Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-09-2014, 19:48   #51
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Grupa około trzydziestu goblinów zatrzymała się i z wyjątkowo głupimi minami. Koszmarne stwory o ziemistej skórze wyglądały jakby od dawna nie widziały światła dziennego. Ich ubiór stanowił podarte szaty i źle dobrane części zbroi wszelkiego rodzaju. Od płytowych do zwykłych kolczug i skórzanych kaftanów.

Obecnie wpatrywały się w swoje puste łapy jakby oczekiwały iż utracona broń nagle tam wróci. W końcu usłyszawszy oświadczenie Barrego wydały chóralny wrzask i ruszyły zwartą grupą na dwójkę bohaterów. Mieli do dyspozycji zaledwie karę kozików i jakiś starych gnatów wyciągniętych z różnych skrytek ubrań. To jednak im wcale nie przeszkadzało.
- Coś mi się widzi że nie zrobiło to na nich wrażenia - powiedziała wróżka posyłając trzy cele strzały w czerpy goblinów. Z znikąd wypełzło pięć wierzbowych witek i niczym cienkie węże pomknęły w tłum wrogów powalając po jednym przeciwniku i dusząc ich całkiem skutecznie.
Zbity tłum był od ich pozycji o zaledwie kilka kroków.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 21-09-2014, 22:56   #52
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Jak ja nie lubię przemocy, trudno próbowałem- Powiedział Barry po czym ruszył do ataku. Bił błyskawicznie, mocno i celnie starając się pozbawić przeciwników przytomności, nie chciał zabijać ponieważ gobliny w przeciwieństwie do demonów zdawały mu się po prostu bezmyślnymi zwierzętami.

Starał się przeskakiwać nad pnączami i pilnować tego co dzieje się z wróżką ufał że sobie poradzi ale w razie problemów zamierzał odciągnąć od niej przeciwnika.
 
Brilchan jest offline  
Stary 22-09-2014, 21:26   #53
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Gobilny może nie były zbyt inteligentne, ale nadrabiały to liczebnością. Tłum nie mogą trafić szybko poruszającą się czerwoną smugę ruszył na wróżkę która puki co skutecznie ostrzeliwała się stojąc za studnią. Gdy w kołczanie zabrakło jej strzał z ziemi szybko wypatraszały młode pędy zastępujące pociski. Różnica polegała na tym iż taka strzała nie zabijała ale jedynie oplatała wroga unieruchamiając go.
Trupy i znokautowane gobliny ścieliły się gęsto. Gdy wygrana zdawała się być już po stronie bohaterów znikąd zaczęły pojawiać się kolejne płomyki światła. W ich świetle Barry mógł zobaczyć kolosalna jaskinię jaką stanowiła piwnica zamku maga. Była to naturalna pieczara błyszcząca się od nacieków oświetlonych licznymi pochodniami. Z kilku ciemnych korytarzy wsypywały się kolejne fale przeciwników uzbrojonych po zęby.
- Okej... to do jakich bogów się modlisz? Przydała by się jakaś pomoc - powiedziała Alma ciągnąc następy pęd z ziemi. Jej palce naciągające cięciwę zaczynały już krwawić.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 23-09-2014, 11:03   #54
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Bohatera ucieszyło że wróżka zaczęła stosować strzały obezwładniające zamiast śmiertelnych każdy poprawiający humor drobiazg był w tej chwili pomocny gdyż ich sytuacja nie przedstawiała się zbyt wesoło

- Mam pomysł! Utrzymaj ich jeszcze przez chwilę! - Krzyknął Barry po czym zaczął biegać w kółko pierwszej grupy atakujących ich goblinów tworząc miniaturowe tornado za pomocą którego miał nadzieje powalić ich z nóg.

Była to gra na zwłokę gdyż Flash potrzebował kilku sekund na dopracowanie planu

~Wygląda na to że będę musiał zawalić to przejście skąd wybiegają posiłki, bardzo mi się to nie podoba bo przez to z pewnością zabije wiele z tych bezrozumnych zwierząt i reszta stada będzie odcięta od współbraci ale w tej chwili nie mam większego wyboru to kwestia samoobronny ~ - Pomyślał smętnie po czym zaczął wykonywać niezbędne obliczenia.

