Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28-06-2009, 13:41   #91
 
Gadul's Avatar
 
Reputacja: 1 Gadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodze
Aiden Rozglądając się po okolicy poczuł jedynie pustkę, Wiatr miotał jego włosami, a on sam zamyśliwszy się w rozlegający go świat, Mówił sam do Siebie: Czym ja jestem, Dlaczego tu jestem, Czemu to robię. Lecz nie mógł tak długo myśleć ponieważ nie mieli na to czasu, w powietrzu było czuć zapach ciał i zła aurę. Aiden i reszta drużyny zaczęła się rozglądać za jakimiś samochodami, Myśleli nad rozdzieleniem się lecz nie wiem czy to jest dobry pomysł w pojedynkę ich łatwiej wyłapią i wymordują. Aidenowi przez głowę przechodziło milion pomysłów jak do tego doszło ,co to spowodowało lecz nic nie będzie pewny puki nie zobaczy tego na własne oczy. Aiden odwrócił się do Towarzyszy mówiąc: OK to co robimy rozdzielamy się czy idziemy razem puki nie widać tych truposzy? Najlepiej znaleźć parking jakiś czy garaż tam na pewno znajdzie się jakiś pojazd co wy na to?
 
Gadul jest offline  
Stary 19-09-2009, 23:22   #92
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
29 stycznia wieczór.

Aiden, Piotr Hanke

Piotr powoli otworzył oczy i podniósł się. Serce zabiło mu mocniej na wspomnienie spotkania z nieznanym wojownikiem. Spojrzał na swoje ręce jakby nie wierzył, że jeszcze je ma. Później rozejrzał się dookoła. Nadal znajdował się w Kościele. Przy drzwiach siedział Krzysiek, ten żołnierz GROM-u i patrzył przez szparę. Obok niego leżała matka z córką w objęciach. Żołnierz odwrócił głowę w kierunku Punka i przyjrzał mu się badawczo.
- Nareszcie się obudziłeś. Marek i reszta poszła poszukać jakiś pojazdów. Powinni niedługo wrócić, chociaż zaczynam się już martwić. Minęły dobre dwie godziny odkąd wyruszyli… - Jakby w odpowiedzi na zmartwienia Krzyśka, rozległ się dźwięk śniegu skrzypiącego pod kołami samochodu. Następnie trzaśnięcie drzwiami i podenerwowany głos Arwińskiego:
- Otwieraj, to my. Jesteśmy czyści.
Żołnierz wstał i powoli odsunął trzymające drzwi belki. Potem odsunął się i wycelował swój karabin w wejście. Arwiński wpadł jak burza i od razu można było zauważyć, że jest nieźle wkurwiony. Trzask drzwi uderzających o ścianę i nagły powiew zimna obudził panią psycholog i jej córkę. Krzysiek przyjrzał się dokładnie kapralowi a następnie idącemu za nim Aidenowi. Nikogo więcej nie było.
- Gdzie reszta? – spytał Krzysiek.
- Marek i Klara pojechali w pizdu zabierając brykę którą znaleźli! – krzyknął Arwiński zrzucając z siebie żołnierską kurtę i siadając na ławce. – Pojechali ku swojej zgubie zabierając. Idioci, marnują tylko potrzebną nam amunicję i żywność.
Następnie opowiedział jak to znaleźli na jednej z posesji dwa samochody. Bordową Hondę Civic i Smarta. Marek cały czas upierał się, żeby jechać na Mazury gdzie mieli się gromadzić wojskowi do ewakuacji. Chodziło mu konkretnie o dawną kryjówkę Hitlera, czyli Wilczy Szaniec. Arwiński sprzeciwiał się temu, twierdząc że bunkier już dawno padł, a taka podróż to samobójstwo. W końcu Marek wziął Klarę i odjechali, mówiąc że będą na nas czekać poza Warszawą na drodze w kierunku Olsztyna dwie godziny, nie więcej. Kapral powiedział, że nie ma zamiaru wystawić się na rzeź. Jeżeli ktoś chce, to oczywiście może podążyć za Markiem. On jednak zna bardziej bezpieczną drogę.
-… znam miejsce gdzie znajduje się helikopter Wodza Armii Polskiej. Kłopot jest taki, że klucz do tego miejsca ma głównodowodzący i kilku jego podwładnych. Z tego co mi wiadomo to wszyscy umarli. Jednak znam ostatnie miejsce pobytu jednego z nich. Znajdował się w najlepszym szpitalu chirurgicznym ostatnich dwóch dekad w Konstancinie. To niezbyt daleko stąd. Kiedy demony najechały Polskę uczyniono z tego miejsca punkt szpitalny dla wojska, a następnie sztab obronny narodowej. Oprócz klucza możemy tam znaleźć również potrzebną nam amunicję, broń oraz żywność. Róbcie więc jak uważacie. Pozostaje tylko pytanie, kto jest ze mną?
Wojtek Poręba, Dirk Smasher

