Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-04-2022, 11:24   #71
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Hotel Nyarlathotep, sobotnie popołudnie

Rozglądając się po urządzonym z przesadnym zbytkiem wnętrzu hotelu, po raz kolejny bez powodzenia spróbowałem wypowiedzieć pod nosem jego nową nazwę. Nie miałem pojęcia, skąd uchodzący za wyjątkowego ekscentryka Tallerond-Ashe wpadł na taki pomysł, ale musiał to być jeden z licznych przejawów jego megalomanii i upodobania do budzenia kontrowersji. Nie znałem genezy słowa Nyarlathotep; kojarzyło mi się ono w luźnym stopniu z egipskimi faraonami bądź może bóstwami Nilu, ale nie postawiłbym na tą wersję nawet złamanej pięciodolarówki.

Wspiąwszy się po obitych czerwonym suknem schodach na pierwsze piętro hotelu, stanęliśmy przed drzwiami apartamentu zajmowanego przez pana Chikao, ponownie poczułem się głęboko zmieszany. Znałem tego człowieka wyłącznie z opowieści mojego przyjaciela, a James niejednokrotnie podkreślał odmienność japońskiej kultury i manier. Nie miałem pojęcia, jakiego powitania powinniśmy się spodziewać i czy nie wpędzi nas ono w tarapaty natury towarzyskiej. Lecz z drugiej strony, jak już wspomniałem, splot ostatnich wydarzeń skutecznie wyleczył mnie z przeświadczenia o ich przypadkowości. Tajemnicza bezcenna księga z bluźnierczymi rytuałami, włamanie do mojego domu, dowody na istnienie lokalnej okultystycznej sekty, śledzący nas człowiek, a teraz obcokrajowiec, który nie tylko padł ofiarą podobnego włamania, ale też wiązał się kulturowo w jakiś niezrozumiały jeszcze sposób z zapiskami w Septigramie.

Nie miałem żadnych złudzeń: Yoshida Chikao padł ofiarą tych samych przestępców, którzy zakłócili mir mojego domostwa i również on został okradziony. Musiał dowiedzieć się, że nie był jedynym poszkodowanym i że być może potrafi wesprzeć nas w śledztwie.

Odzyskawszy pewność siebie po pośpiesznej analizie myśli, pochyliłem się ku drzwiom apartamentu licząc na to, że lada chwila usłyszę dźwięk dobiegających z drugiej strony kroków. Lecz gospodarz nie odpowiadał na nasze pukanie.

- Co to za dźwięk? - spytałem ze zrozumiałą konsternacją odwracając głowę w stronę Jamesa - Czy to… szum wody?

Jak absurdalne nie byłoby to pytanie, miałem pewność, że zza drzwi usytuowanego na pierwszym piętrze pokoju dobiega mnie odgłos szumu falującego morza.

- James, słyszysz to samo?! - na moment przeraziłem się, że nadmiar stresu wywołał u mnie atak panicznych halucynacji, być może nawet jakąś odmianę krótkotrwałego obłędu, ale rzut oka na twarz Davisa uświadomił mi, że James również słyszał ten dźwięk. Dźgnięty niezrozumiałym przeczuciem wielkiego zalęknienia doskoczyłem do drzwi uderzając w nie nieskładnie pięściami.

- Pani Chikao, jest pan tam?! Proszę otworzyć! Obsługa hotelowa, proszę otworzyć! Policja!

Nie będę ukrywał, że doktor Flanaghan bardzo się zdenerwował nieracjonalnym zjawiskiem, którego właśnie doświadcza. Nie czekając na reakcję Jamesa zacznie tłuc w drzwi pokoju, a jeśli okoliczności fabuły na to pozwolą, po krótkiej chwili spróbuje najpierw wyłamać drzwi, a potem wezwać kogoś z obsługi na pomoc.


