Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25-03-2009, 12:34   #31
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Dotyk Dunkana wywolywal przyjemny dreszcz, ktory rozpalil plomien w jej ciele. Oddech przyspieszyl. Lekko rozchylone usta zalsnily czerwienia gdy przesunela po nich jezykiem w celu zwilzenia zaschnietych warg. Nigdy nie spala z elfem, ale juz teraz wiedziala ze sie jej to spodoba. Chciala mu to powiedziec jednak slowa uparcie gdzies umykaly przeganiane gego dlonmi. Gdy zawedrowaly w okolice piersi, umknal rowniez oddech. Zaskoczona sila doznan spojzala w jego oczy nieco nieprzytomnie. Blysk, ktory w nich zobaczyla podzialal jak wiadro zimnej wody.

~ I żadna siła nie zdoła mnie tu zatrzymać. Oprócz ciebie...

Odglos przelykanej sliny musial byc slyszalny w kazdym zakatku krolestwa. Dlaczego tak na nia patrzyl? Byl zly? Nie.. Przeciez nie zrobila niczego takiego za co moglby... Chyba, ze jednak zrobila. W koncu tak wlasciwie nic nie wiedziala o mezczyznie, ktorego nazwala swoim przyjacielem. Moze to co dla niej bylo normalne i nieszkodliwe dla niego okazalo sie niewybaczalne. Moze, nie chciala nawet o tym myslec, dala sie oszukac. Co bedzie gdy sie okaze, ze jej Duncan nie ma nic wspolnego z prawda? Ze zobaczyla w nim tylko to co chciala widziec pomijajac wszystko pozostale... Dreszcz, ktory wstrzasnal jej cialem na mysl o takiej mozliwosci, nie mial nic wpolnego z pozadniem, ktore jeszcze chwile temu nia wladalo.
Cieply blysk, ktory zastapil tamto .. cos.. sprawil, ze serce znow zaczelo bic w normlanym tempie. Wszelkie watpliwosci, ktore jeszcze przed chwila zawladnely jej umyslem znikly w blasku tego spojzenia. Usmiechajac sie radosnie szybkim ruchem zmienila pozycje. Tak, zdecydowanie pomysl zeby go dosiasc byl dobry. Ulozywszy sie wygodnie we wlasciwym miejscu obdazyla elfa zadziornym spojzeniem zlocistych oczu.

- Wiesz.. Ty tez jestes ciekawy...

Mowiac to jednoczesnie wodzila palcem po opalonym torsie mezczyzny zataczajac raz mniejsze, to znow wieksze kolka.

- Wlasciwie nic o tobie nie wiem. Jestes magiem... Nigdy nie znalazm zadnego maga. W lesie raczej ciezko kogos takiego spotkac... Przynajmniej w tej czesci lasu gdzie mieszkam. Podobno jestescie zli... Jestes zly?

Nie czekajac na odpowiedz pochylila sie nad nim i delikatnie musnela wargami czolo mezczyzny. Nastepnie znaczac swoja droge pocalunkami przesunela sie w lewa strone.

- Ja tez nigdzie sie stad nie rusze bez ciebie... Mozesz byc spokojny, obronie cie.

Wyszeptala wprost do jego ucha.

- Teraz jednak pora zebysmy sie wreszcie razem przespali.

Co mowiac zamruczala rozkosznie. Po chwili mruczenie przybralo nieco wyrazniejsza forme, a ciezar jej ciala poczal sie zmniejszac. Gdy ponownie uniosla glowe wygladala juz zupelnie inaczej.
Przesunawszy szorstkim, rozowym jezyczkiem wzdloz policzka Dunkana, przeciagnela sie, a nastepnie ulozyla w klebuszek na jego piersi.

~ Dobranoc.

Po chwili juz spala.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 25-03-2009, 16:56   #32
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Zmiana pozycji wcale mu nie przeszkadzała. Z tego punktu widzenia Wilczka prezentowała się równie interesująco. I obiecująco.
Przejechał dłońmi po gładkiej skórze Wilczki.
Dziewczyna przytuliła się do niego i zamruczała. A potem... przybrała kolejne wcielenie. Nieco szorstki języczek przejechał po policzku Duncana.

~ Spokojnych snów ~
odpowiedział.


Ten sposób wspólnego spędzania czasu w łóżku miał również swoje zalety.
Ciepło wprost promieniowało od Wilczki.
Dziewczyna pokazała kolejne swoje oblicze. Nieco kudłate, ale miękkie i przytulne.
Duncan lekko pogładził spoczywającą na jego piersi kotkę. Z gardła śpiącej wydobyło się cichutkie mruczenie. Najwyraźniej ta wersja Wilczki, podobnie jak wszystkie kotowate, lubiła pieszczoty.

Duncan poprawił się nieco. Ostrożnie, by nie obudzić kotki, sięgnął po puszysty koc. Chociaż Wilczka grzała, a w pokoju było ciepło, to jednak wieloletnie przyzwyczajenia wzięły górę.
Duncan przykrył siebie i Wilczkę i pogrążył się w rozważaniach.

Wilczka była rozbrajająca z tym całym zapewnieniem, że nie da go skrzywdzić. I chciała o niego walczyć... Dlatego, że czuła się odpowiedzialna za niego, że niby przez nią wpadł w tarapaty? Czy też po prostu go lubiła?
Miał nadzieję, że chodziło o to drugie.

- Jak się stąd wydostaniemy - wyszeptał wprost w uszka Wilczki-kotki - nadrobimy zaległości. Opowiem ci o sobie i swoim świecie.

Kicia poruszyła się troszkę, jakby te słowa dotarły do niej przez sen. Duncan pogłaskał ją delikatnie.

- Śpij, śpij - powiedział cicho.

W tym momencie drzwi otworzyły się gwałtownie. Stanęła w nich Dionisia, nic nie wyrażającym wzrokiem wpatrując się w leżącą na łożu parę.

- Królowa pyta, czy coś zjecie.

Duncan zmierzył ją średnio sympatycznym spojrzeniem. Miał nadzieję, że Wilczka się nie obudzi. Jeśli miała wkrótce walczyć, lepiej żeby wypoczęła.

- Trochę owoców - powiedział cicho. - I miseczkę mleka - dodał.

Dionisia zniknęła za drzwiami.
Po chwili zjawiła się inna nimfa, ta sama, która wcześniej przyprowadziła Wilczkę. Niosła sporych rozmiarów tacę, na której, oprócz kilkunastu owoców, stał sporych rozmiarów dzbanek i kolorowa, zdobiona rysunkami rybek, miseczka.
Nimfa postawiła tacę na ziemi, tuż koło łóżka. Pochyliła się przy tym w taki sposób, by jak najlepiej zaprezentować Duncanowi swe wdzięki.

- Nie sądzisz - spytała, niezbyt cicho - że jestem lepsza, niż ta, tam? - Lekceważącym gestem wskazała Wilczkę.

- Nie - Duncan pogłaskał śpiącą Wilczkę. - Nie sądzę. Zdecydowanie wolę ją - ponownie pogłaskał kotkę. - Całkiem zdecydowanie.

- Pozwól, że cię przekonam, iż nie masz racji - powiedziała nimfa i, nie czekając na zaproszenie, ściągnęła z Duncana koc. - Z pewnością jestem lepsza - dodała.
 
Kerm jest offline  
Stary 27-03-2009, 13:25   #33
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
- ..... jestem lepsza.

Wciaz spiaca Wilczka uniosla lekko glowe by spojzec na intruza, ktory zaklucil jej sen. Dodac nalezy, ze sen byl dosc przyjemny i dzialy sie w nim rzeczy, o ktore sama druidka sie nie podejzewala. Nic wiec dziwnego, ze dosc nieprzychylnym okiem spojzala na nimfe, ktora bezceremonialnie sciagnela koc z Duncana i zamierzala wlasnie wprowadzic w zycie kilka scen, ktore dopiero co przezywala ona. Jeszcze czego!
Dionisia, zajeta obserwowaniem innych niz piers czesci ciala elfa, nie zwracala uwagi na nic innego.
Glupia! Glupia! Glupia! Jak go dotkniesz to...
Nimfa zdecydowanie nie byla w stanie slyszec mysli kotki inaczej zdecydowanie nie wyciagnelaby dloni w kierunku meskosci Duncana. Miarka sie przebrala. Z gluchym pomrukiem rzucila sie na intruza przybierajac jednoczesnie postac nieco bardziej ludzka. Impet skoku i zwiekszonej ciezkosci Wilczki sprawil, ze obie damy wyladowaly z hukiem na kamiennej podlodze.

- Jak smiesz?! Ty... Ty... Rybo!


Uniesiona lapa zaopatrzona w komplet ostrych pazorkow bezblednie trafila w sliczny policzek nimfy zostawiajac na nim krwawe pregi.
Krzyk jaki wydobyl sie z piersi Ninae niemal ogluszal. Bol otrzezwil umysl, ktorym jeszcze chwile temu wladala rzadza. Zwinnie niczym wegoz wyslizgnela sie spod kotki stajac nad nia gotowa do walki.
Pierwszy cios wodnego bicza poslal Wilczke na sciane wysysajac z pluc cale powietrze. Przeszywajacy bol lewego nadgarstka sprawil, ze wraz z powietrzem wydobylo sie ciche kwilenie do zludzenia przypominajace placz niemowlecia.


- Tylko na tyle cie stac? Zalosne stworzenie...


Kpiacy glos Ninae podzialal niezwykle wzmacniajaco. Cudem omijajac kolejny atak biczem skoczyla na komode, od ktorej odbiwszy sie mocno tylnimi lapami wzleciala w powietrze ponownie powalajac nimfe na podloge.

- Sama jestes zalosna ty marna podrobko ... podrobko... podrobko lososia!

Nie wiedziala skad przyszly jej do glowy wlasnie takie nazwy. Pewne bylo jednak, ze jej przeciwniczce wcale, a wcale sie nie spodobaly. Nie spodobaly sie do tego stopnia, ze nim Wilczka zdazyla sie zorientowac w zamiarach nimfy bylo juz za pozno. Potezny strumien wody wezwany przez Ninae uderzyl z sila stada rozszalalych koni posylajac ja prosto w sufit.
Slyszlac odlos lamanych kosci i probujac zlapac oddech doszla nagle do wniosku, ze nie powinna dodatkowo rozdrazniac przeciwniczki inaczej skonczy jako pokarm dla ... rybek.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]

Ostatnio edytowane przez Midnight : 27-03-2009 o 13:39. Powód: Glupie bledy :(
Midnight jest offline  
Stary 27-03-2009, 14:51   #34
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Nie bije się kobiet, ale za głupie zachowanie Duncan miał ochotę nie tylko objechać durną nimfę, ale i dać jej po łapach. Zanim jednak zdążył to zrobić do akcji wkroczyła Wilczka.

To już nie był pokojowo nastawiona kicia.
Wilczka przekształciła się i zaatakowała. Obie panie wylądowały na podłodze z głuchym trzaskiem. Wilczka, która znalazła się na wierzchu, przejechała uzbrojoną w ostre pazurki po ślicznym policzku nimfy. Policzek natychmiast przestał być śliczny, a nimfa wpadła w szał, do którego pewnie przyczyniły się wyzwiska Wilczki.

Ciąg dalszy starcia nie wyglądał już tak wesoło. Zdawać by się mogło, ze Wilczka nie potrafi znaleźć recepty na powtarzające się wodne ataki.
Po jęku, jaki wydarł się z gardła Wilczki Duncan zerwał się z miejsca. Nim jednak cokolwiek zdołał powiedzieć czy zrobić drzwi otworzyły się na oścież. Stanęła w nich Mia. Za jej plecami tłoczyły się nimfy, które za wszelką cenę usiłowały zobaczyć choćby fragment pojedynku.

- Nie wtrącaj się - powiedziała zimno Mia. W jej oczach zalśnił nieprzyjemny błysk. - Pojedynek się zaczął, więc nikt nie ma prawa przeszkadzać. Jeśli Ninae wygra, zostaniesz tutaj na zawsze. Najwyraźniej wybrałeś sobie słabą orędowniczkę, elfie.

Duncan pochylił głowę.
Być może Mii mogło się wydawać, że jest to zgoda na jej decyzję, ale w rzeczywistości Duncan zrobił wszystko, by królowa nimf nie zobaczyła złości malującej się w jego oczach.
Poczuł, jak wzbiera w nim ogień.

Jeśli Wilczce coś się stanie, zrobię z was zupę rybną...

Zacisnął kciuki za powodzenie Wilczki.

