podatnika rozumie się osobę stale mieszkającą w danym miejscu i płacąca podatki, najczęściej jest to mężczyzna to dolicz do tego ich żony i dzieci a rodziny były najczęściej wielodzietne, dolicz ludzi drogi, wolnych najmitów też wypadających poza oficjalne wyliczenia. Pomnóż tą ilości przez 6 to otrzymasz przybliżoną ilość mieszkańców imperium po Burzy Chaosu przed nią szacowałbym ją na jakieś 4 miliony, po na trzy, wtedy też zrozumiesz ogrom zniszczeń. I wtedy ilość magów byłaby tylko procentem ze społeczeństwa.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |
20-10-2007, 09:39 | #7 |
Reputacja: 1 | No ja bym jeszcze doliczył jakiś milion po Burzy. Miałem na studiach demografię i wiem, że faktycznie tuż po wojnie populacja jest mniejsza niż przed wojną lecz zawsze szybko następuje duży wzrost populacji i często po paru latach okazuje się, iż społeczeństwo jest bardziej liczne niż przed wojną. Wydaje sie to troche dziwne, bo przecież na wojnie ginie bardzo dużo mężczyzn, ale nowa nadzieja związana z zakończeniem wojny powoduje takie zjawisko. Dlatego można założyć nawet, że w Imperium po wojnie (może nie tuż po wojnie, ale kilkanaście lub kilkadziesiąt lat) mieszkańców jest trochę więcej niż przez Burzą Chaosu. Jeśli chodzi o populacje magów to nie ma się co dziwić, ze może ich być kilkanaście procent w społeczeństwie. Nasza historia już pokazała, że klasa uprzywilejowana może być dużą częścią społeczeństwa (polska szlachta ok 10% - ewenement w skali europejskiej). Jeśli tak jak pisze Cedryk licencjonowanych magów jest ok 20 tys. to muszę stwierdzić, że też mi to trochę nie pasuje. Chodzi mi o to, że każdy mag ma obowiązek służby w armii Imperium. To oznacza, że można by budować oddziały złożone z magów. Nawet biorąc pod uwagę to, że większość z tej liczby już swoją służbę wojskową skończyła, to mając kilka tys. magów w wojsku można bez wielkich problemów zgromadzić setkę w jednym miejscu i stworzyć oddział rzucający kule ognia. To tak by jeszcze trochę podyskutować.
__________________ Nic nie zostanie zapomniane, Nic nie zostanie wybaczone. Księga Żalu I,1 Ostatnio edytowane przez Kokesz : 20-10-2007 o 09:55. |
20-10-2007, 11:23 | #8 |
Reputacja: 1 | No tak ale rozpatarujemy sytuację krótko po Burzy Chaosu. Nawet proporcje te co podałem się zmieniły magów ognia będzie mniej duże straty na polach bitew ale za to cały czas trzeba pamiętać iż takie poruszenie witrów magii powoduje rodzenie się wiekszej ilości dzieci ze zdolnościami magicznymi. Trochę się nie zrozumieliśmy do tych dwudziestu tysięcy licencjonowanych wliczam też uczniów magów w wieku dziecięcym, czyli tych, którzy nie podejmują jeszcze samodzielnych wypraw z powodu młodego wieku i potrzeby przyswojenia dużej ilości bardzo ważnej podstawowej wiedzy, czyli aktywnych uczniów, którzy są już dopuszczeni przez preceptorów do samodzielnych wypraw będzie w każdym kolegium do tysiąca zakładając różnice, czyli np magów ognia jest dużo i stale napływają nowi tak samo jest z magami światłości za to cienia i śmierci jest najmniej. I tam uczniów w kolegium śmierci bym określił ilość na jakiś 150 nie więcej i to wszystkich tych, co się jeszcze uczą i tych, którym pozwolono na samodzielne poznawanie świata. Inaczej te dwadzieścia tysięcy jest to liczba aktywnych i potencjalnych magów kolegialnych to znaczy nieposiadających zdolności do samodzielnego poznawania magii jak u guślarzy.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |
20-10-2007, 13:27 | #9 |
Reputacja: 1 | No to 20tys to rzeczywiście sużo za dużo. Powiedziałbym że jakaś połowa, możę nawet 1/4 tego. Wliczając uczniów. A nie wliczając wolnych czarowników, czyli guślarzy i tych silniejszych guślarzy. Natomiast nie wiem, czemu najmniej ma być magów cienia i śmierci. Może i jest ich nie tak dużo jak magów ognia czy niebios, ale dlaczego 150? Bo ludzie sie ich boją? Bo zastępują ich złodzieje i kapłani Morra? Nie do jasnej, nie! Na pewno jest ich dużo więcej niż ta śmieszna liczba 150. Myślę, że w sumie magów cienia i śmierci jest nawet troche więcej (łącznie) niż np. magów zwierząt czy życia. Ale niepodważalnie najwięcej jak dla mnie jest tych co sie bawią ogniem i niebiosami.
__________________ Chciałeś dać swego Boga innym, choć tego nie chcieli. Żyli w zgodzie, spokoju, swego Boga już mieli... |
20-10-2007, 13:42 | #10 |
Reputacja: 1 | Akurat te dwadzieścia tysięcy jest idealnie to że ktoś jest uczniem maga początkujacym nie znaczy iż potrafi rzucać czary tylko iż ma ku temu predyspozycje. Infromacje z Księgi Magii interpretuję tak namniej jest magów śmierci potem zwierzat, życia, cienia, niebios, światłosci, ognia. Uczniów ognia jak i światłości można liczyć w tysiącach. Dlaczego akurat tak bo najtrudniej ludziom dostosować się do tych wiatrów (śmierci, zwierząt, życia).
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |