Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 11-05-2016, 13:25   #701
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
- Spadaj prosto do piekła, wiedźmo! Zawołał Kargar triumfalnie, kiedy jego rzut trafił celu, po czym odprowadził chciwym wzrokiem spadającą w dół harpię, która wciąż miała zaklęty miecz oraz jego własny.

Spojrzał w górę, gdzie wciąż dochodziły odgłosy walki.

- Jusron, zapytaj swoją magią Liadona jaka sytuacja. - Zawołał do dzikiej wojowniczki, po czym postanowił zapalić pochodnię i się rozejrzeć po jaskini w poszukiwaniu łupów.
 

Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 11-05-2016 o 19:29.
Lord Melkor jest offline  
Stary 11-05-2016, 13:51   #702
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację


Jusron rozejrzała się po sklepieniu jaskini i wycelowała w miejsce gdzie wydawało jej się że powinien stać elf
- Darthiiri, jesteście cali? my tak. - wyszeptała po czym dała znak Kargarowi by wstrzymał się z pochodnią.
- Czekaj czekaj mogę zobaczayć bez robienia większego zamieszania niż już tu jest. - wskazała palcem na swoje czerwone oczy.

 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.
Amon jest offline  
Stary 11-05-2016, 13:59   #703
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
W zacienionym zakamarku w niewielkiej pieczarze obok awanturnicy natrafili na niewielką obitą mosiądzem skrzynię, w której harpie trzymały swoje najcenniejsze znaleziska...

osiem podłużnych kwarców (każdy wart 10 gp)
diament (wart 1000 gp)
ozdobna łebka ze srebra (warta 600 gp)
zakorkowana butelka w kształcie serca - czerwony gęsty płyn w środku

 
__________________
[D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik
[Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor, Pliman
Lord Cluttermonkey jest offline  
Stary 11-05-2016, 14:06   #704
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Na górze był spokój, w jaskini był spokój...

- Zejdę na dół - powiedział Liadon. - Ledwo się rozdzieliliśmy, to od razu zaczęły się kłopoty. - Schodzicie, czy wolicie tu zostać? - zwrócił się do pozostałych.
 
Kerm jest offline  
Stary 11-05-2016, 19:44   #705
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację

Kargarowi oczy rozbłysły chciwością kiedy zobaczył skarb harpii. Zaczął z pasją przyglądać się wspaniałym klejnotom, odsuwając na bok frustrację po utracie towarzyszy (i wątpliwości czy nie powinien był uczynić coś więcej żeby pomóc Hassanowi - zresztą po kłótni przed wyruszeniem do jamy nie miał szczególnie ochoty narażać dla niego życia kosztem swojego).

- Nareszcie jakiś godny łup! - Zaśmiał się basowo i zwrócił do towarzyszy, kiedy przestał już oglądać skarby skrzydlatych wiedźm.

- Nie ma sensu iśc dalej, zbyt duże straty ponieśliśmy, a przecież pomstę za Nevara i Hassana wywarliśmy. Trzeba nam wrócić do Strażnicy, spieniężyć łupy, w tym te głowy zanim zupełnie się rozłożą. Zastąpimy towarzyszy, którzy polegli i tu wrócimy, Mithrilowe Czaszki staną się prawdziwą siłą w tej krainie! - Oznajmił śmiało, wiedząc, że większość drużyny się z nim zgodzi.

- Jusron, przekaż grupie na górze żeby nas wciągnęli z powrotem. - Powiedział, szykując się do powrotu.
 

Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 11-05-2016 o 20:09.
Lord Melkor jest offline  
Stary 12-05-2016, 01:33   #706
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację


Jusron patrzyła z otwartą szczęką na łup przez kilka uderzeń serca, zanim skupiła się na wysłąniu wiadomości:
- Przygotujcie linę, wracamy, jest dobrze - wyszeptała. Następnie rzuciła się na Kargara i pocałowała go namiętnie. Kiedy skończyła rzuciła się na Bezimiennego i zrobiła to samo. A potem i Orowi się dostało. Nic nie poprawiało Jusron bardziej nastroju niż pieniądze... no może nic poza seksem. Kobieta przygryzła wargę i patrzyła po kolei na każdego z mężczyzn, jej czerwone oczy niemal się świeciły w półmroku pieczary.

 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.
Amon jest offline  
Stary 12-05-2016, 06:28   #707
 
Wisienki's Avatar
 
Reputacja: 1 Wisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputację
Lu spojrzała na Liadona - "Nie ma sensu już tam iść, wracają" i przystąpiła do sprawdzania czy lina jest dobrze przygotowana
 
__________________
Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett
Wisienki jest offline  
Stary 12-05-2016, 07:21   #708
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
Zaskoczony Kargar odpowiedział szalonej kobiecie kiedy ta pocałowała go znienacka, szczerząc się w szerokim uśmiechem:
- Może się trochę zabawimy jak wrócimy do Strażnicy - wyszeptał, po czym zwrócił się ku jajom harpii, które również znajdowały się w jamie, marszcząc brwi.

- Ja bym rozbił to plugastwo, ale może ktoś to od nas kupi.... skąd się biorą w ogóle te jaja, przecież nie ma samców harpii czyż nie, jakieś cholerne nienaturalne diabelstwo... - podrapał się po głowie zmieszany, po czym podzielił się po jednym jaju z Jusron i Bezimiennym.

Nikt się mu nie sprzeciwiał, więc z pomocą pozostałych na górze towarzyszy wspiął się do nich po linie.
 
Lord Melkor jest offline  
Stary 12-05-2016, 07:23   #709
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Zmądrzeli, bogom niech będą dzięki - odpowiedział Liadon, przygotowując się do tego, by (w razie konieczności) pomóc komuś wydostać się na górę.

- Kto wychodzi pierwszy? - rzucił w dół pytanie.

Po chwili pomagał Kargarowi w znalezieniu się w bezpiecznym miejscu.
 
Kerm jest offline  
Stary 12-05-2016, 12:43   #710
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację
Kamień Grzmotów
Gorąco, mglisto, wilgotnie
Pierwsza warta dzienna (~11:00)
28 Kythorn 1357 DR, Roku Księcia



W drodze powrotnej do strażnicy Jusron była w świetnym humorze. Nuciła nawet pod nosem melodie które grała im Lucilda. Nie narzekała nawet tak bardzo na słońce. Co jakiś czas rzucała jedynie że nie może doczekać się kąpieli.
Gdzieś w połowie drogi Kobieta stwierdziła, że wszystkim przydała by się kąpiel. Zaproponowała by to ona i Lucilda, jako płeć bardziej obeznana w arkanach higieny osobistej, konduktowały zbiorową kąpiel drużyny. Wedle pomysłu półdrowki, kobiety najpierw zaprezentują na swoim przykładzie niedoświadczonym samcom jak należy się mydlić, a potem będą pilnowały by mężczyźni robili to samo. Jusron dając świadectwo swojej “wyrozumiałości i troski o dobre zdrowie drużyny” zaoferowała się pomóc w namydleniu bardziej obolałym członkom.

Gdy już dotarli do celu, załatwili wszelkie formalności związane ze sprzedażą i podziałem łupów. Jusron zamówiła "U niedźwiadków" wannę pełną gorącej wody. W czasie gdy większość kompanionów zajęta była czymś innym, głównie hulanką i swawolą. Kiedy wszystko było gotowe, kobieta odciągnęła Orra od w rzeczy samej szynku.
- Orrrrr czy mógłbyś mi pomóc? - Zaciągnęła półoka razem ze sobą (i buteczyną, którą mężczyzna wciąż trzymał) do izby z wanną. Gdy znaleźli się na miejscu, w pomieszczeniu była jeszcze dziewka służebna.
- Bo widzisz Or, zanim umyjemy resztę, sama chcę dobrze wyglądać… No i będę zupełnie naga i bezbronna, a tu tylu naziemskich wieśniaków uprzedzonych do nieludzi takich jak ja, na pewno rozumiesz… - mówiła zrzucając z siebie broń i tą nieliczną odzież jaką nosiła. Dziewka bez słowa pozbierała ubrania które Jusron oddawała do prania i szybko usunęła się z pomieszczenia. Naga już półdrowka zamknęła za nią drzwi na klucz.
- Resztę wrzucę do kosza! - krzyknęła jeszcze do dziewczyny przez drzwi.

Jusron weszła do wanny bardzo powoli, mrucząc jak kotka gdy zetknęła się z ciepłą wodą.

Orr stał oparty o drzwi i “pilnował” patrząc się na kobietę i popijając z butelczyny. Nawet w jego oszczędnym umyśle jasne pozostawało, że drzwi są zamknięte na klucz a kobieta jest całkowicie rozbrojona. Popijał i podchodził coraz bliżej i kiedy tak patrzył jak kobieta pluska się w wodzie, mężczyzna w końcu podjął w głowie decyzję co do dalszych działań - oh jakie to się teraz wydawało już proste. Orr pośpiesznie zaczął zrzucać z siebie zbroję. Jusron odpłynęła na przeciwległy brzeg wanny (balii która była wystarczająco duża by pomieścić dwie a nawet trzy osoby). Oparła się ramionami o krawędź i przyglądała się mężczyźnie z udawanym zdziwieniem.
- Orr ty łotrze… - wymruczała - miej litość… - Orr nie był nastawiony na litość, był czas na litość i był czas na podbój. Teraz był ten drugi.
- Nie wyrywaj się, nic ci nie będzie. - odpowiedział półork zdrowo podpitym głosem. Kobieta zanurzyła głowę do połowy i zatrzepotała rzęsami. Kiedy tylko Orr pozbył się zbroi i paska wskoczył do wanny. Nie przejmując się już ubraniami, położył łapska na ciele Jusron i zachłannie przyciągnął ją do siebie.

Kiedy mężczyzna zaspokoił swój impuls, uległa do tej pory Jusron przewróciła go na plecy i przyłożyła mu do szyi sztylet, który cały czas trzymała na dnie wanny. Kobieta uśmiechnęła się dziko.
- Teraz moja kolej wielkoludzie… wyskakuj z tych szmat i to raz! - ponagliła referując do odzieży którą napalony półork wciąż miał na sobie, sama też pomagała mu wolną ręką. Siedząc na nim okrakiem i czując, że strategiczna część jego ciała traci opuchliznę kobieta spuściła nieco z tonu, i przysunęła usta do twarzy półorka.
- Nie wyrywaj się, nic ci nie będzie. - po czym wpiła swoje wargi w jego, a sztylet wbiła w brzeg drewnianej balji.
Tym razem kobieta wrzeszczała jak banshee a Orr sapał jak koń który bliski był zajechania na śmierć.
Jednak żadne z nich nie narzekało.

Jakiś czas później Jusron w samym szlafroku weszła do sali biesiadnej "U niedźwiadków"
- To jak? ktoś chętny na kąpiel? dziewka właśnie wlewa świeżą, gorącą wodę.

W tym samym czasie, piętro wyżej Orr spał już jak dziecko zmęczony wszystkimi tymi lasami jaskiniami i wannami.

 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.

Ostatnio edytowane przez Amon : 12-05-2016 o 14:37.
Amon jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:44.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172