|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
27-08-2014, 16:39 | #121 |
Reputacja: 1 | Przebudzony Uriellah uśmiechnął się tylko na komplement. Widząc jednak, że diabeł szykuje się do zejścia po pionowej ścianie stracił humor. - Jesteś kompletnym wariatem Erthar - burknął szykując się do zejścia - Jak ty w ogóle jeszcze żyjesz? Cały czas podejmujesz decyzje, które inni uznaliby nie tylko za odważne i ryzykowne, ale po prostu szalone. Zejście na dół jaskini zajęło im dobrych kilkanaście minut. Obyło się na szczęście bez większych trudności. Diabeł stanął przed ścianą w której zniknęły dziwne istoty. Dotknął jej, popukał, a nawet próbował popchnąć. Nic to jednak nie dało. - Czy mi się zdaje - zapytał w pewnym momencie Urillah przerywając próby diabła - czy twój amulet jakoś dziwnie błyszczy? Erthar spojrzał na amulet i faktycznie był on rozświetlony dziwnym światłem. Takiej barwy dotychczas nigdy nie przybierał. - Nawet jeżeli te stwory tam zniknęły - elf wskazał dłonią kamienną ścianę - to my tego nie będziemy próbować, prawda?
__________________ Pies po kastracji nie staje się suką. "To mój holocaust - program zagłady bogów" "Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor |
27-08-2014, 16:45 | #122 |
Reputacja: 1 | Erthar spojrzał na elfa uniósł kącik ust ukazując zaostrzone zęby. - Pamiętaj, przyjacielu, diabły są szalone - odpowiedział wymijająco na pytanie w sprawie próbowania zniknięcie w kamiennej ścianie. Nie po to chciał zejść na dół, by sobie popatrzeć na ścianę i czekać na kolejną wizytę niezwykłych istot. Diabeł przez chwilę zastanawiał się, co powinien zrobić. Chwycić amulet i się na nim skupić, czy może zbliżyć go po prostu do ściany. Postanowił najpierw spróbować z tym drugim. Nieznajomy przecież wyciągnął rękę przed siebie, może trzymał w niej podobny amulet? Diabeł zaczął zbliżać amulet do ściany, chcąc by jej dotknął.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |
27-08-2014, 16:53 | #123 |
Reputacja: 1 | To, co ujrzał Erthar, gdy zbliżył amulet do ściany zdziwiło jego samego. Uriellah aż upadł na ziemię z wrażenia. Twarda, lita skała zniknęła, a zamiast niej ukazał się nieskazitelnie czysty korytarz. Jego ściany i podłoga wykonane były z wypolerowanego, czarnego kamienia. Sufit korytarza wypełniały niebieskie stalaktyty, takie same jakie wisiały na stropie jaskini. Korytarz emanował dziwną aurą i Erthar czuł, że wkracza do innego świata. - Drogi przyjacielu - zaczął ostrożnie Uriellah stając na drodze diabła, który zamierzał ruszyć dalej - Skoro te dziwne istoty przejęły kontrolę nad jaszczuro-ludźmi znaczy, że są dość potężne. Skoro właśnie tam weszły, to lepiej chyba będzie jak my sobie tutaj spokojnie poczekamy jak wyjdą. Prawda? Po co mamy się na nich natknąć. Powstanie niezręczna sytuacja i trzeba będzie się tłumaczyć - ironizował elf - Lepiej poczekajmy, jak stamtąd wyjdą i wtedy ruszymy na plądro... to znaczy zwiedzanie. W porządku?
