Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 23-02-2016, 20:35   #41
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Wojownik był tytanem umysłu. Wojownik sprawdza cóż to za rękawiczki. Oczywiście dynamit też bierze, bo i tak miał zamiar rozpierdolić ten bezbożny przybytek - jak to powiedział sam do siebie. Miał nadzieję dożyć chwili, aby wykrzyczeć to wszystkim w twarz, gdy nastąpi eksplozja. Tym czasem Wojownik został poćwiczyć, bo czuł, że coś to mu da. Typowo logiczne zachowanie.
 
Anonim jest offline  
Stary 24-02-2016, 14:25   #42
 
Kanra's Avatar
 
Reputacja: 1 Kanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znany
-Co to było?!- Zapytała może trochę zbyt głośno LeiLa- Nie podoba mi się ten dom...- Dodała udając się na lekko trzęsących się nogach sprawdzić zbiornik wodny.Nadal mi się to nie podoba- pomyślała- najpierw ta maska która wydziela energię jak człowiek, a teraz to coś... Dziwnie się czuję, tak jak bym była silniejsza, nie podoba mi się to. Mogłam zostać w domu i dokończyć projekt albo pograć w Diablo III albo Fallouta 4 Następnie zwróciła się w stronę mężczyzny który wszedł za nią do pomieszczenia i wyjęła z bluzy zieloną maskę
- To było w ognisku w poprzednim pokoju, wyczuwam w niej jakąś energię, jak w żywych organizmach. Kilka razy słyszałam o komputerach które ponoć były tak zaawansowane że wydzielały energię taką jak ludzie ale ta maska wygląda na zwyczajną starą maskę- To mówiąc LeiLa przyłożyła maskę do twarzy.
Jeżeli będzie w stanie to następnie wróci się do pokoju z ogniskiem i prosząc mężczyznę żeby szedł z nią (uzasadniając że w tym domu dzieje się coś złego i lepiej się trzymać razem). Z pokoju z ogniskiem przejdzie przez południowe drzwi
 
Kanra jest offline  
Stary 25-02-2016, 15:57   #43
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
- Cóż, posiadłość wygląda na dość pokaźną. Wspólnymi siłami na pewno coś znajdziemy - uśmiechnął się lekko, próbując rozluźnić atmosferę. - Słusznie, Jack. Rozejrzyjmy się - przytaknął mężczyźnie, który zdawał się polubić towarzystwo Saul'a i kobiety w czerwieni. - Marie, powinnaś się trzymać z nami - zwrócił się jeszcze do przemokniętej kobiety.


Jeśli ta dwójka mu na to pozwoli, Saul spróbuje wysunąć się na prowadzenie. Pójdzie za Jack'iem do rupieciarni, a następnie skieruje ich do okopconego pokoju.
Jeśli braknie im punktów ruchu (rupieciarnia ich spowolni), to w następnej turze Feldmann poleci Jack'owi sprawdzenie północnych drzwi; on sam zajrzy za południowe.
Jeśli szybkość Hammer'a na to pozwala, to poprosi go, by jeszcze w tej turze sprawdził to pomieszczenie.
Marie będzie trzymał przy sobie.
 
