Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-08-2017, 10:29   #61
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Z jednego z transportowców wysiadł Masters.
- Dobra robota - powiedział - ale to nieoficjalnie. Oficjalnie zbierzecie zjeby za te trupy. Zbierajcie się. W bazie zrobimy odprawę.

Tymczasem agenci Shield sprawnie oddzielili tych, którzy jakimś cudem przeżyli od trupów. Zabezpieczenie rakiety też im nie zabrało wiele czasu, ale i tak nowa nadzieja ludzkości została zapakowana na pokład zanim tamci skończyli. Nitro niepocieszony odprowadził wzrokiem swoją nową miłość, jak niknie w czeluściach drugiego transportowca.

Kilkanaście minut później, baza, salka konferencyjna
- No dobra - powiedział Masters przysiadając na brzegu stołu - Tak jak podejrzewałyście, misja była sprawdzianem. SWAT cały czas był w pogotowiu, na dokładkę Stark moczył swoją pancerną dupę w rzece jakbyście wy dali dupy. Daliście radę, choć urzędasy będą pieprzyć o niepotrzebnych ofiarach. Paru przeżyło, da się ich przesłuchać, reszta… cóż reszta nie będzie obciążeniem dla społeczeństwa.

- Przejdźmy teraz do moich obserwacji. Brak wam koordynacji, ale to zrozumiałe. Działaliście z marszu. Ale następnym razem to nie może się zdarzyć. Zdecydujcie, kto będzie waszym dowódca polowym. Whitherspoon i Brock mają doświadczenie wojskowe. Brocka nie polecam… wybacz stary, mam wgląd w twoje akta. Whitherspoon… próbowałeś dowodzić szło dobrze dopóki nie zacząłeś szarpać się z młodą. Chciałeś ją chronić, ale ona nie potrzebuje ochrony. Nie jest maskotką oddziału, jest jego członkiem.
Spojrzał po wszystkich po kolei.
- Oczywiście każdy z was może wysunąć swoją kandydaturę na to stanowisko. Pomyślcie, pogadajcie. Jutro rano dacie mi odpowiedź. Potem zweryfikujemy kandydatów podczas treningu. Jeśli nie ma pytań to zdajcie sprzęt i jesteście dziś wolni. Nie opuszczajcie bazy. Wiem, że te zabezpieczenia was nie zatrzymają.
 
Mike jest offline  
Stary 10-08-2017, 12:48   #62
 
GrubyErni's Avatar
 
Reputacja: 1 GrubyErni ma wspaniałą reputacjęGrubyErni ma wspaniałą reputacjęGrubyErni ma wspaniałą reputacjęGrubyErni ma wspaniałą reputacjęGrubyErni ma wspaniałą reputacjęGrubyErni ma wspaniałą reputacjęGrubyErni ma wspaniałą reputacjęGrubyErni ma wspaniałą reputacjęGrubyErni ma wspaniałą reputacjęGrubyErni ma wspaniałą reputacjęGrubyErni ma wspaniałą reputację
Margaret czuła satysfakcje po konferencji. Była zadowolona, że jej spór z Davidem zakończył się zwycięstwem. Pozwoliła sobie nawet na rzucenie w jego stronę pogardliwym spojrzeniem. Wszyscy siedzieli cicho, gdy nagle to ona rzuciła pierwszą kandydaturą.
- Osobiście w roli osoby dowodzącej tym zespołem widzę Skalmöld. Udowodniła swoją siłę na polu bitwy i była gotowa na każdą ewentualność. - Margaret zaczerwieniła się lekko widząc spojrzenia innych. Nie wiedziała czy to wzrok pogardy czy aprobaty.
 
GrubyErni jest offline  
Stary 12-08-2017, 16:31   #63
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
~~ No i znowu tu jestem. ~~ pomyślał Yuri cierpko wychodząc z transportowca w bazie. Przymałe spodnie piły go w pasie, więc olewając resztę od razu poszedł uzupełnić garderobę. Krótka wymiana zdań przez komunikator z ich „koordynatorką” wystarczyła, aby ustalił gdzie ma się udać. Już w nowych (choć co nieco obleśnych, bo nie dość, że na amerykańską modłę to jeszcze z logiem SHELD), ubraniach zdążył wrócić na zapowiedzianą odprawę.

