Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-03-2007, 18:35   #41
 
Ratkin's Avatar
 
Reputacja: 1 Ratkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwu
-Tylko jeśli to, o co prosisz, będzie wymagające. - uśmiech Marcela wydawał się tym razem szczery. -Widzisz... Dornie, ja nie mogę tak jednoznacznie określić kim jestem oraz czym się zajmuję. Szukam wyzwań - to na pewno. Ten który mnie stworzył nie stąpa już po tej ziemi, jak robił to przez kilka stuleci, powiedzmy, że spotkała go nauka w dziedzinie, którą ty zgłębiasz, lecz on już nie jest w stanie podzielić się nią z nami... Należał do klanu Brujah i zasłużył sobie na tytuł Starszego, w czasie buntu anarchistów wybrał oczywiście rolę lojalisty i poświęcał swoje dzieci, jak i innych sobie podobnych. Zasłużył na ostateczną śmierć, nie wspominam jego imienia, gdyż nie uważam go za wartego wspomnień... Podążam przez nieśmiertelność drogą, którą wskazali mi moi bracia z klanu Gangrel, jednak odkąd porzuciłem życie w dziczy i trafiłem na dwór Mitru zwanego Łowcą, odczuwam coraz większy głód wiedzy i patrzę na świat nieco inaczej. Wiedz jednak, że jako śmiertelnik odebrałem nauki mające doprowadzić mnie do stanu kapłańskiego, wiele ze zgromadzonych przez ciebie tomów jest mi zatem znana. Niestety, nie widzę tu ksiąg z dziedzin, które mnie obecnie interesują najbardziej. Co mógłbyś mi polecić?
 
Ratkin jest offline  
Stary 16-03-2007, 20:48   #42
 
Wernachien's Avatar
 
Reputacja: 1 Wernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodze
Milla

Milla zwróciła się do Malaka:
-Księżna wspomniała, że będziemy mogli udać sie do lochów zaspokoić swój głód, poprowadzisz nas? - skłoniła się delikatnie na znak szacunku - Renauldzie, czy zechcesz mi towarzyszyć? Mam nadzieję, że odnajdziemy tam niewolników z krwią godną naszych ust.

Uśmiechnęła się pogodnie do de Piccarda mając nadzieję, że nie odmówi. Myśl o tym, że miałaby udać się do lochów z Malakiem napawała ją przerażeniem.
 
Wernachien jest offline  
Stary 17-03-2007, 00:27   #43
 
Francois de Fou's Avatar
 
Reputacja: 1 Francois de Fou ma wyłączoną reputację
Renauld Marc de Piccard

Po krótkiej analizie de Piccard odpwoiedział:
-Obawiam się moja droga, że nie mam czasu do stracenia. Dzisiejszego wieczoru, czeka mnie wiele pracy. Jednak cóż zyskałbym w oczach mych towarzyszy, gdybym zostawił kobietę na pastwę niebezpieczeństw czaących się na drodze? - Renauld Marc uśmiechnął się promiennie. - Oczywiście, że będę ci towarzyszył, pozwól jednak, że uprzednio wydam mojemu ghulowi stosowne polecenia... Jose, dziś w nocy wyruszamy w podróż. Spakój wszystko co konieczne. Nie bierz jednak zbyt dużo orężą, nie przewidujemy walki. POwinien starczyć ci mieczi lekka zbroja. Pozatym weź coź bardziej uroczystego. Będziemy gościć u kogoś, kto ma wysokie wymagania, jeśli chodzi o etykietę. Nie zapomnij o prowiancie... A skoro o jedzeniu mowa, przyślij mi Ahmeda do lochów. Mam nadzieję, że nie przyniesiesz mi zawodu w tak błachej sprawie? - kolejny uśmiech zawitał na tej dziecięcej twarzy.
-Może na mnie Panicz liczyć - odpowiedział hiszpanin po czym udał się w stronę komnat zajmowanych przez de Piccard, jego świtę i niewolników.

Gdy mężczyzna zniknął za rogiem, de Piccard odezwał się
-Madame, z chęcią poznam Panią bliżej. Jeżeli to nie sekret bardzo chciałbym poznać Pani zainteresowania, niewątlpliwie liczne zalety, oraz te kilka drobnych wad, które niestety wszyscy posiadamy. Ciekawi mnie też Pani historia. Wybacz mi mą zuchwałość, jeśli to pytanie Cię uraziło, jednak mam tu na celu nie tylko względy prywatne, ale i powodzenie naszej misji.
 