~ Powietrzem ją! Załatw ją wreszcie...! - wykrzyczał w myślach.
 
Kerm jest offline  
Stary 27-03-2009, 15:31   #35
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
~ Powietrzem ją! Załatw ją wreszcie...!

Sam sobie zalatw! Podpowiedzi Duncana bardziej ja irytowaly niz pomagaly. Jak niby miala sie skupic na magii kiedy wszystko tak piekielnie ja bolalo?! Czy ten elf nie widzi, ze ona ledwo trzyma sie na nogach?! Cud prawdziwy, ze udalo sie jej wyladowac na czterech lapach gdy nimfa wreszcie przestala ja traktowac woda. KOTY NIE LUBIA WODY!! Ona teraz byla kotem... Fakt, troche kiepski wyboor postaci ale nie miala czasu zmieniac zdania.
Prychajac i syczac spojzala na krolowa. Juz ona jej pokaze kto tu jest slaby. Wstretna, obslizgla, cycata baba! Nazwac ja slaba! Jak smie!
Uderzajac raz po raz ogonem o kamien stanowiacy podloge w tym przekletym zamku obserwowala swoja przeciwniczke. Usmiech satyswakcji rozjasnil jej twarz gdy dostrzegla szramy na jej twarzy. Pamiatka na cale zycie. To, ze sama ledwo sie ruszala jakos nie mial teraz znaczenia. przygryzajac warge rzucila sie do ataku. Pomimo obrazen poruszala sie znacznie szybciej niz poprzednio. Co prawda zwiekszenie tej szybkosci kosztowalo ja sporo wysilku i energii ale i tak bylo to mniejsze obciazenie niz przywolanie wiatru.
Z radoscia przyjela zaskoczenie na twarzy Ninae gdy ogon podcial jej nogi. Niemal zawyla z radosci ( i bolu) gdy skoczywszy jej na piers zaryla pazurami drugi policzek. Nie czekajac, az nimfa ponownie uzyje wodnego strumienia, wbila caly komplet ostrych klow w delikatna skore szyji.

- Stoj!

Glosny okrzyk krolowej jakims sposobem zdolal sie przedrzec przez szum krwi w uszach Wilczki. Nie wypuszczajac swojej ofiary, ani tez nie zaciskajac mocniej szczeki, spojzala na Mie.

- Wystarczy. Pokonalas ja, mezczyzna moze odejsc. Uwolnij ja.


W glosie nimfy slychac bylo ... troske? Nieco zdezorientowana rozwarla pyszczek pozwalajac Ninae odturlac sie pod stopy swojej krolowej. Czujac jak krew skapuje jej na brode, uniosla dlon by ja otrzec. Fala przeszywajacego bolu zaatakowala nagle i bezlitosnie, niemal pozbawiajac ja przytomnosci. Nie zwazajac na spojzenia obecnych w pokoju skulila sie w klebek marzac o kojacej czerni, ktora odzieli ja od tego wszystkiego.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 28-03-2009, 20:59   #36
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wilczka osunęła się na podłogę, a Duncan znalazł się przy niej w ułamku sekundy.

- Żyjesz! - głosie Duncana brzmiała niekłamana radość. ~ Bałem się o ciebie ~ dodał w myślach. ~ Nie darowałbym sobie, gdyby... ~ Nie dokończył.

Nie bardzo wiedząc, co Wilczka może mieć uszkodzone wolał jej nie ruszać. Ale z drugiej stronie zostawić ją na podłodze...

- Przeniosę cię na łóżko... - zaczął.

Nie dokończył.

- Zostaniesz ukarana - usłyszał słowa Mii. Zimne oczy królowej nimf skierowane były na leżącą u jej stóp Ninae. - Zabrać ją.

Dwie nimfy wystąpiły z grypy kibiców, a raczej kibicek, podniosły Ninae i wyprowadziły. Na podłodze zostały ślady krwi.

- Przenieście ją na łóżko - zadysponowała Mia. - I zawołajcie medyka!

Najwyraźniej nimfy nie były przeszkolone w udzielaniu pierwszej pomocy. Zamiast skorzystać z sugestii i pomocy Duncana i najpierw przełożyć Wilczkę na koc, usiłowały przenieść dziewczynę bezpośrednio na łóżko. To już było za dużo dla obolałej duszy i ciała Wilczki. Dziewczyna krzyknęła z bólu i zemdlała.