Wyliczenie potrzebnej siły uderzeniowej i odnalezienie odpowiednio kruchego miejsca w strukturze skały nie było przeszkodą dla genialnego umysłu wspomaganego mocą SpeedForce problem mogło sprawić odpowiednie wyważenie siły ponieważ jeżeli za bardzo się rozpędzi lub źle wymierzy potrzebną ilość energii kinetycznej może zawalić strop i ich tu wszystkich pogrzebać żywcem.

Allen upomniał się że pora się wziąć do pracy, jednym z niebezpieczeństw super szybkiego umysłu było ryzyko zagubienia się w analizowaniu wielorakich scenariuszy prawdopodobieństwa co prowadziło do zapomnienia o realnym świecie.

Flash wiedział że istnieje prawdopodobieństwo że zgubi się we własnych myślach podczas gdy posiłki goblinów dopadną i zabiją łuczniczkę a następnie samą masą przygniotą jego zmęczony po próbie Tadem z pewnością również poświęciłby życie na potężne zaklęcie aby ich pomścić Dolina straciła by swych ostatnich obrońców na zawsze pozostała by pod władzą Nemezisa a Heros pozostałby w niewoli...

Właśnie ta przerażająca perspektywa sprawiła że Barry wyzbył się wątpliwości

- KRYĆ SIĘ!- Krzyknął zarówno do wierzbowej wróżki jak i do goblinów w ostatnim akcje łaski posłał w kierunku wybiegających z odnogi potworków potężną falę uderzeniową prawdopodobnie łamiąc kości oraz zabijając część z nich starał się jednak zminimalizować straty wśród zasypanych żywcem.

Następnie ruszył wykonać plan i zadał cios w sufit jaskini modląc się w duchu do Jezusa Chrystusa o powodzenie planu i integralność strukturalną groty
 
Brilchan jest offline  
Stary 23-09-2014, 20:42   #55
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Alma słała strzała za strzałą, zawsze celnie. Pedy z ledwością nadążały ze wzrostem nim wróżka wyrwała je z ziemi. Witki już dawno przedarły w tłumie goblinów z pewnością pocięte na kawałeczki. Łuczniczka dawała radę, ale jej twarz wykrzywiał grymas bólu za każdym razem gdy naciągała cięciwę.
Krzyknęła ze wściekłości gdy w końcu chybiła.
Tymczasem fala uderzeniowa wywołana przez Barrego zatrzęsła sklepieniem jaskini. Słaby punkt w jaki uderzył utworzył siateczkę pęknięć w ścianach. Z głębin ziemi doszedł och rumor niczym ryk budzącego się smoka, po czym świat zniknął w kłębach kurzu.

Barry sierdził że musiał czymś oberwać bo nie pamiętał kilku ostatnich minut. Głowa pękała mu z bólu, a w ustach miał pełno pyłu. Ku własnemu zaskoczeniu stwierdził że leży na plecach, a and głową miał coś w rodzaju świetlistego baldachimu. Ten baldachim był półprzeźroczysty i miał... pióra?
W polu widzenia pojawiła się twarz Almy otoczona burzą tęczowych włosów. Uśmiechała się z nieukrywaną ulgą.
- Wariat jesteś, wiesz? - powiedziała i załomotała skrzydłami.
To zbiło w powietrze kolejną chmurę pyłu. Byli tuż obok studni, a świecąc kryształ leżał nieopodal.
Gdzieś w ciemności poza kręgiem światła dochodziły jęki goblinów. Alma czujnie podniosła głowę. Ściągnęła pas z kulami jaki nosiła i owinęła jeden koniec wokół dłoni.
- Chyba się jeszcze nie całkiem poddali - powiedziała krzywiąc się. - Dasz radę wstać?
Barremu kręciło się w głowie, ale jego przyspieszony metabolizm robił swoje lecząc go. Po chwili był już na nogach. Dokoła nich było rumowisko głazów, a pierwsze bojowe okrzyki zaczęły rozbrzmiewać w ciemności.
- Myślę że zdolnych do walki jest mniej niż dwudziestu... ale nie wiem gdzie są - powiedziała Alma szarpiąc swoją prowizoryczną broń. Trzy kule na jego końcu podskoczyły jak żywe.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 23-09-2014, 21:29   #56
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- "W tym szaleństwie jest metoda"- Zacytował ze słabym uśmiechem - Dzięki, że mnie osłoniłaś, W pakiecie mocy mam przyspieszone leczenie ale już dziś podobnej sztuczki nie dam rady zrobić- Wyjaśnił.