Dwójka zupełnie nieznajomych osób śpiąca obok siebie. W dzisiejszych czasach nie było by to nic dziwnego, a jednak są okoliczności które sprawiają, że postronny obserwator mógłby przetkać swoje uszy słysząc to. Po pierwsze ta dwójka nieznajomych leżała na podłodze w ciemnym pomieszczeniu pełnym ławek, po drugie byli to mężczyźni, a po trzecie jeden z nich był krasnoludem a drugie człowiekiem. Ciężko uznać to za normalną sytuację, ale nowe czasy i nadejście nowych potworów odwrócił znacznie słowa „normalny”.
Oba humanoid spały twardym snem w pewnej odległości od siebie. Oba zostały tu sprowadzone przez tajemniczą postać… i oba obudziły się w tym samym czasie. Rozejrzeli się mętnym wzrokiem, próbując przystosować go do panującej ciemności. Odkryli, że leżą pomiędzy ławkami, a delikatne światło dopływa z lewej strony. Po prawej znajdowały się dość spore, drewniane drzwi z jakimś zdobieniami. Po lewej zaś znajdował się ołtarz, a dookoła niego świece. Postać leżąca na kamiennej płycie miała drzewiec wystający z klatki piersiowej, a jej twarz wykrzywiała się w bólu. Stojące dookoła niej świeczki były przyczyną delikatnego blasku. Dwaj nieznajomi spojrzeli na siebie lekko zdziwieni. Pamiętali ostatnie chwile przed spotkaniem postaci w czerwonej skórze i z potężnym mieczem na plecach, ale nic więcej. Ani jak się tutaj znaleźli ani dlaczego. To wszystko pozostawało dla nich zagadką…
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline  
Stary 20-09-2009, 11:35   #93
 
Gadul's Avatar
 
Reputacja: 1 Gadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodze
Aiden Zmartwiony odejściem 2 znajomych. Nie wiedział Co ma dalej robić już nic nie wiedział ani co ten żołnierz mu zrobił, czemu ich nie zabił i co dalej będzie z nimi. Ale to nie czas na namysły, pomyślał trzeba ruszać dalej. Otrząsnął się i powiedział: Ja jadę z tobą, wszędzie lepiej niż tu.
 
Gadul jest offline  
Stary 25-09-2009, 13:50   #94
 
Zielin's Avatar
 
Reputacja: 1 Zielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwu
Otworzył rozespane oczy i podniósł się do pozycji siedzącej. Odkrył ze zdziwieniem, że zamiast przebywać w swoim namiocie, leży na zimnej posadzce. Rozejrzał się po pomieszczeniu. Drewniane ławy, ołtarz, ogromne drzwi. Wyglądało to na Kościół. Przetarł twarz, jakby spodziewając się, że to wszystko jest snem i zaraz spowrotem obudzi się w miejscu, w którym był poprzednio.

Przez umysł przebiegła szybka jak światło myśl. Tajemniczy mężczyzna w czerwonej skórze, dzierżący na plecach zdecydowanie za duży na jego gabaryty miecz. Nie pamiętał praktycznie nic, oprócz słów owego osobnika. "Teraz masz szansę...". Cokolwiek miało to znaczyć, on na pewno tego nie rozumiał.

Z boku usłyszał ciche jęknięcie. Z trudem wstał i odwrócił się w tamtym kierunku.
Człowiek. Mętnym wzrokiem, zupełnie jak on sam wcześniej rozejrzał się po przebudzeniu. Z twarzy wywnioskował, że podobnie jak i brodacz, on niewiele pamięta.

