|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
11-09-2019, 22:06 | #371 |
Reputacja: 1 | - Obstawiam, że jeśli już, to usłyszałaś jak posterunkową Enkh poniosło. Dostała awans na starszą posterunkową i koleżankę... - Daichi zapanował nad śmiechem, ale niekoniecznie nad uśmieszkiem za plecami nadpobudliwej policjantki. - Ekhm... W sumie to nie jestem pewien, czy się znacie. Kohaku, Tsuru, to jest do niedawna najświeższy nabytek tego posterunku- starsza posterunkowa Enkh. Enkh, to jest moja pierworodna Kohaku i jej koleżanka Tsuruchi. Hideki- Kohaku i Tsuruchi. Dziewczyny, to jest brat panny Aiko- Hideki. Jak na moje oko "ten rozsądniejszy". I nie martw się córa, jutro ci załatwimy nowe patrzałki. Przynajmniej jeśli będzie co zbierać jutro z tego miasta... Nawet Awatarzy nie opanowali techniki naprawiania szkła... - zwiesił się. Trzeba było jednak się odwiesić z powrotem. Został jeszcze Migmar. Zabrzmiał jakby zagrano mu na delikatnej strunie. Pseudo wojsko? Paramilitarna organizacja? Skąd to znał? - "Rzygam tymi domowymi koszarami!"- warczał 16 letni Daichi. - "Wymieniłeś swoje rodzinne wojsko na paramilitarną organizację jaką jest policja?" - głos Lan Chi. Oj wypominała mu to długo, a bynajmniej potem nie zapomniała. Słyszał różne rzeczy o świątyni Meelo. Z reguły nie były to miłe rzeczy. Sam znał za dobrze mieszkanie w domu który wypełniały dyscyplina, tradycja i brak czułości. Szkoda dzieciaka. - Komisarzu Gendo, chłopak ma na imię Migmar, nie Miau Miau. -wtrącił. Potem zwrócił się do Tkacza Wiatru: - I tak panie Dorjee rozumiem obiekcje. Praca w policji nie jest łatwa, ale czy którakolwiek jest? My na posterunku nie oczekujemy, że tak po jednym wieczorze postanowisz przywdziać mundur i wziąć na klatę bezpieczeństwo miasta. Szlachetna postawa, ale też zrozumiałe, że się nie decyduje na to po jednym wieczorze. Jakkolwiek radził sobie pan dzisiaj nieźle. Z panną Kitą... I myślę, że komisarz Gendo miał na myśli raczej propozycję wolontariatu. Zwłaszcza w waszej sytuacji panie Dorjee. Wyszliście świeżo po latach w świątyni. I jak pokazują wypowiedzi starszej posterunkowej Enkm nadal za wiele osób nie odróżnia Nomada od mnichów. Zlewają im się. Nie wnikam jak próbowałeś sobie poradzić, żeby się wyrwać z koszarów Meelo, ale kwestia lichwiarza wskazuje, że sporo ludzi może chcieć wykorzystać twoją sytuację, by na niej zarobić. W po za tym świątynia Meelo ma swoją... ekhm reputację jak to wtrąciłeś. A niestety tak działa społeczeństwo, że opinia Meelo przykleja się do pozostałych mnichów. Najprościej się pozbyć jednej metki poprzez przynależność u organizacji działającej prospołecznie jak policja. A praca dla społeczeństwa jak w policji ma jednak to do siebie, że otwiera drzwi u innych organizacji społecznych, urzędów. Sam musiałbyś się zdrowo nagimnastykować u niekoniecznie uczciwych ludzi. I za sporą opłatą. Czy masz się w ogóle gdzie zatrzymać? W bezpiecznym miejscu? A jako wolontariat, nawet tymczasowy dostaniesz miejsce do spania, jedzenie. Za półdarmo lub taniej. I trochę gotówki do