Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28-05-2012, 21:47   #61
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
- Beatrice! - Amerykanin zawołał uradowany na widok dziewczyny, ale uśmiech na jego twarz zniknął równie szybko jak się pojawił.
Ruchy dziewczyny, jej zachowanie... Dla Nikko to było jasne. Lady Drucilla nie musiała pytać, Nikko już wiedział. Beatrice została przemieniona. Była wampirem, czymś z czym on sam walczył od czasu gdy skończył osiemnaście lat.
Zond poczuł jak cały dzień i wszystkie wydarzenia i śmierci zwalają mu się na plecy. Conerlius zginał na marne. Zwykle podniósł by maczetę i zrobił co trzeba, ale teraz zwyczajnie nie miał już sił.
Wtedy pojawił się Alexander, brat Beatrice. Nikko nie musiał sobie wyobrażać jak Łowca się czuje. Widział to nie raz w oczach ludzi których spotkał na swojej drodze. On też znał to uczucie gdy zginęło kilku jego przyjaciół. Beznadzieja i cały ten ból... Odgłos świata popadającego w ruiny dookoła ciebie...
Nikko potrząsał głową i wsunął maczetę z powrotem do futerału przy pasie. Strzepnął palce pozbywając się z nich zdrętwienia. Pomyślał że warto przeładować colta, ale to może poczekać. Zamiast tego podszedł do Beatrice.
- Powiedz mi... ile z ciebie zostało? - pytanie może nie na miejscu, ale on chciał zobaczyć jej oczy. Chciał się przekonać, czy ma rację i może jest jeszcze szansa... dla niej.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 29-05-2012, 00:21   #62
 
Martadiana's Avatar
 
Reputacja: 1 Martadiana nie jest za bardzo znanyMartadiana nie jest za bardzo znanyMartadiana nie jest za bardzo znanyMartadiana nie jest za bardzo znany
Młoda wampirzyca odruchowo cofnęła się przed zbliżającym się do niej mężczyzną. Czuła sie winna swej przemiany, ponieważ nie miała siły obronić swego człowieczeństwa.

-To ciągle ja. Ja. Ta sama.

Nie bała się odwzajemnić spojrzenia, mimo, że zapach Nikka kusił ją i przyciągał ją do niego. Siłą powstrzymywała się, by nie oblizać ust oraz by linia jej wzroku nie spadała na jego świeżą szyję. Chciała wzrokiem przekazać mu, że zmienili jej tylko ciało, umysł wciąż miała swój.

Doskonale zdawała sobie sprawę z ich rozterek, nie wiedząc też sama, co by zrobiła na ich miejscu, stała się teraz tym, co ścigali, tropili i zabijali.
 
__________________
„Always tell the truth. That way, you don't have to remember what you said.” - Mark Twain
Martadiana jest offline  
Stary 08-06-2012, 23:46   #63
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Nikko uwierzył Beatrice na słowo. Uwierzył też że dziewczyna jest w stanie się powstrzymać. W razie czego miał już gotowy pewien pomysł, ale puki co wolał go zostawić jako ostateczność.
- Dobra, znikajmy najszybciej jak się da. Na rozmowy będzie czas w siedzibie zakonu -powiedział rewolwerowiec i wyciągną rękę do nowo przemienionej wampirzycy. -Pani? Co powiesz na moje towarzystwo? Oczywiście jeśli nie masz nic do jazdy konnej we dwoje w jednym siodle.
Uśmiechał się ignorując irytujący głosik w głowie mówiący mu że za dużo ryzykuje. Uważał jednak że zaufanie, jakie je ofiarował pomoże jej zapanować nad sobą.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 09-06-2012, 13:56   #64
 
Martadiana's Avatar
 
Reputacja: 1 Martadiana nie jest za bardzo znanyMartadiana nie jest za bardzo znanyMartadiana nie jest za bardzo znanyMartadiana nie jest za bardzo znany
Zawachała się. Powodem bynajmniej nie była co najmniej, w codziennych okolicznościach, nieprzyzwoita propozycja, lecz stworzyciel jej znajdujący się w zamku. Jak to, miała tak po prostu wyjść i nie wrócić? Był jedną osobą, której wierzyła, że nie chce jej zabić, nowym opiekunem, a nawet ojcem.

Nie miała pewności czy jej uwierzyli. Chciała wierzyć, że nawet po jej przemianie jest możliwa interakcja z ludźmi, lecz skąd miała wziąć pewność, że nie chcą zabrać jej ze sobą, by tam na miejscu, bezbronną, zabić? Wiedziała, że sama nie da rady się obronić przed łowcami, lecz także w jej głowie kołatała się myśl, że pozostanie tutaj będzie dla nich jednoznacznym sygnałem.

Wyruszenie z nimi jednak było próbą zaufania z obydwóch stron, szczególnie dla mężczyzny jadącego razem z nią, i postanowiła sie jej podjąć. Raz kozie śmierć. Ach, zapomniała, ona już nie żyła.

Podeszła do Nikka i podała mu dłoń.
- Z panem to sama przyjemność, panie Nicholasie - powiedziała z lekkim uśmiechem, starając się zachowywać swobodnie, po czym dodała już z poważną miną - czy mamy jakiś pojazd? Chciałabym zabrać ciało mego ojca, by należycie go pochować.
 
__________________
„Always tell the truth. That way, you don't have to remember what you said.” - Mark Twain
Martadiana jest offline  
Stary 15-06-2012, 08:51   #65
 
F.leja's Avatar
 
Reputacja: 1 F.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnie
Dziedziniec

Ledwo ostatnie słowa opuściły zimne usta Beatrice, dziewczyna poczuła obecność.
Wiedziała, że za jej plecami stoi On. Odwróciła się powoli, mimowolnie. W wielkich odrzwiach zamku Siege au Lac stał Demetrius. Opierał się ramieniem o framugę i lekko uśmiechał, jakby wszystko było dla niego jedną wielką kpiną.



Powoli odwrócił wzrok w stronę jej brata. Jego lewa brew powędrowała powoli do góry. Pociągnął nosem, jakby węszył. Skrzywił się, chyba nie spodobała mu się woń. Omiótł Vallarde intensywnym spojrzeniem, a na koniec zwnów skupił się na swojej Beatrice.
- Idź - to był rozkaz - Przynieś mi Veritatem Signorum.
Głos Demetriusa był spokojny i cichy, jednak jego słowa usłyszeli wszyscy obecni. Lady Drucilla przełknęła nerwowo ślinę. Alexander zamarł w absoultnym bezruchu.

Las

Prudencja uspokoiła się, gdy udało jej się ukryć między drzewami. Wciąż jednak czuła woń jednego z morderców. Pachniał słabością, a jednak był odpowiedizalny za śmierć jej siostry. Nie mogła go niedoceniać. Zamarła, czekając na odpowiednią chwilę by rozerwać go na strzępy ...
 
__________________
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks
F.leja jest offline  
Stary 15-06-2012, 21:29   #66
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Nicholas Zond był Łowcą. Był człowiekiem honoru, z poniesionym czołem stawał na przeciwko niebezpieczeństwa. Był kobieciarzem, żartownisiem, zuchwalcem. Był częścią plemienia Kruków, traperem z nowego świata, myśliwym.
W tym momencie najbardziej był zwykłym człowiekiem. Człowiekiem który chce obronić innych ludzi, bo przecież tak trzeba. Tak właśnie powinno się robić, powinno się ratować innych.
- Do tyłu, już! - powiedział Nikko zapiąć dłoń Beatrice. - Idziesz z nami, a ten ta może sobie groźnie szeptać ile mu się tam podoba - zwrócił się do dziewczyny.
Do Alexander'a najwyraźniej niewiele teraz docierało. Nikko złapał go za ramię i potrząsnął nim mocno.
- Ocknij się! Twoja siostra się potrzebuje! Mamy szasę jeśli się ulotnimy. Dalej łowcy! Pora uciec by móc walczyć kolejnego dnia.
Amerykanin rozgadał się jeszcze za innymi wampirami, ale chwilowo musiały być zajęte czym innym bo poza Demetriusem, żadnego innego nie było widać. Jednak on jeden z pewnością stanowił poważny problem. Nikko jak zawsze noże miał w pogotowiu, ale obawiał się że tak wiekowego wampira jest bardzo trudno trafić. Najłatwiej jeśli ma się go na odległości samego ostrza, ale przy dużej sile i szybkości wampira dawało małe szanse na przeżycie. Póki co maił zamiar utrzymać grupkę blisko siebie by nikt nie stanowił łatwego celu.
Mieli szansę jeśli tylko uda im się szybko opuścić to miejsce.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 17-06-2012, 15:00   #67
 
