Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-02-2007, 20:28   #181
 
Tahu-tahu's Avatar
 
Reputacja: 1 Tahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumny
Sibyl uśmiechnęła się do krasala - Ech, tylko kilku chłystków podobnych do tych, którzy leżą powaleni tym toporkiem - w jej głosie zabrzmiało rozbawienie - Radzę sobie z takimi świetnie sama, i to nawet przed śniadaniem ale postanowiłam zaproponować Tobie, wielmożny krasnoludzie wspólny spacer, aby dowiedzieć się więcej o Tobie i Twych czynach

Idziemy? I od czego zaczniesz opowieść? - powiedziała, jednocześnie powoli ruszjąc w stronę bramy i sprawdzając, czy krasnolud za nią idzie.
Szedł.

Dopisałam fragment, żeby przyspieszyć trochę akcję. Domysł, że krasnal pójdzie z Sibyl wydał mi się uzasadniony
 
__________________
"All that we see or seem is but a dream within a dream." E.A.Poe
Odskrzydlenie.
Tahu-tahu jest offline  
Stary 08-02-2007, 20:52   #182
 
Kors's Avatar
 
Reputacja: 1 Kors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwu
Czarodziej po przeczekaniu jeszcze chwili, aż strażnicy Akademii Hastiusa miną ich na bezpieczną odległość, ruszył na przedzie, pokazując innym, żeby także wyszli i udał się w kierunku bramy. Gdy zauważył, że brama się zamyka podszedł do strażnika przy bramie i znając go nieco z widzenia zaczął: - Witaj. Yalston znowu mnie wysłał. - mówił wiedząc, że Yalstona wiekszość osób kojarzy, zresztą jego osobę także, przynajmniej z widzenia - Jak już mój towarzysz wspomniał, ten oto gnom jest chory umysłowo i wyruszamy, aby go wyleczyć. Mam nadzieję, że zrozumiecie iż bez naszej pomocy nie da sobie rady i musimy mu towarzyszyć, a im szybciej wyruszymy tym lepiej dla jego zdrowia, dlatego nie zamykajcie jeszcze bramy. - podczas mówienia tych słów mag starał się wyglądać szczero i serdecznie. Było mu ciężko, ale się starał.
 
__________________
"Nie ważne co masz, ale jak to zdobyłeś" Terry Pratchett
Kors jest offline  
Stary 08-02-2007, 22:11   #183
 
Diakonis's Avatar
 
Reputacja: 1 Diakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znany
Drow czuł w sobie przypływ życiodajnej adrenaliny. Związku który to nadawał sens jego egzystencji. Nie alkohol, nie narkotyki, ale czysta adrenalina, płynny strach i podniecenie. Kiedy te hormony w nim krążyły czuł się najlepiej. Narzucił kaptur na głowę, na jego czole zdąrzył się pojawić już pot. Był zdenerwowany, czuł przyjemne mrowienie na karku jak zawsze kiedy staje na krok przed walką. Tym razem obeszło się bez krwi, może trochę szkoda. Podążał za Quietstormem. Porządny z niego człowiek, ale tak krótko żyje a tak mało korzysta z tego życia. Towarzyszem natomiast będzie dobrym, rozważny, ostrożny i doświadczony co najważniejsze. Jednak czasem rękę zaciskał na rękojeści gdy go słyszał. Ważne teraz było żeby się z tego wydostać.
- Wyruszajmy zaraz. Mam nadzieje że masz wszystko Rezist. Gdzie Sibyl. Czym prędzej idziemy. - drow mowil szeptem do Quietstorma
 
Diakonis jest offline  
Stary 09-02-2007, 11:06   #184
 
Kors's Avatar
 
Reputacja: 1 Kors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwu
Mag ignorował uwagi ciemnego elfa, gdyż jedynym ich skutkiem było lekkie rozproszenie uwagi. Dobrze, że jego koncentracja obejmowała drowa stojącego za plecami podczas rozmowy ze strażnikiem, w czasie próby opuszczania miasta, w którym właśnie zginęło kilku strażników Akademii Hastiusa.
"Jak mógł sądzić, że nie załatwiłem wszystkiego?". Danoeth był bystry, to fakt, ale powinien czasem zostawić niektóre sprawy innym. Oprócz planowania tego co zrobi z gnomem za miastem, a nie będzie to miłe, Rezist zastanawiał się, co zajmuje Sibyl tyle czasu. Chociaż znając ją, to jej wytłumaczenie przejdzie naśmielsze oczekiwania każdego z nich...
 
