Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Rekrutacje do sesji RPG > Archiwum rekrutacji
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone.


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-03-2021, 23:37   #1
Bradiaga Mamidlany
 
Ribaldo's Avatar
 
Reputacja: 1 Ribaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputacjęRibaldo ma wspaniałą reputację
Sakramencka czereda -horror sarmacki

Pieczara piekielna smolarzy
Ogień pod wielkim, miedzianym kotłem płonął z wielgą siłą. Kondziołek i Grzdylis sumiennie smołę mieszali, jako obyczaj każe. Szychta ich ku końcowi się miała, ale zmienników jakoś ni słychu, ni widu.
- Cusik mi się zdaje, że Wielgusz i ten, jego daremny braciszek, pewnikiem znowu śpią w przedpieklu - rzekł Grzdylis przebijając pazurem pęczniejący bąbel na powierzchni, czarnej brei.
- Oj, Grzdylisie. Oj, jak ja bym teraz z lubością gnaty wyprostował. Złożył głowę na chłodnym kamieniu i z lubością w sen zapadł. Dość mam już tego machania chochlą. Coby jeszcze, jakieś gładkolice duszyczki się tutaj taplały. To insza rzecz. A tak po próżnicy łychą mieszać, to przecież iście piekielna tortura.
- Kondziołku drogi, taki to już nasz diabelski los. DIabły my z plebsu, to nam właśnie najpodlejsza robota przystoi.
- Pluwam na hierarchię, tfu. Pluwam na książęta i hrabiów, pluwam na cały świat szlachecki, czy to na ziemi, czy w piekle. W rzyci mam te ich wszystkie tytuły i przywileje, psia ich mać.
Na te słowa do pieczary wszedł Hejdarz, podwojewodzi trzeciego kręgu, nadzorca smoalrzy i widlarzy. Diabeł surowy i ze wszech miar nieznoszący gderaczy, brękotów i obiboków.
Grymas złości wykrzywił mu facjatę, a morderczy wzrok wbił w dwóch dibelsich posługaczy.
Oburącz chwyciwszy stalowe widły dziabnął nimi najpierw Kondziołka, a potem dla równowagi i sprawiedliwości Grzdylisa.
- A co wy tu nicponie sakramenckie wyprawiacie. Bunty się wam tu marzą. Szlachty rzezanie, co? Oj ja wam dam! Popamiętacie szychtę z Hejdarzem na długo.
I znowu widłami po rzyci zaczął dźgać jednego i drugiego niepokornego diabełka.
- Mieszać mi tu, coby się nam smoła nie zważyła.
- Litości, panie podwojewodzi - zaczął skomleć Grzdylis - My nic takiego nie mówili… znaczy się, jeno że nasza szychta skończona. A te gamonie Wielgosz i Kusy, znowu pewnikiem zaspali.
Hejdarz otwartą łapą palnął Grzdylisa w potylicę i ryknął z wielką złością.
- Nie wasza to sprawa, gdzie i co Wilgosz z Kusym robią. Do innych spraw odesłani zostali, a wasza rzecz smołę mieszać Jasne?
- Tak jest, panie podwojewodzi - odrzekli chórem Kondziołek z Grzdylisem. Widząc, że lepiej z pryncypałem nie dyskutować, zacisnęli tylko wargi i z mozołem dalej mieszać smołę.

Tymczasem Wielgosz z Kusym na karych ogierach gnali przez step. Bezgwiezdne niebo skrywało ich diabelskie oblicza i jedynie ich płonące żywym ogniem ślepia, jarzyły się w mroku.


***
Świeca przy ikonie Matki Przenajświętszej dopalała się z wolna. Urszula Duniewicz i jej ciotka Rozalia, jak co wieczór modły żarliwe o nawróceniu ojca i brat wznosiły. Rzec od razu należy, że obie niewiasty z wielkiej pobożliwości i dobroczynności w całym powiecie pińskim słynęły. Wielu nawet w młodej Urszuli świętą widzieli, co nie tylko powodem niejednej pielgrzymki było, ale też wielu kandydatów na męża trwogą napawało. Wszak jakże to za żonę świętą i pobożną niewiastę sobie brać. Nie przystoi to i tyle, nawet jeśli owa niewiasta zamożna i anielsko piękna.
Wiele przymiotów i zalet Urszula posiadał. Niestety tego samego o jej ojcu rzec nie można.
Adam Duniewicz herbu Dulęba, to nie tylko okrutnik, raptus i pijanica, którego imię postrach wzbudza od Prypeci do Dniepru, ale także a może przede wszystkim człek, które duszę samemu Asmodeuszowi zaprzedał. Tak przynajmniej ludzie gadają, a powodów by w to wierzyć doprawdy mają wiela. Jeden pop na własne oczy widział, jak Duniewicz na Biblię pluje i cerkiew z ogniem puścił. Powiadają, że waćpan Adam nie tylko z ladacznicami przystaje, ale jeszcze je na sabaty sprasza, coby Lucypera czciły. Wielką ponoć moc diabelską ma acan Duniewicz, i kulę się go nie imają i szablą macha tak, że człeka na pół przerżnąć potrafi , a wilki i niedźwiedzie na sam jego widok łby w pokorze skłaniają. Jednym słowem, wielki to swawolnik i charakternik na dodatek.