- Młoda dobrze gada. - odezwał się, kiedy przyszło do wybierania dowódcy. - Też jestem za Asgardką -

Na usta cisnęło mu się jeszcze pytanie czy wspomniani komandosi i metylowy cudak byli tam faktycznie, aby pilnować przebiegu akcji. W końcu do kilku kolesi z karabinami nie wzywa się samego „Żelaznego człowieka” czy jak tam było temu puszkarzowi. Po zastanowieniu, stwierdził jednak, że nie jest to kwestia, która obchodziła by go na tyle, aby nad nią strzępić jęzor. Lepiej iść coś zjeść.
 
malahaj jest offline  
Stary 12-08-2017, 21:56   #64
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
- Dowodzenie absolutnie się przyda. Demokracja jest dobra, ale nie w czasie niepokojów - Allan uśmiechnął się do Skal - OK, zobaczmy. Ja i Yuri gdy się przemienimy jesteśmy mało komunikatywni, co dyskwalifikuje nas jako dowodzących. Margaret i Owens są za młodzi, Nitro zaś to technik, nie dowódca. Brock, do ciebie szefostwo ma wyraźnie zastrzeżenia - nie mam pojęcia dlaczego ale szkoda zrażać ich do sibie na początku. Zostaje David i Skal. Poprę każdą z tych kandydatur.
 
TomaszJ jest offline  
Stary 13-08-2017, 13:42   #65
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Rozmowa w transporterze

David spojrzał w kierunku rudowłosej wojowniczki. Mimo hałasu transportowca mogli rozmawiać w miarę swobodnie.
- Hej - pomachał do niej chcąc zwrócić uwagę na siebie. - Chciałbym cię przeprosić za tę akcję przy terrorystach. Zaskoczyłaś mnie jednak, nie sądziłem że ktokolwiek wytrzyma takie obciążenie tak łatwo.
- Nie ma sprawy. - Skal absolutnie nie była zrażona. - Szkoda mi Niallany, trochę się zestresowała. To niefajne lecieć sobie i nagle coś cię przygważdża do ziemi.
-Czym ekhem - chrząknął ostrożnie - Kim jest to stworzenie? Oraz tamci towarzysze broni?
- Dzikiem, dosyć dużym ale dzikiem. No i oczywiście moim wierzchowcem. - Powiedziała Skal z dumą. - A chłopaki wpadają czasem z Valhalli by mi pomóc.
- Przydatne. Coś jak mobilne wsparcie lotnictwa i piechoty. Wiele jeszcze takich niespodzianek może… wpaść z Valhalli z pomocą?
- Po za tym musicie liczyć na mnie. - Odparła z rozbawieniem.
- Nie jest to zły układ - odparł również się uśmiechając. - Ale na rękę siłować się nie będę. Wytrzymałaś obciążenie co najmniej kilkunastu G, to budzi szacunek.
- Przyznam, że męczące to było, wolałabym tak za długo nie walczyć. - Przytaknęła Skal.
David roześmiał się głośno. Męczące, dobre sobie.
- Wesoła z ciebie kobieta, przyznaje. Dobrze będzie walczyć u twojego boku a nie przeciwko. David Whiterspoon - wyciągnął ku niej rękę zastanawiając się czy jego kości to wytrzymaja.
- Skalmöld. Wystarczy Skal. - Uścisnęła delikatnie dłoń mężczyzny, ewidentnie nie był on tak umięśniony jak miś. - Bardzo możesz wzmocnić te swoje przyciąganie?
- Nie wiem - zastanowił się przez chwilę. - Nigdy nie musiałem go wzmacniać, do tej pory kładło na ziemię nawet największych siłaczy. Sam nie jestem w stanie zrozumieć jak to działa…
- A z Tobą jak? Nie wygląda, żebyś była amatorką siłowni ale jednak jakąś krzepę masz. Znasz maksimum swoich możliwości? - zapytał szybko chcąc zmienić niewygodny dla niego temat.
- Tak… te wasze łamigłówki, za nic w świecie nie wiem jak je rozwiązać. - Odparła z uśmiechem. - Kiedyś prawie zabił mnie jeden sługa Malekhita, mistrz szermierzy. To z jego miecza odtworzona Aoth. - Wskazała na swój miecz.
David pokiwał tylko głową z uznaniem. Wiele z tego nie zrozumiałe ale tylko potwierdził swoje przypuszczenia. Dziewczyna zdecydowanie nie pochodziła z Kansas.