__________________
"Nie ważne co masz, ale jak to zdobyłeś" Terry Pratchett
Kors jest offline  
Stary 11-02-2007, 16:30   #185
 
Diakonis's Avatar
 
Reputacja: 1 Diakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znany
Drow szybko zamknął się gdy zorientował się że mag jest w trakcie negocjacji o ich wyjście z miasta. Danoeth nie cierpiał czekać, a teraz musiał stać za Rezistem i przysłuchiwać się wymianie słów między nim a strażnikiem. Czuł na dłoniach zimny pot, co chwila oglądał się na swoich przyjaciół i nerwowym wzrokiem omotał okolice, w poszukiwaniu zagrożeń. Jeszcze jedna rzecz, a raczej osoba skupiała myśli jego. Gdzie jest Sibyl? Dobrze że to jej nie ma, co prawda nie znał jej długo, ale bez trudu można było się domyślić że nawet jeśli wyruszą to ona sama ich odnajdzie.

Mialem już się nie odzywać w tym temacie, ale mamy dwa dni bez wypowiedzi mistrza gry i chyba co po niektorych graczy... o ile pamietam czestotliwosc postow miala byc co 24h, ostatecznie 48... MG czekamy.
 
Diakonis jest offline  
Stary 12-02-2007, 10:20   #186
 
Huor's Avatar
 
Reputacja: 1 Huor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumny
Trochę dni minęło... wybaczcie za brak odpowiedzi. Byłem chory, sporo wyjeżdżałem.. jakoś głupio wyszło... A swoją drogą, gracie narazie we troje : Sibyl, Danoeth i Kors.
Logan zagra jutro najprawdopodobniej, Lilly nie gra już, Kaili nie gra... trzeba by znaleźć kogoś jeszcze... poszukamy?


Sibyl,
Krasnolud o rudej brodzie udał się za Tobą powolnym krokiem. Zauważasz, iż jest osobą lubiącą walki i kłótnie. Na jego twarzy malował się nieznaczny uśmiech.
Gdy wyszliście z jednej, mniejszej uliczki znaleźliście się na głównej ulicy, na której odbywały się targi, jednak, nie o tej porze dnia...
Z naprzeciwka nadchodziła grupka uzbrojonych strażników.
Krasnolud uśmiechnął się zobaczywszy ludzi. Wyciągnął długi, masywny topór wykonany, jak się domyślałaś, ze stali topór bitewny.
Spojrzał na Ciebie i oznajmił uprzejmie:
Pozwól Pani, iż oczyszczę drogę naszego spaceru z przeszkód.
Uśmiechnął się.
Ruszył trzymając topór w jednym ręku. Wyprzedził Cię znacznie i stanął naprzeciwko grupki. Najwidoczniej rozmawiał z kapitanem.

Rezist,
Strażnik spojrzał na Ciebie chłodno.
Tyle czasu Cię tu nie było Quietstorm...
Po chwili na jego twarzy ukazał się uśmiech. Przywitał cię ciepłym uściskiem.
Ile to czasu minęło? Widzę, że się spieszysz, a strażnicy Cie poszukują... więc nie zaproszę cię na ciepłe piwo *uśmiechnął się*. Wpadnij kiedyś. Musimy porozmawiać.
*zamyślił się przez chwilę*. Ah tak. Brama... zapomniałbym.. nie mogę wam jej otworzyć, do tego potrzebny jest drugi strażnik. On raczej nie skłoni się do łamania regulaminu. Przejdźcie tymi drzwiami. To powiedziawszy otworzył nieduże drzwiczki osadzone w bramie.
Uważajcie na siebie! - dodał mężczyzna. Mijając go, gdy stałeś już za bramą wręczył Ci mały pakunek. Spojrzawszy na niego, dostrzegłeś pewną tajemniczość ale i powagę na jego twarzy.