odłożenia na co tam będziesz potem potrzebował. A jak będziesz miał papierki z policji, to pewnie urzędy będą bardziej skore, żeby ci pozałatwiać twoje sprawy. Z dokumentami, lokum. O paszporcie nie mówiąc. Wszystko to wymaga czasu. A żeby przeczekać trzeba mieć gdzie się zatrzymać. Ale wierzę, że jesteś rozsądnym człowiekiem, panie Migmar. Tak trzeba- bez rozkazów. Powołać się na jego zdrowy rozsądek. Potraktować poważnie. Nic bardziej nie działa drażniąco na nastolatki niż traktowanie je jak dzieci, które nic nie umieją ani nie rozumieją. - I zanim coś powiecie starsza posterunkowa Enkh, to prawo ma przede wszystkim służyć ludziom, którzy potrzebują pomocy. I przy okazji sugerowałbym sobie rozpisać różnice między Nomadami, a świątyniami Wiatru. Inaczej zaszkodzicie sobie. - spojrzał jeszcze na nieznośną policjantkę. Swoją drogą to od kiedy starszy aspirant Kaburagi Daichi robił za kierownika przedszkola? - I komisarzu Gendo, prosiłbym o informacje i zezwolenie na poszukiwanie Aibo. Już i tak jej poszukiwania opóźniły sprawy, które wydawały się wymagać natychmiastowej reakcji policji. Choć niekoniecznie okazały się tak pilne jak myślałem. Przy okazji, czy ktoś już spisał tych wszystkich zatrzymanych, których zgarnąłem z posterunkowym Zoltem i wolontariuszami? Trochę ich się zebrało.
__________________ You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh Ostatnio edytowane przez Guren : 11-09-2019 o 22:09. |
12-09-2019, 10:51 | #372 |
Reputacja: 1 | Aiko mrugała intensywnie bardzo, ale to bardzo wytrzeszczonymi oczami. O czym ta cała Enkh gadała? Dziewczyna może by się zgodziła z „powołaniem i celem życia”, ale nie wiedziała, co ma do tego zamykanie lalek w klatkach – to dowcip, tak? Tak??? - i czy rzeczywiście jest to tak dramatyczne, jak kobieta ukazywała. Była jednak bądź co bądź jej nową koleżanką po fachu, więc uprzejmie kiwała głową, nie do końca rozumiejąc sens i powód podnieconych wywodów. „O kami-sama! Myślałam, że Daichi to najgorszy policjant w mieście. Czy tu nie ma żadnego normalnego człowieka?” - Em… obiecują zapoznać się z kodeksem karnym i naprawdę, sprawiedliwość jest bliska memu sercu. Mam też nadzieję nie popełniać większych pomyłek... – spróbowała wtrącić po monologu kobiety, nie będąc pewną, czy tego właśnie ona oczekuje i czy – co ważniejsze – zamknie jej to w końcu usta. Następnie kiwała głową, słuchając Daichi’ego. Przynajmniej teraz, pierwszy raz ja księ znali, mówił coś mądrego. Dlaczego nie mógł tak robić non-stop? Nawet zignorowała zaczepkę, że z ich dwojga to Hideki jest rozsądniejszy – oj, chyba pan szanowny nie znał jeszcze jej braciszka i nie wiedział, do czego był zdolny. Enkh wiedziała, z drugiej strony… „Kami! Jak ja dam sobie radę w tej pracy, jak Enkh i Hideki są skłóceni? Zaproszę Enkh do siebie do domu na herbatkę i herbatniczki i co, rzucą się sobie do gardeł? Cholercia, będęmusiała między nimi jakoś manewrować”. Tak myśląc stała sobie i milczała, próbując przetrawić to, że jakaś, em… nadmierna entuzjastka jest jej nowym współpracownikiem i co z tego wynika. |
14-09-2019, 10:50 | #373 |
Reputacja: 1 | Muzyk wiatru sam nie mógł się zdecydować czy powinien czuć się urażony słowami dziwacznej policjantki jak zdawał się sugerować tkacz ziemi czy wybuchnąć pustym śmiechem zaczął, więc bić brawo jakby Ekhm dała właśnie genialny występ komediowy, co w sumie było zgodne z prawdą niezależnie od jej intencji. Migmar z wielką uwagą wysłuchał słów porucznika Daichiego w końcu pokiwał głową i powiedział - Tak, w momencie przyjęcia tego stanowiska nawet tymczasowo staje się pracownikiem miasta prawda? W takim razie przestaje być mieszkańcem świątyni a Meelo traci nade mną wszelką jurysdykcje? Do tego Mgielna straż groziła mi i Panie Aiko rocznym zamknięciem w odosobnieniu i duchową ciążą prawdopodobnie połączoną z duchowym bądź fizycznym gwałtem nie ośmieliłby się na takie zachowanie wobec policjantów.... Do tego kary, które można wlepić za atak na funkcjonariusza - Dorjee uśmiechnął się błogo. Szybko jednak spoważniał - Ostrzegano mnie przed zaufaniem policji, ale między Duchami a prawdą to nikt w moim krótkim życiu nie okazał mi tyle bezinteresownej pomocy i szacunku, co Pan. Mimo tego, że sam Pan Panie poruczniku miał dzisiaj na głowie piekło zarówno problemów zawodowych jak i ciężką sytuacje rodzinną. Gdyby nie pańskie postępowanie oraz szacunek okazany gołowąsom, choć patrząc po naszym zachowaniu to nie zdziwiłbym się gdyby potraktowano nas tak jak robiła to starsza porucznik EKHM to nalegałbym na bycie konsultantem. Jednak pańskie pełne szacunku postępowanie nie tylko wobec mnie, ale również wobec Pana Hidekiego przekonało mnie, że informacje, które mi podano są błędne - Zakończył przemowę przykładając pięść do pochylonej dłoni symbolizując słońce i księżyc następnie wykonał przed Daichim głęboki ukłon tradycyjnie zarezerwowany dla Shifu godnych najwyższego szacunku nauczycieli. Następnie wyprostował się i podszedł do Komisarza Gendo wyciągając rękę - Przyjmuje Pańską wspaniałomyślną ofertę Szefie, jak Szef sobie życzy to mogę być MiaoMiao, HaouHaou lub cokolwiek szefowi pasuję śmierdziela Meelo i tak Szef nie przebije w obraźliwych przezwiskach - Oznajmił z krzywym uśmiechem - Co by Szef powiedział na trzy miesięczny okres próbny? W tym czasie powinno nam się udać rozwiązać wszystkie bieżące problemy moje i miasta do tego czasu z pewnością odpracowałbym wszelką pomoc i dał radę wkręcić się w łaski jakieś lepszej świątyni gdzie rozpoznają się na moim talencie - Zaproponował z uśmiechem. Po ustaleniu szczegółów nałożył na twarz maskę powagi i wyprężył się jak żołnierz do składania raportu traktując, Gendo jako przełożonego -Pierwszym zadaniem ma być przesłuchanie Pani Wąż, dnia jutrzejszego ma się ze mną skontaktować Pani Sato ukrywająca się przed ścigającymi ją Strażnikami Mgieł. Odbiorę od niej zeznania w sprawie wydarzeń na koncercie, podejrzewam, że może mieć informacje na temat porwania artystki Aibo oraz zaniknięcia duchów |
19-09-2019, 20:15 | #374 |
Reputacja: 1 | Gendo kiwnął głową. - Tak, zezwalam, ale na razie chyba pojedźcie do domu, prześpijcie się i rano ruszycie. To była naprawdę trudna noc, choć tu na północy już jest dzień… No i Odwieź córkę, bo też ma trudne przeżycia za sobą. Panie Miqmaq. Tu w policji wszyscy jesteśmy jedną szczęśliwą szaloną rodziną. Jak ktoś podniesie rękę na ciebie to jakby podniósł rękę na nas wszystkich. Nie przeszkadza panu jak będzie pan dzielił celę z półkownikiem? To stary dobry oficer, który miał pecha służyć w armii Kuviry Stracił za karę całe uposażenie i tylko mundur mu się ostał. I medale. Aresztujemy go czasem aby nie snuł się sam po ulicy. – prawił Gendo. - Czekaj Aiko, to teraz nikt na ulicy ze mną nie zadrze, skoro jesteś policjantką – Hideki PLANOWAŁ - To nie działa w ten sposób - Kohaku westchnęła – Dzieci policjantów muszą uważać, aby nie przynieść wstydu rodzicom! - Nie skomentuje nawet tego, że wzięła panienka moją siostrę za moją matkę, bo panienka nie ma okularów, ale jestem kaczko żółwiem, jeśli nie miała panienka żadnych zatargów z prawem – - Po pierwsze, nikogo za nic nie brałam. Po drufie, ja nie mam zatargów z prawem, tylko walczę o wolność! - Niby dla kogo dziewczyny, które mają razem tylko jedno sprawne oko mogą walczyć? – Hideki uśmiechał się z powątpiewaniem. - Odszczekasz to! – Kohaku uniosła kamień.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
19-09-2019, 20:31 | #375 |
Reputacja: 1 | - Ehem ehem... - Aiko zakaszlała - Hideki wcale nie chciał tego powiedzieć... prawda? - wwierciła się wzrokiem w swojego brata - W każdym razie panienko... Kohaku? Przepraszam za mojego brata, to dobre dziecko, ale nasi rodzice zostali pod władzą reżimu bliźniaków i myślę, że mu ich czasem brakuje. Proszę się nie gniewać, na pewno Hideki nie chciał, by panienka się poczuła urażona - powiedziała ugodowym tonem głosu, jednocześnie wciąż wpatrując się intensywnie w chłopaka. |
25-09-2019, 22:22 | #376 |
Reputacja: 1 | Przy zaistniałym zamieszaniu do którego przyczyniła się Kohaku, mózg Daichi'ego miał chęć na trzy reakcje: 1. Przygwoździć Hidekiego do ściany/ zepchnąć go na 3 metry od Kohaku/ wmurować go w podłogę tak, by wystawała mu z niej tylko głowa. I oświadczyć, że Nikt Nie Dokucza jego Córeczce. A w ogóle, to wszelkie chłopaki powinny trzymać się od niej z daleka. Jest za młoda na chłopaków i "te rzeczy". I będzie za młoda do czasu osiągnięcia 20-30 lat. A nawet dłużej! 2. Pozwolić Kohaku obić Hidekiego. Niech przodkowie będą dumni! Jakkolwiek Lan Chi miała obiekcje wobec wstąpienia Kaburagiego do tak paramilitarnej organizacji jak policja, tak córkę praktycznie wcisnęła mężowi do trenowania. Bo przecież tu chodzi o instynkty Kohaku, jej dar od Bogini (jakiej bogini nie sprecyzowała), budowanie więzi ojciec-córka, Dziedzictwo Żywiołu i przede wszystkim... Walkę o Uprawnienie. No i walką z Patriarchatem Militaryzmu! Daichi odpuścił sobie wytknięcie, czy aby szkolenie kogoś w walce nie zahacza o inna formę Paramilitaryzmu? Zwłaszcza, że właściwie żona poleciła mu wyszkolenie córki na Tkaczkę Ziemi, która powinna kolejno osiągnąć poziom do skopania tyłka przodków z Ba Sing Sei, Kuviry, Toph Bein Fong, a jak się uda to i Awatar Kyoshi. Z błogosławieństwem żony, entuzjazmem i onigiri dla obojga na drogę. Daichi niejednokrotnie dziękował wszelkim siłą wyższym - jego pierwsze dziecko urodziło się córką. Już i tak się trząsł, czy nauki ojca i koszarne dzieciństw nie dadzą o sobie znać przy wychowywaniu dziecka. Przy córce wybudzała się w nim łagodność. Hamowały chęci ciśnięcie na rywalizację i poprzeczki do osiągnięcia. Takim ku chwale Przodkom i Tradycji. Z jednym byli zgodni z Lan Chi- nie będą wychowywać córki na tradycyjnie posłuszną żonę, ani wmawiać, że "Chłopcy dokuczają dziewczynką, które lubią". W granicach rozsądku trzeba się postawić. Jeśli cię napadną to kontratak Ziemią. Nie Daichiemu oceniać Tkanie córki (choć był z jej postępów zadowolony). Zachodził w głowę tylko jakim cudem Kohaku wyrosła na najspokojniejszego członka rodziny. Choć po dzisiejszym dniu- zwianie z koncertu, udział w protestach i teraz każe odszczekać Hidekiemu... 3. Chromolić wszystko i iść spać.... Rozsądek wziął górę. Głównie dlatego, że inaczej będzie mieć jutro (i może dłużej) więcej z burdelu do ogarnięcia. Choć panika Aiko dodała mu nieco animuszu, by pokazać smarkuli jak się rozwiązuje sprawy. Odkaszlnął. Bardziej dla efektu i ostatniego momentu na scalenie myśli: - Ależ panno Kita, powinniśmy zaufać ich rozsądkowi i poczuciu odpowiedzialności. W końcu mamy do czynienia z ludźmi zbliżającymi się do dorosłości. I wobec znajomości historii. Taka Toph Bein Fong nie widziała od urodzenia. A zasłynęła jako nauczyciel Awatara i wynalazca nowego typu Tkania. I to przed osiągnięcie 13 roku życia. Większość z nas pewnie teraz się zastanawia co osiągnęła w tym wieku. I to widząc na oboje oczu! Z pewnością pan Hideki zmieni zdanie kiedy się dowie, że dziewczęta wzięły udział w proteście przeciwko tyrani Północy. To znaczy, ze Tsuru i Kohaku są niejako jego sojusznikami, a to bardzo głupie zniechęcać do siebie swoich sojuszników. Jak również szanowna młodzież uwzględni, że policja podlega jeszcze innym organom. Wiecie taka trochę matrioszka. Nad tobą zawsze jest ktoś wyżej. Po trzecie - na pewno pamiętają, że za wszczynanie walk na terenie posterunku są dużo surowsze kary niż przy wszczęciu bójki na jakimkolwiek innym terenie. Wiecie, można to podciągnąć pod utrudnianie pracy policji. A przy okazji... No ja właściwie się nie znam. Z 20 lat byłem z jedną kobietą. To nie wiem jak się teraz podrywa... Ale wydawało mi się, że za moich czasów podejście "jak mi się spodoba dziewczyna to jej dokuczę, bo jeszcze zauważy" uchodziło za dziecinne i jak to się mówi? Uwłaczające? Marnowanie energii? - spojrzał w sufit, a potem nachylił się nad Hidekim. Położył rękę na jego ramieniu: - No wiecie, panie Hideki, mój chłopcze... Sprawa będzie od razu jasna jak po prostu powiecie dziewczynie, że się wam podoba i chcecie się umówić. Przy dokuczaniu to jeszcze pomyślą, że jesteście zwyczajnie wredni. Zamknął oczy i wyszczerzył zęby. Wara od mojej córki! I to zanim dokopię się do waszej teczki! pomyślał.
__________________ You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh Ostatnio edytowane przez Guren : 28-09-2019 o 11:44. |
26-09-2019, 19:51 | #377 |
Reputacja: 1 | Hideki chciał coś powiedzieć. Bardzo popatrzył na Daichiego, na siostrę, na Kohaku… Poczerwieniał i zamilkł. Bardzo głośno zamilkł. Był to ten rodzaj milczenia, który sprawia, że człowiek chce zapaść w sobie. Była to jakby cisza… zasysała Hidekiego, który stał się czerwieńszy niż strój władcy ognia. - No to idziemy do domu, co? – wydukał w końcu.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
26-09-2019, 22:39 | #378 |
Reputacja: 1 | - No możemy - Aiko zachichotała. Wiedziała, że nie powinna, ale rzadko kiedy widziała Hidekiego zmieszanym i w sumie wypełniło ją to dobrym humorem - nawet, jeśli ta emocja była nieco dziecinna - Ale, ale - kontynuowała poważniejszym tonem głosu - może chcesz najpierw przeprosić panienkę Kohaku? - spytała bez cienia wredoty w głosie. - W sumie - podejrzewała, że jej brat dalej się wstydzi - mogę Ci pokazać jak to się robi - dodała chętnie. Stanęła obok Hidekiego, zwróciła się twarzą do Kohaku, a potem ukłoniła w jej stronę z szczerym szacunkiem - Przepraszam za mojego brata, proszę o przebaczenie, sumimasen - powiedziała, jednocześnie wolną dłonią napierając na plecy brata, tak, by i on się ukłonił. |
27-09-2019, 12:17 | #379 |
Reputacja: 1 | Migmarowi nie podobała się gadka o rodzinie to samo słyszał od Meelo jego armia też miała być wielką rodziną... Jednak nie dał po sobie poznać zaniepokojenia wiedział że z opcji dostępnych w chwili obecnej ta zdaje się najbezpieczniejszą. - Absolutnie nie przeszkadza mi dzielenie celi z Panem pułkownikiem sądzę że będziemy mieli dużo wspólnych tematów, z chęcią pozwolę mu się wyżalić jeżeli będzie miał taką potrzebę a jeżeli bliźniaki spróbują wysadzić cele dynmitem albo udusić mnie we śnie to zawsze lepiej byłoby mieć przy sobie przeszkolonego żołnierza z doświadczeniem bojowym - Z początku planował pójść do drogiego hotelu ale po wysłuchaniu oferty nowego szefa doszedł do wniosku że cela będzie bezpieczniejsza. Właśnie miał prosić Daichiego o przysługę kiedy wybuchła kłótnia Migmar westchnął - Aiko nie zmuszaj brata do fałszwych przeprosin bo zaraz się zaprzę o swój męski honor i upokorzenie albo dojdzie do rękoczynów na posterunku. Zresztą fałszywe przeprosiny są warte tyle co pierd przeciw wichurze- Następnie podszedł do Hidekiego i przyjacielsko klepną go w ramię - Słuchaj, stary dzisiaj podczas koncertu walczyliśmy razem, pomogłeś mi w biedzie i wywijałeś tą miotą niby Sokka niebiańskim mieczem... Uważam cię za kumpla albo chociaż dobry zaczątek przyjaźni dlatego będę szczery... Wszyscy jesteśmy zmęczeni ale nie bądź dupkiem stary! Panna Kohaku nie chciała cię obrazić powiedziała przecież że ma problem ze wzrokiem i straciła okulary co nie ? Ty za to obraziłeś ją naumyślnie! No powiedz czy gdyby ktoś odezwał się do twojej kochanej siostry tak jak ty odezwałeś się do Kohaku nie chciałbyś skuć gościowi mordy ? Też nie lubię jak się mnie obraża ale unosząc się honorem o taką głupotę obrażasz sam siebie stary więc przeproś ale jak prwdziwy facet sam z siebie i szczerze a nie dlatego że siostra cię zmusza - Wyłożył swoją opinie. Następnie odezwał się do młodej tkaczki ziemi - Bardzo szanuje walkę o wolność. Sam zaryzykowałem życie żeby ją zyskać i jest jeszcze przedemną długa walka ale trzeba wiedzieć kiedy oszczędzać siły. Ciebie jednak czeka jeszcze dłuższa walka szanowna Pani bo walczysz nie tylko za siebie ale za wszystkich! Należą ci się przeprosiny ale czy warto wszczynać burdę na posterunku policji o nieporozumienia ? Wszyscy mieliśmy ciężką noc więc proszę odłuż ten kamień i wybacz Hidekiemu który tak jak i ty dużo przeszedł - Poprosił. |
28-09-2019, 11:58 | #380 |
Reputacja: 1 | - Kamień? A ten skąd? Czy jest jedna rzecz, która się nie przewala na tym posterunku...- Daichi spojrzał na córkę. Kamień nadal się unosił.: - Córa, jak chcesz coś udowodnić, to najlepiej odstawiając kamulec na ziemie... Uznał, że nie ma co dłużej straszyć Hidekiego, więc się od niego odsunął.
__________________ You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh Ostatnio edytowane przez Guren : 28-09-2019 o 12:21. |