Równoczesne "Ostrożnie" w wykonaniu Duncana i Mii okazało się spóźnione.

Wydarcie Wilczki z ręk trzymającej ją nimf było raczej bezcelowe. Duncan mógł tylko patrzeć, jak Wilczka, prawdę mówiąc delikatnie trzymana, wędruje na łóżko.

- Medyka! - powtórzyła Mia.

Ruch na korytarzu wskazywał na to, że polecenie to zostało przekazane dalej, jednak na razie nikt się nie zjawiał.
Duncan usiadł na łóżku, przy głowie dziewczyny. Pogłaskał ją po rozczochranej, mokrej czuprynce.

- Obudź się, moja droga - powiedział.

Prośba nie poskutkowała. Wilczka leżała nieruchomo. Ale oddychała.

- To nie powinno było się zdarzyć - stwierdziła Mia. Obróciła się w stronę drzwi. - Już was nie ma - powiedziała. Nimfy zniknęły, jakby je wymiotło. - Nigdy jeszcze do czegoś takiego nie doszło.

Duncan nie miał pojęcia, czy chodzi o to, że Ninae działała na własną rękę, czy o to, że przegrała.

Do sali wbiegła ciemnowłosa nimfa, dźwigająca torbę, od której zalatywały najrozmaitsze wonie.

- Zajmij się nią
- powiedziała Mia. - Starannie.

- A my jej nie przeszkadzajmy. Jest naprawdę dobra.

Odeszła o parę kroków, pociągając za sobą Duncana.

- Może jednak zostaniecie dłużej, aż ona nie dojdzie do siebie? - W oczach Mii widniała wyraźna zachęta.

- Nie wiem, czy moja partnerka zechce tutaj dłużej zabawić - powiedział Duncan dyplomatycznie.

- W każdym razie pamiętaj, że zawsze będziesz u nas mile widzianym gościem - powiedziała. Obrzuciła Duncana spojrzeniem wyrażającym wyraźny żal i wyszła.
 
Kerm jest offline  
Stary 09-04-2009, 15:32   #37
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Jej marzenie sie spelnilo. Blogoslawiona czern splynela wreszcie pozbawajac ja swiadomosci otaczajacego swiata. Delikatnie dryfowala na jej wodach pozwalajac sie niesc dalej i dalej. Od czasu do czasu ciche glosy przemykaly obok pedzac gdzies w nieznanym kierunku. Nie rozumiala co mowia i nie obchodzilo jej to. Nic jej nie obchodzilo. Cien mysli o Duncanie rozwial sie rownie szybko co pojawil. Kim byl Duncan? Wspomnieniem. Ulotnym, przyjemnym wspomnieniem, ktore nie mialo teraz wiekszego znaczenia.
Nagle ciemnoscia wstrzasnela fala swiatla. Zazwyczaj kojazone z cieplem i bezbieczenstwem, tym razem nioslo ze soba tylko bol.

- Nie... Nie chce... To boli... Zostawcie mnie...

Cichy szept niewielkie zrobil wrazenie na tych, ktorzy ja torturowali. Czyjes dlonie brutalnie dotykaly bolacego ciala cos w nie wmasowujac. Ktos krzyczal, ze bedzie dobrze i ze bol minie. Nieprawda. Nie minie, bedzie trwal i trwal. Wiedziala, ze tak bedzie. Czula ze tak bedzie.
Lecz bol mijal tak jak powiedzial glos. Bardzo powoli do zycia wracaly kolejne zmysly. Pierwszy byl dotyk. Lezala na czyms delikatnym i mieciutkim, co przyjemnie chlodzac lagodzilo nieprzyjemne wrazenia. Zaraz po dotyku wlaczyl sie wech. Mieszanka rybiego, mlecznego i stechlego zapachu wdarla sie do nosa powodujac kichniecie.

- Nie ruszaj sie druidko.

Sluch najwyrazniej rowniez doszedl do stanu normalnosci bowiem dzwiek wydal sie jej raczej przyjemnym i lagodnym niz glosnym, jak to mialo miejsce na samym poczatku.
Ostatni byl wzrok. Wpierw jedynie jako jasna plama, wkrotce zabarwil sie szczegolami.