MTM jest offline  
Stary 26-02-2016, 04:18   #44
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Dziewczyna była bardziej niż zadowolona, z tego czego się dowiedziała. Nawet sama się sobie dziwiła, że zwykle aż tak unikała czytania, uznając to za stratę czasu. W końcu warto go trochę poświecić, bo książki kryją w sobie ogromne zasoby wiedzy. Owszem, jak coś to łatwiej spytać wujka google, ale nie zawsze jest on pod ręką... a poza tym, wiedza odróżnia głupich od mądrych, a Amelia wolałaby się jednak zaliczać do tych drugich.
Mimo wszystko, żadna z książek, nie była na tyle wyjątkowa, aby to o nią mogło chodzić jej lustrzanemu odpowiednikowi. Przez moment myślała, o rękopisach, ale szybko uznała, że przecież nie przedstawiały one sobą niczego aż tak wyjątkowego. Z innej strony, co mogło być wyjątkowego w świecy którą cały czas trzymała w reku, albo w jakimś dzwonku? Coś musiało być, bo w tym domu działy się jakieś dziwne rzeczy, czego najlepszym przykładem było tamto lustro.
- No to wszystko jest bardzo ciekawe, ale nie wiem o którą książkę może chodzić- mruknęła Amelia.
- A to już sprawdziłyście wszystkie książki? - spytał Bruno.
- Chyba tak - odparła spokojnie Amelia.
- Ja jeszcze tylko doczytam tą do końca i możemy iść dalej. Ciekawi mnie jak się skończy - powiedziała Margaret.
- A może ta książka jest gdzieś ukryta? - zarzuciła Amelia, a jej wzrok padł na zasłonięty kominek.
Jeśli miałaby to być jakaś wyjątkowa rzecz, to powinna znajdować się w wyjątkowym miejscu. Na jakimś piedestale, w specjalnej gablotce, albo w sejfie... albo ktoś jej strzegł i umarł przy tym, na przykład chowając się w kominku! Coś tam było za szkieletami i niewykluczone ze była to własnie ich książka.
Margaret nadal była zajęta jedna z mniejszych książeczek, a Bruno dobrze odczytał intencje Amelii i po kiwnięciu jej głową, usiadł obok swojej siostry, dodatkowo zasłaniając jej widok swoim ciałem. Amelia musiała przyznać, że był on inteligentniejszy i bardziej domyślny niż znaczna większość chłopaków z jakimi się spotykała... szkoda, że był przy tym aż o tyle starszy od niej.
Osobiście, dziewczyna wolałaby nie ruszać siedzących w kominku resztek zwłok, ale była zdeterminowana. Wolała przy tym jednak zachować pewne środki ostrożności. Zakradła się i kucnęła obok fotela zakrywającego kominek. Złapała jakiegoś dłuższego patyka - jedno z kawałków drzewa, którymi kiedyś palono w kominku - aby przy jego pomocy odgarnąć nieco szkielety i dorwać to co kryło się za nimi. Osobiście nie miała zamiaru dotykać czyichś szczątków własnymi rękoma. Starała się unikać patrzenia na nie i skupiała się na swoim celu, ciesząc się przy tym że trzymana przez nią świeca daje dość światła aby Amelia widziała co robi, ale nie aż tyle aby wszystko było widać.
Bez względu na to, co jej się trafi, w tym pokoju nie mieli już czego szukać. Zresztą nie powinni byli robić zbyt długich postojów, skoro tamten dziadyga mógł kuśtykać za nimi... i zresztą nie tylko on.
 
Mekow jest offline  
Stary 26-02-2016, 21:23   #45
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Wojwonik rozruszał obolałe mięśnie po wypadku w siłowni (zyskuje +1 szybkości). W pokoju wciąż znajduje się kukła treningowa, która ma na szyi zawieszony medalion z pentagramem. Po prawej są drzwi prowadzące do kolejnego pomieszczenia.

Lirael
sprawdziła zbiornik z wodą, falowała w nim stara woda na której unosił się mech. Nie zauważyła w nim nic ciekawego i wyjęła maskę. Tajemnicza energia w masce znowu odmówiła kontaktu, nie była jeszcze gotowa lub nie nabrała sił. Dziewczyna wraz z Darrenem udała się do spalonego pokoju, w którym spotkali Jacka, Saula i Marie. Po wymianie uprzejmości poinformowali siebie jakie pokoje udało im się zobaczyć. Saul poprosił Jacka o sprawdzenie północnych drzwi, a sam wraz z Marie, Lirael i Darrenem otworzyli południowe.