***

David niechętnie przyznał rację dowódcy. W końcu wiedział, że ma należeć do jakiegoś oddziału specjalnego, a tam nie wysyła się niewinnych oraz bezbronnych dziewczynek. Kiedy widział jednak jak ta jest postrzelona coś w nim pękło. Tak jakby instynktownie chciał ją obronić przed krzywdą. Przypominała mu kogoś ale nie był w stanie przypomnieć sobie kogo. Nawet teraz gdy siedziała taka wzburzona miał niejasne poczucie deja vu. Męczyło go strasznie. Jak powracająca migrena, która zagnieździła się u podstawy czaski. Zupełnie jakby była jego...
- Zrozumiałem, sir. Moje zachowanie było nieodpowiednie - odparł dowódcy nawet nie patrząc na młodą, która puszyła się z satysfakcji. Na razie postanowił uciąć dochodzenie gdzie i kiedy już ją widział.
- Po przeanalizowaniu dzisiejszej akcji wnioskuje, że nie byłbym w stanie efektywnie dowodzić i rozporządzać zasobami tego oddziału. Również wnioskuje za tym, by przekazać dowodzenie Skal. Jest to kobieta wielu walorów, dodatkowo doświadczona i błyskotliwa wojowniczka - która dodatkowo nie ma bladego pojęcia o otaczającym nas świecie, dodał w myślach ale tę uwagę zachował dla siebie. Może dziewczyna będzie się szybko uczyć, kto wie ale zawsze będzie miała wsparcie taktyczne w nim i w Brocku.
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline  
Stary 13-08-2017, 16:16   #66
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Skal przysłuchiwała się całej rozmowie z narastającym zdziwieniem. Z uwagi na swe rozmiary usiadła lekko z boku i czyściła Aoth.

- Yhym... - Odłożyła miecz, opierając go o stojące obok krzesło. - Wiecie, jest mi bardzo miło... niby mogę zawsze się oderwać i obejrzeć całą sytuację "z góry". Jeśli taka będzie wola postaram się wami dowodzić, jeśli będzie to ktoś inny bez problemu uznam zwierzchnictwo. - Rozejrzała się po wszystkich upewniając się, czy sobie nie żartują.
 
Aiko jest offline  
Stary 14-08-2017, 14:54   #67
 
pppp's Avatar
 
Reputacja: 1 pppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skał
W transpoterze

Na pokładzie samolotu Eddie przede wszystkim podziękował kolegom z zespołu. Szczególnie wdzięczny był doktorowi Allanowi i Nitro, którzy wykazali się podczas zabezpieczanią domku.

Następnie Brock usiadł koło Niedźwiedzia. Obaj byli twardzielami, dlatego nie było potrzeby używania słów. Eddie zmarszczył brwi wyrażając uznanie. Yuri powoli podrapał się po nosie, co znaczyło wolę czynu. Brock chrząknął potwierdzająco, ponieważ zgadzał się ze swoim rozmówcą. Następnie obaj zastygli w bezruchu niczym żywe skamieliny, a czysta twardość koncentrowała się wokół ich siedzeń. Aura była na tyle silna, że kiedy kilka godzin później sprzątaczka czyściła transporter, to wskutek zatrucia testosteronem trafiła do szpitala.

