14-01-2010, 15:04 | #41 |
Reputacja: 1 | Dokładnie przysłuchiwał się ich rozmowie. -Nie ma wielkich szans na maga w ich szeregach. Wiozą tylko strzały i jedzenie. To ważne przedmioty dla nas. Co do twojego pytania Alephie to mam tu rysunek tej zbroi.-Wyciągnął kawałek pergaminu. -I nie martw się. Każdy z was dostanie zapłatę. I nikt was tu nie trzyma Możecie iść, ale nie myślcie że daleko zajdziecie. Jesteśmy w gorącej strefie. Pełno tutaj patroli. Mamy szczęście że nas nie znaleźli jeszcze. A co do pułapki to jest całkiem niezła. Pozwólcie że pójdę po linę. Do wymarszu 10 min.-Szybkim krokiem ruszył do składu. Wrócił po 5 minutach. - Proszę o zbiórkę. I niech ktoś idzie po Firebridge'a. Czy on myśli że jest tu sam? |
14-01-2010, 15:20 | #42 |
Reputacja: 1 | Xaraf po chwili wyszedł z tawerny z przepasanym przez ramię, pokaźnym workiem z jedzeniem. W ręce trzymał skórzany bukłak. Koło studni napełnił go wodą, po czym usiadł na ławce i czekał za wymarszem. Zastanawiał się, czy znajdą dla niego na tyle silnego konia, który by go udźwignął. Zamyślił się...
__________________ Po prostu być, iść tam gdzie masz iść. Po prostu być, urzeczywistniać sny. Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć. Po prostu być, po prostu być. |
14-01-2010, 16:54 | #43 |
Reputacja: 1 | Silthid wróciła ciągnęła w zębach jakąś paczuszkę.Elf wziął ją od niej po czym zgrabnie wdrapał się na grzbiet pantery.Białą Pantera poczłapałą do miejsca zbiórka.Eleywan założył strzale o pomarańczowym grocie na cięciwe, i czekał do wymarszu
__________________ Serce uderza szybciej niż ostrze.Ale mego ostrza nie da się zatrzymać.... gg:1929017 |
14-01-2010, 17:43 | #44 |
Reputacja: 1 | Ae'rontier postanowił umilić sobie czas pozostały do wymarszu, przeglądając swoją Księgę zaklęć. Wyjął ją ze skórzanej torby i zaczął po raz kolejny przeglądać... - "Przydały by się nowe zaklęcia... Szkoła w Akken zniszczona... To był błąd Mortagu... - Pomyślał z wściekłością - Teraz cały świat magii obróci się przeciw Tobie. Zniszczyłeś wszystko co kochałem... Możesz być pewien, że wypalę na Twoim tłustym dupsku..." - Jakiś szczegół w księdze wyrwał go z zamyślenia - "Ehh..." - Eleywanie... - zwrócił się z uśmiechem do łowcy - Czy oprócz zielarstwa znasz się również na alchemii? A właśnie... -Mag spojrzał z zainteresowaniem na kołczany - Chyba czuję jakąś niezwykłą aurę bijącą od Twych strzał... Nie znam się na łucznictwie. Możesz mi o nich opowiedzieć? |
14-01-2010, 18:05 | #45 |
Reputacja: 1 | -Mogę o ile nie popierasz palenia na stosie wszystkich którzy posługują się magią poza magami -Uśmiechnął się " Lubie tego maga, i jest dość spostrzegawczy " .-A co do pierwszego pytania wiem co nieco na temat alchemi- wyjął księge alchemiczną z plecaka i pokazał ją magowi
__________________ Serce uderza szybciej niż ostrze.Ale mego ostrza nie da się zatrzymać.... gg:1929017 |
14-01-2010, 20:37 | #46 |
