13-01-2013, 12:38 | #141 |
Reputacja: 1 | - Nawet bardzo ciężka. Ale teraz są ranni i jest ich garść. A na ile znam te sucze syny szybko pójdą za nami i będą nas nękać. To jedyny sposób dla nich by w okolicy zdobyć prowiant czy broń. Jeśli ich zostawimy będziemy musieli nieustannie oglądać się za plecy. A mając tak silnego wroga przed sobą, kiepski to pomysł |
13-01-2013, 15:59 | #142 |
Reputacja: 1 | ― Jednak jeśli za nimi podążymy ― stwierdził Hallex, odwracając się z powrotem do reszty zespołu ― to mogą nas zwieść na manowce. Wszakże lepiej znają ten teren od nas. Natomiast jeśli zdołają dotrzeć do reszty swojego plemienia, to nie tylko spowodują opóźnienie w naszym pościgu, gdy już jesteśmy tak blisko, ale dodatkowo mogą nas wciągnąć w kolejne ciężkie starcie. Odbijmy więźniów, jeśli już musimy, a resztą odmieńców zajmiemy się później, o ile zajdzie taka potrzeba. |
13-01-2013, 16:22 | #143 |
Reputacja: 1 | Hallex, mój drogi, chyba nie rozumiesz. To jest ich plemię Faro wskazał na czerwono oznaczone trupySą zdesperowani. I nie znają lepiej terenu bo oni tędy idą, jak my, a nie mieszkają tu. Naim ich nie zgubi. Ilu ich tam jest?Czterech z czego co najmniej trzech bardzo rannych. Nie ujdą więcej niż kilkaset metrów. Zostawienie tego na później równa się podwójne warty i ryzyko pułapki wyjaśnia cierpliwie kłusownik. |
13-01-2013, 16:34 | #144 |
Reputacja: 1 | ― Skąd możesz być pewny, że to było ich całe plemię? ― burknął Hallex. ― To tylko przypuszczenia. Przecież nie wszyscy wyruszyli na... nazwijmy to... wyprawę wojenną, część musiała zostać w domu. A oni mogą te tereny znać bardzo dobrze, jeśli często przez nie przechodzą, ja z kolei jestem tu pierwszy raz, wy pewnie też. Jak chcesz, to idź i ich goń, czemu tracisz czas? |
13-01-2013, 16:42 | #145 |
Reputacja: 1 | Ponieważ, tępy durniu jestem ranny. Podczas gdy ty na przemian chowasz się w krzakach i bredzisz. Gdyby przechodzili tędy nie raz to ani szlak by nie szedł przez te mosty ani takich osad jak ta napotkana by już tu nie było. A żeby ich znaleźć nie potrzeba znać tych terenów, trzeba patrzeć po plamach krwi... odparł już mocno zdenerwowany tępotą tego człowieka. -A wy panowie, co wy sądzicie zapytał reszty ignorując Gnejusza i jego genialne przemyślenia. Reszta była w porządku, do tego rozsądni. Szkota tylko że ten tutaj sie trafił. |
13-01-2013, 17:43 | #146 |
Reputacja: 1 | Zaczęło się. Pomyślał Naim, brakuje tylko kłótni i bratobójczej bójki ... no braćmi nie byli ... ale niepotrzebne są kłótnie, to nie pomaga żadnej drużynie. Zobaczył, że Eyjolf zabrał się za opatrywanie rannych, nie miał chyba zamiaru pomóc młodemu magowi; Balbinus ciągle leżał na ziemi i się wił pomimo pomocy Faro ... Naim zbliżył się do niego. Nie krwawił, nie miał widocznych ran ale nie wyglądał dobrze. Naim dotknął jego klatki piersiowej, serce biło ale oddychał szybko. Musiał pomóc, rozejrzał sie na innych, nikt specjalnie nie przyglądał się - i dobrze, nie chciał zdradzać swoich umiejętności. Sięgnął do sakiewki, wyjął kamienie krwiste i oddalił od siebie układając jeden przy głowie drugi przy stopach .... trwało to chwilę i Balbinus ocknął się ... Naim szybko schował kamienie do sakiewki. Przydałby się jakiś ranny mutant do odzyskania mocy, pomyślał, ale to może w niedalekiej przyszłości ... - No jak? Lepiej Ci? zagadnął do Maga - Wstawaj, już możesz ... uśmiechnął się. Naim odczuwał nieukrywaną satysfakcję ... że tak szybko zadziałał, był wdzięczny matce, to Ona dała mu takie możliwości ... - Panowie, nie kłóćmy się. Skończmy z rannymi, proponuję ruszyć razem, zobaczymy jak prowadzą ślady i czy rzeczywiście się będą rozdzielać. Będziemy czujni ... Ale najpierw przekonajmy się na ile zda się leczenie i w jakim stanie będą pozostali ranni. Spojrzał na stającego na nogi Balbinusa i ruszył w kierunku konia, aby go mieć przy sobie i uspokoić ... choć nie wyglądał na przejętego, a bo i był wprawiony w takich sytuacjach. Rozejrzał się też za strzałami które wystrzelił, chciał nadające się do użycia odzyskać ...