- Duncan...? Co sie stalo z Duncanem?

Wyraznie nerwowy szept wyrwal sie z wysuszonego gardla brzmiac dziwnie szorstko i tak... nieswojo.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 08-05-2009, 10:30   #38
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Duncan wpatrywał się w leżącą Wilczkę.
Wyglądało na to, że powoli dochodziła do siebie. Bo psiknięcie było z pewnością reakcją na nader ciekawy zestaw zapachów, jaki rozchodził się po pomieszczeniu, a w okolicy głowy dziewczyny musiał być skondensowany.

Mimo wyraźnego polecenia medyczki Wilczka usiłowała się poruszyć. A, jak wynikało z jej pytania, usiłowała się dowiedzieć, gdzie jest Duncan.
Co było nad wyraz miłe.

- Leż spokojnie - powtórzyła medyczka cierpliwie. Najwyraźniej nieraz miała do czynienia z niecierpliwymi pacjentami. - Twój przyjaciel jest tutaj. Nic mu się nie stało.

- A ty, jeśli nie chcesz, żeby ci się pogorszyło, nie ruszaj się, bo inaczej trzeba będzie cię uśpić.

Na twarzy Wilczki pojawił się wyraz buntu, ale zanim dziewczyna zdążyła cokolwiek powiedzieć Duncan był już przy niej.

- Jestem - powiedział, siadając obok Wilczki i biorąc ją za rękę. - Nic mi nie jest, zapewniam cię.

Wzrok Wilczki powoli zogniskował się na jego twarzy. Na obliczu dziewczyny pojawiła się ulga, a w jej oczach zjawiło się nieme pytanie.

- Mia powiedziała - wyjaśnił - że możemy odejść, kiedy zechcemy. Ale równocześnie zaproponowała, żebyśmy zostali w jej gościnie jak długo chcemy.

Wyraz twarzy Wilczki sugerował, że ta ostatnia propozycja niezbyt jej się podoba.

- Wolę jednak na powierzchnię - powiedziała cicho. ~ Pappy czeka... - dodała w myślach.

- Jestem Crinea - przedstawiła się medyczka. - Jest to możliwe - stwierdziła. - Co prawda wolałabym, abyś bardziej się podkurowała, ale da się zrobić.

- Dostałabym coś do picia? - spytała po chwili Wilczka.

- Czy może być mleko? - spytała Crinea.

Wilczka skinęła głową.

Jakimś cudem przyniesiona wcześniej taca z jedzeniem ocalała z pogromu. Duncan i Crinea pomogli Wilczce usiąść, co dziewczyna przypłaciła lekkim bólem pleców.
Po sekundzie ból zniknął, a w dłoni Wilczki znalazł się duży kubek mleka.

- Zimne - powiedziała z wyrzutem, gdy przełknęła pierwszy łyk.

- Zaraz kogoś zawołam - zaproponowała Crinea.

- Nie trzeba. - Duncan wyjął z dłoni Wilczki kubek. Po sekundzie oddał go z powrotem. Z nad powierzchni mleka unosiła się para. - Tak wystarczy?

- Wyśmienite - stwierdziła Wilczka.

- Magu... - Crinea zerwała się z łoża. Ze strachem wpatrywała się w Duncana. - Magu... Ja...My... - wyjąkała. - My nie wiedziałyśmy...
 
Kerm jest offline  
Stary 11-05-2009, 11:03   #39
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
- No pewnie, ze jest magiem! I to bardzo poteznym. W swiecie na powieszchni nie ma sobie rownych.

Wilczka byla zla. No moze zla i rozbawiona jednoczesnie. Jednak gdyby chciala byc calkiem szczera to zdecydowanie wsrod tego calego chaosu dominowalo uczucie wstydu. Przeciez powinna cos wiedziec o stosunku nimf do magow. Nawet byla pewna, ze stary nauczyciel wspominal cos o tym. Jak na zlosc musiala to byc jedna z tych lekcji, w trakcie ktorych wolala robic tysiac innych rzeczy zamiast sluchac co sie do niej mowi. W przeciwnym bowiem razie napewno nie wpakowala by sie w cala ta walke i teraz zamiast lezec na lozku jak jakas niedorajda, moglaby w najlepsze cieszyc sie spacerem z Papym i Duncanem na powierzchni.

