Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09-07-2008, 23:24   #141
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Telimeny nos zaczął krwawić, jak sikawka.
- Zosiu – ciotka wrzasnęła – twoja to jest sprawka,
Że nos mój napuchł srodze. Zaraz Ci pokaże,
Co to jest Telimenie przerywać masaże.
Tak mówiła i w sercu strasznie się wściekała,
Krew z nosa jej strumyczkiem w usteczka wpływała
Rozkosz wielką sprawiając, ale budząc żądzę
- Mości Zofio – rzekł pan Jan, - tako tutaj sądzę ...
Tu przerwał, patrzył w ciotkę i drapał się w ciemię
- Telimeno, przepraszam, Twoje uzębienie,
Jakby nieco wyrosło? Te dwa białe kiełki,
Blaskiem jasnym świecące, niczym dwie perełki.
Nieraz ciebie widziałem i przy tobie byłem,
Lecz wcześniej w twoich ustach ich nie zobaczyłem.
 
Kelly jest offline  
Stary 17-07-2008, 10:43   #142
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Telimena w mig dłonią usteczka nakryła,
Twarz jej stężała, zbladła, w sobie się skurczyła,
I jak nagle na Jana dziko nie naskoczy,
W szyi kły zatopiła, Jan posoką broczy.
Pomyślała prędziutko – Dość tych dywagacji!
Ja przecież dzisiaj jeszcze nie jadłam kolacji!
Zosi szczęka opadła, wzrok w cioteczkę wbiła,
Cała ta sytuacja dość ją przeraziła.
- Co robisz Telimeno? – krok w tył uczyniła,
Toż krew z niego uchodzi! Czyżbyś go zabiła?
Janek na ziemi leży, chyba się nie rusza,
Czerwień straszna splamiła większą część kontusza.
Tadeusz zdążył chwycić ciotkę pod ramiona,
- Co czynisz głupia? -syknął – A jeśli on skona?
 
liliel jest offline  
Stary 17-07-2008, 12:03   #143
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Ciotka, którą na chwilę emocja poniosła,
Spojrzała przestraszona. Jakby w ziemię wrosła,
Potem zaś nie zważając na zosiną minę,
Zaczęła w szyję Jana wcierać swoją ślinę
Delikatnie języczkiem z erotycznym wdziękiem,
Aż zawstydzona Zosia opuściła szczękę,
Ale patrząc myślała, by ciągnąć nauki,
Obserwując maestrię Telimeny sztuki,
Delikatne całusy, muśnięcia języka
Dziwiła się, że rana, która była, znika.
- Nie umieraj mój luby – szeptała cioteczka.
Po szyi pana Jana jej piękne usteczka
Wędrując całowały, aż uniósł powieki
- Och mój Janie, przepraszam. To minęło wieki,
Jak byłeś nieprzytomny. Wybaczysz kochany
Tą drobniutka przypadłość owej biednej damy,
Która u stóp twych prosi. Wybacz mi, niebodze –
Obok Jana siedziała ciotka na podłodze
Wyjaśniając: Wampirze moje przypadłości
Nie warte są uwagi przy naszej miłości
Zaś Zosia tak spytała: Co się tutaj dzieje?
Tadeuszu wyjaśnij mi, bo oszaleję.
 
Kelly jest offline  
Stary 17-07-2008, 20:46   #144
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Lecz miast Zosi wyjaśniać o co się rozchodzi,
Przytulił ją, pogłaskał, sądził, że złagodzi,
Wpierw w Zosi przerażenie, bo struchlała cała,
Nawet nie wiedzieć kiedy łzami się zalała.
- Już dobrze me kochanie – mówił do niej czule
I spojrzał wilkiem znowu na biedną ciotule.
- Widzisz, jakby powiedzieć ... ja i Telimena ...
Jesteśmy wampirami. Takaż za to cena,
Że w trumnie śpię dzień cały, a gdy noc się zjawia
Na żer ruszam, bo tako sprawa się przedstawia.
Że nie wino, nie jadło, podstawą mej diety,
Lecz, jakby to powiedzieć ... o rety, o rety ...
Widzisz, czasem nawiedza mnie ów szalony zew,
A ulgę niesie jeno ludzka cieplutka krew.
Sama więc widzisz Zosiu, ból mój niepojęty,
Lecz moja być nie możesz, bo jam jest przeklęty!
Kocham cię, a w sercu mym jest głęboka rana,
Że nasza wspólna miłość jest li zakazana.
Przez chwilę się przeraził, że zdradził zbyt wiele,
A ona rzecze: Ślubu nie będzie w kościele?
I znów strugi obfite po policzku płyną,
Szloch i rozpacz targają stroskaną dziewczyną.
- A bialutka sukienka? Goście i przyjęcie?
Na to znów zaszlochała w całym tym lamencie.
- A masz może przypadkiem znajomka grabarza?
Co by nam na wesele użyczył cmentarza? -
Zakpiła i zaczyna znów płaczliwe trele:
- Tyś to zrobił po to by zepsuć mi wesele!
 