Jack otworzył północne drzwi i wszedł do patio. Kamienna posadzka chrupała pod jego stopami, kałuże deszczu zbierały się na środku posadzki. Było to częściowo odsłonięte pomieszczenie. Znajdowały się tu kamienne ławy na których było można usiąść i spalić papierosa mając dostęp do częściowego zadaszenia chroniącego przed deszczem. Jack rozglądając się poczuł przykry zapach. Z każdą sekundą zbierał on na sile. Czuć było krew, zapach rozkładającego się mięsa (rzut na zdrowie psychiczne). Zapach jak się pojawił tak znikł bez śladu przegnany przez świeże powietrze i deszcz(Jack zyskuje +1 do zdrowia psychicznego). Z pomieszczenia wychodzą drzwi na prawo które, powinny prowadzić do pokoju z grami, ale jest zablokowane przez stół od tamtej strony (test siły przy próbie otwarcia) oraz kolejne drzwi po lewej stronie. Patrząc na północ widoczny jest ogrodzony cmentarz, o którym wspominała dwójka towarzyszy.

Pozostała czwórka znalazła się w ogrodzie na deszczu. Znajdowała się w nim udeptana ścieżka prowadząca do przebudówki budynku. Wokół wznosiły się kolorowe kwiaty rosnące koło kamiennych ław. Przyśpieszając kroku do schronienia w drzwiach naprzeciwko nagle straciliście przyczepność do podłoża. Każde z was poczuło, że zapada się pod ziemie. Lawina błota i deszczu pokrywa wasze członki i twarz. Walczycie o każdy dostępny skrawek powietrza.

Saul szamoczesz się z całych sił, aż udaje ci się wygrzebać z ziemi. Całe życie przeleciało ci przed oczami (tracisz 1 punkt zdrowia psychicznego).

Lirael
poczułaś, że coś jest nie tak. Wszystkie twoje zmysły i głos wewnątrz głowy krzyczały, że nie może być to prawda. Mrugasz oczami rozwijając wszelkie wątpliwości czując trzymającą cię za dłoń Marie, która musiała mieć podobne przeżycie (zyskujesz +1 punkt zdrowia psychicznego). Widzicie jednak przed sobą Saula tkwiącego po pas w ziemi. Po Darrenie nie ma żadnego śladu.

Darren nie możesz złapać oddechu i tracisz przytomność. Gdy się budzisz oddychasz z trudnością, jesteś obolały, nie możesz się ruszyć i nic nie widzisz. Rękoma wyczuwasz, że otacza cię drewno z każdej strony. Wyobraźnia podpowiada ci że znajdujesz się chyba w trumnie. Szamocząc się w panice wyczuwasz, że masz wciąż przy sobie patelnie, którą zaczynasz walić w drewno. Deski powoli zaczynają ustępować, ale tak samo ustępuje dostępny tlen. Kolejny silny cios i przebijasz się przez deski. Błoto i ziemia zaczynają wpadać do trumny gdy szarpiesz się i odkopujesz za pomocą patelni. Po długiej i rozpaczliwej walce wygrzebujesz się z grobu. Grad deszczu spływa ci po zabłoconej głowie, gdy rozglądasz się wokół grobu. Błysk pioruna rozświetla ciemność nocy ukazując przy Tobie tłum gnijących ludzi i szkieletów. Zapada znowu ciemność, a po trupach nie ma śladu. Z tego co widać znajdujesz się na jakimś cholernym cmentarzu, ogrodzonym szpiczastymi prętami, widzisz drzwi prowadzące z powrotem do mieszkania (tracisz 1 punkt zdrowia psychicznego i 1 punkt siły).

Amelia obejrzała się jeszcze za siebie, by sprawdzić czy Bruno skutecznie odwraca uwagę Margaret. Następnie wzięła lekko przypalony drąg i zaczęła lekko odsuwać szkielety od pudełka. Miała wrażenie, że oba szkielety się jej przyglądają, że ich kości falują i się zmieniają. W pewnym momencie mogła przysiąść, że oczodoły kobiety zajrzały się czerwonym światłem. Amelia przybliżyła świeczkę by lepiej się przyjrzeć szkieletom. Czerwień zniknęła, a szkielet się przewrócił na bok odsłaniając skrywane za sobą pudełko. W końcu udało się je wydobyć drągiem i otworzyć. Wewnątrz pudełka znajdował się dosyć zabytkowy rewolwer. Wyglądał na sprawny, załadowany jest 5 pociskami.