Danoeth,
Po chwili rozmów strażnik otworzył drzwiczki, przez które już przecisnął się Rezist.
Odwróciwszy się w poszukiwaniu swoich towarzyszy, zauważyłeś, jakieś 30 metrów od Was grupę strażników z Akademii Hastiusa.
Przed nimi stała jakaś niska postać. Najwidoczniej szykowała się walka.
Kawałek za nimi zauważyłeś znaną Tobie sylwetkę. Rozpoznałeś Sibyl.
Między wami stała grupa żołnierzy, skutecznie uniemożliwiając heroiczny bieg.
Lilly Market powolnym krokiem udała się w stronę drzwi w bramie.
Gnom Kaili zaś ruszył w stronę strażników...

Kaili
-Musimy jej pomóc! Ona będzie potrzebna! Bez naszej pomocy strażnicy ją pojmają albo i gorzej!
Gnom rzucił zrywając się do biegu.
Pospiesznie wyciągnął pałkę i zaczął inkantację czaru wymachując przy tym ręką.

Logan?
Widzisz... hmm.. wszystko to, co Danoeth.
Wiem, że dzisiaj nie odpowiesz.


Słyszeliście, że Lilly już z nami nie gra?
 
__________________
Est autem fides credere quod nondum vides; cuius fidei merces est videre quod credis

A fructibus eorum cognoscetis eos
Huor jest offline  
Stary 12-02-2007, 10:40   #187
 
Tahu-tahu's Avatar
 
Reputacja: 1 Tahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumny
Sibyl westchnęła w duchu, i to tak ciężko jak dawno jej się to nie zdarzyło. Że też po raz kolejny trafił się jej na towarzysza (nawet tymczasowego) jakiś opętaniec.

Szybko rozważyła sytuację - krasnolud rozmawiał już ze strażnikami, a jego postawa nie wróżyła niczego dobrego. Gdyby tylko mogła bez zwracania na siebie uwagi odciągnąć go od strażników... Ale to już było niemożliwe. Walka? Walka z przważającymi siłami strażników tylko dlatego że jakiś krasnal ma zbyt wiele ochoty do bójek?

Sibyl postanowiła ruszyć do bramy nie patrząc nawet w stronę rozgrywającej się sceny i próbując nie zwracać na siebie uwagi. Szybko opowie towarzyszom swoje przejścia i razem zdecydują co robić. Ona osobiście uważała, że pozostawienie za sobą krasnoluda będzie o tyle korzystne, że ewentualny pościg najpierw nim będzie musiał się zająć... A im dłużej, tym lepiej.

Nie miała wyrzutów sumienia, ponieważ ten niskiego wzrostu awanturnik sam się prosił o kłopoty, i to już zanim się spotkali.

Ruszyła szybkim (ale nie ZBYT szybkim) krokiem.

Moim zdaniem trzeba poszukać kogoś jeszcze do kompanii... Najlepiej, gdyby zgodzili się przejąć gnoma lub Lilly, ale na to szanse mogą być małe
 
__________________
"All that we see or seem is but a dream within a dream." E.A.Poe
Odskrzydlenie.
Tahu-tahu jest offline  
Stary 12-02-2007, 18:03   #188
 
Diakonis's Avatar
 
Reputacja: 1 Diakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znany
- Kaili idioto daj spokój tylko pogorszysz sytuację. Jeśli rozpętasz walkę to nie uciekniemy prawdopodobnie a ona to już na pewno. - Danoeth zdenerowany zrugał gnoma. Pchnął go silniej aby wytrącić go z koncentracji. "Nie będzie mi tu przydupas czarów napierdalał, dość mamy kłopotów." Patrzył na Sibyl, ocenił sytuację. Dziewczyna sobie poradzi, jeśli gnom znowu nie zrobi czegoś głupiego. Danoeth udał się za Rezistem, ciągnąc za sobą Lilly i pośpieszając Logana.
 