- Rozwiązanie jest proste poczekajmy aż podejdą do nas. Jeżeli mają jakieś pociski to dam radę je odbić. Jeszcze na tyle mnie stać a z każdą chwilą odzyskuje więcej sił 20 to dla nas nie przeszkoda przeczekamy ich albo załatwimy na bliską odległość - Powiedział z niezachwianą pewnością w głosie.

Doszedł do wnioski że teraz gdy minęło największe zagrożenie należy się trochę oszczędzać nie chciał zażywać pastylek energetycznych na walkę z płotkami

- A ty jak się czujesz ? Nie jestem pewien co zrobiłaś ale wyglądało to imponująco i prawdopodobnie ocaliło mi życie więc jeszcze raz dzięki
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 27-09-2014 o 15:38.
Brilchan jest offline  
Stary 24-09-2014, 18:44   #57
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
- Czuję się nieźle, ale mój łuk szlag trafił i nic za moja sprawą już nic nie wyrośnie - powiedziała wróżka krzywiąc się. - Tarcza energetyczna to strasznie energożerne zaklęcie.
Alma utkwiła wzrok w ciemności. Nagle szarpnęła dłonią, a jej pas świsnął w powietrzu. Na ziemię padł goblin który wskoczył z ciemności. Mała miała całkiem niezły refleks. Jej przeciwnik leżał na ziemi z dwoma okrągłymi śladami na czole szybko zmieniającymi się z pokaźne sińce.
- Czyli, co? Czekamy aż zaatakują? - powiedziała słuchając coraz liczniejszych wrzasków z ciemności.
- Nie
Za nimi stał Tadem. Wyglądał... starzej. Jego błękitne szaty były teraz czarne, jak noc i o dziwo całe. Nie było śladów po ataku w Mieście Wody dwa dni temu. W kącikach jego oczu pojawiły się zmarszczki, a tęczówki niemal straciły kolor. We włosach pojawiły się dwa siwe pasma nad uszami.
- Kończymy teraz - powiedział bezbarwnym tonem.
Mag wyrzucił rękę przed siebie. Z końców jego rozwartej dłoni strzeliły czarne pioruny otoczone czerwoną poświatą. Na moment w krwistym świetle bohaterowie mogli zobaczyć powaloną armię goblinów i ich nielicznych ocalałych. Ładunki czarnej energii dosięgnęły każdego z nich. Maszkary w konwulsjach upadały na pokryte odłamkami dno jaskini.
- Lepiej już odjedźmy - powiedział mag i położył dłonie na ramiona Barrego i Almy.
Szybkonogi bohater poczuł się jak by wskoczył do zbiornika z lodowatą wodą. Przez kilka sekund nie widział nic poza ciemnością. Zaraz po tym jego oczy zostały brutalnie zaatakowane przez zachodzące słońce. Po długim czasie spędzonym w mrocznych podziemiach wzrok Barrego musiał się na nowo przyzwyczaić do światła dziennego.
- Idę się przejść! - oświadczyła nagle Alma odskakując od maga. Jej głos był niesamowicie piskliwy. Zupełnie tak jak by się porządnie wystraszyła.
Tadem usiał ciężko na kawałku zwalonej kolumny. Wyglądał na bardzo zmęczonego. Patrzył obojętnie jak wróżka odchodzi na sztywnych nogach.
- Proszę - powiedział mag podając Flash'owi świecący kryształ. Barremu umknął moment gdy ex-bard podniósł go z ziemi. - To dla twojego... kuzyna tak?
Tadem oparł dłonie o kolana i przeciągnął się lekko. Wyglądał jakby przybyło mu jakieś dobre dziesięć, może nawet piętnaście lat. Obojętność w jego głosie i oczach była wręcz upiorna.
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 26-09-2014, 08:00   #58
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Tak dziękuje, wiesz nie miałem ci kiedy tego powiedzieć ale miałeś słuszność co do naszej mocy. Wally ma jej mniej bo jest nas dwóch szybkość zależy od tego ilu speedsterów przybywa w danym wymiarze\czasoprzestrzeni dlatego tu jestem nieco szybszy niż u siebie - Powiedział Barry chcąc przerwać niezręczne milczenie po odejściu wróżki.