liliel jest offline  
Stary 17-07-2008, 21:17   #145
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
- Bo to, żeś waść wampirem, to poboczna sprawa,
Zastanawiam się właśnie, czyli też obawa
Przed ślubem cię odciąga, że szukasz wykrętów?
- Ależ Zosiu Tadeusz szukał komplementów,
Chcąc dziewczynę wnerwioną trochę udobruchać,
Lecz obcasem stuknęła: Masz mnie waćpan słuchać!
- Tak Zosiu – rzekł potulnie. – No to przed ołtarzem
Jesteś w stanie wytrzymać? Trochę się popatrzę,
Ale jeśli potrzeba, to ustoję chwilę.
- Trudno wprawdzie polegać na waćpana sile,
Lecz cóż zrobić, nastały bowiem czasy takie,
Że dziewczyna się musi długo za chłopakiem
Rozglądać zanim taki o rękę poprosi.
Masz zachować się godnie! Dobrze, proszę Zosi –
Bo był hrabia wcieleniem, co się często zdarza,
Jednakowo krwiopijcy, jak i pantoflarza.
- Czy mogę o coś spytać ... – nie dokończył zdania.
- Waćpan w tej sprawie nie masz tu nic do gadania!
Rozumiesz? Tak, przepraszam, ale ... Żadnych ale!
Nasze wesele będzie niczym bal nad bale.
Rozumiem, że po nocy. Szkoda, trudna rada,
Lecz księżyca powstanie także tu się nada.
Masz być słusznie ubrany oraz wygolony
Pamiętaj, że we wszystkim masz się słuchać żony.
Ty zaś ciotko komnaty otwórzże wierzeje,
Bo w przeciągu Jan prędzej ci oprzytomnieje
I zrób z nim zrękowiny – rzekła do jejmości –
Póki całkiem nie wróci on do przytomności.
 
Kelly jest offline  
Stary 22-07-2008, 12:46   #146
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
***

Dni mijały jako te chmureczki na niebie,
A letnie słoneczko wciąż wygrzewało ziemię,
Co ją ze zbóż żniwiarze teraz gołocili
W czoła pocie, bo się na wesele spieszyli.
W sumie to wyprawiano aż dwa weseliska,
Więc pewno będzie co spić i włożyć do pyska,
Bo przecie Telimena z Janem dobrze żyli,
A Tadeusz i Zochna gorsi nic nie byli.
Gdy jedni sprowadzili gołąbki królewskie,
Drudzy postarali się o mięso sobieskie.
Obie pary ze sobą tak konkurowały,
Że wieść o weseliskach obiegła kraj cały.
A chcąc być w środku owych gorączkowych plotek,
Do Soplicowa wkrótce przybył tabun ciotek,
Co to ledwo z pannami były spokrewnione,
Ale każda robiła za czułą matronę,
Która losem zaślubin prawdziwie przejęta,
Rozpasaną służbę już rozkazami spęta!