Narada

- Jestem dość niestabilny, mam rozdwojenie jaźni. Leczymy to, ale na razie lepiej, aby kto inny zajął się dowodzeniem - Eddie wyjaśnił uwagę zwierzchnika. Tak czy owak, lepiej żeby reszta zespołu wiedziała o co chodzi. Będą musieli na sobie polegać, tu nie ma miejsca na sekrety - Podporządkuję się każdemu dowódcy.
 
pppp jest offline  
Stary 17-08-2017, 01:45   #68
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
James "Nitro" Carter - znerwicowany technik



Nitro był trochę rozczarowany tym, że nie powzolono im czyli jemu zakitrać chińskiej rakiety. Do badań naturalnie. I ulepszeń. I przeróbek. Jakby ją rozłożył a potem złożył na pewno by była fajniejsza! Na pewno! No a tak... ehhh....

Późniejsza dyskusja na temat dowódcy grupy choć po zastanowieniu raczej oczywista bo sam odczuł brak kierowniczej ręki na początku ich pierwszej misji to jednak kierunek już go nieco zaskoczył. On sam spodziewał się widzieć na miejscu lidera albo tego Ediego o takim czarnym i żywym kostiumie albo tego Davida który z początku próbował jakoś zawiadywać interesem ale coś szefostwo miało do nich zażalenia. I z głupia frant ta nastolatka wystrzeliła z propozycją Skal. I o dziwo propozycja ta zyskała zaskakująco duże poparcie.

Chociaż właściwie to nie miał nic przeciwko tej propozycji. Chyba przeciw temu ponuremu Ruskowi byłby przeciwny. Allan jak sam zauważył po przemianie niezbyt się nadawał do rozmowy o dowodzeniu nie wspominając. A Skal umiała różne, ciekawe, nawet fascynujące rzeczy. No i nosiła ten pancerz i broń więc w ogóle wyglądała jak na gust Nitro całkiem zawodowo. Na pewno bardziej od niego. A właśnie...

- Jeśli o mnie chodzi to ja nie mam doświadczenia w zarządzaniu zespołem i jak nie muszę to wolałby tego nie robić. - powiedział prawie w ostatniej chwili gdy dotarło do niego, że reszta nie wie o nim tego co on wiedział o sobie. A jak zauważył Eddie miało nie być tajemnic. No skoro tak... - A ten... A jak wezmę serum no to cóż... Skutki są trochę trudne do oszacowania, nawet dla mnie. Dlatego wtedy mogę mieć kłopoty ze współdziałaniem z resztą grupy. Więc tym bardziej nie wypada bym zarządzał innymi. - dopowiedział po chwili wahania. Patrzył z lekkim niepokojem na pozostałe twarze niepewny jak zareagują na te wieści. Raczej się tym zwykle nie przechwalał. Ale w końcu teraz siedział tu z kolesiami co się zmieniali w dinozaury i niedźwiedzie albo laskami co przyzywały niedźwiedzie świnie i fale. Więc chyba nie było tak całkiem z nim źle. - W każdym razie ja się ucieszę jak będziemy mieć kogoś kto powie co i jak mamy robić i po drodze i tam na dole na akcji. I nie widzę przeciwskazań dla kandydatury Skal. Jak dla mnie spoko. - nie widział sensu stawiać się okoniem a poza tym serio nie widział nic złego w tej pancernej dziewczynie i jej kandydaturze na lidera.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline  
Stary 23-08-2017, 14:04   #69
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Po spotkaniu


David miał nadzieje, że reszta nie zdecyduje się nagle na wcześniejsze uderzenie w kimę. Dla niektórych takie emocje mogą być zabójcze, zwłaszcza jeśli przeżywali je po raz pierwszy. Starym wojskowym zwyczajem powinni jednak udać się na kilka głębszych. Co prawda pewnie w okolicy żadnego baru nie było, a oni mieli zakaz opuszczania obozu, to nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Oczami wyobraźni widział jak Yuri rozbija łby okolicznych cwaniaków i demoluje umeblowanie lokalu. Lepiej oszczędzić sobie takich przygód, przynajmniej dzisiaj. Trzeba było zorganizować więc coś miejscowego. Kantyna miała swoje zapasy, ale David z doświadczenia wiedział, że będzie ich za mało. Dowódca Masters dał przyzwolenie, a on postanowił je wykorzystać. Dogadał się z lotnikami i dał im namiar na dobrego dostawcę. Zanim wszyscy się pojawią powinni już wrócić od bimbrownika. Dobrze, że kiedyś w tych okolicach była na manewrach. Trzeba było zacząć jednak od najtrudniejszego. David nie był zadufanym we własne możliwości oraz inteligencje dupkiem. Potrafił przyznać się do błędu i zamierzał to właśnie uczynić. Co prawda niezbyt uśmiechało mu się poleganie na małoletniej Margaret. Nie dlatego, że nie wierzył w jej możliwości. Było to raczej bardziej podświadome, a im bardziej o tym myślał tym bardziej bolała go głowa, jakby nie mógł sobie przypomnieć czegoś ważnego. Skoro jednak dowództwo jej ufało…
Zatrzymał się przed drzwiami do jej kwatery. Zapukał głośno i przedstawił się. Niezbyt wiedział co zrobić z rękoma, żeby nie wyjść na creepa, postanowił więc schować je za plecami, stając w przepisowym ustawieniu. Lepiej już wyjść na sztywniaka.

Kantyna – Impreza


Kiedy już wszyscy się pojawili i ujęli w ręce szkła, każdy z własnym alkoholem, bo postarano się również o bimber dla Ruska, a dla Asgardki dowódca Masters doradził jakiś silny miód pitny, David stuknął kilka razy kuflem o stół.
- No cóż, najwyraźniej przyjdzie nam ze sobą razem współpracować, a ja nie jestem najlepszy w przemowach. Niech zatem sierżant lekkim nam będzie, pogoda sprzyja a powrotów było więcej niż wylotów! – zaczął pokracznie toast, ale nie liczyły się słowa ale intencja a ta była jasna. Musieli się nauczyć współpracować ze sobą.
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline  
Stary 31-08-2017, 09:51   #70
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Poranny ryk syreny alarmowej na drugi dzień po świętowaniu był tym czego potrzeba. Przynajmniej dla niektórych, bo z wrażenia pospadali z łóżek, a chłodna podłoga koiła łupanie w głowie.
Jedynie Yuri z racji predyspozycji narodowych i praktyki oraz Skal z racji urodzenia nie musieli się martwić, że szelest prześcieradła mało nie rozłupuje głowy.

- Witam wszystkich - powiedział Masters, czekał na korytarzu w pełni uzbrojony. - Po minach widzę, że śniadanie nie byłoby dobrym pomysłem. Za to świeże powietrze dobrze wam zrobi. Czekam na zewnątrz - na odchodne pchnął nogą w ich kierunku zgrzewkę wody.

Chłodne powietrze o świcie dobrze wszystkim zrobiło. Masters czekał na nich siedząc na masce dżipa.
- No dobra, wybraliście Skal na szefową. Sprawdzimy cię dziś, młoda. Mała rada, nie jesteś stąd, więc korzystaj z wiedzy Brocka i Whiterspoona o sprzęcie wojskowym. A teraz to na co czekacie - wskazał na pustkowie na południe od bazy, jakiś kilometr od nich stały trzy parterowe budynki z dykty i blachy falistej - Tam grupa złych gości przetrzymuje zakładników. Musicie ich uratować. Żywych. Jako, że nikt z bazy nie zgłosił się do odgrywania zakładników więc tą rolę pełnią manekiny. Agresorami są hammeroidy. Dla niewtajemniczonych. Justin Hummer był zamieszany w rozróbę na Stark Expo. Posadzili go i zarekwirowali tajne laboratorium wraz z zabawkami, a nam sprezentowało niezniczczone hammeroidy do zabawy. Nie lekceważcie ich, to projekt Iwana Wanko. Nie jednego kozaka już usadziły. Dla bezpieczeństwa mają ustawiona moc na 50%. Pytania?
 
Mike jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:44.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172