I to właśnie za ocalenie jego duszy, córka jego Urszula, co wieczór wespół z ciotką wznoszą.
Takoż samo było w tę noc listopadową, gdy wielka jasność dwór Duniewiczów nawiedziła. Czeladź cała na kolana padła, posłańca bożego ujrzawszy, jeno stary Anzelm trzeźwość umysłu zachował i w te pędy wiadomość panience pobiegł przekazać.
Gdy panienka Urszula wraz ciotuchną ukochaną z dworu wyszła, anioł w te słowa do niej przemówił.
- Duszko najmilejsza, wielce miłe są twe modlitwy Bogu Najwyższemu. W swej dobroci i miłosierdziu natchnął on ducha ojca twego i do nawróceniu go skłonił. Wiedzieć musisz jednak, że grzech wielki ojciec twój popełnił. Duszę swą nieśmiertelną samemu diabłu on zaprzedał i na wieczną służbę mu się oddał. Cyrograf podpisany w skarbcu Asmodeusza tkwi i gwarancją jest, że dusza ojca twego do niego należy. Bez walki piekielnik ów duszy nie odda. Musisz zatem duszeczko najmilsza do boju się przygotować. Droga długa i ciężka cię czeka. Do pielgrzymki się szykuj, coby grób świętej Olgi, wielkiej księżnej kijowskiej odwiedzić. Miej jednak baczenie na siebie, wszak Asmodeusz i piekielniki jego uż niecny plan knują, coby duszy ojca twego nie stracić. Miej jednak wiarę, wszak Bóg Najwyższy jest z tobą. Wiary i póki przy nim trwasz krzywda ci się nie stanie. A gdyby trwoga twym sercem zawładnęła, do Maryi, Matki Przenajświętszej swe myśli skieruj i w jej róż wieńcu nadzieję odnajdź. Błogosławieństwo boże przyjmij w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego….

Ledwo słowa błogosławieństwa wybrzmiały, mrok dwór Duniewiczów ogarnął, a w oddali wycie wilków słyszeć się dało. Przepełnione bożą miłością serce ciotki Rozalii, nie ulękło się jednak. Pewnym głosem do starego Anzelma rzekła:
- Szykujcie konie, Anzelmie. Pora w drogę ruszać. Prowiant i broń narychtuj, a i wici po okolicy roześlij, kto w zbożnej misji wsparcie chce nam okazać.
Anzelm, co niejedno już w swoim długim życiu widział, skinął w milczeniu głową i do wypełniania rozkazów ruszył.


***
Ezechiel od dwóch dni spać nie mógł. Mimo, że ciało umęczone miał całodzienną pracą, to w nocy spokoju zaznać nie potrafił. Kręcił się z boku na bok i z zazdrością na swą żoną Rachelę spoglądał, która w najlepsze snu zażywała. A on za nic w świecie nie mógł zaznać owego błogiego stanu. NIepokój wielki duszę i umysł mu mącił. Przyczyny nie znał, ale czuł, że coś strasznego się ku niemu zbliża.
Kolejną godzinę wpatrywał się bezmyślnie w okno i próbował zasnąć. Policzyłby gwiazdy, coby umysł zmęczyć i odpłynąć w krainę morfeusza, le niebo czarne nad nim było jako wieko trumny. Chłód nieziemski przeszył całego jego ciało, gdy myśl ta przez umysł mu przebiegła.
I właśnie w tym momencie walenie do drzwi posłyszał. Nim krzyk z podwórza się rozległ Ezechiel już wiedział, że Zły w jego progi zawitał.

- Otwieraj Żydzie! - darł się wniebogłosy Wielgusz - Piwa i strawę szykuj, bo gości zacnych mieć będziesz.
Diabły dwa, ogiery swe do pala uwiązawszy, do drzwi karczmy walić poczęły. Oba w kontusze szlacheckie odziane i pasem słuckim przewiązane za ludzi mogły uchodzić, gdyby tylko im rogi spod bujnych czupryn nie wystawały i gdyby kopytami ziemi w zniecierpliwieniu nie rozgrzebywały.
Ezechiel drzwi otworzył i nisko się skłonił.
- Ileż można czekać warknął Kusy - Piwa i miodu dawaj gospodarzu, bośmy po podróży spragnieni.
- I wieczerzę zacną szykuj, bo goście lada chwila się tu stawią, a z gołymi rękami to ich witać nie wypada. Wszak to same znamienite postacie - dorzucił Wielgusz próg karczmy przekraczając.
- Dobrze prawisz bracie. Sami możni i charakterni lada chwila się tu zjawią. Jak się dobrze sprawisz Żydzie, to nagroda cię nie minie. Zatem nie żałuj ni jadła, ni napitku i na stół dawaj, to co masz w piwnicy najlepsze - rzekł Kusy przy kominku stając.
Wdech wziął głęboki i w palenisko z całej siły dmuchnął i w mig ogień wielgi polana rozpalił.


