12-01-2010, 23:00 | #21 |
Reputacja: 1 | Zirytowany i zignorowany Xaraf rzucił za siebie tylko: - Jakby szykowała się młócka, szukajcie mnie w tawernowe. Po czym ruszył do budynku, który wyglądał na bar. "Trzeba odpocząć od tych kretynów i trochę wypić." Miał dużo spraw do przemyślenia. Idąc w kierunku tawerny zdjął i przypiął do pasa hełm, po czym twarz przewiązał chustą. Nie miał zamiaru straszyć bliznami biesiadników.
__________________ Po prostu być, iść tam gdzie masz iść. Po prostu być, urzeczywistniać sny. Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć. Po prostu być, po prostu być. Ostatnio edytowane przez SWAT : 12-01-2010 o 23:05. |
12-01-2010, 23:39 | #22 |
Reputacja: 1 | Aleph zdjął kaptur i wszystkim ukazała się twarz, którą przeszywała blizna oraz elfickie uszy. Oczy jego zdawały się jakby widziały wszystko. - A to skąd pochodzę nie jest ważne. Ważne jest to gdzie się podążam. Jestem skrytobójcą. Gdybym wszystkim zdradzał od razu skąd pochodzę i gdzie rezyduję to od razu albo bym miał dużo problemów z władzami albo z dużą ilością klientów. Spojrzał na odchodzącego Xarafa i pomyślał. "Niecierpliwy..." Ostatnio edytowane przez Aleph Zero : 12-01-2010 o 23:47. |
13-01-2010, 08:35 | #23 |
Reputacja: 1 | -Rozumiem- Rzucił ostatnie spojrzenie w stronę drużyny .Po czym usiadł w cieniu drzewa. Otworzył jakieś swoje i przejrzał je.Pantera położyła się u jego boku dojadając królika.
__________________ Serce uderza szybciej niż ostrze.Ale mego ostrza nie da się zatrzymać.... gg:1929017 |
13-01-2010, 15:39 | #24 |
Reputacja: 1 | "Cholera, co za nieusłuchana grupa. Teraz będę musiał gonić za każdym." -Mam swoje sprawy. Pójdę po mapę, potem do zbrojmistrza. Czy ktoś by czegoś potrzebował? Nie? No i dobrze.-Pospiesznie oddalił się. "Nie pasuje mi ten skrytobójca, jest dziwny. A co do Xarafa...ma dobre przeczucia. Gdzieś go spotkałem. Troszkę nakłamałem o tym że go śledziliśmy od dawna, ale tak trzeba. Obserwujemy go od 2 lat. O jego przeszłości wiemy od jego mistrza. Znaleźliśmy kości, nasi magowie przetrzebili jego pamięć genetyczną." Zapukał do drzwi kartografa. -Wejść- usłyszał głos z wewnątrz. Otworzył drewniane wrota. -Witaj Heliosie. Potrzebuję mapy. Ma ona dokładnie przedstawiać drogę między Wiren a Machen. -Pamiętam dobrze te tereny. I mam tu raporty zwiadu. Zrobię ją w kilka chwil. Po kilku chwilach... -Gotowe.-oznajmił Helios. -Dziękuję.-Odpowiedział Estatos, po czym wyszedł. "No to mapa załatwiona. Jeszcze muszę się przejść do dowódcy zwiadu żeby mi pomógł w doborze miejsca na zasadzkę." Po kilkunastu minutach doszedł do siedziby wywiadu. Wszedł do środka, po czym ruszył w stronę gabinetu Zacka. -Witaj Zack. - powiedział wchodząc do środka. -Witaj przyjacielu. Co cię sprowadza? -Mam tu mapę. Czy możesz mi pokazać najlepsze miejsca na zasadzkę? -Pewnie. Hm...najlepiej tu. Potem tu i jeszcze tu. -Dziękuję. Do zobaczenia. Wracając zgarnął Xarafa z karczmy i wrócił do reszty. -Dobra. Oto mapa. Pierwsze dobre miejsce jest tutaj.-Wskazał na górny krzyżyk. -Po obu stronach drogi jest gęsty las. Można się ukryć. -Kolejne jest tutaj.- Tym razem wskazał na środkowy znaczek.-Jest to zakręt, gdzie ciężko będzie konnicy uciec, ponieważ nie będzie mogła się rozpędzić. No i jak widać przechodzi zaraz pod lasem. -No i trzecie miejsce. Możecie mówić że za blisko miasta. Jest tak. Lecz zaraz nad drogą wznosi się wzgórze. Można z niego ostrzelać konwój. Wybór zostawiam wam. |
13-01-2010, 15:57 | #25 |
Reputacja: 1 | - I po takie gówno mnie z tawerny zabierałeś? Według mnie zakręt zapowiada się obiecująco. Jest dość wąski i dość szeroki, żebym mógł zrobić wśród konnicy nie lada jatkę. - powiedział Xaraf z przymrużeniem oka. Wiedział, że ciężko go zranić, ale wiedział że jest śmiertelny. - Trójka też zapowiada się dobrze, tylko z czego do cholery mamy ich ostrzelać? Z proc? Łuków? Nie zrobią za wiele złego, jeśli mamy się tam zaczaić tylko z tą grupą. - powiedział co myślał Xaraf, po czym usiadł na pobliskiej ławeczce koło studni na napił się zimnej, orzeźwiającej wody.
