|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
04-05-2018, 14:14 | #281 |
Reputacja: 1 | -Nie chciałam tego robić. - Margaret wystawiła swoją rękę do przodu i zacisnęła dłoń. Nastolatka postanowiła użyć swojej całej mocy, by powstrzymać Slaga. Oczy dziewczyny zmieniły się, a Margaret rzekła cicho " Pomóż mi, daj mi moc". Hydranty zaczęły drżeć, to oznacza tylko jedno...
__________________ "Źli ludzie nigdy nie mają czasu na czytanie- powiedział Dewey- To jeden z powodów, dla których są źli." Lemony Snicket – Przedostatnia pułapka |
04-05-2018, 20:42 | #282 |
Reputacja: 1 | "Cholera jasna czemu ten bydlak nie chce odpuścić!" Był zawiedziony, że zabawka Nitro nie robi takich szkód mutantowi jakich oczekiwał. Sięgnął znowu do pokładów wewnętrznej mocy, przyciskając Slaga wszystkim co miał. Trzeba było go tylko unieruchomić. - Yuri, pokaż co pakuje syn Mateczki Rosji - wychrypiał do komunikatora. Widział, że Margaret też zaczynała działać. Liczył, że instynkt Ruska się nie zmienił. Wszystko wymagało zgrania. Odpuścić pole grawitacyjne i ostrzał z zabawki Nitro na chwilę przed jego atakiem. Gdy Margaret będzie gotowa to może unieruchomi go do końca. Najlepszy przykład współpracy jakim uda się im osiągnąć. Chrzest w ogniu. Brzmiało to solidnie, ale jak zawsze wiele rzeczy mogło pójść nie tak. Poczuł w ustach metaliczny posmak. Krew ściekała mu na brodę z obu nozdrzy.
__________________ you will never walk alone |
14-05-2018, 16:24 | #283 |
Reputacja: 1 | Skal wygramoliła się z resztek ławeczki, na którą Slag ją rzucił. Potrząsając głową by doprowadzić do użytku, podniosła się, chwytając za jakiś większy kawałek drewna, po czym biegiem ruszyła za kamyczkiem. Czemu do cholery muszą walczyć w wielkim kamieniem! Zirytowana rzuciła w Slaga trzymaną deską. - Stój cholero! - Podbiegła chcąc go chwycić i zatrzymać. |
15-05-2018, 10:15 | #284 |
Reputacja: 1 | Deska nieszkodliwie odbiła się od piersi Slaga. Nagle teren wokół stóp Slaga pokruszył się, a ten zapał się po łydki w chodnik. Skal złapała go zapierając się nogami, niestety Yuri miał inne plany, już miała krzyknąć by zaczekał, ale nie zdążyła. Niedźwiedziołak uderzył w pędzie. Masa Slaga zwiększona przez Davida sprawiła, że stał się on niczym betonowa ściana dla samochodu. Ryk niedźwiedzia wstrząsnął okolicą, gdy trzasnęły kości ramienia. Ale nie tylko, osłabiona skorupa puściła, złamane ramię Yuriego zanurzyło się w piekle wewnątrz Slaga. Magmowata krew bluzgneła na ruska podpalając go momentalnie. Okoliczne hydranty eksplodowały po kolei. Ale woda, która wytrysnęła nie spadła, zebrana w wielką wodną kulę w powietrzu uformowała się w potężny klin i zamarzła, a potem runęła w poranione plecy Slaga. Potężna eksplozja targnęła okolicą. Różnica temperatur do reszty osłabiła powłokę chłopaka. Obłoki pary powoli rozpływały się po okolicy. Nitro wstał opierając się o parapet, miał fart, że szyby nie poharatały mu twarzy. W ostatniej chwili zdążył paść na ziemię. Przed akademikiem zobaczył leżącego chłopaka, kilka metrów dalej niedźwiedź, okropnie poparzony. Jedna łapa leżała pod dziwacznym kątem. Skal wygrzebywała się z pobliskich krzaków, a raczej popalonych ich resztek. Margaret i David z trudem wstawali na nogi. Na oko tylko lekko ranni. |
