Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 27-06-2013, 07:41   #111
 
Wnerwik's Avatar
 
Reputacja: 1 Wnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetny
Tajemniczy jegomość ruszył biegiem, nie bawiąc się w udawanie, kiedy tylko zauważył, że awanturnicy rzucili się za nim w pogoń. Na jej czoło szybko wysunęli się Aust i Isherwood - reszta była zbyt obciążona, by móc skutecznie ścigać uciekiniera. Randal pobiegł w inną stronę, coby odciąć zakapturzonemu drogę. No, oczywiście był też Kieł, który wyprzedził nawet swego pana i łowcę... lecz uciekinier był szybszy. Poszukiwacze przygód mieli do przebycia całą główną drogą, a on musiał jeno dotrzeć do końca uliczki, by skręcić w prawo i zniknąć im z oczu.
Widząc to, bohaterowie przyśpieszyli, lecz gdy wybiegli zza rogu po tajemniczej postaci nie było już ani śladu. Jeno z drugiej strony uliczki wybiegł Randal... który nie zauważył, by ktoś przebiegł obok niego.
Kieł powęszył chwilę, kręcąc się w kółko, po czym zaczął szczekać.
 
Wnerwik jest offline  
Stary 27-06-2013, 08:57   #112
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Niech to demony! - syknął Randal gdy okazało się, ze tajemniczy nieznajomy zniknął, jakby rozpłynął się w powietrzu. - Jak on to zdołał zrobić?

Wziął do ręki trochę piasku i sypnął łukiem w powietrze. A nuż tamten stał się niewidzialny... W co, prawdę mówiąc, Randal nie bardzo wierzył. Kieł by dopadł tamtego, bez względu na niewidzialność.

- Gdzie on się podział, piesku? - zwrócił się do Kła.
 
Kerm jest offline  
Stary 27-06-2013, 14:35   #113
 
Sierak's Avatar
 
Reputacja: 1 Sierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłość
- Cholera! - Zaklął głośno Isherwood teraz już wiedząc, że jegomość nie mógł mieć dobrych intencji. Widząc, że za rogiem nie ma "nikogo" tylko utwierdził się w przekonaniu że może mieć do czynienia z Aronem albo innym magikiem. Cofnął się na wszelki wypadek o krok, wyjął z kieszeni pierścień i przełożył go do zapinanej kieszonki u swojego pasa, grzebanie w której dość ciężko sprawić niezauważonym (przynajmniej z jego perspektywy).

Bez zastanowienia dobył półtoraka i wpadł w uliczkę poszukując uciekiniera. Kieł ciągle szczekał więc uciekinier musiał być w pobliżu, widocznie Randal zaskoczył go nagłym wyłonieniem się po przeciwnej stronie.
- Uważaj, gdzieś tu jest i może spróbować przejść obok ciebie - odezwał się łowca, sam zaś wbił wzrok w ziemię szukając... Czegokolwiek. Było sucho więc teoretycznie każdy krok, nawet niewidzialnej osoby, powinien być widoczny. Dodatkowo mieli Kła, sam Isherwood zaś miał całkiem bystre oko i znał się odrobinę na tropieniu.

W razie gdyby coś zauważył, łowca postara się doskoczyć i przywalić z całych sił płazem miecza.
 
__________________
- Alas, that won't be POSSIBLE. My father is DEAD.
- Oh... Sorry about that...
- I killed HIM :3!
Sierak jest offline  
Stary 28-06-2013, 00:03   #114
 
Avarall's Avatar
 
Reputacja: 1 Avarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodze
Ktoś, kto tak nagle rzucił się w ucieczkę musiał mieć coś na sumieniu. Tylko co? Dowiedzieć można się można tylko w jeden sposób - przez schwytanie jegomościa, co w obecnej sytuacji było dosyć kłopotliwe. Tajemniczy mężczyzna zapadł się pod ziemię.

- Co jest? Jest gdzieś tu? Możesz go wywęszyć? - zapytał kucając przy swoim psie i głaszcząc go po pysku. Nawet jeśli uciekinier użył jakiegoś zaklęcia niewidzialności, to nie stłumił zapachu. Kieł więc powinien coś wyczuć, chociażby jego ślad, a przynajmniej taką nadzieję miał druid.
 
Avarall jest offline  
Stary 28-06-2013, 10:14   #115
 
uday's Avatar
 
Reputacja: 1 uday wkrótce będzie znanyuday wkrótce będzie znanyuday wkrótce będzie znanyuday wkrótce będzie znanyuday wkrótce będzie znanyuday wkrótce będzie znanyuday wkrótce będzie znanyuday wkrótce będzie znanyuday wkrótce będzie znanyuday wkrótce będzie znanyuday wkrótce będzie znany
Z magikami tak właśnie było. Normalnie ich widziałeś, a po mrugnięciu już nie. Albo oferował Ci nagrodę za ubicie smoka, a potem okazywało się, że sam jest tym smokiem. Chociaż to drugie to bardziej ze smokiem problem. Jovin zaczął machać tarczą na oślep. Mimo to miał złe przeczucia. Czarodziej o niemałej potędze, jakim podobno był Aron, potrafił najwyraźniej zniknąć kiedy chciał i nie byli w stanie poradzić na to absolutnie nic. Może gdyby Blagen był z nimi, to zapewniłby trochę wsparcia magicznego.
 