Mapa

Parter:


Cmentarz, Schody na piętro
Patio <- Gralnia <- Korytarz -> Zapadnięty (test na szybkość by przejść dalej)
Szklarnia <- Okopcony <- Rupieciarnia (Spowalnia o -1 szybkość na jedną turę) <- Przedsionek -> Kuchnia
Ogród, Drzwi wejściowe

 

Ostatnio edytowane przez Ranghar : 26-02-2016 o 22:18.
Ranghar jest offline  
Stary 27-02-2016, 12:38   #46
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Saul odetchnął ciężko, przewracając się na plecy. Od pasa w dół był cały umorusany ziemią, która szczelnie go oblepiała, tworząc grubą warstwę.
- Co to do cholery było? - stęknął słabo, pozwalając, by adrenalinowy kop zelżał i pozwolił mu trzeźwo ocenić sytuację.
Student nie dawał sobie czasu na dłuższą bezczynność i odpełzał od swojego niedoszłego grobu. Usiadł na kamiennej ławie i otrzepując spodnie z gliny, rozejrzał się. Wyglądało na to, że tylko Feldmann miał pecha i zapadł się pod ziemię. Być może po prostu w złym miejscu postawił stopę.

- Wszystko w porządku? - zapytał, spoglądając na trzymające się za ręce Lirael i Marię. - I gdzie jest ten gość w czapce? - Wydawało mu się, że widział Darren'a, kiedy zaczęła pochłaniać Saul'a ziemia. Potem jednak stracił go z oczu, walcząc o życie.
 
MTM jest offline  
Stary 27-02-2016, 13:15   #47
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Wojownik jeden ręcznik zawiesił sobie na szyi, a drugi przewiesił przez kukłę tak, żeby zasłoniła bezbożny wisiorek (i żeby kolejna osoba, która tu dotrze nie zauważyła go). Oczywiście wisiorka nie dotykał. Następnie poszedł do pomieszczenia na prawo na mapce. Wciąż trzymał włócznię i był gotów do ataku. Mając na głowie cylinder.
 
Anonim jest offline  
Stary 27-02-2016, 19:02   #48
 
Gortar's Avatar
 
Reputacja: 1 Gortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputację
Dziwny ten dom - pomyślał nie po raz pierwszy i z pewnością nie po raz ostatni tej nocy Jack. Po spotkaniu Darrena i Lirael tylko utwierdził się w tym przekonaniu. Coś tu było zdecydowanie nie tak, ale Malone nie należał do ludzi którzy uciekają przed wyzwaniami.
Rozglądając się wokoło zauważył przydomowy cmentarz o którym wspominał Saul i Marie.
Na patio, na które wyszedł, znajdowały się ławeczki i popielniczki. Na szczęście Jack nie palił więc popielniczki nie wydawały się atrakcyjnym elementem wnętrza. Niemniej jednak nigdy nie wiadomo kogo będzie się gościło będąc właścicielem takiego domu.
W pewnym momencie wyczuł jakiś dziwny zapach. Z początku nie mógł skojarzyć go z niczym znajomym. Był on jednak nie na miejscu w tak deszczową pogodę i to tuż obok willi.
W Końcu przypomniał sobie gdzie wcześniej czuł podobny zapach. Jego dziadek miał duże gospodarstwo rolne na którym hodował drób. Pewnego razu na fermę spadła zaraza. W telewizji podawali, że to jakiś wirus i że jest niegroźny dla ludzi, niemniej jednak mięso zarażonych kurczaków nie nadaje się do spożycia. Dziadek musiał zabić praktycznie wszystkie kury i nim przyjechali spece z inspekcji rządowej by zutylizować martwe ptaki, te zaczęły gnić. Krew i gnijące mięso, to było dokładnie to co czuł. Popołudniowy obiad zaczął podchodzić do gardła, gdy wtem zapach zniknął tak szybko jak się pojawił. To zdarzenie umocniło tylko Jacka w przekonaniu, że nie podda się tak łatwo temu komuś kto chce z nich zrobić wariatów.
Jack rozejrzał się raz jeszcze i zobaczył dwoje drzwi wychodzących z patio, oczywiście prócz tych, którymi tam wszedł. Po chwili zastanowienia stwierdził, że drzwi na prawo muszą prowadzić do pokoju z grami. Dziwnym było to że nie kojarzył ich z tamtego pokoju, ale nie było innego wyjścia i te drzwi powinny prowadzić tam. Postanowił sprawdzić swoje przypuszczenia podchodząc do drzwi i próbując je otworzyć. Drzwi stawiały opór jakby coś blokowało je z drugiej strony, niemniej jednak Malone nie był chuderlakiem tylko silnym zawodnikiem MMA. Zaparł się solidnie i spróbował raz jeszcze. W sumie robił to tylko po to by sprawdzić swoje przypuszczenia. Niezależnie od tego czy otworzy te drzwi czy tez nie, zamierzał udać się do kolejnych, po lewej stronie tym razem, by tam poszukać czegoś suchego dla swoich towarzyszy.
 