17-05-2018, 02:34 | #285 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | James "Nitro" Carter - znerwicowany technik ~ Jeszcze trochę... jeszcze chwilę... jeszcze tylko...~ krótkoostrzyżony technik przekładał, składał, montował, zaginał, okręcał jak szalony wbrew wszelkim normom BHP budowy i obsługi jakichkolwiek urządzeń. Ale czuł, że jest bliski ukończenia i wtedy nagle coś powybuchało i zdążył lewo paść na podłogę gdy szyba rozbryzgła się w chaosie huku i szklanych odłamków. - O cholera ale walnęło... - mruknął gdy otworzył oczy i z bliska widział ten wciąż opadający kurz i nieregularne szklane odłamki już leżące na połodze. Jeden oddech wzburzający chaos w kurzowych drobinach, kolejny ale nadal nic nie wybuchało. Zerwał się więc i zerknął przez właśnie rozwalone okno. - O cholera ale walnęło... - mruknął znowu widząc obraz zniszczenia i pobojowiska jakim stało się podejście pod uniwerek. - Sandy! Tu Nitro! Slag i Yurij są dętki! Zgarnijcie nas natychmiast! - było niezłe pobojowisko. Ale zdenerwowanemu technikowi rzucał się w oczy obrazek dwóch nieruchomych ciał przed budynkiem. Zaczął więc wywoływać krążące gdzieś chyba w pobliżu latadełko podbiegając do epicentrum właśnie zakończonej walki. Reszta była na tyle cała, że chociaż stali na własnych nogach. Więc chyba nie byli w tak tragicznym stanie. - O cholera, Yurij ma chyba złamaną rękę, kurwa na pewno złamaną. - dodał gdy podbiegł na tyle blisko by dostrzec więcej detali. - Hej co z wami? Zwijamy się z Sandy jak tylko podleci. - Carter oblizał spierzchniętę wargi przesuwając wzrokiem po mniej lub bardziej pokiereszowanych sylwetkach. Co jak co ale chociaż chwilowo powalili Slaga. I wrócił do ludzkiej formy. Skoro ugrali aż tyle to Carter nie zamierzał przeciągać struny farta i chciał zakończyć tą przedłużającą się interwencję póki była okazja.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |
18-05-2018, 10:10 | #286 |
Reputacja: 1 | - Zaraz transportowiec wyląduje koło was - nadeszła odpowiedź od Sandy - Co z Yurim? Według danych może się regenerować, tak mocno oberwał? Kilka chwil potem transportowiec wylądował rozganiając reszki kłębów pary. |
18-05-2018, 15:04 | #287 |
Reputacja: 1 | Margaret upadła na kolana. Nie chciała, by do tego doszło, ale czuła ulgę, że jej drużyna jest bezpieczna... prawie. Ostatnia rzecz do zrobienia - wrócić w całości. Margaret wstała na pełne nogi i sama chwiejnym krokiem ruszyła w stronę niedźwiedźa w celu uleczenia go.