__________________ Po prostu być, iść tam gdzie masz iść. Po prostu być, urzeczywistniać sny. Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć. Po prostu być, po prostu być. |
13-01-2010, 17:33 | #26 |
Reputacja: 1 | -Tak... Zgadzam się z Xarafem, zasadzka na zakręcie to dobry pomysł. Jeśli chcemy ich ostrzelać, to z pewnością przydadzą się wam kusze... Ja mogę ich nieco przysmażyć - Uśmiechnął się złowieszczo Ae'rontier - W razie czego mogę też odciąć im drogę ścianą ognia, albo wprowadzić zamęt przyzywając Oktogrona. Hmm... - po chwili podjął znowu - Jak zamierzamy ich zaatakować? Chyba najlepiej będzie na początku jakoś unieruchomić konie. Jeżeli chcemy wyskoczyć na nich z zaskoczenia, to z pewnością przydało by się coś do maskowania. Eleywan, Ty z pewnością znasz się na ukrywaniu w gąszczu puszczy. Co mógł byś nam zaproponować? -Ty Księciu - Spojrzał poważnie na Xarafa - nie powinieneś szarżować jak jakiś bezmyślny berserker. Nie zapominaj, że prawdopodobnie jesteś Dziedzicem Tronu i masz OBOWIĄZEK PRZEŻYĆ do czasu, aż będziesz mógł objąć panowanie! Więc proszę Cię opanuj choć trochę swoje pierwotne mordercze instynkty, gdyż nie znam zaklęć, które w razie czego zdolne będą Cię poskładać. -A... I jeszcze jedna sprawa... Trzeba nam opracować jakiś plan szybkiej ewakuacji, na wypadek gdyby coś poszło nie tak, ale to chyba... - uśmiechną się szeroko w stronę Estatosa - oczywista oczywistość. To chyba tyle z mojej strony. Alefie chciałbym poznać Twoje zdanie co do zasadzki i ataku na konwój, gdyż jak wnioskuję ze profesji już nieraz uczestniczyłeś... bądź organizowałeś takie akcje. Ostatnio edytowane przez BrodaPL : 13-01-2010 o 18:17. |
13-01-2010, 19:51 | #27 |
Reputacja: 1 | Aleph zbliżył się do Estatosa. Spojrzał na mapę i się zastanowił. "Gęsty las byłby lepszy, gdyby to była noc" Wpatrywał się w mapę próbując wymyślić jakiekolwiek propozycje co do planu. W końcu się odezwał. - O jakiej porze to będzie? Od tego i warunków pogodowych dużo zależy. A i Xarafie - łuk w wyszkolonej dłoni jest lepszy od kuszy laika. A z zaskoczenia trudniej się nawet obronić niż przed sztyletem. Nigdy nie uczestniczył w tego typu zasadzkach, skrytobójcy działają w pojedynkę lub najwyżej w parze i (jak nazwa wskazuje) zabijają ustalony cel po cichu, tak by inni się o tym dowiedzieli dopiero po jakimś czasie. Jak najmniejsza ilość ofiar - za pozostałe nie płacą. Jednak im tego nie chciał mówić. - Na pewno trzeba położyć jakąś wielką kłodę na drodze przed nimi. Z drugiej strony też, by się przydało uciąć drogę ucieczki. Można też zrobić coś, by mieli wrażenie, że jest nas więcej niż w rzeczywistości. Trzeba też uderzyć jednocześnie - tak, by nie wiedzieli, z której strony się bronić. I najlepiej od tyłu, by mieli mniejsze szanse na odparcie ataków. Co do płomieni to nie wiem czy to dobry pomysł. Przecie to las jest. Sami staniemy się ofiarami nie będąc ostrożnymi. Przerwał na chwilę i się zastanowił. "Zabić