|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
27-01-2007, 22:15 | #21 |
Reputacja: 1 | Ledwie młody mnich otworzył drzwiczki do powozu, mała strzała, identyczna jak te w zwłokach dookoła, wbiła się w ziemię koło nogi Mia, nieskończyło się na jednej, strzał posypał się cały grad. Drogę powrotną zatarasowali im mali jeźdźcy, gobliny dosiadające wilków, w krzakach i na drzewach widac było co chwile wychylający sie pysk lub łapy zamaskowanych stworzeń, wszystko było doskonale zorganizowane, widac, że nie poraz pierwszy robią taką zasadzkę. Znając co nieco świat przez głowe przeszła wam myśl "czy to nie dziwne, że te włochate paskudy, są zorganizowane, cierpliwe i sprytne, przecież gobliny słyną ze swej głupoty", myśl ta jednak nie na długo zagościła w waszych głowach, mieliście w tym momencie ważniejsze sprawy. Na wasze szczęście, zieloni nie byli najleprzymi łucznikami, wszystkie strzały przelatywały obok was, gobliny chybiały masowo. Opcji nie było zbyt dużo, walczyc z małą hordą lub uciekac do wioski...
__________________ "Z zawodu jestem rzeźnikiem, ale bycie poszukiwaczem przygód niewiele się od tego różni. Poprostu mięso, które teraz siekam tasakiem, trochę mocniej wierzga" |
27-01-2007, 22:19 | #22 |
Reputacja: 1 | Welf podszedł do Mia -masz rację lepiej chodźmy stąd, choć nie sądzę, żeby gobliny tu wróciły. To raczej po drodze musimy być bardzo ostrożni, gdyż wydaje mi się, że- Popatrzył na zwłoki leżące wokół wozu- zginęli niedawno, więc gobliny mogą się tu kręcić jeszcze. Na szczęście wioska już blisko.- -I jak Huor.? Widać coś tam w tych wozach?- Zawołał Welf w kierunku mnicha. W tym momencie spadł na nich grad strzał. Welf błyskawicznie wyjął procę i oddał strzał w kierunku najbliższego goblina. Jednocześnie rozglądając się za najkrótszą drogą ucieczki. Orłowi nakazałem wzbić się na bezpieczną odległość i nie atakować, aż do momentu, kiedy go wezwę. |
28-01-2007, 10:32 | #23 |
Reputacja: 1 | - A nie mówiłam - powiedziała wyciągając miecz - Ale kto by słuchał głupiej kobiety. Przyjęła pozycję obronną i ... schowała się ze Welfem. - To jaki mamy plan ?
__________________ Abstynent - człowiek niepociągający. Jedna czysta owca może zatruć życie całej parszywej owczarni. |
28-01-2007, 13:16 | #24 |
Reputacja: 1 | Huor lekko podenerwowany ścisnął mocniej ręce na drągu. Ruszył powoli w pozycji defensywnej w stronę goblinów, jednak, gdy ich liczba zaczęła rosnąć... zrezygnował.. ~Ups...~ Mężczyzna podbiegł zwinnie do towarzyszy. Spojrzał na Mię znacząco. ~Tak więc... jakiś plan? Ja poszedłbym w stronę wioski.. jesteśmy blisko..~ "wspaniale... czy ja zawsze muszę mieć takiego pecha?" Pomyślał Huor starając się unikać fruwających wszędzie strzał.
__________________ Est autem fides credere quod nondum vides; cuius fidei merces est videre quod credis A fructibus eorum cognoscetis eos |
29-01-2007, 18:38 | #25 |
Reputacja: 1 | Czemu sesja umiera? @modki Musiałem zdublować posta, żeby temat podskoczył i DM się ruszył... nie róbcie mi
__________________ Est autem fides credere quod nondum vides; cuius fidei merces est videre quod credis A fructibus eorum cognoscetis eos |
29-01-2007, 22:43 | #26 |
Reputacja: 1 | Zasłaniając sobą Mia Welf oddaje kolejny strzał z procy w kierunku najbliższego goblina. Starając się unikać gradu strzał rzuca przez ramię do kompanów – No, więc do wioski, nie mamy na co czekać.-Mówiąc to celuje w kolejnego goblina. |
29-01-2007, 22:47 | #27 |
Reputacja: 1 | Huor bez wahania ruszył na przód. Uważając na wszystkie strzały, które kierowane były w jego stronę szedł ostrożnie w stronę wioski. Co chwilę oglądał się nerwowo w stronę swoich towarzyszy... "wstydem byłoby przewrócić się i oberwać gradem strzał..." pomyślał Huor.