Schował kryształ do kieszeni wyjmując z niej jednocześnie kromkę elfiego chleba zawiniętą przełamał ją na pół i wyciągnął jedną część w kierunku Tadema- Chcesz kawałek ? Wyglądasz na wycieńczonego - Zaoferował po czym usiadł na ziemi na przeciw pełnoprawnego maga

Uśmiechnął się do chłopaka - Wiesz, przybyłeś w samą porę bo byliśmy z Almą mocno wycieńczeni normalnie jak przybycie kawalerii w jakimś starym Westernie ciekawe czy zawaliłem ten zamek taki ładny był gotycki można by odnowić i w sumie szkoda tych goblinów biedne zwierzęta chciałem dać im szanse ale były za głupie więc trzeba było je uśmiercić w samoobronie - Przy ostatnim zdaniu nieco posmutniał.

Przez chwile żuł w milczeniu kiedy na powrót odezwał się do Tadem jego głos był poważny a z oczu dało się wyczytać zmartwienie

- Amanda zdaje się wystraszona czy szkoła magii którą wybrałeś jest jakoś przeciwstawna siłą natury ? Wyglądasz starzej wnioskuję więc że upływ czasu w tej studni był przyspieszony czyż nie ? Siwe pasma we włosach i ogólna postawa oraz zmarszczki na twarzy sugerują że zapłaciłeś za otrzymaną moc dość wysoką cenę cierpienia i sił witalnych. Ale widzę w tobie coś jeszcze: Siłe i dojrzałość wiem że nie muszę już się o ciebie martwić - Barry pokazał ex-bardowi swoją drugą twarz policyjnego specjalisty któremu nie umyka żaden szczegół.

- Nie będę zaprzeczał że jestem ciekawy jak przebiegła twoja próba ale nie będę cię zmuszał do opowieści chcę żebyś wiedział już teraz że darzę cię zaufaniem nawet jeżeli nie odpowiesz na moje pytania które są dość osobiste. Wiem że jesteśmy odmienni ale nasze losy mają w sobie nieco podobieństwa dlatego odkąd tu przybyłem chciałem ci bardzo pomóc nie tylko dlatego że należy to zrobić ale również dlatego że zobaczyłem w tobie dawnego siebie


- Nie chcę, żebyś mnie źle zrozumiał jesteś autonomiczną jednostką i właśnie dokonałeś drugiego kroku w procesie do zostania prawdziwym bohaterem czyli poświęciłeś część siebie dla dobra ogółu. Chce tylko żebyś wiedział że doceniam to co zrobiłeś - Powiedział poważnie.