 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline  
Stary 10-04-2022, 13:26   #72
 
Elenorsar's Avatar
 
Reputacja: 1 Elenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwu
Sobota, 16 lipca 1920, Arkham, Hotel Nyarlathotep

Hotel Nyarlathotep, to nie pierwszy raz kiedy tu jestem. Niejednokrotnie odwiedzałem tutaj pana Chikao, jednak obecne odwiedziny przychodziły mi z trudem. Jasno i wyraźnie wyraził się, że nie chce, aby mu przeszkadzać przez cały weekend, a tutaj nie minęła doba, a ja już przyszedłem zawracać mu głowę. Jednak nie ma co się oszukiwać, sprawa była nietypowa, ale czy Japończyk z odmienną kulturą to zrozumie? Strasznie się tego obawiałem.

Wchodząc do hotelu zwróciłem uwagę na ludzi siedzących na kanapach. Wyglądało to tak, jakby kobiety w garniturze pilnowali jej ochroniarze. W sumie nic dziwnego, często tutaj nocują ważne osoby, więc pewnie przyszła na jakieś spotkanie. Jednak osoba, na którą czeka najwidoczniej nie przyszła patrząc po zawartości popielniczki. Chyba musi być to dla niej istotne spotkanie, skoro sobie nie poszła.

Kiwnęłam głową do recepcjonisty i od razu skierowałem się do pokoju Chikao. Gdy już się znaleźliśmy przed drzwiami zapukałem, jednak nikt nie odpowiedział, czego obawiałem się od samego początku. Jednak ze względu na sprawę w jakiej przyszliśmy postanowiłem ponowić próbę, jednak to także nic nie dało. Jednak zamiast słów, czy kroków usłyszałem szum morskich fal. Początkowo byłem zaskoczony, zobaczyłem że Ryan też to słyszy, razem nastawilśmy bardziej uszy i szum fal jedynie się nasilił. W tym momencie dostało do mnie i przypomniałem sobie, że Chikao mówił o tym, że będzie myślał i medytował. Kiedyś czytałem o medytacji, jednak niewiele, ale to co zapamiętałem, że często puszcza się spokojną muzykę, aby wyciszyła inne dźwięki i nie dekncentrowała w czasie medytacji. Tyle zapamiętałem, ale nigdy nie mogłem zrozumieć sensu całej tej medytacji.

Miałem już zamiar odejść, wiedząc że medytacja, jest czymś dla Japończyków czymś bardzo ważnym, jednak Ryan zareagował szybciej.

- Pani Chikao, jest pan tam?! Proszę otworzyć! Obsługa hotelowa, proszę otworzyć! Policja! - Wrzeszał Flanaghan.

Chwilę mnie zatkało, ale po momencie od ciagnąłem przyjaciela od drzwi, ale podejrzewałem, że już jest za późno.

- Spokojnie Ryan, to pewnie muzyka. To Japończyk, on pewnie medytuje. - Wyjaśniłem przyjacielowi, chociaż nie wiedziałem, czy rozumie pojęcie medytacji.

Spojrzałem na drzwi i czekałem. Zastanawiałem się, czy Chikao wyjdzie, czy jednak zignoruje walenie do drzwi. Osobiście wolałbym drugą opcje, aby nie musieć się tlumaczyć z obecnej sytuacji.
 
Elenorsar jest offline  
Stary 10-04-2022, 18:26   #73
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Hotel Nyarlathotep, sobotnie popołudnie

Wyjaśnienie Jamesa wprawiło mnie w ogromną konsternację, ale zdrowy rozsądek z miejsca nakazał uwierzyć w argument przyjaciela. Pochwycony za rękę, pozwoliłem mu odciągnąć się od drzwi apartamentu.

- Wybacz moje zachowanie - wykrztusiłem spoglądając jednocześnie z niecierpliwością na wejście do pokoju Chikao - Nawet mi przez głowę nie przeszło, że ktoś może słuchać płyt z dźwiękami natury. Myślałem, że mu rura pękła w pokoju!