Diakonis jest offline  
Stary 12-02-2007, 18:10   #189
 
Kors's Avatar
 
Reputacja: 1 Kors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwu
Rezist sam siebie zganił w myślach, za to, że chciał wychodzić przez bramę, skoro dostępna była inna, prostsza droga. Zapamiętał sobie także, że jednak dobrze od czasu do czasu dobrze jest wyświadczyć komuś przysługę, gdyż później ktoś taki jak nieoczekiwany sojusznik jest na wagę złota.
- Dzięki, odwiedzę Cie w najbliższym wolnym terminie... wiem gdzie Cie znaleźć - po tych słowach, czarodziej uśmiechnął się i przeszedł przez drzwiczki, nie będąc świadomym wydarzeń które rozgrywają się za jego plecami, do czasu gdy gnom zaczął krzyczeć. "Co za amator" pomyślał, gdy obrócił się i zobaczył biegnącego z pałką gnoma, który chce rzucić zaklęcie. "Czyli z planu cichego wymknięcia się z miasta niewiele zostało..." westchnął. Quietstorm miał nadzieję, że chociaż z tego wszystkiego wyniknie kilka przydatnych rzeczy, jak na przykład, Sibyl wykorzysta moment i wymknie się korzystając z odwrócenia uwagi, a gnom w końcu się na coś przyda i zajmie strażników na czas potrzebny do opuszczenia miasta. I jak narazie posiadanie nadziei było jedynym zajęciem jakie zajmowało Rezista.
 
__________________
"Nie ważne co masz, ale jak to zdobyłeś" Terry Pratchett
Kors jest offline  
Stary 12-02-2007, 18:40   #190
 
Huor's Avatar
 
Reputacja: 1 Huor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumny
Sibyl,
Akcja zaczęła toczyć się tak, jak przewidziałaś. Krasnolud atakował otaczającą go grupę strażników.
Mimo nikłych, z piereszego rzutu oka, szans, krasnal radził sobie znakomicie. Po kilku sekundach powalił dwóch strażników.
Wywadawałoby się, że wygra... jednak po chwili wszystko uległo zmianie. Jeden z żołnierzy zaatakował awanturnika w głowę od tyłu powalając go na ziemię.
Jego upadek nie wyglądał zbyt wiarygodnie. Przed chwilą walczył wyjątkowo szybko i skutecznie, teraz, spadł bezwładnie.
Byłaś już prawie za nimi, uradowana z udanej akcji, poczułaś mocny uścisk na ramieniu.
Jakaś siła odwróciła Cię.
Zauważyłaś... strażnika Akademii.
-Widzieliśmy panią z tym krasnoludem. Jest on posądzony o atak na strażnika Akademii. Jest pani aresztowana za współudział w przestępstwie. Proszę nie stawiać oporu.
Dobrze wiedziałaś, iż strażnicy pełnili funkcję obecnej policji w okolicach.


Kaili
Gnom upadł na ziemię. W jego stronę już szedł jeden ze strażników. Gnom podniósł się niezgrabnie i rzucił Danoethowi gniewne spojrzenie.
Dobył pałki z ziemi i zaatakował nadchodzącego strażnika.
Szczęśliwie trafił go w miejsce, w którym zbroja nie chroniła żołnierzy wystarczająco... w czułe miejsce...
Strażnik zawył z bólu i upadł na kolana.
Gnom rzucił się do biegu w stronę Sibyl.

Zastanawiam się, jak wprowadzić kogoś, kto mógłby zagrać... podbijam temat w rekrutacji. Maks 3 graczy, optymalnie 2.
 
__________________
Est autem fides credere quod nondum vides; cuius fidei merces est videre quod credis

A fructibus eorum cognoscetis eos
Huor jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:09.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172