- To co teraz ? Wiemy już gdzie przetrzymują Herosa mamy dwójkę sprzymierzeńców czy chcesz ruszyć do ofensywy ? Z jednej strony przydałoby się nam więcej stronników Nemezis z pewnością ma więcej podwładnych którzy mogą mu przyjść z pomocą. Lecz teraz mamy jeszcze jakąś szanse na atak z zaskoczenia a im więcej podwładnych będziemy wycinać tym więcej czasu dajemy przeciwnikowi na zorientowanie się w skali zagrożenia i przygotowania - Flash zamierzał pozostawić decyzje w rękach chłopaka to w końcu była jego misja i teren Allen tylko pomagał.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 27-09-2014 o 15:43.
Brilchan jest offline  
Stary 28-09-2014, 18:24   #59
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Mag z wdziecznością przyjął kawałek chleba.
- Widzisz, teraz jestem magiem mroku... no może nie mroku, bardziej nocy. Natomist Alma to dziecko Światła, córka Duchow z Lasu Kwaitów. Od teraz pewnie będzie mnie unikać... nie winiej jej za to. Ja niestety nie miałem wyboru. Musiałem przyjąc to co leżało w mojej naturze, a to jest mroczna magia. Ironiczne, prawda?
Gdy usłyszał że się pstarzał wyczarował małe, wypukłe lusterko i przyjrzał się swojemu zmienionemu obliczu.
- Jestem śwy?Na wszystkich boów i każdego z koleji... Wiec to nie tylko moja wyobraźnia. Dla mnie czas w studni trwał całe lata, ale myśałem że to tylko odczucie. - Tadem westchnął głęboko. - Teraz też patrzę inczaje na niektóre rzeczy. I przedwsytkim skończyłem z użalaniem się nad sobą.
Mroczny mag wstał i zagwidał głośno. Na dzieniec weszły Błysk i Mozajka. Zaraz za nimi przydreptał też Węgielek. Alma była uwieszona u jego szyji i za wszelką cencę usiłowała go zatrzymać.
Jednorożec truchtem podbiegł do czarodzieja i obowąchał go entuzjastycznie. Następnie wtuił się w niego niczym pies szczęsiwy że widzi swojego właściela.
- Zdrajca - warknęła wrózka na swojego wieszchowca.
- W końcu teraz oboje nalezymy do Nocy, prawda? - zwierzak zarżał wesoło - Nie wiń go. Chicał się tylko przytiwac nowego brata
Tadem uśchnął się jeszcze i poklepał egielka po karku. Po tem zaraz jego twazr przybrała komienny wyraz.
- Teraz uważam za najlepszy czas na zaatkanowanie Nemesis'a. Jak powiedział Barry teraz gdy potrafię więcej niż wyczarować kilka iskier możeby zaskoczyć go w jego własnej siedzbie. To trzy dni drogi konno, ale ja mogę nas przerzucić nie dlaej niż o dzień, może miej drogi od jego fortecy.
- Nie wiem gdzie cię uczyli liczyć ale jest nas tylko troje - powiedziała Alma krzywiąc się, a Wegielek zarżał oburzony. - No dobra, czworo. Niby jak mamy tam wjeść od tak sobie
- Nie od tak sobie. Ja znam Błekityn Pałac. Już tam byłem
- E! Przecież nikt z tego gnizada żmiji nie wyszedł jeszcze żywy. Tylko ten pożal się bogowie bard co za Hero chodził jak szczeniak..
Alma umilkła zdając sobie sprawę co właśnie powiedziała.
- No! To miło poznać najwiekszego tchuża w Doline. Ale z drugiej strony jak wróce do Lasu Kwiatów czeka mnie życie jako emnamacja światła bez własnej torzsamości. Hmm, co by tu wyrać? No dobra, to kiedy rusamy?
- Po zmroku, muszę nabrać sił. To bedzie poteżnie zaklęcie portalu
 
__________________
Gallifrey Falls No More!
Dragor jest offline  
Stary 29-09-2014, 21:08   #60
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Zaraz skoro jesteś duchem światła to jakim cudem jeździsz na jednorożców powiązanym z magią mroku ?- Spytał wróżkę.

- Bardzo mi przykro z powodu twojego łuku, czyli nie była to jedynie magiczna broń ale część ciebie ? Przepraszam to moja wina, gdybym był bardziej skuteczny nie doszło by do tego. Czy jest możliwe abym pomógł ci odzyskać to co straciłaś ? Może Heros będzie mógł pomóc gdy już go uwolnimy

- Tak jak mówię wybór należy do ciebie jednak chciałbym żebyś wziął pod rozwagę to że ty teraz jesteś wzmocniony ale siła bojowa Almy zmalała. Po za tym nie wiemy w jakim stanie będzie Heros. Oczywiście nakarmimy go elfim chlebem ale możliwe że to nie wystarczy..., czy Nemezis nie ma władzy nad siłami mroku ? Czy nie będzie mógł przejąć nad tobą kontroli? - Zwrócił uwagę na kilka przeszkód.

- Zakładam że ty zniwelujesz przewagę Nemezisa na polu magii, Heros jest na razie wielką niewiadomą. Największym utrudnieniem będzie zdolność zmiany kształtu jaką posiada przeciwnik jest to naprawdę bardzo wszechstronna i groźna moc ale wspólnie z Almą powinniśmy być wstanie jakoś sobie z tym poradzić. Wróżko a może bognini wody byłaby wstanie jakoś zastąpić twoją straconą broń ? Albo może poprosimy ją o jakąś świętą wodę która mogłaby zranić zło w Nemezisie albo odnowić siły Herosa ? - Byli w ciężkiej sytuacji i należało wykorzystać każdą możliwą przewagę.

- Ale i tak mamy sporą szansę na sukces! Nie chcę być jęczyduszą ale musimy patrzeć na sprawę realistycznie stąd zwracam uwagi na możliwe problemy ale rzeczywiście atak teraz daje nam trochę przewagi taktycznej no chyba że Nemezis nawiązał kontakt z tym demonem albo śledzi nas za pomocą wieszczenia wtedy stracimy element zaskoczenia ale i tak musimy zaatakować póki on się na nas nie rzuci - Wyjaśnił swój tok rozumowania bohater.
 
Brilchan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:18.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172