Czułem coraz większe zmieszanie i złość na samego siebie, ale jednocześnie znienacka w moich myślach pojawiło się też narastające rozdrażnienie. Na Boga, sprawa była tak niebywale poważna, że ten Japończyk musiał nas zrozumieć! Mieliśmy naprawdę ważne powody, aby mu zakłócić tę medytację!
 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline  
Stary 11-04-2022, 13:49   #74
 
Elenorsar's Avatar
 
Reputacja: 1 Elenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwu
Sobota, 16 lipca 1920, Arkham, Hotel Nyarlathotep

Ani trochę nie dziwiłem się reakcji przyjaciela na moje słowa. Pewnie gdybym nie znał kultury japońskiej sam bym tak pomyślał i po prawdzie na samym początku też pomyślałem, że gdzieś może przelewać się woda.

- Nie przejmuj się, kultura dalekowschodnia jest bardzo odmienna - Starałem się wytłumaczyć Ryanowi, żeby nie winił sam siebie, za zachowanie które było naturalne - Mi, który się w niej specjalizuję, bardzo ciężko jest ją zrozumieć, a osoby nieobeznane często doznają szoków. Oni tak samo reagują na nasze zachowania i to co nam wydaje się normalne to im conajmniej dziwne.

- Chodźmy, zajedziemy do recepcji, powiemy o sytuacji. Może z obsługi ktoś coś wie, a jak nie to niech oni zajrzą po cichu, wolałbym jednak nie przeszkadzać niepotrzebnie Panu Chikao
 
Elenorsar jest offline  
Stary 13-04-2022, 19:55   #75
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Korytarz Hotelu Nyarlathotep


Pod wpływem dźwięków fal morskich Ryan Flanaghan emocjonalnie wybuchł. Eksplozja była tak nagła i tak olbrzymia, że aż zamurowało towarzyszącego mu Jamesa. Na korytarzu rozległy się wrzaski:
- Panie Chikao, jest pan tam?! Proszę otworzyć! - po czym irracjonalnie Ryan podał się jednocześnie za obsługę hotelową i policję.


Ryan Poczytalność, rzut: 54 (Sukces)

Równie nagle jak Flanaghan wybuchł tak i uspokoił się pod wpływem słów Davisa. Wyglądało to odrobinę tak jak nagłe pojawienie się wichury i przejście je z taką prędkością, że jedynie doprowadziło do chwilowej ciemności i grozy wynikającej z objawienia się chaosu natury.



-----------------------------------------------



Otworzyły się drzwi. To znaczy usłyszeliście dźwięk otwieranych drzwi, ale te przed wami stały niezmiennie zamknięte. Trochę dziwnie zdezorientowani odwróciliście się i zobaczyliście otwarte drzwi do innego pokoju hotelowego. W progu stał biały, wysoki i chudy mężczyzna ubrany w niedopiętą czarną koszulę i białe spodnie garniturowe. Zganił was wzrokiem za awanturowanie się i wyszeptał, żebyście byli cicho. Z niewiadomych przyczyn przeszył was wyjątkowy chłód jakbyście zetknęli się z najzimniejszym człowiekiem w waszym życiu. Mężczyzna dał krok do tyłu i zamknął za sobą drzwi pokoju nr 13.

Chwilę jeszcze postaliście na korytarzu, a gdy drzwi pokoju nr 14 nie otworzyły się.