Martadiana's Avatar
 
Reputacja: 1 Martadiana nie jest za bardzo znanyMartadiana nie jest za bardzo znanyMartadiana nie jest za bardzo znanyMartadiana nie jest za bardzo znany
Przez kręgosłup Beatrice przeszedł dreszcz. Dreszcz przyjemności. Jego piękny, głęboki głos kąpał jej uszy w tęczy dźwięków. W jego uśmiechu widziała pewność, że wszystko stanie się jak on chce i będzie to najlepsze z wyjść.
Jedyne słuszne.

Nagle świat jej myśli skurczył się nieco, i dostały się do niego myśli ostre, bijące. Nie mogła mu tego przynieść! Jak mogła działać przeciwko woli ojca, który zginął dla tego wszystkiego? Poświęcił swe życie by ja ratować, i jak ona się odwdzięcza?

Jej ciało zaczęło się trząść niemalże odwzorowując bitwę w jej głowie.

Lecz wola jej stwórcy była wszystkim, czuła, że nie może mu się przeciwstawić, nie tylko jej umysł, ale i ciało chciały ją wypełnić. Pragnęła by dostał, czego żąda i był zadowolony. Zrobiła krok w jego stronę.

- Gdzie ono jest, mój panie?
 
__________________
„Always tell the truth. That way, you don't have to remember what you said.” - Mark Twain
Martadiana jest offline  
Stary 20-06-2012, 23:46   #68
 
Eyriashka's Avatar
 
Reputacja: 1 Eyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumnyEyriashka ma z czego być dumny
Amerykanin mógłby teraz szarpać Beatrice bez końca nie uzyskując nawet pierwiastka uwagi kobiety. Skupiona na swoim Stwórcy Valiarde nie zauważyła nawet ostrzegawczej gęsiej skórki i towarzyszącemu jej nieprzyjemnego mrowienia. Wysoko nad nimi, listowie zaczynało rysować cienie. Caine natomiast już teraz nie był zachwycony, że musi wyręczać swoją pociechę w takiej drobnostce.
- Salander zawarł pakt z demonem. Znajdziecie demona, to znajdziecie Salandera, a wraz z nim i Veritatem. Oh, i Beatrice... - dodał na odchodne z nutką przestrogi podszytej troską - ...wschód już blisko.
Szpakowaty wampir zniknął w mrocznym wnętrzu swojego domostwa. Alexander ocknął się z otępienia. Oderwał wzrok od drzwi wejściowych Siege au Lac i pół żartem - pół serio strzepnął ręce Amerykanina ze swojego ramienia.
- W słoiku, pod jego łóżkiem w Zakonie - odpowiedział niby nie na temat.
 
__________________
Life is a bitch. Sometimes I think it even might be a redhead with a bad case of short temper.
Eyriashka jest offline  
Stary 23-06-2012, 22:15   #69
 
Martadiana's Avatar
 
Reputacja: 1 Martadiana nie jest za bardzo znanyMartadiana nie jest za bardzo znanyMartadiana nie jest za bardzo znanyMartadiana nie jest za bardzo znany
Beatrice czuła chaos w głowie. Zupełnie zgubiła się w otaczającej ją rzeczywistości. Cała jej pewność siebie wyparowała, ustępując miejsca zmieszaniu. Wyglądała jak marna kopia jej samej, mocno wyblakła.

- Co jest w tym słoiku?

Skóra mówiła jej, że musi sie schować.
Czekała niepewna reakcji otoczenia, gotowa w każdej chwili, by ukryć się w ciemnych korytarzach domostwa wampira.
 
__________________
„Always tell the truth. That way, you don't have to remember what you said.” - Mark Twain
Martadiana jest offline  
Stary 24-06-2012, 20:24   #70
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Nikko kompletnie zaskoczony zdoła tylko powiedzieć:
- Jaki ku**a słoik?!
Zaraz jednak się otrząsnął i ruszył w stronę miejsca w którym pozostawił swojego konia z zamiarem zabrania Beatrice ze sobą. W końcu dalej trzymał ją za rękę.
-Dobra, ale teraz szybko znikajmy zanim wzejdzie słońce - powiedział jeszcze na odchodnym.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:33.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172