uday jest offline  
Stary 09-07-2013, 09:58   #116
 
Sierak's Avatar
 
Reputacja: 1 Sierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłość
Po chwili bezradnego poszukiwania Isherwood dzięki asyście psiego węchu dostrzegł kilka odciśniętych śladów buta kończących się na oknie prowadzącym do stojącego kilka kroków dalej domu.
- Obstawcie pozostałe okna, wy chodźcie ze mną - odezwał się do głównie Jovina i Austa, pies był tutaj kluczowym elementem poszukiwań, a ładowanie się za ściganym magiem przez okno mogło wpędzić ścigającego prosto w pułapkę. Łowca miał zamiar wejść kulturalnie, razem z drzwiami.
 
__________________
- Alas, that won't be POSSIBLE. My father is DEAD.
- Oh... Sorry about that...
- I killed HIM :3!
Sierak jest offline  
Stary 08-12-2013, 12:08   #117
 
Wnerwik's Avatar
 
Reputacja: 1 Wnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetny
- Czego tu, do cholery, chceta? - Odezwał się starszy mężczyzna w poplamionej koszuli, najwyraźniej zdziwiony, że ma dzisiejszego wieczoru gości. W ręku trzymał bukłak, najpewniej z winem. Wnioskując po stanie odzieży i odorze, jaki się unosił, nie był to pierwszy bukłak z jakim przyszło mu się zmierzyć. Mało prawdopodobne by był to tajemniczy osobnik, którego ścigali.
- Zabierajta tego psa, zanim mi tu nasra na podłogę! - Dodał, widząc psa u nogi Austa.
Po wytłumaczeniu o co chodzi i rzuceniu kilku monet pijaczek zgodził się wreszcie na przeszukanie chaty. Poszukiwacze przygód nic nie wykryli. Nawet Kieł okazał się być bezradny.
- Czarodzieja szukają... A ludzie mówią, że to ja z alkoholem przesadzam. - Mruknął pod nosem mężczyzna obserwując zamykające się drzwi.

Biorąc pod uwagę efekty przeszukania domu, Randal postanowił sprawdzić jeszcze dach.

Randal - wspinaczka k20+5-1 vs 15 = 15, sukces!

Po chwili udało mu się wdrapać na górę. Co można było powiedzieć o dachu chaty? Niewiele, prócz tego, że był z niego całkiem niezły widok na Maestar oraz to, że dało się z niego przeskoczyć na dach sąsiedniego budynku (albo spaść). Czyżby w ten sposób domniemany "magik" im się wymknął?

***

- Tooooo dziaaaaałaaaaa - oznajmił Isherwood powracając zza bariery. Chwilę mu to zajęło, z powodu specjalnej właściwości pierścienia - spowalniał on ruchy użytkownika. Możliwe, że to właśnie dzięki temu pozwalał na przejście przez kopułę. A może było to swego rodzaju zabezpieczenie?
Obecnie nikt się nad tym nie zastanawiał - to, że łowca zdołał bezpiecznie przejść przez poświatę otaczającą wioskę i nie został przez nią odrzucony, było o wiele ważniejszą informacją.

***

W karczmie, mimo wcześniejszej zapowiedzi, nie zastali procampurskiego kupca, Orana Delvina, który przywitał ich podczas wejścia do wioski. Zastali za to tłok, gwar, brud i nieprzyjemny zapach. Sala główna "Śpiewającego Trolla" była obskurna - śmierdziała moczem, starym piwem i wymiocinami. Bywalcom zajazdu najwidoczniej to nie przeszkadzało, gdyż pomieszczenie było niemal pełne.
Awanturnicy zasiedli przy wolnym stoliku oraz zamówili od karczmarza, przypominającego aparycją i manierami maskotkę swej gospody, piwo. Paskudne i cholernie drogie, ale ojciec Tristan i tak był zadowolony.
- Musimy się rozdzielić - oznajmił w końcu Jovin po chwili gadania o głupotach i wspólnego narzekania na jakość trunku. - Moim zdaniem te gobliny coś knują i raczej nie spodoba się to mieszkańcom wioski. Musimy sprowadzić pomoc z Procampur.
- Ale... - zaczął Aust. Rudobrody krasnolud przerwał mu machnięciem dłoni.
- Jeszcze nie skończyłem. Musimy też uratować Abelarda. Dlatego właśnie musimy się rozdzielić. Do Procampur musi wyruszyć ktoś, kto będzie w stanie przekonać jego władcę do przysłania wojska. Proponuję Randala i ojca Tristana. Ja i Aust spróbujemy wydostać Abelarda z rąk zielonoskórych.
- Nie zapominaj o mnie - wtrącił się Isherwood. - Wątpię, byście beze mnie zdołali podkraść się do obozowiska wroga uniknąwszy zauważenia.
- Na taką propozycję właśnie liczyłem - rzekł paladyn, uśmiechając się do łowcy. - A wy - zwrócił się do reszty drużyny - co o tym sądzicie?
 