Zeszliście do recepcji. Jedno co zmieniło się przez te parę minut to zainteresowanie obecnych. Tym razem wszyscy na was patrzyli. Widocznie słyszeli wrzaski Flanaghana. Mimo wszystko podeszliście do kontuaru (przy którym, oprócz recepcjonisty, wciąż stał boj hotelowy) i powiedzieliście o nietypowych dźwiękach dobywających się zza drzwi pokoju pana Chikao. Recepcjonista mówił nienaganną angielszczyzną rodem z Anglii.
- Tak. Pan Chikao prosił, aby pod żadnym pozorem nie przeszkadzać mu, gdy słychać dźwięk fal morskich. Dźwięk ten nie dochodzi do innych pokoi (a przynajmniej nikt nie skarżył się), więc nie przeszkadza to nikomu. Panowie mogą zostawić wiadomość dla pana Chikao (rzecz jasna po japońsku), a jeśli to coś bardzo pilnego to musielibyście panowie zaczekać tutaj w holu, a Kenneth - wskazał na boja hotelowego - powiadomi panów jeśli na piętrze nie będzie słychać tych dźwięków. Ewentualnie poczekajcie około godziny - pan Chikao o ile jest w hotelu to mniej więcej o tej porze schodzi do restauracji.

Zanim odpowiedzieliście to w drzwiach hotelu pojawił się młodzieniec, którego próbowaliście przesłuchać przy wejściu do biblioteki. Rozejrzał się po holu po czym rzucił się do ucieczki.
 
Anonim jest offline  
Stary 19-04-2022, 21:20   #76
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Hotel Nyarlathotep, sobotnie popołudnie

W znaczącym stopniu zawstydzony swoim wcześniejszym zachowaniem, gotów byłem zgodzić się na wszelkie propozycje obsługi hotelowej, aby tylko zmazać z siebie opinię warchoła i uprzykrzającego innym życie prostaka - nim jednak zdołałem wymamrotać jakiekolwiek przeprosiny, mój wzrok padł ponownie na osobę znajomego już młodzieńca, który wcześniej śledził nas na terenie uniwersytetu.

Bezczelny zuchwalec chyba się nas nie spodziewał w hotelu, ponieważ na widok mojej osoby wpadł w zrozumiałą trwogę i rzucił się do panicznej ucieczki. Dopiero później uświadomiłem sobie, że drań wszedł do środka tak pewnym krokiem, bo najpewniej nie miał pojęcia, że jesteśmy w holu - teraz jednak, zaślepiony gniewem, uznałem, że znowu się skradał naszym śladem!

Niestety, tryb życia oraz wiek przekreśliły moje szanse na schwytanie uporczywego prześladowcy. Kiedy dopadłem progu, wstrętny młodzian skutecznie gdzieś przepadł. Sapiąc i wycierając zaparowane szkła okularów wróciłem do holu rzucając rozgniewane spojrzenia na zgromadzonych w środku ludzi.

- To najpewniej kieszonkowiec, mały wredny zlodziejaszek - oznajmiłem posyłając Jamesowi znaczące skinienie głowy -Od jakiegoś czasu się obok nas kręci, ale zbyt dobrze pilnujemy portfeli. Znacie go państwo? Łaził tutaj? Ktoś się skarżył na kradzieże?

Aby podnieść poziom akcji, wplotłem w nią akcent nieudolnego pościgu. Doktor będzie dopytywał, czy młodzieniec jest komuś w hotelu znany. Proponuję też poczekać na pana Chikao w holu.


 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline  
Stary 21-04-2022, 08:47   #77
 
Elenorsar's Avatar
 
Reputacja: 1 Elenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwu
Sobota, 16 lipca 1920, Arkham, Hotel Nyarlathotep

Na szczęście moje słowa bez problemu dotarły do doktora, który po chwilowym napadzie paniki, doszedł do siebie, jednak mimo krótkiego epizodu były tego konsekwencje. Na szczęście pan Chiako nie wyszedł ze swojego pokoju, jednak jego sąsiad wyszedł na korytarz i nas zganił. Z dwojga złego, lepsza była ta opcja, niemniej jeżeli mężczyzna rozpozna, któregoś z nas, może nadszarpnąć naszej reputacji.