***
Iście sakramencka czereda w karczmie Żyda Ezechiela się zebrała Charakternicy, wąpierze, wiedźmy plugawe i biesy poślednie przy jednym stole się zebrały. Natura, jakby dla uczczenia tego infernalnego sabatu o odpowiedni nastrój zadbała,
Niebo bezgwiezdne nad karczmą się rozpościerało, a luna za gęstymi skryta została. Zimny, porywisty wiatr po polach hulał, drzewa do ziemi giąć. Jeno ulewnego deszczu, co strugami obfitymi, by glebę chłostał i świetlistych piorunów brakowało.
Nastrój iście grobowy wszystkim zawładnął. Nic zatem dziwnego, że Ezechiel i jego najmłodszy syn, Izaak, co to piekielnym gościom usługiwali twarze mieli blade i oczy pełne strachu.

- Salutem diabolus! - krzyknął Kusy, wznosząc w górę kielich pełny najprzedniejszego miodu z piwny Ezechiela.
- Salutem diabolus! - odkrzyknęło całe zebrane towarzystwo.
Złocisty trunek spłynął w gardziel i wnętrzności miłym ogniem rozgrzał. Panowie bracia i reszta czeredy, bigos pałaszować poczęli. Jeno siedzący w kącie wychudzony szlachcic, oczy wbił w diablęta i w te słowa się odezwał.
- Doprawdy cudne okoliczności przyrody naszemu spotkaniu towarzyszą. Mówcie lepiej jednak braciszkowie piekielni, po cóż nas żeście wezwali.
Kusy i Wielgusz spojrzeli po sobie. Po prawdzie liczyli, że towarzystwo już mocno pijane będzie, gdy im rozkazy księcia piekieł oznajmią, ale skoro pytanie padło nie było powodu, coby prawdy nie wyjawić.
- Rapt, panie bracie! Rapt nas czeka! - odparł Wielgusz.
- Nasz pan zapragnął z iście świętobliwą panienkę za żonę i wy tutaj zebrani macie mu ją do piekieł dostarczyć.

Cisza zapadła niewymowna. Rapt obyczajem znanym był z dawien dawna, ale nikt nigdy nie widział, coby jeden z panów piekieł za żoną śmiertelną kobietę chciał brać. Sprawa niechybnie musiała mieć drugie, a może i trzecie dno. Piekielnicy jednak zobowiązani byli rozkazów infernalnych przestrzegać. Nie pozostało im zatem nic innego, poza tym coby do misji owej sie sposobić.



Witam panów braci i czcigodne damy.

Cthulhu w rytmie funky i nie wypaliło, to spróbujmy z innej beczki.
“Sakramencka czereda” to opowieść w klimatach sarmacko-diabelsko-słowiańskich. Gracze wcielają się tutaj w postacie, które w ten czy inny sposób zaprzedały się Złemu i na jego rozkaz ruszają, aby dokonać raptu wszechczasów.

Tło opowieści
Adam Duniewicz herbu Dulęba, swawolnik, pijanica i okrutnik, kilkanaście lat temu zaprzedał swą duszę księciu piekieł Asmodeuszowi. Kroczył on drogą zatracenia niemal od dnia swych narodzin i podpisany cyrograf stanowił niejako kropkę nad i.
Bojąc się odpowiedzialności związanej z założeniem rodziny, porzucił on swoją lubą w połogu i ruszył na trakt gwałcić i rabować.
Żona jego, kobieta pobożna i czystego serca, zmarła w czasie porodu. Zrodzona z tego związku Urszulu, nigdy nie poznała ojca i wszelką wiedzę o nim czerpała ze swój swej ciotki Rozalii.
Siostra Adama Duniewicza wierzyła, że jej brat w głębi duszy jest dobrym człowiek, jeno pogubił się w swoim życiu.
Obie niewiasty żarliwie modlą się o jego nawrócenie.

