Slan

Korra wpatrywała się w Rilję uważnie, ale upadły lub może porostu z gruntu nikczemny awatar pozostawał niewzruszony. W końcu Korra spuściła wzrok.
- Jakie mam powody aby ci zaufać? - rzekła Awatar.
- Absolutnie żadnych. To tylko kwestia wiary. – rzekła Riljia absolutnie spokojnym głosem.
Korra przymknęła oczy.
- Dobrze więc, niech się stanie tak jak mówisz! – rzekła z bólem w głosie.
Riljia skinęła głową, jak nauczyciel do dziecka, które dało prawidłową odpowiedź.
- Dobrze…. Migmarze, czy zechcesz udać się ze mną i poznać Prawdę? – rzekła

 

__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Brilchan

Migmar Dorjee pokiwał głową i rzekł - Od dawna buduje teorie odwrotnego oświecenia, niektórzy nazwaliby to upadkiem, lecz mogą zdaniem jest inna Ścieżka oświecenia niż odcięcie się od świata, ludzkich związków i emocji którą oferują nasi Przodkowie Tkający Wiatr! Wierzę, że oświecenie można osiągnąć poprzez pełne zanurzenie się w ziemskiej egzystencji gdzie Splamienia zamiast grzechów są mapą przewodnią! Wierzę o Oświecona że ty jesteś potwierdzeniem tych teorii zapomnianą ze strachu przed mrocznym objawienia prawdy - Wyjaśnił swój punkt widzenia muzyk po czym, wstał z kolan i podszedł do Rijli/ Asami.
Odwrócił się jeszcze do reszty ekipy i rzekł - Proszę nie próbujcie tego powstrzymać całe moje życie i wszystkie decyzje prowadziły mnie do tego momentu wszyscy jesteśmy osłabieni a ja nie chciałbym, żeby moje ciało zostało wykorzystanie do zabicia ludzi, na których mi zależy. To z mojej winy Pani Asami jest w tej sytuacji, przeproście ją ode mnie, ale to był najszybszy sposób, aby osiągnąć cel, który mi wyznaczyła. Zgłoszę się do niej po zapłatę, którą mi obiecała.

Położył rękę na jej ramieniu i uśmiechnął się szeroko z lekkim błyskiem szaleństwa w oczach - Jestem gotowy o Oświecona, oferuję ci swe ciało i umysł! Nie będę z tobą walczył pokładam zaufanie, że kiedyś zwrócisz mi moje ciało jednakże obecnie ofiaruję siebie jako naczynie dla twego ducha w zamian za ujrzenie prawdy, którą obiecujesz

 

Guren

Do Aiko przed Awatar Korra
Daichi zmrużył oczy- a ta Aiko znowu urazona, że ma ktoś ma waty na złe zachowanie jej braciszka? Akurat teraz kiedy sama ma "Ale" do cudzych podopiecznych?! I kiedy potrzebują pomocy Korry?! Albo chociaż nie dać jej powodów do potraktowania ich poobijane grupy żywiołami? I jak można odkręcić takie złe wrażenie.

- Tak, że może nie będziesz wkurwiac potencjalnych sojuszników? Akurat TERAZ? - wycedził powoli- Może skup się na brakach u swojego nieznośnego braciszka, który wyciera gębę twoimi kolejnymi "Szansami", bo "tak ładnie przeprosił" ? Jak dla mnie dobitnie widać, że ich nie szanuje, bo dawno się nauczył, że wystarczy zrobić minkę i wszystko mu darujesz. Ma 17 lat, a nie 7 miesięcy! Jakiego kalekę życiowego z niego robisz?!

Awatar Rijila
- Czy tylko dla mnie to co powiedział Migmar brzmi równie szalenie co sensownie? I niech mi ktoś przypomni objawy wstrząsu mózgu... Ciut mnie za wiele dzisiaj przmracza - Spytał Tkacz Ziemii.

 

Kaworu

Rozmowa z Daichim

Aiko znowu westchnęła. Daichi zaczynał jej działać na nerwy.

- Kocham Hidekiego. I nie jest złym człowiekiem, jest po prostu w trudnym wieku. Wierzę, że wyrośnie z niego wspaniały młody człowiek. Przykro mi, jeśli widzisz to inaczej. - powiedziała zwięźle.

Awatar Rilija

Aiko zacisnęła pięści. Nie chciała, by Migmar ich zostawiał, ale to był jego wybór... plus w ten sposób szybko odzyskaliby panią Asami. Nie mogła zrobić niczego więcej, więc po prostu stała, czując się bezsilną.

 

Slan

Rozmowa z Korrą
- Kim jest ten Hideki, o którym mówicie? – zapytała.

Wyzwolicielka
Awatar Rilja podeszła do Migmara.
- O uwierz mi, będziesz walczył, wszyscy walczą, tak jak wszyscy walczą w końcu o oddech. Chyba, że zapragniesz zjednoczenia. Wtedy nasze dusze się zjednoczą w jedno… – rzekła Rilja cicho.

 

__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Brilchan

Migmar przekrzywił głowę i zastanowił się nad słowami Riliji
- Mimo podziwu i fascynacji, jaką cię darze o Oświecona nie chce zatracić swojego jestestwa. To całe gadanie o Nirvanie i rozpłynięcie się indywidualności zawsze wydawało mi się przerażające...- Zadrżał na samą myśl - Umówmy się, że wypożyczę ci moje ciało na czas podróży do innej osoby, która zechce z własnej woli użyczyć ci własnego albo jakiegoś mordercy czy innego gwałciciela, którego można opętać bez wyrzutów sumienia. Pomyśl o mnie jak o taksówce samochodowej... A nie czekaj, ty pewnie nie wiesz, czym jest samochód ?- Znów zamilkł, zastanawiając się, nad odpowiednim porównaniem.

- Wiem! Jak przeprawa na łodzi przez rzekę albo podróż na Latającym Bizonie tak jak nie morduje się przewoźnika czy nie zabija się Bizona, bo mogą się jeszcze przydać! Na tej samej zasadzie prosiłbym cię o zwrot mojego ciała w stanie nie uszkodzonym, gdy skończysz go używać! Zgoda? - Wyciągnął rękę na przypieczętowanie umowy wyraźnie zadowolony z własnego pomyślunku.

 

Kaworu

Rozmowa z Korrą

- Moim młodszym bratem. Bardzo go kocham, ale bywa nieco... - zastanowiła się nad doborem slów - niesforny. Obawiam się, że Wasza córka, Awatar Korro, ma nieco niefortunnych doświadczeń z nim w roli głównej.

 

Guren

Rozmowa z Korrą
Po wypowiedzi Aiko o jej nieznośnym braciszku bynajmniej nie sprawiła, aby żyłka na skroni Daichiego przestała się napinać. Przekrzywił nieco głowę, żeby wycedzić:
- "Niesforny"? "Trudny wiek"? Może jeszcze "Chłopcy pozostaną chłopcami", kurwa? Bo przysięgam, że jeszcze raz będzie mieć pretensje za pretensje mojej córki za jego durne zachowanie, a wytrę nim podłogę. On ma 17 lat, a to mój 8 letni syn pilnuje, żeby Hideki nie zrobił czegoś durnego.

Dziewczyno otwórz oczy- to twoje dawanie "kolejnych szans", bo ładnie przeprosił tylko go uczysz, że siostrzyczka odpuści, a twoje szanse są guzik warte. Nikt nie szanuje czegoś co przychodzi zbyt łatwo. Do niektórych nie dotrze "Nie szarp, bo tamtego boli" dopóki się nie przekonają, że ktoś nimi może porządnie szarpnąć. Hideki to niestety taki idiota.

Albo co gorsza sobie myśli, że zawsze się wykpi- aż w końcu z tą jego pseudo- ambicją i pseudo- sprytem nadzieję się na takiego osobnika dla którego "ładne przeprosiny" to ze spuszczeniem krwi jako zadośćuczynienie. Niestety bywa, że konsekwencje bolą, zwłaszcza jak się jest za pewnym siebie albo za myśli się, że nie ma potrzeby się zastanawiać. Atest faceta, który w wieku Hidekiego zaliczył więzienie i dyby. Tylko kaprys losu mnie wtedy ocalił.
Jasne mój zasrany tatunio uznawał tylko kary i wymagania, a to jest kijowe rozwiązanie. Ale ty Aiko udowadniasz, że druga strona jest równie marna. Twój brat od dawna jest na tyle duży, żeby rozumieć, że jego zachowanie ma konsekwencja. Jeśli czasem zabolą to trudno- twoje zadanie powinno polegać na wyłożeniu mu na czym polegają te błędy, ale nie na zdjęciu odpowiedzialności. Uprzedzam po raz kolejny- otwórz oczy i uświadom sobie, że twojemu bratu potrzebna jest dyscyplina, a nie kolejne odpuszczenie.

Przed Riliją
- Na jak długo to urzeczenie ciała miałoby być? I Migmar... jesteś pewien, że twoje ciało to dobrze przyjmie? - Daichi zastanawiał się czy były szanse, żeby Rozrywacz umieszczony wcześniej w ciele Tkacza Wiatru zdołał zeżreć Riliję. Może by warto spróbować?

 

__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Brilchan

Migmar Dorjee odwrócił się do Daichiego wyglądał na smutnego i zmęczonego - Panie Daichi wy też byliście wychowani na wojskowego wbrew swej woli, ale mimo to jesteście dobrzy w te klocki, więc może znacie tę grę bojową ? W świątyni MISTRZA Meelo mieliśmy taką grę "tryb nagłej śmierci": Żołnierz w sytuacji podbramkowej stawia wszystko na jedną kartę może dużo wygrać a może wszystko przegrać taki hazard, ale z własnym życiem i losami świata- Westchnął głęboko i zamknął oczy.

- Ja od czasu tej przeklętej imprezy z zamachem jadę na pełnej petardzie grając w tryb nagłej śmierci żąglując jadowitymi jeżozwierzami szablozębymi! Jesteśmy na granicy wojny, widzę trzy różne metody na koniec świata, które być może zapoczątkowałem! Skrzywdziłem kobietę, którą kocham, aby uratować jej siostrę zostałem wielokrotnie opętany przez różne istoty duchowe i zniszczyłem sobie życie zawodowe i prywatne będąc zbiegiem ściganym za usiłowanie morderstwa- Wziął głeboki oddech.

- Ja jestem nikim zwykłym żołnierzem i muzykiem, nawet jeżeli stracę swoje ciało i duszę świat będzie kręcił się dalej. Wy wszyscy macie bliskich którzy was potrzebują ja tylko rodziców rolników, którzy choć kochali mnie na swój sposób nigdy mnie nie rozumieli i dali do świątyni której nienawidzę jak miałem 7 lat bo rozwaliłem pół chałupy grając na piszczałce! Jest kilka osób
które kocham i które być może za mną zapłaczą ale świat potrzebuje Asami Sato jednego z największych umysłów tej dekady! Świat potrzebuje w pełni zrealizowanej awatar, aby szaleństwo Bliźniąt nie wpędziło nas w drugą stuletnią wojnę, a to tylko jeden z problemów...Mistrzyni J jest przy nadziei i jest jedną z czołowych przywódczyń Nacji którą kocham! Musiałem uwolnić ją od opętania - Z jego oczu zaczęły płynąć łzy.

- Mogę mieć tylko nadzieje że Oświeconą obejmują te same zasady paktów co inne istoty duchowe oraz że pokazałem się jako na tyle użyteczny pionek że nie zostanę zabity... Chciałem założyć maskę szaleńca, przestępcy, mordercy i geniusza, ale wy mi ją zerwaliście z twarzy panie Daichi. Byliście dla mnie na tyle mili, że zasługujecie na prawdę: Stoi przed wami skrzywdzone dziecko — żołnierz. Niezrozumiany artysta, który próbuje zrobić coś dobrego dla świata i jest przerażony śmiercią i tym, co musi zrobić - Muzyk po prostu usiadł następnie zaczął wyć jak zarzynane zwierzę i płakać.

 

Kaworu

Aiko podbiegła do Migmara i zaczęła go przytulać. Co innego miała zrobić, gdy jej przyjaciel płakał? Szeptała "ciiii" i kołysała go, chcąc ukoić jego ból. Załowała, że nie może zrobić więcej.