 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 22-07-2008, 22:11   #147
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
- Droga Zosiu – uczyła ją ciotka z Kijowa, -
Małżeństwo to niewola, że nie spiszą słowa,
Jakich strasznych to przeżyć doświadczy dziewczyna,
Gdy swoją ślubną drogę nieboga zaczyna.
- Macie rację kuzynko – rzekła druga ciotka. –
Straszna droga niewiasty zrazu zda się słodka,
Ale ty nie wiesz tego, dziewczę moje młode,
że masz wziąć ślub to lepiej, skoczyć by ci w wodę.
I tak ją pocieszały ciotki i kuzynki
Zosia zaś uśmiechnięte im robiła minki,
Bo nie chciała w rodzinie uchodzić za jędzę,
Choć myślała o ciotkach: Zaraz je wypędzę.
I do narzeczonego zaraz ładnie mruga.
- Zosiu, kiedy cię widzę, jakby światła smuga
Zstępuje na me serce – rzecze hrabia czule
I tak naprawdę szczęśliw, jako dawne króle,
Co bitwy wygrywali na czele rycerzy,
Czuł, że serce do Zosi jego przynależy.

Jan z ciotką za to inną obrali taktykę
Stwierdzili, że od razu podszkolą technikę
I pokój wynajęli mały na kleparzu
Gdzie ciotka udzielała sztuki mu masażu.
A nauki to były tak ciężkie dla Jana,
Że po nocnych wykładach z nóg padał od rana,
Ale lubił się uczyć i nie ma przesady,
Że z wielką chęcią chodził na owe wykłady.




Nadszedł wieczór wiadomy. Obydwaj panowie
Ubrani w krasne szaty mają panie w głowie,
Które stroją się w suknie, klejnoty, gorsety.
Chcieli by je już objąć, lecz one, niestety,
Malują swoje usta i pudrują lica.
Dodatkowo Zosieńka, jako że dziewica,
Myśli, na pierwszą nocą, co się będzie działo,
Czy będzie jej wspaniale? Czy będzie bolało?
Lecz mimo owych obaw, płonie z ciekawości,
By poczuć żar płomienny mężowskiej męskości,
Gdy miłość, co jak wicher, magle ją porywa
I uczuła Zosieńka to, że jest szczęśliwa.
Telimena dumała także o swym Janku,
Jak to go będzie witać wieczorem na ganku,
Gdy przyjdzie, pocałuje, weźmie ja w ramiona
I powie: "Tyś najlepsza jest na świecie żona
Kochana Telimeno, piękna oraz hoża",
A potem się udadzą do wspólnego łoża.

Aż wreszcie obie wyszły w druhen korowodzie
Przystrojone właściwie po najnowszej modzie.
Te suknie, te atłasy, piękne kapelusze.
Wojewodzic już na nie czekał z Tadeuszem.
Wokoło tłumy gości, którzy krzyczą: Hura!
Ojciec Zosi jest dumny: Oto moja córa.
Przechadza się, spogląda z promienista miną,
Że jego mała Zofia zostanie hrabiną.
Rodzice pana Jana mieli wprzód opory
I synkowi przybyli wybić te wapory,
Lecz kiedy z Telimeną odbyli spotkanie,
To zrobili się nagle grzeczni niczym łanie.
Wojewodzic się dziwił wprawdzie tej zmienności,
Lecz machnął na nią ręką i przyjmował gości,
Którzy mu winszowali tak pięknej dziewczynki.
Telimena w skromniutkie przyodziania minki
Szła z Zosią ręka w rękę, jak to przyszłe żony,
A za nimi dziewczynki niosły ich welony.
Później kawałek drogi jechały dorożką.
Gdy do mężów dotarły, zakrzyknięto: Gorzko!
Wojski nalał wszem gościom słonecznego trunku,
By toasty wznosili przy tym pocałunku,
Gdy wargi młodych w usta partnera się wpiją,
Pan Jan i Telimena, a hrabia z Zofiją.
 