Przedzieleni byli tylko ławą. Dirk opierał się o nią, kiedy jego "kompan" wstawał z posadzki. Próbował coś do niego zagaić, ale nic konkretnego nie przyszło mu na myśl. A rzucenie "Jak się spało?" do obcego typka wydawało się być jeszcze gorsze.
Pozostawali więc w milczeniu, w głuchej ciszy panującej w pomieszczeniu.
 
__________________
Powiało nudą w domu...Czy może powróciło natchnienie? Znalazł się stracony czas? Jakaś nagła zmiana w życiu?
A może jeszcze coś innego?

<Wielki comeback?>

Ostatnio edytowane przez Zielin : 26-09-2009 o 09:39.
Zielin jest offline  
Stary 28-09-2009, 16:43   #95
 
Zafrire's Avatar
 
Reputacja: 1 Zafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znany
Piotrek podniósł się z ziemi i złapał za głowę. Odczuwał w niej pulsujący ból, ktoś się do niego zwrócił, ale on nie zwracał na to uwagi. Musiał przypomnieć sobie co się wydarzyło, przez głowę przelatywały mu przeróżne obrazy z przeszłości ale nie mógł przywołać obrazu sytuacji sprzed chwili. Nagle przed oczami stanęła mu tajemnicza postać, która była prowodyrem całego zamieszania i wszystko mu się przypomniało. Na ustach zagościł ironiczny uśmieszek, rozejrzał się w okół i zauważył, że kogoś brakuje. Poczuł lekki zawód, gdy zauważył brak Marka, z którym miał dość napięte stosunki, bo w głębi duszy miał nadzieję na ciekawszy rozwój sytuacji.

Wysłuchał ich planów i przykucnął na ziemi, nie wiedział co ma teraz zrobić. Miał na obecną chwile, dość ludzi, którzy go otaczali i miał ochotę zrobić w końcu coś więcej niż siedzieć w jednym miejcu, albo tułać się bez celu. Spojrzał na Aidena, zatopił się w myślach czy jednak z nim czegoś nie spróbować, ale nie potrafił zdecydować. Wstał i ogarnął cały kościół wzrokiem "będę musiał się jeszcze nad tym wszystkim zastanowić, na razie zobaczę dokładnie jaki mają plan" po tych myślach oparł się o ścianę i czekał na rozwój sytuacji, co jakiś czas spoglądając na Aidena.
 
__________________
Irokez lub glaca to powód do dumy...
Zafrire jest offline  
Stary 28-09-2009, 20:51   #96
 
Gadul's Avatar
 
Reputacja: 1 Gadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodze
Aiden Stojąc rozmyślał nad wszystkim kontem oka zauważył jak Piotr się na niego patrzy, Podszedł do niego powoli i powiedział: Coś cie trapi ? jak na razie musimy przeżyć a potem zobaczymy, co dalej, a co ty myślisz o tym całym planie?
 
Gadul jest offline  
Stary 06-10-2009, 14:20   #97
 
Xilar's Avatar
 
Reputacja: 1 Xilar jest na bardzo dobrej drodzeXilar jest na bardzo dobrej drodzeXilar jest na bardzo dobrej drodzeXilar jest na bardzo dobrej drodzeXilar jest na bardzo dobrej drodzeXilar jest na bardzo dobrej drodzeXilar jest na bardzo dobrej drodzeXilar jest na bardzo dobrej drodzeXilar jest na bardzo dobrej drodzeXilar jest na bardzo dobrej drodzeXilar jest na bardzo dobrej drodze
Wojtek zbudził się z bólem głowy. Już dawno nie czuł, czego takiego. Jakby coś siedziało w jego głowie i chciało z nie wyskoczyć. Westchnął ciężko. Wtedy poczuł na sobie czyjś wzrok. Nieprzytomnym wzrokiem rozejrzał się dookoła. Wtedy dostrzegł siedzącego na ziemi krasnoluda. „Diabli nadali. Cholera gdzie jestem?”. Na ziemi leżał jego plecak. Sięgnął do niego i wyciągnął mały notes. „ Może coś zdążyłem coś ciekawego zapisać…”. Nie zwracając większej uwagi na krasnoluda, otworzył notes na ostatnim zapisie.