Modlitwy przynoszą skutek i Duniewicz zmienia swoje życie, ale ciąży nad nim podpisany cyrograf.
W momencie wymodlonego nawrócenia złoczyńcy rozpoczyna się zaciekłą walka między Bogiem i piekielnym księciem o szlachecką duszę, Adama Duniewicza.
Wasze postacie w tej walce (przynajmniej na początku) stoją po stronie Złego
Asmodeusz, książę piekielny, pan pożądania i nieczystości, pragnie splugawić czystą i niewinną duszę Urszuli, biorąc ją za żoną, a tym samym zadając potężny cios jej ojcu, który w skutek modlitw zaczął zmieniać swoje życie,

Opowieść zaczynamy w momencie, gdy wasze postacie otrzymują zadanie dokonania raptu. Macie porwać córkę Duniewicza i dostarczyć ją przed oblicze księcia piekieł.

Czas historyczny
Niniejsza opowieść będzie balansować na pograniczu jawy i snu, wyobrażeń, legend i rzeczywistości. W związku z tym prawdziwe wydarzenia historyczne są tylko odległym tłem.
Mamy mniej więcej połowę wieku i XVII i to nam w zupełności wystarczy.
Jesteśmy gdzieś między wojną inflancką, a powstaniem Chmielnickiego i tyle. Detale historyczne są w tej przygodzie zbędne.

Klimat
Proponuję mieszankę iście wybuchową. Mamy sarmacką fantazję, gotycki mrok wampirzy i słowiański magiczne mgły. Te trzy światy będą się przenikać, mieszać, tworząc jedyny unikalne świat przygody.
Dla lubujących się w schematach i nazwach mamy Dzikie Pola, Wampira:Mroczne Wieki i Arkonę.

Mechanika
Będzie, choć na pewno nietypowa i nieopisana w żadnej książce.
Będę bazował na cyferkach i schematach opisanych w Dzikich Polach, Amberze i Wampirze.

Jeżeli chodzi o szczegóły, to na początek czeka nas tajna licytacja, rodem właśnie z Amberu.
I tak, tworząc postać macie do rozdzielenia 100 pkt na następujące cechy:
- Psyche - cecha odpowiedzialna za wszelkie atrybuty umysłowe od inteligencji, po charyzmę i wiedzę.
- Corporis - cecha odpowiedzialna siłę, wytrzymałość i wszelkie atrybuty ciała fizycznego
- Ars Bellum - cecha związana z rzemiosłem wojennym, począwszy od walki na sztylety, skończywszy na bitewnych strategiach;
- Magicae Artis - cecha związana z panowaniem nad wszystkim, co wymyka się ludzkiemu umysłowi. Począwszy od warzenia magicznych wywarów, skończywszy na diabelskich sztukach i wampirzej magii krwi;
- Dignitatis - pozycja społeczna i wszystko, co z nią związane. W zakres tej cechy wchodzi zarówno pozycja społeczna na ziemii, jak i w piekielnej hierarchii.

Tajna licytacji polega na tym, że gracz który da najwięcej punktów np w Psyche jest najmocniejszy w umysłowych spośród grupy itd. Mam nadzieję, że to zrozumiałe. Jeśli nie to dajcie znać wyjaśnię to na przykładach.

Archetyp
Poza rozdaniem punktów na cechy, chciałbym abyście wybrali swój typ postaci. I tak do wyboru macie następujące typy:
- Charakternik - szlachcic, który zaprzedał duszę Szatanowi: Nadal pozostaje on człowiek z krwi i kości, ale posiada dodatkowe diabelskie atuty i sztuczki.
- Diabeł szlachcic - diabeł wprost z piekła tyle, że ze szlacheckim rodowodem. Patrz diabeł rokita.Taki diabeł potrafi przyjąć ludzką postać i władać diabelską magią, ale zawsze pozostaje mu diabelski atrybut w postaci rogów, kopyt i ogona. Nigdy nie wejdzie do poświęconego miejsca, a jego oczy lśnią piekielnym blaskiem/.
- Wąpierz - nieśmiertelna istota, która żywi się krwią - vide Wampir Maskarada. Wiadomo o co chodzi.
- Czarownik/Czarownica/Wiedźma - postać oddana w pełni sztuce magii.

Historia
Poza cechami i archetypem postaci chciałbym przeczytać choćby kilka zdań na temat tego kim tak naprawdę jest wasza postać. Nie oczekuje elaboratów, ale esencji. Kilka, kilkanaście zdań na temat historii, charakteru i usposobienia waszej postaci.

Czereda
Wasza drużyna, czyli czereda może równie dobrze stanowić zgrany zespół, który zna się od lat, jak i zbieraninę przypadkowych piekielników, którzy odpowiedzieli na wezwanie księcia piekieł. Możecie zatem zarówno tworzyć wzajemne powiązania i dogadywać się, jak i założyć, że poznajecie się wraz z początkiem przygody..

Mam nadzieję, że klimat i założenia sesji zostały przedstawione jasno i klarownie
Jakby coś nie halo, to pytajcie.
 
__________________
I never sleep, cause sleep is the cousin of death
Ribaldo jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:15.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172