dowódcę, kierownika, tego co pobudza morale - to będzie moje zadanie. Będę musiał to zrobić szybko i precyzyjnie." Milczał z twarzą bez wyrazu. Nagle znów podjął: - Czy my to robimy charytatywnie czy po tym wszystkim ma sakiewka będzie pełna? Wolał tą drugą wersję. Za darmo zabijał tylko w obronie własnej. A jak klient po wykonaniu zlecenia nie chciał płacić to sam stawał się nowym celem. "Taki biznes." Ostatnio edytowane przez Aleph Zero : 13-01-2010 o 20:14. |
13-01-2010, 19:56 | #28 |
Reputacja: 1 | -Unieruchomić konie może Silthid okrąży je i przerazi rozpierzchną się a ja po rozstawiam pułapki linowe. Co do maskowania chmm... musiał bym wiedzieć kto z was będzie atakować z dystansu... wnioskuje że na pewno mag no i ja. Xarafem możemy im odciąć drogę od tyłu wykopiemy dół......- zerknął nie pewnie na Xarafa - On się w nim schowa gdy nasza zwierzyna go minie on będzie mógł wyjść - Ucieczkę z przodu odetnie Ae'rontier którego można zamaskować na platformie zawieszonej między drzewami. Ja też tam zostanę a Aleph i Estatos mogą być zamaskowani w zaroślach po obu stronach drogi-skłonił się Estatosowi - Przepraszam ingeruje w taktykę ale ja jako łowca zastawiałem wiele zasadzek.Wybacz.-Podszedł do mapy.Spojrzał na pergamin.-Też sugeruje zakręt- Odszedł od przywódcy. Ukucnął przy głazie i zatopił się w myślach spoglądając w niebo.
__________________ Serce uderza szybciej niż ostrze.Ale mego ostrza nie da się zatrzymać.... gg:1929017 |
13-01-2010, 20:15 | #29 |
Reputacja: 1 | "Dobrze myślą. Może coś z nich będzie?" -W porządku. Wybieramy zakręt. Ja myślę o zasadzce typu zabij i zwiewaj. Nie znamy liczebności konwoju. Nie jesteśmy ogromną grupą Musimy to zrobić szybko. Z naszych informacji wynika że będą jechać nocą. Ae'rontier, przyda się twój oktogron. Położymy kłodę na ziemi. Kiedy konie się zatrzymają pantera je zabije. Las jest po jednej stronie. Ukryję się w krzakach z Xarafem i kiedy konie padną rzucimy się na osłabionych. Aleph...-zamyślił się.-Jeśli dasz radę to zabij ich dowódcę. Morale spadnie. Może się poddadzą. A Eleywan będzie siedział wśród drzew i osłaniał z odległości resztę. No to tyle. Gotowi? Wymarsz za 30 minut. - Po przemowie usiadł pod drzewem i obserwował otoczenie. |
13-01-2010, 20:52 | #30 |
Reputacja: 1 | Eleywan wyjął krótkie ostrza i posmarował je zieloną mazią z buteleczki.Podszedł do plecaka wyjął z niego zwiniętą paczką paczuszkę. I szkarłatno-czerwone fragmenty po czym założył je na panterę.Rozwiną paczuszkę było w niej mnóstwo srebrnych liści i kilka fiolek.Po czym dał każdemu z towarzyszy kilka lisći i po jednej fiolce- Te liście nazywane srebrnoliściem mają właściwości leczniczo-dezynfekujące a fiolka jest to tak zwana pozorna śmierć po jej wypiciu utracicie przytomność i wasze oznaki życia zanikną na kilka godzin może się to przydać.I jeszcze jedno kto potrzebuje zatruć broń?
__________________ Serce uderza szybciej niż ostrze.Ale mego ostrza nie da się zatrzymać.... gg:1929017 |