Ostatnio edytowane przez Kelly : 08-08-2008 o 13:02.
Kelly jest offline  
Stary 12-08-2008, 13:42   #148
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
„Ja nie pozwalam!” - wnet zza rogu krzyk się wznosi.
A cóż to, a kto to w szczęście młodych się prosi?
Zerwali się Ivan i Charles w oka mgnienie,
Chcąc ukarać tego, co wyrzekł zaprzeczenie.
Tymczasem pod jodełką miast strasznego zbójcy,
Wyszedł żebrak, co tylko z woli świętej trójcy
Nie padł na ziemię oraz nie wyzionął ducha.
Żal brał, kiedy patrzyło się na kocmołucha,
Lecz to inne wzruszenie Telimenę wzięło,
Gdy się jej to chude oblicze przypomnęło.
Gerwazy! Jam myślała, żeś poległ na wojnie!”
„Ledwo, alem wrócił do ciebie.”– rzekł spokojnie
Głosem, w którym słyszało się szczere zmęczenie –
„Natomiast tobie w głowie ino weselenie,
Wraz ze szlachetką jakimś li bez pochodzenia,
Co niczego nie ma poza szafą odzienia.
Nie pozwolę więc! Veto na to zbiegowisko.
Miałaś być moją, dla cię pokonałem wszystko!”
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 28-08-2008, 12:46   #149
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
- Mości Panie – rzekł pan Jan. – Coś ci się zmyliło,
Że zmuszam ją do czegoś, lub ją biorę siłą.
Kocham ją dla niej samej. Miłość, ot to wszystko,
Dlaczego więc to krzyczysz czyniąc widowisko?
Nie jest twą żoną przecież, aniśmy nie krewni,
Przeszkód żadnych więc nie ma. To jest teraz pewnik.
Głupoty też waść gadasz, jako tutaj słyszę,
Że szlachetką jestemże, czy jakimś hołyszem.
Mój ojciec wojewoda, majątki ma liczne,
Akcje, czy obligacje, konta zagraniczne,
Ja sam też, się nie chwaląc, jestem dość bogaty,
W kluczu mam, jakby zliczył, całe dwa powiaty.
Brać żadnej więc mi pani, nie trza dla mamony,
Nie szukam więc pieniędzy, ani nawet żony
Nie szukałem, dopóki mości Telimeny
Nie spotkałem. Kobieta owa nie ma ceny
Dla mnie, którejbym tutaj właśnie nie zapłacił,
Wolałbym ją niż wszystko. Rozumiem, żeś stracił
Skarb wielki w tej niewieście, która tak kochana.
Lecz zrozum, miłość musi być pielęgnowana,
Mężczyzna, co go kilka lat pewnie nie było,
A zjawił się w wesele chcąc je przerwać siłą
Wymagać od niewiasty niczego nie może.
Tu rzucił się Gerwazy - Och, wam wszystkim gorze!
Chwycił szablę celując w Telimeny szyję.
- O podła, o zdrajczyni, ja ciebie zabiję!
Fakt, że odkąd odszedłem, więcej niźli chwila
Minęła, lecz dlatego, żem ci krokodyla
Próbował upolować. – Wybacz mi, Gerwazy –
Łzy Telimeny skapły wielkie niczym głazy.
- Wybacz mi, żem przed laty była trochę płocha,
Lecz znalazłam tu kogoś, kto mnie bardzo kocha,
Ja zaś jego – z nadzieją rzekła takie słowa,
Że przekona go owa wygłoszona mowa.
 
Kelly jest offline  
Stary 11-09-2008, 12:53   #150
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację

Gerwazy się zasępił, łeb spuściwszy nisko
I już miało odetchnąć całe zbiegowisko,
A tu nagle jak mniszek szablą nie zamachnie
Po gorsecie sukni, co w szwach głośno wnet trachnie
W momencie, gdy szabelka się weń ostro wbiła,
Telimeny piersiątka krwawo przewierciła!
Suknia ślubna od razu juchą przeszła cała,
Zaś panna właścicielka całkiem oniemiała.
Trupio blada upadła wprost w ramiona Jana.
"Nie, nie, nie!" – wrzasnął – "Tylko nie ma ukochana!"
Na ten głos szlachcice broń unieśli wysoko,
Bo też prawem jest ząb za ząb, oko za oko!
Już zabójcę mieli dopaść z hrabią na przedzie,
Lecz Gerwazy nie pojmując w jakiej jest biedzie,
Podniósł ramiona, a gdy tamci byli blisko
Mnich zapadł się wnikając li prosto w klepisko.
"Czary to były!" – krzyknął oprzytomniawszy ktoś.
"To przybył do nas pewno piekielny jakiś gość!"
"Trza wołać po księdza, trza diablika pogonić!"
Jak na rozkaz pańskie dzwony poczęły dzwonić,
Grając pieśń pogrzebną, co wnet dreszczem przeszywa
Serce Jana, gdy pojął, że luba nieżywa!
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:55.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172