Schodząc w dół okazało się, że Ryan dał prawdziwi pokaz, który dotarł do większej ilości uszu niż się spodziewałem i wszystkie oczy były skierowane na nas. W przypadku, gdzie bardzo cenią sobie ciszę i prywatność, ta została naruszona. W myślach prosiłem tylko, aby ze względu na znajomość mojej osoby, nie wyrzucili nas z hotelu.

Na szczęście tak się nie wydarzyło, udało nam się wyjaśnić sytuację i uzyskaliśmy odpowiedź takiej jakiej się spodziewałem. W dodatku okazało się, że w ciągu około godziny możemy porozmawiać z Japończykiem. Godzina to dużo, ale z drugiej strony możemy dowiedzieć się wielu istotnych rzeczy, a z drugiej strony nie musimy tu z Flanaghanem siedzieć razem. Ja mogę poczekać, on pojedzie załatwiać inne sprawy, a na koniec, gdy wszystko tutaj załatwię, będę mógł do niego dołączyć.

Już miałem zaproponować swój pomysł Ryanowi i podziękować recepcjoniście za propozycję, gdy w drzwiach holu pojawił się ten sam chłopak, który nas obserwował pod bibliotekę i łgał, że zakochany wypatruje panny Jackie. Zanim jednak udało nam się jakkolwiek zareagować, ten uciekł na nasz widok, a Ryan rzucił się w pościg za nim. Oczywistym było dla mnie, że pościg z jego, albo moim udziałem nie dojdzie skutku. Dwóch mężczyzn w średnim wieku w garniturach, ma nikłe szanse dogonić młodzieńca w luźnym stroju.

Nie zastanawiając się dłużej, gdy Ryan próbował według mnie niewykonalnego, odwróciłem się do boya hotelowego.

- Słuchaj chłopcze - Mówiłem szybko, pewnie i starając się uzyskać ton, który nie akceptuje sprzeciwu - Widziałeś tego w holu przed chwilą? Ciągle nas śledzi, to złodziejaszek, złap go dla mnie, a dostaniesz solidny napiwek. - Ostatnie słowa zaakcentowałem pokazując na mój drogi neseser, dając znać że moje słowa, nie są jedynie słowami.

W tym samym momencie wolicie Ryan i zaczął krzyczeć.

- To najpewniej kieszonkowiec, mały wredny zlodziejaszek- oznajmił posyłając mi znaczące skinienie głowy - Od jakiegoś czasu się obok nas kręci, ale zbyt dobrze pilnujemy portfeli. Znacie go państwo? Łaził tutaj? Ktoś się skarżył na kradzieże?

- Widzisz? - Powiedziałem do chłopaka, w duchu uśmiechając się, że moje i Ryana zdanie mniej więcej się zgrało - Jak go złapiesz to doktor dorzuci coś od siebie. Już, biegiem.


James tak jak Ryan będzie chciał poczekać na pana Chiako, jednak o tym porozmawia z obsługa po udanym lub nie pościgu za młodzieńcem. Jednoczenie próbuje nakłonić boya hotelowego, aby ten za opłatą dogonił nasz cień, w końcu jest młody będzie miał większe szanse niż my.

 
Elenorsar jest offline  
Stary 03-05-2022, 23:25   #78
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Hotel Nyarlathotep

Hol hotelowy stał się areną niemałego chaosu jaki objawił się wraz z wycofaniem się spotkanego już przez was wcześniej młodzieńca. Boj hotelowy po skinięciu recepcjonisty posłuchał się Davisa i popędził na ulicę. Jednocześnie recepcjonista swoim typowym, chłodnym tonem powiedział wam, że to żaden kieszonkowiec, a młody kurier często widziany w hotelu.
- Takie oskarżenia należy jednak dokładnie wyjaśnić przed wezwaniem Policji. - wydawało się, że najważniejszą częścią jego wypowiedzi było zaakcentowanie, że wyjątkowo nie spodoba mu się zaangażowanie organów ścigania.

