23-12-2006, 22:12 | #31 |
Reputacja: 1 | |
23-12-2006, 22:24 | #32 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Hehe, też na bieżąco śledzę Garfielda Ale chyba z takich bajkowych kotów to najbardziej lubię Toma z bajki Tom and Jerry A tam, wszystkie koty są słodkie :P
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
06-01-2007, 11:39 | #33 |
Reputacja: 1 | Taaak ja też jestem właścicielem kota…właściciel to chyba niewłaściwe słowo…ja jestem współ lokatorem. Zwierzak z którym mam przyjemność/nieprzyjemność (wszystko zależy od tego jaki on ma humor) mieszkać zwie się Tiger ale wszyscy mówią na niego tak jak im się najbardziej podoba. Można by już nawet napisać książkę z imionami jakie miał…oj grube by to było tomisko. Jest dość duży. Samiec. Pręgowane futro, białe „skarpety”, ogólnie dość unikatowe umaszczenie. Ale całe jego piękno przyćmiewa jeden fakt: jest terrorystą. Wszystko na mnie wmusza. Leży tam gdzie mu się najbardziej podoba (drukarka, schody, oparcie fotela, moje biurko, a w szczególności upodobał sobie książkę od fizyki), a ja nie mam nic do gadania. Jest fanatykiem wszelkich pudełek, do których zawsze stara się wcisnąć, jakie małe by to opakowanie nie było. Inną jego pasją jest narkotyzowanie się zapachem reklamówek i zwykłych foliowych worków. :P Jedyną rzeczą, którą lubi tak jak ja jest słuchanie muzyki . Zawsze jak siadam przed komputerem i puszczam jakieś dynamiczne fragmenty, Tiger zajmuje miejsce obok mnie na krześle (czy też wskakuje na klawiaturę czego ja znieść nie mogę) i (chyba) wsłuchuje się w brzmienie perkusji i mocne gitarowe wstawki. Pomimo tych wszystkich kaprysów jakie miewa, bardzo go lubię. To jego głębokie spojrzenie, którym jest w stanie zahipnotyzować człowieka. Magiczna bestia… :P |
10-01-2007, 19:41 | #34 |
Banned Reputacja: 1 | Koty lubię i posiadam jednego a raczej jedną Choć ciężko mówić o posiadaniu tak niezależnych zwierząt jak koty... Bądź co bądź są uzależnione od jedzenia i suchego dachu nad głową którym je obdarzamy. Z wrodzonego lenistwa czy z wyboru... Kto to wie. Moja kotka jest całkowicie ruda i posiada dźwięczne imię Kizia. Charakter cóż... jak wiadomo co rude to wredne. Tutaj powiedzenie całkowicie pokrywa się z rzeczywistością. |
13-01-2007, 21:42 | #35 |
Reputacja: 1 | Ja mam kota Feliks się wabi i przygarnęłam go w wakacje roku 2005 Ma ponad dwa lata... Teraz zacznie 3 albo 4 bo weterynarz powiedział, że jak go wzięłam miał rok jak nie więcej. Jest prawie cały biały, szary w prążki ma tylko ogon, łatki nad oczami, z tyłu główki i przed ogonem. Wygląda jak turecki van (ma tylko mniej puchaty ogon). Co w nim lubię? Indywidualizm . Felek jest też bardzo skory do zabawy i bardzo kochający (mimo tego, że jak mu coś nie pasuje to bardzo głęboko to ukazuje... ). Jednym słowem to pozytywny wariat . O i co jest najdziwniejsze? Jest większy od wszystkich kotów w okolicy (a niektóre z nich są na prawdę duże). No i oczywiście jego kolor... Rzadko widywałam białe koty... Pozdrawiam wszystkich miłośników kotów!