__________________
Tańcząc jak tobie zagrają, spraw by grali to co chcesz tańczyć...
Francois de Fou jest offline  
Stary 17-03-2007, 01:09   #44
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Milla, Renuald

Malak odwrócił się na chwilę, ażeby ogarnąć swym pustym wzrokiem Millę.
- Mhhmmm... - mruknął i tylko dzięki niedbałemu ruchowi dłoni, który sugerował, że Kainici mają iść za nim, można było ten dźwięk zinterpretować jako potwierdzenie.
Olbrzymi Gangrel wyszedł z pomieszczenia i wolnym krokiem ruszył przed siebie korytarzem, wobec czego towarzyszące mu postacie dziecka i kobiety nie miały problemu z nadążeniem. Odgłosy kroków odbijały się od nagich ścian korytarza - jedynie od czasu do czasu urozmaiconych świeczką, a dalej w "mniej oficjalnej" części zamku - pochodnią. Prawdę powiedziawszy prócz drzwi komnat, które co chwila mijaliście, nie było tu na czym zawiesić oka. Widać surowe wnętrze było niejako odbiciem gustów Księżnej, która niegdyś wiodła żywot zwykłego wojownika i mimo urody swej płci, lata całe potrafiła udawać mężczyznę.
Malak bez namysłu skręcał to w prawo to w lewo, widać znał tą drogę na pamięć...
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 17-03-2007, 09:14   #45
 
Wernachien's Avatar
 
Reputacja: 1 Wernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodze
Milla

-Jestem niezwykle rada, że zechciałeś mi towarzyszyć, panie. - uśmiechnęła się ciepło do Renualda. Cieszyła się nie tylko dlatego, że nie musiała iść do lochów sama, ale także dlatego, że mogla zamienić kilka słów z przyszłym towarzyszem podróży.

-W zwykłych okolicznościach po prostu spiłabym mojego poddanego, ale w tej wyprawie musi on mieć wiele siły. Mam nadzieję, że uda nam się znaleźć coś wybitnego - spojrzała na chłopca uśmiechając się i bezwiednie zwilżając językiem usta. Śmiertelnik mógłby uznać to za zmysłowe kuszenie, jednak żaden wampir nie miał wątpliwości - Milla była po prostu głodna.

Na korytarzu miarowo przewijały się drzwi i świeczniki, gdyby nie zakręty z pewnością poczuliby, że zbłądzili.

-Wspomniałeś, panie, że chciałbyś poznać mnie bliżej... - zawiesiła głos starając się wybrać odpowiedni kierunek rozmowy - Przed przyjazdem do Balgradu mieszkałam we dworze mego ojca w Araj, na północ stąd. To doskonałe miejsce do urządzania polowań, w których niestety uczestniczyłam okazjonalnie, gdyż starano się rozwijać we mnie inne przymioty. Pozostałości z dawnego życia są jednak we mnie żywe i dlatego czasami zajmuję się jeszcze... układaniem ludzkiego świata po swojemu.

Mówiąc te słowa uśmiechnęła się tajemniczo i dalej już szła w milczeniu, zastanawiając się co takiego teraz myśli Piccard.
 
Wernachien jest offline  
Stary 23-03-2007, 13:41   #46
 
Dorn1908's Avatar
 
Reputacja: 1 Dorn1908 ma wyłączoną reputację
Dorn Mali

- Polecam ci stanowczo, drogi Marcelu, to od czego rozpoczynali śmiertelnicy.

Tu spojrzał na leżące zwłoki, a następnie odwrócił się plecami do rozmówcy.

- tak, tam się go wsadzi. Wybacz, Marcelu, czasem myślę na głos. Proponuję Ci zatem coś naprawdę Ciekawego. Choć nazw i tłumaczeń tytułu, jest wiele ..... Do jednej księgi się odnoszą, "Księgi Umarłych Imion", tak, to Nekronomikon, lub jeśli wolisz Necronomicon.

Nim jednak ją otworzysz, wiedz, że wpływa ona na czytającego, niezależnie od rasy, płci. Nie szkodzi, że jesteś Kaintą i tak wywrze na Tobie swoje piętno. Podejmij więc rozsądną decyzję.

Co do prośby, to choć, towarzyszu, weźmy tego umarlaka i zanieśmy, do mojej prywatnej kostnicy, jest tuż za rogiem, ten tunel to ślepa uliczka, tam wszyscy sobie "odpoczywają". Nie mogę przecież zostawić bałaganu i pozostawić gnijących zwłok. Księżna zapewne nie preferuje tego typu zapachów.


Dorn podszedł do trupa i chwycił go za nogi.

- weź go proszę za ręce, sam go nie będę dźwigał, bo mu flaki na mnie wypadną. Nie potrzeba mi do ozdoby z flaczków. Wybacz mój nieco oryginalny humor
 
__________________
Ten, który walczy z potworami powinien zadbać o to, by sam nie stał się potworem.

Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również w nas.
Dorn1908 jest offline  
Stary 23-03-2007, 20:51   #47
 
Francois de Fou's Avatar
 
Reputacja: 1 Francois de Fou ma wyłączoną reputację
Renauld de Piccard

-Hmmm... doprawdy... interesujące... JEdnakże... widzę pani, żeś głodna. Może pragniesz wypić odrobinę mojego vitae, jeżeli obawiasz się, że nie jesteś w stanie powstrzymać głodu zanim dojdziemy do lochu? Jeżeli jest to konieczne, jestem gotów na takie poświęcenie. Jeżeli moje poczucie głodu może stanowić dla ciebie przeszkodę, to nie musisz sięo to martwić... - de Piccard, wydawał się być nadwyraz uprzejmy i wrażliwy, na głód innej osoby. Jego "dobre serce" dawało o sobie poznać właśnie w tej chwili...
 
