26-12-2012, 15:39 | #91 |
Reputacja: 1 | Nie podobało się to złodziejaszkowi, z resztą, jak wszystko podczas tej piekielnej wyprawy. Mógł właśnie okradać jakiegoś spaślaka, albo objadać się pysznym mięsiwem. To nie, zachciało mu się wypraw. -Idźmy zatem- powiedział mocno zniechęcony.
__________________ "Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." |
26-12-2012, 17:18 | #92 |
Reputacja: 1 | Ruszyli w dół rzeki, w kierunku miejsca, które zostało zbadane przez Fabiusa. Dla niego mogło być doskonałą przeprawą, ale niektórzy z grupy nie potrafili pływać, a bez tej umiejętności przekroczenie szerokiej rzeki mogło okazać się problematyczne. Przeszli może sto metrów, gdy od strony brodu rozległo się przeraźliwe ryczenie astrela. Słychać było jak woda kotłuje się a błoto rozchlapuje na wszystkie strony. Rzut oka wystarczył aby zorientować się, co się stało. Młody astrel właśnie był wciągany pod wodę przez potężnego, kilkunastometrowego węża, który oplatał jego ciało w morderczym uścisku. W najgrubszym miejscu brunatno czarny wąż miał co najmniej metr średnicy. Jego mokre, pokryte delikatną łuską ciało lśniło w promieniach słońca gdy wciągał wciąż żywego astrela pod wodę. Jeszcze chwila a wszystko ucichło. Pozostała tylko brunatna woda i rozchodzące się po jej powierzchni kręgi... Teraz trzeba było mieć nadzieję, że był tylko jeden gigantyczny wąż i że właśnie się najadł. Z niepokojem przedzierali się przez nadbrzeżne krzaki, zmierzając ku miejscu przeprawy. Szansa na spotkanie (20%) – 78 Naim – spostrzegawczość 53, porażka Faro – spostrzegawczość 99, porażka Hallex – spostrzegawczość (+20) 11, sukces! Narib- spostrzegawczość (+20) 38, sukces! Eyjolf – spostrzegawczość 24, porażka Abdul – spostrzegawczość23, sukces! Balbinus – spostrzegawczość 32, porażka Każdy szedł napięty niczym struna, wytężając wszystkie dostępne zmysły. Jednak wyglądało na to, że okolica jest spokojna. Słychać było odgłosy wydawane przez żółwie i ptactwo wodne. Na przeciwległym, oddalonym o kilkadziesiąt metrów brzegu można było dostrzec dwie czaple siedzące na zwalonym, na wpół zatopionym wodzie pniu. Naim – jeździectwo 54 (PS 23), sukces! Rusanamani nie umiejąc pływać, zdał się na swojego wierzchowca. Koń powoli zanurzył się w wodzie i pewnie kierowany przez jeźdźca zaczął zmierzać ku drugiemu brzegowi. Nieco go zniosło na środku rzeki, ale Naim zręcznie wymanewrował wierzchowcem i po krótkiej chwili koń znalazł oparcie w mulistym gruncie. Jeszcze chwila i ociekający wodą wierzchowiec przedzierał się przez trzciny. |
26-12-2012, 17:25 | #93 |
Reputacja: 1 | - Dawajcie liny, zaczepię je po drugiej stronie i przejdziecie wzdłuż nich - rzekł Faro, wyciągając z plecaka zwój zapas tegoż surowca. Związawszy co trzeba przywiązał jedną stronę a z drugą popłynąłby i zaczepił ją o drzewo. Po tym wróciłby by przebyć rzekę jako ostatni - by nie stracić lin. Niestety okazało się że lin za mało mają, gdyż tylko on je wziął, co go zszokowało. Kto, kurna lin nie bierze. widząc sytuację zaproponował: - To może sklećmy pływaki Ostatnio edytowane przez vanadu : 27-12-2012 o 11:53. |
28-12-2012, 11:41 | #94 |
Reputacja: 1 | - Nie mam liny. Powiedział zupełnie spokojnie. Zwykle wystarczały mu jego umiejętności. Rozejrzał się w poszukiwaniu czegoś, co posłuży mu za wypornik- kawał drewna, cokolwiek... - Pływaki, nie znam się na tym, ale w razie co chętnie skorzystam... zażartował "leniwiec".
__________________ "Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." |
28-12-2012, 13:25 | #95 |
Reputacja: 1 | Również Balbinus rozejrzał się za grubą korą, kawałkiem drewna, czy czymkolwiek innym, co pozwoli mu się utrzymać dłużej na powierzchni. - To dobry pomysł, ważne by znaleźć coś co nie zatonie z nami. A najlepiej coś z czego możemy zrobić coś w stylu tratwy - rzekł. - Ja spróbuję ujarzmić nieco nurt, ale nie jestem pewien, czy mi się uda. Rzeka ta jest szeroka i głęboka, a ma moc ograniczona niestety. Ostatnio edytowane przez AJT : 28-12-2012 o 13:28. |
28-12-2012, 13:29 | #96 |
Reputacja: 1 | - Po prostu to zwiążemy a ja was przeholuje asekurując. Wiem że to chwilę zajmie ale nie aż tak, najwyżej nadgonimy biegnąc. Zwiążemy ze da pniaki i już jest ok - kłusownik spojrzał na nich wyczekująco. |
28-12-2012, 18:12 | #97 |
Reputacja: 1 | ― Uspokójcie się, doprawdy ― powiedział Hallex, wchodząc między nich z zadartym nosem. ― Ja także mam linę. Przecież widzieliście mnie rozbijającego namiot! Ściągnął swój plecak i wygrzebał z niego sznur równie długi, co ten należący do Faro ― razem musiały już mieć trochę ponad sześćdziesiąt pięć pedes, czyli stóp. Dał linę myśliwemu do związania, ale zdawało się, że to wciąż nie będzie wystarczająco dużo, by umocować ją po drugiej stronie ― tym bardziej, że na obwiązanie dokoła pnia drzewa także trzeba było odjąć trochę długości. ― Wykorzystajmy konia, który już jest po drugiej stronie ― powiedział w takim stanie rzeczy. ― Przy brzegu jest płycizna, zatem będzie mógł tam stanąć, ty przywiążesz linę do siodła i niech on każe koniu się zaprzeć. Pomysł wydawał się znakomity i Hallex nie mógł uwierzyć, że nikt z pozostałych wcześniej na niego nie wpadł. Z drugiej strony... przecież w większości to prostacy i obcokrajowcy. |
28-12-2012, 18:16 | #98 |
Reputacja: 1 | - Wybacz ale płycizna to raczej dziesięciu metrów nie ma. Po za tym koń ma się zaprzeć stojąc w nurcie w jednej trzeciej jego szerokości i się nie ruszać mimo miałkiego dna, dużego prądu i tym podobnych? to raczej się nie uda - pokręcił głową kłusownik. |
28-12-2012, 18:19 | #99 |
Reputacja: 1 | ― No to niech stanie bliżej brzegu, a ty przytrzymasz linę z drugiej strony, także stojąc blisko brzegu. I możemy przechodzić pojedynczo, tak na wszelki wypadek ― odparł Hallex. |
28-12-2012, 18:21 | #100 |
Reputacja: 1 | - Mój drogi Gnejuszu, dziękuje za komplement ale skoro koń nie ustoi w nurcie to skąd ci się widzi że ja zdołam to zrobić?Zresztą żadna z opcji nie zakłada inaczej niż jedna osoba na raz, nie jeśli chcecie żyć. Uwierz, to się nie uda odpowiedział mu Faro. |