Po chwili do rozmowy dołączyła się kobieta, która odrobinę przestraszyła was. W ogóle nie usłyszeliście jak podeszła do lady.
- Panowie strasznie dużo zamieszania robicie. Najpierw krzyki na korytarzu, teraz jakieś dziwne pościgi. O co chodzi? - pytania zadała z lekkim uśmieszkiem, który Davisowi skojarzył się z arystokracją (jej akcent sugerował pochodzenie angielskie), a Flanaghanowi z biurokracją (jej kostium był odpowiedni na wyższe stanowiska administracyjne, niewiele kobiet zajmowało stanowiska, ale ta mogła należeć do wyjątków). Ogólnie pasowała do tego jakże snobistycznego hotelu.

Odwracając się do niej spostrzegliście, że jeden z mężczyzn właśnie wychodził z hotelu zaraz za bojem. Nie biegł, ale jednak zrobił to dość szybko pewnym, chyba wojskowym, krokiem. Drugi wstał z miejsca i patrzył ogólnie w waszym kierunku. Być może po prostu czekał na możliwość dotarcia do recepcjonisty, a być może było tak jak wcześniej podejrzewaliście i ten mężczyzna to jeden z ochroniarzy kobiety.

Spostrzegawczość
Flanaghan - 40 - 6
Davis - 25 - 67


Flanaghan:
Spostrzegłeś, że umięśniony mężczyzna stojący w holu jest uzbrojony w nietypowo wyglądającą broń palną, która lekko wystaje z jego ciężkiego buta.
 
Anonim jest offline  
Stary 07-05-2022, 11:47   #79
 
Elenorsar's Avatar
 
Reputacja: 1 Elenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwu
Sobota, 16 lipca 1920, Arkham, Hotel Nyarlathotep

Boj hotelowy nie poddał się przekupstwu, jak się tego spodziewałem. Jednak zwierzchnictwo w postaci recepcjonisty było dla niego ważniejsze. Trwało to zaledwie chwilę, zanim uzyskał zgodę i ruszył za naszym prześladowcom, ale jednak tracił tym cenne sekundy. Z drugiej strony, to dobrze świadczy o młodzieńcze, że ważne dla niego nie są jedynie pieniądze, a ma zasady i liczy się z zdaniem przełożonego.

Informacja, którą po chwili podał recepcjonista, że chłopak jest im znany, napawała mnie cieniem nadziei, że może uda nam się wyciągnąć coś o nim.

- Spokojnie, nie sprawimy, że policja zajrzy do waszego hotelu, nie musicie się obawiać skandalu, który mógłby pojawić się w naszych gazetach - Od razu wyjaśniam, aby było jasne, że nie mamy zamiaru wzywać władzy. Z drugiej strony co oni by pomogli? Zapewne nic, jak do tej pory - Jak dobrze zrozumiałem, chłopak jest wam znany. Możecie powiedzieć kim on jest? Dostarczał ostatnio jakieś przesyłki panu Chikao?

- To jest kurier. Od czasu do czasu pojawia się z różnymi przesyłkami. Nie pamiętam jak się nazywa - Ostatnie słowo powiedział z pewną odrazą mającą wyraźny podtekst "Co mnie obchodzi jakaś hołota?" - Hotel ma politykę ochrony tajemnicy korespondencji, a w tym informacji o tym kto kiedy i od kogo otrzymuje jakiekolwiek przesyłki. Pan jest znajomym pana Chikao - może go pan sam spytać.

- Panowie strasznie dużo zamieszania robicie. Najpierw krzyki na korytarzu, teraz jakieś dziwne pościgi. O co chodzi?- pytania zadała z lekkim uśmieszkiem, wtrącając się w rozmowę kobieta.

- Przepraszamy za zamieszanie. To dość skomplikowana sprawa, jednak jak czytała pani gazety, zapewne jest pani świadoma faktu, że niedawno w Arkham doszło do poważnej kradzieży, próbujemy wyjaśnić sprawę - Odpowiedziałem kobiecie, która zapewne pochodziła z Anglii patrząc po jej akcencie. Ryan też pochodził z wysp Brytyjskich, chociaż z innej części i innego państwa. Ciekawe, czy mieszka tu na stałe, czy przybyła jedynie w celach biznesowych, na co wskazywałby jej strój.