__________________ Est autem fides credere quod nondum vides; cuius fidei merces est videre quod credis A fructibus eorum cognoscetis eos |
29-01-2007, 23:18 | #28 |
Reputacja: 1 | Welf cofał się za torującymi drogę do wioski Huorem i Mia, starając się strzałami z procy utrzymać napastników w bezpiecznej odległości. Pierwszy raz widział tak zorganizowane gobliny. -Dziwne, że pozwalają się nam cofać do wioski, może to kolejna zasadzka?.- |
30-01-2007, 03:46 | #29 |
Reputacja: 1 | Cofacie się z miejsca napadu, tuż za polaną jest skraj lasu, wypadacie z niego i biegniecie ile tchu do wioski. Biegniecie pędem przed siebie a niecały kilometr dzielący was od wioski zdaje się dłużyc w nieskończonośc. Za wami słyszycie porykiwania i chichoty małych, okrutnych, zielonoskórych istot, które gonią was z mrożącą krew w żyłach radością. Wreszcie, nad niskimi drzewami zauważacie pasemka dymu, które leniwie rozpływają się na błękitnym niebie. Ku waszemu zdziwieniu, gobliny nie zwalniają biegu. Przeciwnie, kiedy zauważają dym, przyśpieszają tempa, niemal niedając wam oddychac. przez cały ten czas, za plecami, słyszycie strzęki zwalnianych cięciw i za każdym razem serce tak samo podchodzi wam do gardła. Strzały jednak z reguły chybiają celu, tylko czasem obijają sie o wasze pancerze. Wypadacie zza zakrętu jak szaleni, niemal z goblinami na plecach. Widzicie wioskę zbudowaną tuż za polami ciągnącymi się od kraju lasu. Przez jej środek biegnie droga, rozszerzająca sie w jednym miejscu, tworząc niewielki ryneczek ze studnia po środku. Domy tuż przy drodze stoją w równym rzędzie, ale im bardziej oddalają się od traktu, tym rozstawione są bardziej nieregularnie. Całośc wioski otoczona jest polami uprawnymi. Waszą uwagę przykuwa jednak fakt iż wioska wydaje sie byc... całkiem pusta, mimo tego, że z daleka wygląda na zamieszkaną. Na ulicach stoją wozy załadowane towarami i potwierane stragany a z kominów snuje sie wspomniany już dym. Dziwne wrażenie potęguje fakt, że w okół osady panuje zupełna cisza, jeżeli nie liczyc wrzasków goblinów dobiegających zza waszych pleców. Nie macie jednak czasu na zastanowienie, gdyż z całych sił koncentrujecie się na biegu. Kiedy tylko z krzykiem wpadacie w obszar wioski, czujecie mocne pchnięcie. Nie jesteście w stanie mu się oprzec i padacie na ziemię. Wycieńczenie odbiera wam na dłuższą chwilę przytomnośc... Wraca wam świadomośc, unosicie się z ziemi, rozglądając sie widzicie dziwną scenę, biegnąc wcześniej w strone wioski nie widzieliście żywej dusze, teraz natomiast owych dusz jest w okolicy bardzo dużo... aż za dużo. To samo tyczy się zwierząt. Waszą uwagę przykuwa dziwna matowo-biała, lekko prześwitująca kopuła otaczająca cała wioske wraz z przyległymi polami. Domyślacie sie, że to ta bariera powaliła was kiedy wpadaliście do wioski. Leżycie aktualnie około 2-3 metry od granicy kopuły i jesteście w stanie zobaczyc przez lekko rozmytą teksturę pół-sfery, sylwetki goblinów znikających w lesie. Co dziwne - gobliny wyglądają na całkiem zadowolone... [user=3472]Jako, że jesteś elfem dostrzegasz kilka rzeczy których niezdołali zobaczyc twoi towarzysze, otóż widzisz jak dym powoli przenika przez kopułe, również mały zabłąkany ślimaczek, przechodzi przez nia powlutku...[/user] tutaj zaczyna se właściwa historia, postaram się dołaczyc jeszcze kilku graczy zeby bylo ciekawiej
__________________ "Z zawodu jestem rzeźnikiem, ale bycie poszukiwaczem przygód niewiele się od tego różni. Poprostu mięso, które teraz siekam tasakiem, trochę mocniej wierzga" |
30-01-2007, 16:07 | #30 |
Reputacja: 1 | Jesteśmy wewnątrz bariery czy nie?
__________________ Abstynent - człowiek niepociągający. Jedna czysta owca może zatruć życie całej parszywej owczarni. |