|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
07-05-2007, 15:18 | #41 |
Reputacja: 1 | [Oczywiście, jestem, ale ostatnio sesja stanęła w miejscu... Ale cieszę się, że znowu coś się dzieje ] *półelf przysłuchał się uważnie słową towarzyszów, po czym powiedział*Może nie znam się na ludziach tak jak Charles, ale wydaje mi się, że nie ma się czego obawiać. Zresztą, ja jestem gotowy na małą bitkę, jeżeli takowa była by potrzebna*łotrzyk zrobił młynka przy pomocy nunchaku, po czym uśmiechnął się, chowając broń. |
07-05-2007, 18:15 | #42 |
Reputacja: 0 | -Jaaasne. Człowiek uśmiechnął się figlarnie do swego półelfiego kompana. Faktycznie, pomyślał, chyba nie ma się czego obawiać. Z taką drużyną... Zacisnął mocniej rękę na swoim długim drągu, który zawsze miał przy sobie i na którym opierał się w podczas długich wędrówek - a w niejednej takiej uczestniczył. -Chodźmy! - zakomenderował.
__________________ "A świstak siedzi i zawija je w te sreberka" -facet zachwycony sposobem produkcji Milki |
08-05-2007, 16:34 | #43 |
Reputacja: 1 | Twarz mężczyzny nawet nie drgnęla. -Oczywiście zgodnie z umową + mała premia,chodżcie-Powiedział i odwrócił się.... |
08-05-2007, 20:29 | #44 |
Reputacja: 0 | Sorry, ale jutro jadę na trzydniową wycieczkę... We wtorek i środę nic nie napiszę, ale w piątek dosyć późnym wieczorem już raczej tak (chyba że się nieco spóźnimy, to w takim przypadku napiszę w sobotę). Jakby trzeba było pokierować moją postacią to: Mnich Raphagorn walczy, gdy zajdzie taka potrzeba (zawsze wtedy i tylko wtedy), nigdy nie zabije, nie okradnie ani nie skrzywdzi kogoś, kto na to nie zasłużył i ogólnie jest altruistą (nie ma to jak praworządny-dobry mnich ).
__________________ "A świstak siedzi i zawija je w te sreberka" -facet zachwycony sposobem produkcji Milki |
08-05-2007, 21:50 | #45 |
Reputacja: 1 | [b]Charles Norwid[/b] - O zaraza - powiedział po cicho. Szpenął tylko do Raphagorna. - Ty bierz za nogi - i od razu rzucił się z tyłu na pana. Cały czas trzęsły mu sie portki i nie wiedział co tu się dzieje, lecz miał pewność, że coś złego. Chwyciył faceta raz za gębe, a drugą ręke chwycił pod gardłą. Prubował obezwładnić nienzajomego. Może od niego czegoś się dowiemy, pomyslał.
__________________ "Za stodołą, gdzieś na płocie, kogut gromko pieje, zaraz przyjdę, miła do cię, tylko się odleję" - A.Sapkowski "Coś się kończy, coś zaczyna" |
10-05-2007, 18:09 | #46 |
Reputacja: 1 | Nieznajomy mężczyzna,był jednak przygotowany-ugryzł barda,aż do krwi w rękę.Następnie wyprostował się,podnosząc Charlesa i zrzucając,z całej , dość dużej siły na kamienny chodnik.Bardowi odebrał dech w piersiach.Mężczyzna zaczął krzyczeć w niezrozumiałym języku.Chwilę później ze drzwi wypadło kilku ubranych na czarno(i zamaskowanych) mężczyzn z mieczami w dłoniach.Od razu zaatakowali.... [b]opiszcie tu wasze działania-tylko to co zamierzacie zrobić-bez skutku.Ja go oznajmiam,ok?[b\] |
11-05-2007, 15:38 | #47 |
Reputacja: 1 | *bez zastanowienia wyciąga trzymaną za pasem ręczną kuszę, chwilę celuje, po czym strzela do jednego z mężczyzn w czerni* |
12-05-2007, 18:12 | #48 |
Reputacja: 0 | Raphagorn, jak na mnicha przystało, bardzo praktycznie podchodził do walki. Zaczął ją (tak jak zwykle) od szybkiego rachunku szans. "-Falcon [rozumiem, że w grze też się tak nazywasz] - dosyć sprawnie posługuje się kuszą, może nas osłaniać od tyłu; -Advenae - jego bóg nas wspomoże; -Charles - leży na ziemi z przegryzioną ręką, chyba nie będzie zbyt skuteczny; -Sareena - nie odezwała się od jakichś 40 postów, też za wiele nie pomoże [to oczywiście ironia, Khajit, ale coś by wypadało z tym zrobić]; -Strażnik magazynów i jego ludzie - nie wyglądają na słabych..." Raphagorn zaczął zastanawiać się, czy aby nie powinien był pozostać jeszcze jakiś czas w klasztorze i doszlifować swoich umiejętności walki, zamiast ruszać na kolejną przygodę. Uczono go, że lepiej jest zginąć z honorem niż żyć bez niego. Ale co to za honor pozwolić umrzeć księżniczce? Zacisnął mocniej dłonie na drągu. Zmierzył wzrokiem nieznajomego, po czym nagle rzucił się na niego z zamiarem oszołomienia go uderzeniem kija wzmocnionym kopniakiem w brzuch. Miał świadomość, co się będzie mogło stać. Wygrają tę walkę. Albo ją przegrają.
__________________ "A świstak siedzi i zawija je w te sreberka" -facet zachwycony sposobem produkcji Milki Ostatnio edytowane przez Raphagorn : 12-05-2007 o 20:37. |
12-05-2007, 19:40 | #49 |
Reputacja: 1 | Mężczyzn było trzech.Jeden z nich rzucił się na Raphagorna,dwaj pozostali ruszyli na kapłana i pół-drowkę.Raphargon popisowo obezwładnił swojego przeciwnika.Falcon wystrzelił w mężczyznę który ich oszukiwał,trafiając w lewe ramie.Na dachu pojawili się dwaj ,podobnie ubrani mężczyźni z kuszami . (Zaczynacie już dosyć potężni ok8 lvl w przeliczeniu na mechanike) |
14-05-2007, 15:46 | #50 |
Reputacja: 1 | Nie wiecie, ile bełtów wchodzi na jedno załadowanie do kuszy ręcznej, bo nie wiem, czy muszę już przeładować, z głowy mi wypadło. |