Wychodzący jeden z mężczyzn, wyglądający na ochroniarza kobiety, zaniepokoił mnie. W jakim celu wyszedł? Czyżby miał zamiar też złapać tego chłopaka? Jak tak, to w jakim celu? Wzrok mężczyzn też nie napawał sympatią. Na jego widok mocniej ścisnąłem swoją walizkę.

- To panowie są z policji? Prywatni detektywi? - Zapytała kobieta
- A pan nie jest tłumaczem pana Chikao? - Nie pozwolił mi odpowiedzieć recepcjonista, wcinając się w rozmowę.
- Nie, nie jesteśmy, ani policjantami, ani detektywami - Sprostowałem od razu słowa kobiety - I oczywiście, jestem tłumaczem pana Chikao i to właśnie na jego budowie doszło do kradzieży. Dlatego tu jesteśmy.

Kobieta spojrzała na nas ze zdziwieniem, gdy wyjaśniłem jej kim jesteśmy. Brzmiało to co najmniej niecodziennie. W szczególności, że kilka chwil wcześniej Ryan krzyczał coś o tym, że jednak policjantami jesteśmy.
- Hmm…- zamyśliła się kobieta, a w tym czasie recepcjonista zagadał:
- A co pan Chikao wie o tej kradzieży? - zapytał recepcjonista zerkając na frontowe drzwi. Nikogo tam nie było.
- Właściwie o jakiej kradzieży Panowie mówią? - chwilę później zadała pytanie kobieta nie dając nam czasu na odpowiedź na pytanie recepcjonisty - Proszę opowiedzieć, bo niestety nie miałam czasu czytać gazet i nic o tym nie wiem. Co zostało skradzione?

- Niestety, ale o szczegółach rozmawiać nie możemy. Natomiast Pan Chikao może nam pomóc w rozwikłaniu pewnych kwestii. Przepraszam, coś długo to trwa, sprawdzę na zewnątrz, czy pościg się udał.

Wyszedłem na ulicę pozostawiając Flanaghana przy ladzie recepcji.

Test Szczęście
Davis: 91 (nieudane)


Na ulicy zauważyłem, że boj hotelowy, “kurier” i umięśniony mężczyzna idą w kierunku hotelu. Nikt nikogo nie trzyma, idą dość swobodnie, ale i nie odzywają się do siebie. Nie wiadomo czy są w zmowie, czy nie, ale istnieje taka możliwość. Gdy tylko się zbliżyli od razu powiedziałem.

- Witaj chłopcze, chcielibyśmy porozmawiać z tobą na osobności. Masz coś przeciwko? Chyba żadne z nas nie chce niepotrzebnie wzywać policji, prawda?
 
Elenorsar jest offline  
Stary 07-05-2022, 20:26   #80
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Hotel Nyarlathotep, sobotnie popołudnie

Skonfrontowany z grupą osób, które poddawały w wątpliwość słuszność moich poczynań, postanowiłem oddać inicjatywę swojemu przyjacielowi, kiedy zatem James wyszedł z holu, poczułem się dziwnie osamotniony.

- A Pan kim jest z zawodu? Może i ja zostanę amatorem detektywem, nie słyszałam o żadnej kobiecie detektyw - roześmiała się dźwięcznie intrygująca nieznajoma spoglądając na mnie wzrokiem zobowiązującym do dokonania prezentacji.

- Doktor Ryan Flanaghan, szanowna pani - ukłoniłem się natychmiast - Z przychodni uniwersyteckiej w Arkham. Jest mi niezmiernie miło. Czy wolno mi spytać, z kim mam przyjemność?
 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:12.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172