Ostatnio edytowane przez Wnerwik : 08-12-2013 o 13:54.
Wnerwik jest offline  
Stary 08-12-2013, 15:28   #118
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Randal widokiem z góry był może i zachwycony, ale to, że poszukiwany jegomość zniknął, zdecydowanie mu nie odpowiadało.
- Zniknął - powiedział do kompanów, gdy znalazł się ponownie na dole. - Może skoczył na sąsiedni dach.

***

Piwo... Aż dziw, że ktoś mógł nazwać serwowaną tutaj ciecz taką szlachetną nazwą. Ojciec Randala pod ziemię by się zapadł, gdyby miał coś takiego postawić na stół. Coś w sam raz dla pijanego drwala, któremu wóda przepaliła podniebienie i nie czuł już smaku. Żadnego.

Randal odsunął od siebie kufel (którym natychmiast zaopiekował się ojciec Tristan) i zaczął się przysłuchiwać dyskusji dotyczącej między innymi i jego.
Pomysł by się rozdzielić był (według niego) średniej jakości. Gdy byli w komplecie nie dali sobie rady z goblinami, a teraz... "Dziel i rządź", jak mawiał pewien mądrala. "W jedności siła" rzekł kto inny. Jeden i drugi mieli rację. Ale Randal jakoś nie miał siły przebicia. Żeby chociaż szedł z nim kto inny, a nie ten wymądrzający się pijaczyna... Chociaż może on będzie mieć siłę przebicia i przekona kogo trzeba. Chociaż, ledwo chuchnie, to go zamkną...
- Z przyjemnością z tobą pójdę, Tristanie - skłamał Randal. - Ale najlepiej by było, gdybyśmy ruszyli natychmiast.
Zanim zaśniesz pod stołem, dodał w myślach.
- Kto weźmie pierścień? - zwrócił się do Isherwooda - Wy czy my?
 
Kerm jest offline  
Stary 08-12-2013, 20:41   #119
 
Wnerwik's Avatar
 
Reputacja: 1 Wnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetny
- My weźmiemy pierścień - oznajmił tropiciel. - Wrócimy wcześniej, niż wy.
- Natychmiast? A może jeszcze piwo, albo dwa? - Zaproponował Tristan, dopijając trunek z kufla.
- Musimy działać szybko, nie ma czasu na upijanie się - zganił go krasnolud. - Sune lubi śmiałych, więc miejmy nadzieję, że nam pobłogosławi. Idziemy.

***

- Ale na pewno nie dałoby się jakoś go przerzucić? Nie wiem, założyć mu pierścień na ogon czy coś? - Aust wydawał się być zdesperowany. Nie chciał przejść przez barierę, dopóki nie przekroczy jej jego towarzysz.
- Jeśli założyłbym sobie pierścień na palec u nogi to raczej by nie działał, więc wątpię, by to podziałało w tym przypadku! - Zazwyczaj spokojny Jovin chyba zaczynał już tracić cierpliwość...
- Aust, Kłowi nic się nie stanie przez chwilę naszej nieobecności. To mądra psina - przekonywał Isherwood.
Z całej sytuacji cieszył się chyba jedynie ojciec Tristan, gdyż odwlekała nieco konieczność zmierzenia się z niebezpieczeństwami, które kryła noc.

Randal - spostrzegawczość k20+4 vs 10 = 10, sukces!

Lecz może noc zamierzała wysłać swe siły wcześniej, niż myśleli? Randal zauważył kogoś zbliżającego się do nich pośród cieni. Z jednej strony osobnik nie wyglądał, jakby się krył przed ich wzrokiem, lecz z drugiej - mógł sprawić kłopoty.
 
Wnerwik jest offline  
Stary 08-12-2013, 22:38   #120
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Zbyt daleko nie zaszli. W gruncie rzeczy nawet miasto nie zniknęło im z oczu (gdyby ktoś z nich się obrócił), a już Tristan zaczął wspominać "Śpiewającego Trolla", przezacną i zaciszną gospodę, i narzekać, że nie wypił piwa.
Pewnie miał na myśli całe piwo z piwnicy tej spelunki.
Mniej piwa, mniejsze brzuszysko, pomyślał, ale nie powiedział tego na głos. Tristan był bardzo czuły na punkcie tej oznaki swego dostojeństwa.

- Ktoś idzie - szepnął Randal, po przejściu kolejnych kilkudziesięciu kroków. - Co robimy?

Tristan sprawdził, czy czasem nie zapomniał w karczmie swego buzdyganu.

- Jeden? - spytał. - Goblin?

Randal wzruszył ramionami. Mógł być jeden, mogło być kilku. Z tym, że raczej się nie chowali. Czy też chował.

- Chej, ty, tam! - powiedział. - Może tak się pokażesz? - zaproponował.
 
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:33.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172