__________________ Sore wa... Himitsu desu ^_~ |
16-10-2008, 14:41 | #36 | |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Cytat:
1. No lubię, lubię... choć lubię też nazywać je potworami, darmozjadami, głąbami, etc. 2. Mam osiem . I niestety to nie tyle z wyboru, a po prostu z... sytuacji. Większość tych moich dzieciaków po prostu by nie przeżyła, gdybyśmy ich nie przygarnęli. Część to również ofiary ludzkiej głupoty, ale, eh, przejdę do czegoś przyjemniejszego... FOTKI! Oto wspomniane paskudy: link link link (a tu się nawet Gamera Junior wkradła) link link link link link 3. Co w nich lubię? A ja wiem, wiele cech... to, że rozrabiają, że się tak fajnie miziają i mruczą, że są sprytne i zaradne... wiele tego. Natomiast cenię przede wszystkim to, iż kot nie obdarowuje człowieka swym uczuciem ot tak tylko dlatego, że się z nim przebywa - na uczucie i zaufanie kota trzeba zasłużyć. Do tematu dodałabym jeszcze pytanie "Czy jest coś, za czego w kotach nie lubisz?" Owszem, mimo że uwielbiam swoje poczwary, to irytuje mnie niekiedy ich wyrachowanie - potrafią fukać i prychać na siebie, a jednocześnie dla człowieka są kochane i po prostu aniołeczki... byle tylko coś z lodówki dostać.
__________________ Konto zawieszone. | |
16-10-2008, 19:00 | #37 |
Reputacja: 1 | Ojejku! NIe zauwazylem tego tematu, a juz dawno bym tu napisal cos... Wiec tak... Baardzo lubie koty. Mam dwa, a w sumie trzy: a)Filemon - potezny, bialo-rudy kocor, leniwy, lapie krety(nie wiem czemu, ale chyba brzydzi sie myszami), ktore przynosi pod garaz i wymienia na szynke... b)Garfi - Garfield nie mogl byc. Jeszcze malutki, bialy i ogolnie kochany... c)Kicia - to wlasciwie nie jest imie. Dziadek ja tak nazwal. Po prostu przygarnalem ja, gdyz zostala "stala" zona mojego Lemona... Szaro-bura, milutka, malutka, ale ma kilka lat. Taka przybleda i "kotka osiedlowa". Nie jest tak naprawde niczyja... Jest wszystkich, a sypia czasem u mnie... Czasem u innych... Zalezy od humoru... Nie mam fotek na kompie, ale sprowadze i dam linka. |
22-10-2008, 08:43 | #38 |
Reputacja: 1 | Koty hmmm a biegają po podwórku. Ogólnie koty są w porządku ...szczególnie cudze. Takie co je można potarmochać z okazji wizyty u właścicieli . Osobiście nie posiadam kota domowego z kilku powodów: 1. Wystarczy, że jest pies i szynszyla - kot w tym towarzystwie byłby zarzewiem awantur, wywracania doniczek, dzikich gonitw z bieganiem " po ścianach " włącznie". 2. Kocham koty ale kiedy wychodzę rano ... podchodzę do samochodu i nagle z pod maski wyskakuje ufefłana smarem, nafukana kulka sierści zapalają mi się czerwone lampeczki w oczach po czym wystarczy jeden rzut oka na maskę aby zamiast lampek zapaliły się ognie piekielne. Kocie łapy na dachu, masce, szybach i reflektorach ... a ty głupi człowieku na myjni byłeś dzień wcześniej . 3. Zresztą koty są niezależne. Zamykanie ich w domu, zmuszanie do " korzystania" z kuwet, kastrowanie, sterylizowanie, obroże na pchły, przycinanie pazurków, nadawanie imion typu Pusia, Misio, Ptyś błeeeee kurde to musi być dla kota upokarzające .... Tak więc kocham koty szczególnie te o wyglądzie weteranów. Z potarganymi strzępkami uszu, nastroszonym ogonem, drące mordki o północy mimo krzyków, przekleństw i rzucania w nie ciężkimi przedmiotami. Bo chyba jednak to nie my mamy koty...ale to też nie one mają nas . Do postu poniżej : a z miłą chęcią podasz jego maila ??
__________________ Jesteś tym czego pragniesz. Jesteś tym czego chcesz. Jesteś tym co potrafisz i tym kim być chcesz. Ostatnio edytowane przez Xawante : 23-10-2008 o 08:19. |
22-10-2008, 16:11 | #39 |
Reputacja: 1 | Jezeli lubisz takie to mozesz sie poznac z moim fiLemonem... |
25-10-2008, 14:29 | #40 |
Reputacja: 1 | Hmm... a ja nie lubie kotów ale swojego lubie. Hmm... moja kuzynka znalazła go gdzieś tam na działce. W pierwszych dniach kiedy go miałem na coś był chory ale imię Żygacz zostało. No, czasami mówię na niego Kot Taki szaro biały argh. |