__________________ Pies po kastracji nie staje się suką. "To mój holocaust - program zagłady bogów" "Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor |
27-08-2014, 17:11 | #124 |
Reputacja: 1 | - Gdzie chcesz czekać? Włazić znowu po tej cholernej ścianie? Nie znudziła ci się wspinaczka? - diabeł odpowiedział szybko. on nie miał już najmniejszej ochoty łazić po tych ścianach bez wyraźnego powodu. Słuchając elfa, coś sobie uświadomił. Te istoty przejęły kontrolę nad jaszczuro-ludźmi... On sam przejął kontrolę nad Ciplosem. Czyli teoretycznie posiadał porównywalne zdolności. Do tego nawet kapłan nie był wstanie wedrzeć się do jego umysłu. A najbardziej prawdopodobne było to, że dziwne istoty użyły psioniki by zawładnąć jaszczurzym ludem. Gdyby to była prawda, ich moc mogłaby okazać się bezużyteczna przeciw niemu. Gdyby to była prawda. - Pamiętasz tego robala? Byłem wstanie mu rozkazywać. Dlaczego więc nie mógłbym rozkazywać jaszczuro-ludziom? Pomyśl, tamci wracają i nagle jaszczury obracają się przeciwko nim... Naprawdę kuszący rozwój wypadków. Albo po prostu idziemy za nimi i improwizujemy - Erthar przedstawił towarzyszowi dwa scenariusze, które w tej chwili brał pod uwagę. Chciał wiedzieć, co on o tym myślał. Wprawdzie już raz poczekał i to się opłaciło, ale ciągłe czekanie raczej nie mogło do niczego doprowadzić.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |
27-08-2014, 17:29 | #125 |
Reputacja: 1 | - Jesteś szaleńcem - burknął tylko elf - Ich jest dwóch, to po pierwsze. Poza tym, co innego przejąć jednego robala, a co innego całe plemię. Myślisz, że byłbyś w stanie to zrobić? Skoro tak, to dlaczego przed nimi uciekaliśmy. Weź tylko pod uwagę, że zapewne mają nad tobą przewagę doświadczenia. Schować się możemy gdzie bądź. Mało tutaj skał i załomów. Wybacz oba twoje pomysły, to samobójstwo w czystej postaci. Nie wypłacisz mi się za te nerwy, które muszę z tobą przeżywać.
__________________ Pies po kastracji nie staje się suką. "To mój holocaust - program zagłady bogów" "Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor |
27-08-2014, 17:36 | #126 |
Reputacja: 1 | - Czekać, czekać... Bądź tylko świadom tego, że jeśli oni wrócą i dziwnym trafem nasza kryjówka okaże się nieidealna, zostaniemy wykryci to będziemy w gorszej sytuacji niż, gdybyśmy ich zaskoczyli idąc teraz za nimi. Co do jaszczurów, myślisz, ze miałem wtedy czas, aby się zastanawiać, czy mogę coś zrobić? - Erthar nie miał ochoty na dalsze dyskusje Szalone były nie jego pomysły, ale to wszystko, co miało miejsce w trakcie jego podróż. - Poczekajmy... Jednak nie myśl, że będę czekał w nieskończoność. Jak się znudzę sam tam pójdę i nie będą mnie obchodziło, co mówisz. Być może to samobójstwo, ale jestem gotów podjąć ryzyko, bo nagroda jest cenna.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |
27-08-2014, 18:24 | #127 |
Reputacja: 1 | Minuta mijała za minutą zbierając się w godzinę. Gdy nazbierało się ich trzy, Erthar stracił cierpliwość i ruszył w kierunku tunelu. Elf przez czas oczekiwania, ani raz nie odezwał się choćby jednym słowem. Czekał i jakby z nadzieją wpatrywał się w ścianę. Diabeł ruszył w kierunku tunelu. Uriellah chcąc nie chcąc poszedł w jego ślady. Korytarz którym szli stał się jakby bardziej zimny i obcy. A może to tylko było subiektywne odczucie napędzane strachem przed nieznanym. Korytarz ciągnął się przez dobre sto, a może nawet i dwieście metrów. Nie odchylił się w tym czasie, ani o centymetr. Na jego końcu diabeł i elf dotarli do niewielkiej groty o owalnym kształcie. Na ścianach groty wykuto schodki które prowadziły w górę. Nie zastanawiając się za wiele diabeł ruszył dalej. Kilkanaście metrów wyżej znajdowała się niewielka platforma oraz kamienne drzwi. Erthar z pomocą Uriellaha popchnęli je i weszli do niewielkiej komnaty wyłożonej idealnie białym kamieniem. Po lewej i prawej stronie pomieszczenia ustawiono dwa drewniane stoły na których leżały różne przedmioty. Broń o dziwnych kształtach i rozmiarach, różnego rodzaju fiolki, zwoje, czy też rzeczy bardzo prozaiczne jakby choćby skórzany but, czy płócienna koszula. Z niejasnych powodów Erthar poczuł dziwny pociąg do tych rzeczy. Nie chodziło bynajmniej o chęć wzbogacenia się, czy też zdobycia broni. Kryło się w tym, coś zupełnie innego, głębszego. Diabeł jednak nie potrafił tego dokładnie określić, ani wyjaśnić. Z pomieszczenia można było wyjść poprzez troje drzwi. Para z nich znajdowała się na lewej ścianie, a trzecie na wprost tych, którymi diabeł i elf tutaj weszli. W pomieszczeniu panował miły chłód i unosił się wonny zapach palonych ziół.