„(…)Wtorek. Rano. Obudziłem się w cmentarnej kaplicy. Z tego, co mówili podobno na poświęconej ziemi jest najbezpieczniej. Sięgnąłem do plecaka. Ostatnia konserwa. Szlag.. Nie dość, że kocie żarcie to jeszcze się kończy. Wyjrzałem przez okno. Dzień jak zwykle pochmurny. Tyle, że nie pada. Trzeba poszukać jedzenia i jakiegoś transportu…

Popołudnie. Nie wiem, jak ale udało mi się dostać do sklepu. Zdemolowany jak cholera. Mam nadzieję, że nic mnie nie przyuważyło. Z zaplecza dochodzą dziwne dźwięki. Lepiej zabiorę co jest i w nogi…

Cholera. By się nawzajem pozagryzały. Ja pier… żeby w lodówce siedział. Chyba, że jakiś żywy go zamknął… Tak czy inaczej ważne, że mnie nie dopadł. Siedzę na jakimś strychu i trzęsę się jak cholera. Nie miał kiedy mi zamek od kurtki strzelić. Tylko jakoś dziwnie ta podłoga skrzyp…”

Na tym zapis się kończy a Wojtek jest jeszcze bardziej skołowany. „Czyli co? Pamiętam tego w czerwonym płaszczu, pewnie podłoga się zapadła i mnie wyniósł. Lepiej on niż zombiaki. Tylko jaki miał w tym interes? I gdzie ja do diabła jestem”

Wstał powoli. Spostrzegł postać na ołtarzu. Podszedł bliżej i ledwo, co powstrzymał odruch wymiotny. Wtedy skierował wzrok na krasnoluda i powiedział:
-Dobra przyjacielu. Chyba musimy porozmawiać…
 

Ostatnio edytowane przez Xilar : 07-10-2009 o 14:10.
Xilar jest offline  
Stary 13-10-2009, 12:31   #98
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Dirk Smasher, Wojtek Poręba

Wyobraźnia potrafi płatać figle. W połączeniu z półmrokiem to nieprzyjemna mieszanka. Wojtek czuł smród zgniłego ciała, ale nie dobiegał on od postaci leżącej na ołtarzu bo… była ona tylko figurką. Cholerną figurką Jezusa leżącego po zdjęciu krzyża. Ktoś postanowił dodać jej więcej „grozy” zostawiając wbitą fałszywą włócznie. Teraz kiedy ich wzrok przyzwyczaił się do mroku zorientowali się, że są w jakiejś kapliczce. Nie była ona duża. Miała może 10 na 5 metrów. Drzwi które wcześniej zauważyli pewnie były wejściem. Wyglądały na niezwykle solidne. Wojtkowi udało się jednak zauważyć drugie, znacznie mniejsze, znajdujące się na lewo od ołtarza. Pewnie prowadziły do plebanii albo czegoś takiego. Mężczyźni spojrzeli po sobie. Obaj słyszeli informacje, że demony bały się wejść do kościołów, dlatego chwilowo byli bezpieczni. Jednak bez jedzenia ani picia długo nie pożyją. W końcu będę musieli się zorientować gdzie dokładnie są i znaleźć trochę pożywienia.

Aiden, Piotr Hanke.

Krzysiek słuchał dokładnie od czasu do czasu lekko kaszląc. Niemal bez myślenia zgodził się z pomysłem Arwińskiego, który brzmiał dużo lepiej niż plan Marka. Tak samo postanowiła Psycholog.
- Dobrze. Wraz z Aidenem to daje nam już piątkę… - policzył spokojnie kapral. – A Ty Piotrze? Zamierzasz jechać z nami czy zostać tutaj sam? Nie mamy dużo czasu na namyślanie się. Już jest noc, a jak wiesz wtedy nie jest zbyt bezpiecznie. Co powiesz?

Trwał załadunek resztek pożywienia. Jako że może być mało miejsca w środku, pakowana do bagażnika wszystko co może być potrzebne, jedzenie, koce, broń długą, świece oraz świeczniki. W końcu tylko Krzysiek i Arwiński posiadali małe wojskowe latarki. Wszystko to odbywało się pod nadzorem żołnierzy, którzy przy okazji sprawdzili cały teren czy nic im nie zagraża. Jak dotychczas mieli szczęście. Zombii to najmniejszy problem jaki mogli spotkać na swojej drodze. Wszyscy pomagali nosić. Nawet mała dziewczynka, dlatego zanim się obejrzeli załadunek był skończony. Krzysiek spojrzał na zegarek. Było wpół do dziewiątej.
- Dobra wszystko załadowane. – rozpoczął kapral. – Teraz musimy pomyśleć jak się rozlokować, żeby…
Arwiński przerwał, patrząc jak Krzysiek odwraca się nagle w kierunku budynku leżącego naprzeciwko wyjścia z kościoła i nasłuchuje czegoś.
- Co się stało?
- Miałem wrażenie, że coś słyszałem… A nie ważne. To pewnie tylko moja wyobraźnia.