Reputacja: 1 | -W porządku. Czas na wymarsz. Szli szybkim tempem. Nikt się nie odzywał. Słychać było tylko stąpanie koni i ciche oddechy. Panowała atmosfera skupienia. Byli gotowi na wszystko. Nie obchodziło ich że zaraz mogą zginąć. Robili to albo dla pieniędzy, albo dla spłacenia długu. Gdy grupa dotarła na miejsce był wieczór. Słońce chowało się za nieboskłonem. Zaczęli przygotowania do zasadzki. -Xaraf. Pomóż mi ściąć drzewo i przenieść je na drogę. Potem obalimy następne i powiesimy na linie. Pracowali w pocie czoła. Skończyli maskowanie na chwilę przed pojawieniem się konwoju. "Dwa wozy i 5 konnych? Coś tu nie gra. Za mało ich jest. Ale widzę dowódcę. Aleph spisz się dobrze." Kidy konie zatrzymały się przed powalonym drzewem Xaraf odciął linę. Drzewo przeleciało przez drogę strącając 4 konnych. Został tylko przywódca. Woźnice byli bezbronni. "Coś za łatwo poszło." |
14-01-2010, 20:45 | #47 |
Reputacja: 1 | Aleph nic nie mówił od momentu wymarszu. Wolał się skupić przed tym momentem. Napiął łuk z zatrutą strzałą i wycelował. "Znaleźć czuły punkt." Użył swej umiejętności Sokolego Oka, by trafić idealnie. "Łokieć nisko, wstrzymać oddech..." Mimo, iż trwało to krótko zdawało się być wiecznością. Zawsze tak jest. W końcu puścił cięciwę i strzała poleciała w kierunku celu. Lotka świszczała w powietrzu. "Kocham ten dźwięk. A jeszcze bardziej kocham dźwięk jaki powstaje po trafieniu" Szybko wyciągnął sztylet, drugą ręką sięgnął do kieszeni - miał tam jedną miksturkę dymną. Rzucił przed siebie i ruszył sprintem w wytworzoną w ten sposób mgiełkę. Nawet nie wiedział czy trafił strzałą, czy nie. W sumie nie obchodziło go to za bardzo. "Dobić." |
14-01-2010, 20:46 | #48 |
Reputacja: 1 | Uderzenie skrzydeł Czarny jastrząb wylądował na ramieniu Eleywana.Zeskoczył ze stanowiska na drzewie i przybliżył się do dowódcy -Estetasosie..... jest ich wiecej , chyba dowiedzieli się o zasadzce....-powiedział szeptem. "Cholera, może to i dobrze wystrzelam te psy jak kaczki" pomyślał po czym mimowolnie się uśmiechnął ,ale nikt tego nie zauważył jego kaptur idealnie zasłaniał jego twarz
__________________ Serce uderza szybciej niż ostrze.Ale mego ostrza nie da się zatrzymać.... gg:1929017 |
14-01-2010, 21:44 | #49 |
Reputacja: 1 | -Jak zawsze jakieś komplikacje... - Ae'Rontier pociągnął łyk z mikstury refleksu, a następnie z mikstury magicznej. -No cóż Skoro będzie więcej gości, to trzeba im sprawić... - Mag uśmiechną się złowieszczo - prawdziwie gorące powitanie. -Galam Faed'Herge! - Krzyknął formułę zaklęcia wzmacniającego, a w jego oczach zapłonął ogień... |
14-01-2010, 22:21 | #50 |
Reputacja: 1 | "ex vortim no void" wypowiedział w myślach formule. W wieku 16 lat gdy złapał Silthid jego mistrz nauczył go tej zdolności.Jego oczy stały się czerwone a włosy srebrzyste masa mięśniowa wzrosła jak i szybkość.Jednak nikt tego nie widział i o to chodziło łowcy nie mogli ujawniać tej zdolności.Nałożył trzy strzały na cięciwe zieloną,pomarańczową i niebieską -Gotowy-Poinformał Estasosa, jego głos brzmiał inaczej niż zawsze.
__________________ Serce uderza szybciej niż ostrze.Ale mego ostrza nie da się zatrzymać.... gg:1929017 |