__________________ "Źli ludzie nigdy nie mają czasu na czytanie- powiedział Dewey- To jeden z powodów, dla których są źli." Lemony Snicket – Przedostatnia pułapka |
19-05-2018, 15:36 | #288 |
Reputacja: 1 | Skal podniosła się z resztek krzaków. Miała serdecznie dość latania na dzisiaj, a czekał ją jeszcze co najmniej powrót do bazy. Zaklęła cicho pod nosem i rozejrzała się po okolicy. - Sandy, przydadzą się nosze dla miśka. Będzie miał co nieco do poskładania. - Zobaczyła idącą w stronę Yuriego Margaret. - Możliwe, że co nieco uda się go tu ogarnąć. Podeszła do Slaga upewnić się czy ten jest nieprzytomny. Zdecydowanie wolała mu w razie czego przywalić, gdy jest w takiej formie. |
20-05-2018, 22:33 | #289 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | James "Nitro" Carter - znerwicowany technik - No nareszcie. - James westchnął z wyraźną ulgą gdy zobaczył nad sobą najpierw kołujący transportowiec SHIELD a potem lądujący i wreszcie nawet rampa do środka się otworzyła. Miał naprawdę nadzieję, że już koniec tej całej hecy. A, że Sal go wyręczyła z odpowiedzią dla Sandy no to czuł się zwolniony z mówienia drugi raz tego samego. Pomógł więc zapakować Jurija na nosze i przenieść go do wnętrza transportowca. Sam pomóc więcej mu nie mógł. Miał inną specjalizację. Potem wyszedł jeszcze z powrotem na zewnątrz i stanął na rampie. Rozglądał się po pobojowisku przed akademikiem. Też wyglądało chyba na trochę mniejszą skalę zniszczeń niż parę ulic dalej co szalał podpuszczony przez "ktosiów" Slag. ~ Ciekawe co tu jest grane. ~ James pokręcił wygoloną prawie na zero głową ale zostawił sobie te rozważania na później. Teraz wrócił po Slaga bo też go trzeba było zapakować na pokład. Przynajmniej w ludzkiej formie nie był z niego taki kloc do dźwigania. - Może dajmy mu jakieś usypiacze czy coś takiego? Bo wiecie, jak się obudzi i zacznie szaleć na paru tysiącach metrów to może się zrobić nie teges. - zaproponował patrząc na resztę drużyny bo właściwie nie był pewny kto z nich jest zawodowym pigularzem. Chyba nikt z ich grupy jak się zdążył zorientować. Na szczęście Sandy mimo, że została w bazie to dzięki komunikatorowi wsparła pomysł poradą medyczną więc James mógł podejść do pokładowej apteczki, naszykować zastrzyk ze specyfików o jakich mówiła dziewczyna z kolorowymi włosami i następnie podać go nieprzytomnemu Slagowi.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić Ostatnio edytowane przez Pipboy79 : 21-05-2018 o 14:42. Powód: Edycja z przebazowaniem Sandy z pokładu do bazy :) |
25-05-2018, 22:55 | #290 |
Reputacja: 1 | Załadowanie rannych przebiegło szybko. Transportowiec poderwał się do lotu jak tylko dali znać, że wszystko zabezpieczone. - Dobra robota - pochwaliła ich Sandy - Dowódca Pym chce do was przemówić… Coś zachrobotało. - Dziękuję Sandy. Dobra robota, szkoda, że tak się to potoczyło. Jak tylko wrócicie, zostańcie na lądowisku, przyleci transport po Slaga… Niestety trafi do Lodówki. Tu nie mamy warunków go trzymać. Co z Yurim, mocno oberwał? Lot się nikomu nie dłużył. Fakt, że być może środki nasenne podane Slagowi mogły być niewystarczające nie napawał otuchą. W końcu transportowiec Shield przyziemił. Ledwo rampa opadła zjawił się personel medyczny, szybko zabrali Yuriego. Pojawił się też Pym i Sandy. Wyglądała na przejętą stanem ruska, ale nie właziła pod nogi medykom. - Jak się trzymacie? - zapytała dziewczyna. - David, Nitro - powiedział Pym - nie zdawajcie sprzętu, mamy stan podwyższonej gotowości. Usłyszeli ryk silników, zbliżał się kolejny transportowiec Shield. PO kilku chwilach wylądował ze 20 metrów od nich wzniecając chmurę kurzu. Rampa opadła i wyszło pięciu agentów w zbrojach i z bronią. - Wypakujcie Slaga… Gdy wyniesiono nosze... - Obudźcie go! - usłyszeli z boku, Skal poznała głos i twarz. Facet co znalazł wisielca, teraz trzymał Sandy i wciskał jej lufę pistoletu pod brodę. - Nawet nie próbuj na mnie swoich sztuczek Whitherspoon. Kropnę laskę jak tylko coś poczuję. Wybudź chłopaka. |