18-07-2005, 10:08 | #31 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Angela Szła szybkim krokiem, starając się nie spuścić oczu z pary. Nagle jednak, nie wiadomo jakim cudem, zniknęli. To wszystko wydaje się coraz bardziej podejrzane. Ustała w miejscu, przylgła do ściany i obserwuje, czekając aż może gdzieś się znowu pojawią.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
18-07-2005, 15:27 | #32 |
Reputacja: 1 | Nemo przylgnęła do ściany i wstrzymała oddech. Przyjżała się najpierw kobiecie, ale zaraz potem wbiła wzrok w mężczyznę na dachu. Usiłowała rozpoznac go, ale jedyne, co dostrzegła, to że był ubrany w długi ciemny płaszcz i ciemne okulary. Mimo to zdawał się im przyglądać, podszedł do krawędzi dachu i kucnął, dokładnie naprzeciwko Nemo i Waltera. - Wiesz kto to? - szepnęła do Waltera - Dlaczego ci dwoje nas śledzą? Po kilku chwilach mężczyzna na dachu podniósł się i podszedł do bocznej krawędzi budynku. Zeskoczył na dach niższego budynku i zniknął dalej w mroku nocy. W tym momencie zaczął padać deszcz, najpierw powoli siąpiąc, by po kilku sekundach rozpadać się grubymi, ciężkimi kroplami... |
19-07-2005, 10:57 | #33 |
Administrator Reputacja: 1 | Nie mam zielonego pojęcia.Ale zobacz- facet już poszedł,dziewczyny też nie widać. Najwyżej zgubimy ich po drodze. Ruszył powoli przyscianie w strone krańca budynku.
__________________ |
19-07-2005, 13:59 | #34 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Angela Postanowiła iść dalej przed siebie, zdawało jej się, że widziała jakiś ruch. Ma szanse na zwietrzenie dobrej histori, może dzięki temu wybije się wyżej w karierze. Zapomniała dziś spiąć swoje długie blond włosy, i strasznie jej teraz przeskadzały. Poszperała w torebce i wyjęła notes i ołówek, cały czas idąc przed siebie.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
19-07-2005, 16:49 | #35 |
Reputacja: 1 | Nemo ruszyła tuż za Walterem. Szła po cichu przy ścianie, ale mężczyzna czuł jej oddech za plecami. Kiedy idąc powoli przechodzili obok ciemnego zaułka, nagle poczuli czyjś ruch w jego czeluści. Nim Walter zdążył się odwrócić, usłyszał jedynie cichy pisk Nemo, a jej ręka wczepiła się w jego rękaw. Jakiś kształt błyskawicznie wyszarpał rękę dziewczyny, a niesamowity pęd energii odrzucił okularnika w tył. Jedyne, co walter zdążył pochwycic kątem oka, to duży, ciemny kształt trzymający Nemo, która wyciągała rękę w stronę Waltera i jej przerażone oczy. Kaptur całkiem zsunął jej się z głowy i wyraźnie widać było jej wilcze uszy. Kształt uprowadził dziewczynę w cień zaułka. Dochodziły jeszcze stamtąd głosy przewracanych koszy na śmieci, a potem wszystko ucichło... - - > Angela również usłyszała pisk dochodzący z ciemnego zaułka. Potem spostrzegła upadającego mężczyznę, tego, którego widziała w tłumie. Niestety nie mogła dostrzec, co odrzuciło w tył tego człowieka, ani co wydarzyło się w zaułku... |
19-07-2005, 19:16 | #36 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Angela podbiegła do przewróconego mężczyzny. - Nic Panu nie jest? - spytała - zrobiłam kurs pierwszej pomocy, jeśli będzie potrzebna pomoc, chętnie pomogę. Widać jak Angela trzęsie się z zimna i strachu, a jej czerwona koszulka i ciemne spodnie z materiału są całkowicie mokre. W piwnych oczach widać jeszcze ślad dziecinnej naiwności.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
20-07-2005, 17:37 | #37 |
Administrator Reputacja: 1 | Walter Nie nic mi nie jest , niech się pani lepiej w to nie miesza. W jego słowach dało się wyczuć nutkę gniewu. Wyciągnął zza pazuchy pistlet i szybko go przeładował. Lepiej będzie jak się pani stąd ulotni.Spojrzał na przemoczoną bluzkę Angeli I proszę się przebrać ,łatwo teraz zachorować. Po czym pobiegł do zaułka. Ostrożny i spięty rozglądał się wokół.Wiedział ,że jeżeli ta istota była tym o czym myślał, to zwykłe kule mu nie pomogą.Ale może dadzą trochę czasu.W głowie szumiało mu ze stachu i od uderzenia w chodnik po upadku.Niestety po Nemo i jej porywaczu nie było śladu. Zrezygnowany odwócił się i zastanawiał co będzie dalej gdy usłyszał : Stój i rzuć broń.Stań w rokroku przy ścianie i załóż ręce na głowę. Policja.Po mnie -pomyślał
__________________ |
20-07-2005, 18:02 | #38 |
Reputacja: 1 | -- aa..a. zoo sieee zdałoo - powoli zgarbiony kształt wyturlał się ze sterty smieci.
__________________ eMIEJoteSCe eNA PeODePyIeS old desingn(tm)'s man |
20-07-2005, 22:42 | #39 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Angela - Chwilunia, panie "co to nie ja". To wolny kraj i mam się prawo mieszać w co chcę. Powiedziała, i poszła za nim, gdy usłyszała: "Stój i rzuć broń." Zamarła w bezruchu i obserwuje co się dzieje.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
22-07-2005, 15:08 | #40 |
Reputacja: 1 | Max wszedł do swojego gabinetu. powiesił płaszcz na wieszaku.usiadł wygodnie w swoim fotelu. siedział w ciemnosciach nocy. neony swieciły za oknem jak choinki w wigilie. otworzył szufladke w swoim biurku, wyciągnął papierosy i butelke whiskacza oraz szklanke. Nalał do połowy, odpalił papierosa. Spojrzał na zdiecie swojej żony i wywrócił je na blat biurka. - kurwa... - powiedział sam do siebie - przeciez to wogóle nie ma sensu. z drugiej szuflady wyjął małą czarna walizeczkę. otworzył. W srodku lerzał na gąbce Magnum .44 To jest Magnum kaliber 44, najpotężniejsza broń krótka na świecie. Może elegancko odstrzelić ci głowę pomyslał. pociągnął łyk ze szklanki.
__________________ eMIEJoteSCe eNA PeODePyIeS old desingn(tm)'s man |