Czy na pewno?
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline  
Stary 20-10-2009, 16:30   #99
 
Zafrire's Avatar
 
Reputacja: 1 Zafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znany
Piotrek zdawał się nie zauważyć pytania Aidena, dalej stojąc i dryfując we własnych rozmyślaniach. Jednak na pytanie kaprala odpowiedział prawie natychmiast:
- chyba z wami wyruszę, na razie nie mam nic ciekawszego do roboty, a dla kogo jest niebezpiecznie dla tego. . . - tu urwał i skrzywił się jak by powiedział więcej niż miał w planach - no zresztą nie ważne, boi się ten komu na życiu zależy, a powiedzmy że ze mną jest inaczej- westchnął i kontynuował - każdy może się wam przydać, a powiedzmy, że ja też mogę się przydać, a wy. . . jeszcze nie zrobiliście nic co mogło by sprawić, żebym chciał wam zaszkodzić, idę ale odłączę się gdy będę miał taki kaprys- uśmiechnął się ironicznie i spojrzał ponownie na Aidena i kiwnął na niego głową by odszedł z nim kawałek, tak by reszta nie słyszała co mówi - słyszałem Twoje pytanie ale powiedzmy, że musiałem zebrać myśli, a trapi mnie nuda tu panująca, poza tym pamiętaj, że Tobie może być łatwiej przeżyć niż innym z tego co widziałem - spojrzał mu w oczy w których można było zauważyć dziwny błysk - a człowiek jest skazany na decydowanie co jest ważniejsze, jego życie czy życie innych, pamiętaj o tym gdy coś się będzie działo - pogrzebał w kieszeniach i wyciągnął zmiętoloną paczkę fajek i zapalił papierosa - dobra chyba trzeba się zbierać i zacząć jakieś, hmmm przygotowania ? do tej całej wyprawy, także pamiętaj co Ci mówiłem i jeśłi kiedyś będziesz miał ochotę o sobie porozmawiać. . . - spojrzał na bok - wiesz gdzie mnie jeszcze możesz znaleźć - po tych słowach odszedł od mężczyzny.
Nawet on pomagał w załadunku towaru, ale mimo to zbytnio się do tego nie przykładał, jednak zainteresowało go to co usłyszał Krzysiek odwrócił się w stronę rzekomych dźwięków i obserwował. Dało się zobaczyć na jego twarzy skupienie i zainteresowanie, wolał nie zobaczyć nic i bezowocnie wpatrywać się w budynek niż dać się zaskoczyć. Zabawa zabawą, ale daćs ię zaskoczyć to co innego, po prostu nie lubił niespodzianek.
 
__________________
Irokez lub glaca to powód do dumy...
Zafrire jest offline  
Stary 21-10-2009, 18:43   #100
 
Gadul's Avatar
 
Reputacja: 1 Gadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodzeGadul jest na bardzo dobrej drodze
Aiden Wysłuchał tego co Piotr powiedział, kiwnął głową i uśmiechnął się po czym odszedł by zabrać najpotrzebniejsze rzeczy które jakoś będzie mógł wykorzystać gdy już skończył, pomógł przy załadunku, Uśmiechał się w duszy chociaż spotkał jedną osobę która wiedziała co czuje. I zamierzał tego się trzymać. po Załadunku Wsiadł do samochodu i zaczął medytować by odzyskać siły magiczne, i by porozmyślać w spokoju. Aiden Pomyślał : Brakuje mi czasami mojego domu Gdzie było tak cicho i spokojnie ale nic nie poradzę trzeba się przystosować do danej chwili i miejsca i żyć dalej, Kończąc przemyślenia zapadł w leki sen lecz taki by szybko w razie potrzeby się przebudzić.
 
Gadul jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:35.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172