__________________
Tańcząc jak tobie zagrają, spraw by grali to co chcesz tańczyć...
Francois de Fou jest offline  
Stary 23-03-2007, 21:59   #48
 
Ratkin's Avatar
 
Reputacja: 1 Ratkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwu
-Skorzystam, przeglądnę, nie należy marnować czasu kiedy można się rozwinąć prawda? - uśmiech Marcela był prawie szczery, choć Dorn mógł zapewne zakładać że o ile sama idea była szczera o tyle chyba forma rozwoju jaką wybrał sobie kapadocjanin w oczach jego kompana była - delikatniej mówiąc - poślednia. -Czekaj, sam sobie poradze z tymi zwłokami, jakby to rzec... mam wprawę... prowadź... - Marcel szybko podszedł do Dorna, zręcznie chwycił trupa i czekał aż jego odziany w habit kompan wskarze drogę. -Trzeba będzie jeszcze wrócić po tobołki twe i możemy iśc na dziedziniec czekać aż reszta naszej wyprawy skończy się posilać jak pająki na swoich unieruchomionych ofiarach. Wiesz Dornie, doceniam sztuke z jaką te zwierzęta polują ale jakoś mnie brzydzi... bardziej niż te wszystkie zwłoki przyznaje, choć nie bierz tego do siebie mój blady przyjacielu hehe...
 
Ratkin jest offline  
Stary 24-03-2007, 00:07   #49
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Milla, Renauld
Zanim Milla zdążyła odpowiedzieć chłopcu, prowadzący ich przez korytarz Malak zatrzymał się przed ogromnym gobelinem, który był niezwykłą atrakcją w zimnym zamku Księżnej Lucretii. Ów dzieło przedstawiało na krwistoczerwonym tle wyszytą czarną nicią głowę wilka z obnażonymi kłami. Była to osobista wariacja herbu rodowego Księżnej, która przywiozła ją z jednej ze swych tajemniczych wypraw, kiedy to na długie lata znikała nie mówiąc nikomu gdzie się wybiera. Jednak to były dawne czasy i dwójka młodych Kainitów nie miała prawa ich znać. Dla niech Lucretia była od początku damą w pięknej sukni, o nienagannych manierach.
Tymczasem Gangrel imieniem Malak podniósł gobelin, za którym ukazały się solidne drzwi. Olbrzym wyjął swą wielka kanciastą ręką klucz spośród fałd ubrania i za jego pomocą otworzył drewniane odrzwia. Oczom Milli i Renaulda ukazał się niewyraźny zarys schodów prowadzących w dół.
- Iiiiść. – zadudnił ponaglający głos Malaka.

Dorn, Marcel
Kiedy Marcel niedbale uniósł martwe ciało, z wnętrza truposza chlusnęły mu w twarz resztki niezakrzepłej posoki i inne wnętrzności. Oczy Kainity na moment, zanim odruchowo przetarł je dłonią, przysłoniła czerwona mgła. Bestia spoczywająca do tej pory w uśpieniu zawyła przeraźliwie, a jej ryk chwilę jeszcze dźwięczał w uszach Marcela. Na szczęście większość krwi stężała w trakcie „badań” Kapadocjana, wobec czego po ziemi walały się tylko ludzkie wnętrzności. A te resztki posoki, które uchowały się w stanie płynnym... okryły teraz twarz, włosy i ramiona nieostrożnego Brujaha.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 24-03-2007, 00:50   #50
 
Ratkin's Avatar
 
Reputacja: 1 Ratkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwu
Marcel

Eptfu... nie no, do dupy z taką robotą! Powinienem się domyślić, że coś z tym truchłem jest nie tak, skoro je tak delikatnie bierzesz w ramiona... chociaż, bez urazy, no to i tak jest podejrzane... dobra, nieważne... wynosimy to ścierwo... - Marcel po odstawieniu rozbabranych zwłok zdjął kaptur, otarł nim jak najlepiej się dało twarz oraz szyję po czym wyrzucił go w kąt pomieszczenia. Z zadowoleniem zauważył, że tyko kilka kropel ohydnej breji niemal nie przypominającej mu cudownej vitae jego ofiar, jednak do szału powoli doprowadzała go świadomość, że jego wyczulone zmysły drapieżnika dostrzegają podobieństwo w ich zapachu i - niestety ohydna breja zalała też jego usta- smaku. Bestia rozochocona smakiem na wpół zakrzepłej krwi zaczęła się miotać, jednak już od niezliczonych lat nie-życia Marcel nie pozwalał jej zrywać się z łańcucha... po prostu wystarczyło go nieco popuścić i pokierować ją w odpowiednią stronę...
W umyśle Marcela zrodziła się chęć polowania... gdyby tylko znalazła się stosowna ofiara... Wzrok jakim przez chwilę mierzył Dorna należał do tych paskudniejszych i złowrogich... Tym bardziej, że towarzyszył mu nieodłączny, pozbawiony uczuć, na które powinien wskazywać, uśmiech.
 
Ratkin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:38.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172