- Czy wydaje ci sie, ze jakis podrzedny magik moglby zjednac sobie oddanie i przyjazn druidki z Glebokiej Puszczy?!

W glosie dziewczyny pobrzmiewala duma, a na oblicze wyplynal zuchwaly usmieszek.

- Poczekaj tylko, az zobaczysz co potrafi.

Nimfa sprawiala wrazenie smiertelnie przerazonej.

- Nie... Lepiej nie... Ja.. Ja juz moze pojde...

Po czym niemal wybiegla z ppokoju zatrzaskujac za soba drzwi. Wilczka tymczasem zrobila skruszona minke i odwrociwszy twarz w strone Duncana oznajmila.

- Teraz, o wielki i potezny magu, bedziesz mial na swe skinienie harem nimf wodnych najlepszego rodzaju. Czy zyczysz sobie zatem bym ja, niegodna twych lask istota niewodna, oddalila sie w nieco mniej rybie miejsce?

Po czym nie mogac sie juz dluzej powstrzymac parsknela smiechem rozlewajac znaczna czesc cieplutkiego mleczka.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 11-05-2009, 17:07   #40
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Słowa Wilczki sprawiły, że złość na samego siebie wyparowała w mgnieniu oka.

- Ale nie... - Duncan chciał zatrzymać Crineę.

Nie chodziło o to, że wieść o wizycie potężnego maga rozniesie się po całym podwodnym królestwie. Crinea mogła zorganizować transport bez robienia zbędnego zamieszania. A teraz zaczną się wielkie ceregiele, przeprosiny...

Wilczka z jękiem opadła na posłanie. Najwyraźniej niektórym z uszkodzeń jej ciała śmiech, a raczej praca mięśni ze śmiechem związana, niezbyt odpowiadała.
Kubek zadrżał, a mleko, świadectwo magicznej potęgi Duncana, wyrwało się z więzów kubka i radosną, białą strużką spłynęło i na Wilczkę, i na posłanie.

- Gdybyś nie straszyła tej biednej nimfy, to już byśmy byli w połowie drogi do domu. - Była to lekka przesada, ale, prawdę mówiąc, troszkę czasu w ten sposób stracili. - Mam tylko nadzieję, że nie uciekły wszystkie, bo w tym stanie teleportacja mogłaby ci zaszkodzić, a budowanie dzwonu powietrznego zajmie kilka chwil.

Jak ktoś się spieszył na powierzchnię, to nie powinien straszyć środka transportu. Ale stało się i nie było co narzekać.

W oczach Wilczki pojawiło się pewne zdziwienie, ale zadawać pytań nie zdążyła. Rozległo się delikatne stukanie.

- Proszę! - powiedział Duncan. - Otwarte - dodał cicho.

Drzwi uchyliły się lekko i do środka zajrzała jasnowłosa nimfa.

- Można przeszkodzić? - spytała.

Duncan skinął głową.

- Królowa pyta, czy może przyjść z wizytą.

Duncan z pewnym trudem zachował powagę. Jakby nie było to był pałac Mii, a jego właścicielka niekoniecznie musiała prosić o pozwolenie na złożenie wizyty.

- Oczywiście - odrzekł. - Powiedz jej wysokości, że z przyjemnością z nią porozmawiamy.

Nimfa ukłoniła się nisko i zniknęła.

- Z przyjemnością - syknęła Wilczka. - Pewnie, że z przyjemnością...

- Tylko nie próbuj podbić jej oka - uśmiechnął się Duncan. - I nie krzycz nad nią.

Wilczka przywołała na usta coś, co miało imitować uśmiech.

- Jasne, że nie. Przecież mnie znasz...

Nie zdążył skomentować tej wypowiedzi. Do komnaty weszła, nieco mniej majestatyczna niż poprzednio, Mia.

- Magu, druidko - zaczęła - my... Ja przepraszam, ale...

- Nikomu nie opowiem o tym przykrym nieporozumieniu - zapewnił ją Duncan. - Ale, jeśli mógłbym prosić, chcielibyśmy jak najszybciej znaleźć się na powierzchni. Czy mogłabyś...?

- Zaraz się tym zajmę. Ale - wróciła się do Wilczki - czy mogę jakoś... zrekompensować to wszystko?
 
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:36.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172