__________________ Pro 3:3 bt "(3) Niech miłość i wierność cię strzeże; przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je zapisz" Ostatnio edytowane przez Szamexus : 13-01-2013 o 21:58. Powód: poszukiwanie strzał |
13-01-2013, 17:50 | #147 |
Reputacja: 1 | - No i bardzo dobrze.Słuszne wyjście. Daleko z takimi ranami nie odejdą więc jakby co ich dopadniemy. Policzyłeś może ilu ich umkneło? |
13-01-2013, 18:16 | #148 |
Reputacja: 1 | ― To twoja wina, że się dałeś ranić, nie moja, więc mnie nie obrażaj. Powiedziałem: jak chcesz za nimi iść, to idź, ale ja tego nie robię. To jest paru dzikusów, którzy pewnie uciekają zawiadomić więcej ludzi swojego rodzaju, i głupotą jest teraz marnować czas i zwlekać, tak aby tamci mogli nas odnaleźć. Jesteśmy obładowani bagażami, a oni są półnadzy i obeznani z lasem, i nie mają nic do stracenia. I mają już tę przewagę, że prędzej zaczęli uciekać. Teraz już ich szybko nie dogonisz, a jak zaczniesz ich śledzić, to będziesz musiał porzucić trop, którym wcześniej się zajmowaliśmy. Jeśli chcesz spowalniać nasze główne zadanie, by dopaść takich paru szczurów, jak oni, to proszę bardzo, ale według mnie to idiotyzm. Ja ruszam dalej za mutantami, którzy mają jeńców, i choć nie umiem tropić, jestem pewien, że dobrze nas poprowadzisz w tamtym kierunku, bo w końcu jako "ranny", sam nie udasz się tam, gdzie mówisz, żebyśmy się udali. Chciałbyś tylko, żeby to inni wykonywali twoje rozkazy, ale sam tchórzysz. |
13-01-2013, 19:37 | #149 |
Reputacja: 1 | A myśl sobie co chcesz. I tak masz tyle mózgu w czasze co karaluch co sie z tobą chowa. prychnął Faro i zapytał resztę A wy, też zgadzacie się z Naimemi? Kolega niech poczeka, skoro musi wyprać gacie. Akurat znajdziemy gozanim skończy je skrobać |
13-01-2013, 21:30 | #150 |
Reputacja: 1 | - Nie przyszedłem tu by zabijać mutanty, przybyłem tu dla skarbów. Nie zamierzam ryzykować niepotrzebnie życiem. Wybacz nie jestem heroicznie dobrą postacią. Moje poglądy na świat są zdecydowanie inne. Z resztą zgadzam się z Hallexem. To może być pułapka, a wtedy na pewno zginiemy. Z powodu takich nieporozumień wolał życie w podziemiu, życie na własną rękę, choć nie do końca. Znał zasady gildii i ich przestrzegał. Był kodeks złodziejski, którym każdy szanowany złodziejaszek musiał się posługiwać. Były prawa i obowiązki. Wśród świętości więcej zła aniżeli dobra- pomyślał.
__________________ "Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." Ostatnio edytowane przez Coen : 13-01-2013 o 21:32. |