__________________
---------------
Rymy od czasu do czasu :)
Gortar jest offline  
Stary 28-02-2016, 12:09   #49
 
Kanra's Avatar
 
Reputacja: 1 Kanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znanyKanra wkrótce będzie znany
LeiLa która już się otrząsnęła po nie miłym zdarzeniu rozejrzała się po wszystkich którzy stali do okola. Nikomu chyba nic poważnego się nie stało oprócz tego że byli cali mokrzy i brudni od błota. w tym momencie Saul spytał się gdzie jest Darren i Lirael zorientowała się że go nie ma.
-Najwidoczniej coś pod tym błotem jest, może jakaś piwnica, jeżeli tak to na pewno jest jeszcze jakieś inne wejście do niej- Pomyślała na głos dziewczyna.
-Nie podoba mi się ten dom, coś jest z nim nie tak.- LeiLa wyciągnęła jeszcze raz maskę i przetarła ją z błota czystą częścią bluzy, po czym jeszcze raz spróbowała ją przyłożyć do twarzy. Jeśli potem będzie w stanie to zaproponuje wszystkim żeby weszli do przebudówki W celu znalezienia miejsca w którym znalazł się Darren
 

Ostatnio edytowane przez Kanra : 28-02-2016 o 13:04.
Kanra jest offline  
Stary 28-02-2016, 14:21   #50
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Saul pokiwał w zamyśleniu głową. Czy możliwe było, że pod tą ścieżką znajdowało się jakieś pomieszczenie, do którego według teorii Lirael miał wpaść Darren? Feldmann nie przypominał sobie, by czuł pustkę pod stopami, kiedy był wciągany przez ziemię. Ale jeśli nie było to prawdą i mężczyzna w czapce właśnie leży kilka metrów pod ziemią pozbawiony powietrza?
Saul zadrżał na tę myśl, a nieprzyjemny dreszcz przebiegł po linii jego kręgosłupa.
Istniała też możliwość, że Darren po prostu uciekł, kiedy oni byli zajęci przez kurzawkę. Student uspokoił się nieco, rozpatrując taką wersję.

- Coraz bardziej zaczynam wierzyć temu całemu Wojownikowi. Może faktycznie trafiliśmy po prostu do jakiegoś show i nasze przeżycia są właśnie emitowane na żywo. Niech no tylko dorwę tego reżysera - westchnął Saul, zatapiając spojrzenie w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą walczył o swoje życie.

Feldmann poczeka, aż Lirael założy maskę, przy czym będzie się jej przyglądał z zaciekawieniem. Później przytaknie na jej propozycję kontynuowania drogi do przebudówki. Poprosi jednak, by wszyscy ustawili się w linię i złapali za ręce. W ten sposób ma nadzieję, że nikt już więcej się nie zgubi i w przypadku dalszych atrakcji zapadania się pod ziemię, łatwiej będzie się wygrzebać.
 
MTM jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:48.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172