__________________ Pies po kastracji nie staje się suką. "To mój holocaust - program zagłady bogów" "Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor |
27-08-2014, 18:38 | #128 |
Reputacja: 1 | Erthar wziął do ręki jeden z przedmiotów, dziwnych przedmiotów, bo fiolki, zwoje, buty i broń w jednym miejscu na pewno nie wyglądały normalnie. Wybrał jakiś zwój. Przyjrzał mu się trochę, ale nie szukał niczego konkretnego. Z jakiegoś powodu te przedmioty go interesowały, niestety jeszcze nie wiedział dlaczego. Postanowił zabrać zwój ze sobą, może później okażę się on przydatny. Diabeł rozejrzał się jeszcze po pomieszczeniu. Kolejny drzwi. Kolejne trzy drogi. Gdziekolwiek się udał, zawsze czekało na niego kilka różnych dróg. - Spodziewałem się czegoś gorszego - powiedział do towarzysza. Po chwili skierował do do drzwi, która znajdowały się naprzeciw miejsca, z którego przyszli.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |
27-08-2014, 20:48 | #129 |
Reputacja: 1 | Erthar podszedł do stołu i zaczął przyglądać się zebranym na nich przedmiotom. Całkowita przypadkowość zbioru zastanowiła go, podobnie jak dziwne wrażenie znajomości tych przedmiotów i chęć posiadania ich. Kilka przedmiotów dotknął, obejrzał, a zwój który zainteresował go najbardziej schował za pazuchę. Znaki jakie były zapisane nic mu nie mówiły. W sumie nic dziwnego, jako niewolnik nie otrzymał żadnego wykształcenie i poza tym, co sam się nauczył niewiele więcej umiał. Gdy dotykał przedmiotów czuł w palcach dziwne mrowienie, jakby gryzł go w opuszki jakiś natarczywy owad. Medalion delikatnie się rozjaśnił, ale Erthar tego nie zdążył zauważyć, gdyż do pomieszczenie wszedł jeden z tych, których diabeł widział na plaży i których tropem dotarł aż tutaj. Nie trzeba było być poliglotom, aby zrozumieć, co podziała ta istota. Diabeł nie miał wiele czasu na podjęcie działań. Musiał reagować błyskawicznie.
__________________ Pies po kastracji nie staje się suką. "To mój holocaust - program zagłady bogów" "Odważni nigdy nie giną, mając tylko wiarę i butelki z benzyną" Konstruktor |
28-08-2014, 09:43 | #130 |
Reputacja: 1 | Scenariusz, który Erthar brał pod uwagę. Natkną się na te istoty... Jedna spodziewał się zobaczyć od razu obie, a na szczęście w tej chwili była tu tylko jedna. Może to ułatwi mu działanie w jakimś minimalnym stopniu. - Witaj - rzucił do nieznajomego, jakby nigdy nic. - Z moim przyjacielem, już sobie idziemy - tak naprawdę mówił to tylko po to, by w jakiś sposób odwrócić uwagę dziwnej istoty. Nie miał w planach uciekać, skoro los postanowił postawić go przed jednym, a nie dwójką przeciwników. Do tego miał pewną teorię, którą mógł właśnie sprawdzić. Diabeł błyskawicznie doskoczył do nieznajomego, wyciągając sztylet, który przyłożył mu do gardła. Przynajmniej to chciał zrobić. Jeśli przeciwnik był naprawdę potężny, prawdopodobnie go zatrzyma albo użyje mocy chwilę po tym, gdy poczuje ostrze na gardle. Jeśli był potężny tak, jak wszyscy myślą.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |